Wydarzenia

jill scott

Common składa hołd swojej córce w nowym singlu

Na kilka dni przed premierą dwunastej płyty Common wypuścił nowy singiel zatytułowany „Show Me That You Love”. To piękny numer, będący jednocześnie hołdem dla jego córki, Omoye. W klipie widzimy poszczególne etapy jej życia, a Com rapuje o relacji z nią i o tym jak to ona jest dla niego nauczycielem na jego własnej drodze. Gościnnie w refrenie pojawia się Jill Scott, a na klawiszach gra Samora Pinderhughes. Premiera Let Love już 30 sierpnia.

Nowy teledysk: Daley feat. Jill Scott „Until the Pain is Gone”

nowy teledysk daley

W ślad za niedawnym singlem „Until the Pain is Gone”, Daley zaprezentował do niego kolorowy klip. Niestety nie ujrzymy w nim Jill Scott, ale sam obrazek wypełniony został kolorowymi neonami, które raz po raz oświetlają przyjemnym światłem głównych bohaterów fabuły. Pomimo że teledysk nasycony jest paletą barw, za sprawą deszczowych scen, utrzymany jest raczej w melancholijnym klimacie. Kawałek jest zapowiedzią nadchodzącego krążka Brytyjczyka The Spectrum, który ukaże się w tym roku. Do tego czasu, zapoznajcie się z wideo.

Nowy utwór: Daley feat. Jill Scott „Until the Pain is Gone”


Minęło dużo czasu od momentu wydania nowej muzyki przez Daleya. Wprawdzie zajawkę singla „Until the Pain is Gone” poznaliśmy już ponad rok temu, dopiero teraz Brytyjczyk prezentuje całość i w dodatku z niezwykłym gościem w postaci Jill Scott. Utwór, w którym aksamitne wokale artystów przeplatają się naprzemiennie, opowiada o nieszczęśliwej miłości i niewyjaśnionej relacji między dwojgiem ludzi. Kawałek zapowiada nadchodzące EP Daleya, które ukazać się ma w tym roku.

Nowy teledysk: Jill Scott „Back Together”

jillJill Scott została doceniona. W niedzielę otrzymała pierwszą statuetkę Lady of Soul Award przyznaną na Soul Train Awards. Nas nagrodziła kolejnym pięknym teledyskiem. Prawdziwie artystyczne połączenie dojrzałego, przejmującego soulu z tanecznym video, które dosłownie każdego poruszy choć trochę gdzieś w środku. Video zostało wyreżyserowane przez Alana Fergusona, a sam utwór pochodzi z ostatniego albumu artystki, Woman, i został wyprodukowany przez Aarona Pearce’a. Prawdziwa uczta dla duszy i coś na lepszy dzień specjalnie dla was.

Recenzja: Jill Scott Woman

woman

Jill Scott

Woman (2015)

Blue Babe/Atlantic

15 lat minęło jak jeden dzień — tak, w zabawny sposób, można by sparafrazować piosenkę Andrzeja Rosiewicza pisząc o debiutanckim albumie Jill Scott. Bezdyskusyjnie Who Is Jill Scott? Words and Sounds Vol. 1 to pozycja obowiązkowa, jeśli chodzi o najlepsze soulowe albumy poprzedniej dekady. Cztery albumy później wokalistka kontynuuje swoje pierwotne założenia. Chcąc nie chcąc, porusza serca starych melomanów, którzy dorastali wraz z jej twórczością. I choć Woman nie jest albumem przełomowym na miarę wyżej wspomnianego dzieła, już teraz artystka może być pewna, że uplasuje się wysoko w końcowych podsumowaniach tego roku.

Zacznijmy jednak od początku — w mówionym intro „Wild Cookie” Jill momentalnie wywołuje w słuchaczu poczucie, że nawet jeśli nie przyznawał się do tego głośno, brakowało mu tej nastrojowej poezji pośród ostatnich nowości na rynku. Ba, Scott sprawiła, że jednostajny podkład do „Prepared” w połączeniu z delikatnym refrenem nie tylko momentalnie przywołał na myśl twórczość samej Eryki Badu, ale przypomniał nam, dlaczego od czasu do czasu, nazwiska tych pań stawiane są w jednym szeregu. I’ve been reading my old journals, checking to see where my head has been/And I’ve been apologizing to some people, some bridges I needed to mend — śpiewa w tym numerze, dając jasno do zrozumienia, że Woman to istny uczuciowy rollercoaster i serwując nam rozmaite historie o miłości z całym jej anturażem. Piosenkarka wciąż z niezwykłą łatwością potrafi zmienić bieg wydarzeń na płycie, swobodnie przechodząc z pulsującego, musicalowego „Run Run Run” w mglisty, nieco leniwy, kawałek „Lighthouse”. I wszystko to tylko po to, by z powodzeniem utrzeć nosa nudzie w inspirowanym J Dillą i funkiem najzabawniejszym numerze z całej płyty — „Closure”. A potem, jak gdyby nigdy nic, w „You Don’t Know” wraca do nieco bardziej pompatycznego tonu, wprost zarzucając słuchaczowi, że nie wie, czym jest prawdziwa miłość. Nie przypominam sobie, żeby słowa Jill kiedykolwiek były tak ofensywne, a przede wszystkim… szczere. Energia, którą dzieli się z nami, wydaje się być silniejsza niż zwykle, czego najlepszym przykładem jest pogrążona w zmroku, post-rockowa piosenka o poczuciu własnej wartości, „Say Thank You”. Scott, trochę jak Bilal na ostatniej płycie, wymknęła się spod łatki konwencjonalnej neo soulowej wokalistki. Płytę kończą niezwykle spokojne dwa kawałki: wyjęty niczym z disneyowskiej bajki „Jahraymecofasola” oraz fantastyczne „Beautiful Love” z rapowym akcentem w postaci gościnnego udziału BJ the Chicago Kid.

Woman odzwierciedla nie tyle wrażliwość kobiet, co uczucia człowieka po prostu. Gniew, złość, samotność, radość, szczęścia — Jill zamknęła na tym wydawnictwie osobiste przeżycia, ubierając te doświadczenia w bogatą warstwę muzyczną. Podczas, gdy jesteśmy świadkami tego, jak Mary J. Blige sięga po elektroniczne akcenty londyńskiej sceny, Scott rozwija się w zupełnie innym, co wcale nie znaczy gorszym, kierunku. Woman, podobnie jak The London Sessions, nie wyznacza trendów, ale jest doskonałą płytą swoich czasów.

Woman gotowa do odsłuchu

jillwoman

Jeśli w ferworze odpoczywania, relaksowania się na plaży i zażywania morskich kąpieli zdarzyło się Wam zapomnieć, że wczoraj był 24 lipca, patrz ukazał się nowy album Jill Scott Woman, nie martwcie się, od tego jesteśmy, aby o takich wydarzeniach trąbić na prawo i lewo. Przypomnę, że w tym roku mija 15 lat od ukazania się debiutanckiego Who Is Jill Scott?, czyli momentu, w którym pokochaliśmy tę artystkę, nieustannie rozpalającą nasz podziw i zachwyt. Album Woman, przy którym pracowali Andre Harris oraz Aaron Peace, to składająca się z 16 utworów autobiograficzna opowieść o życiu tej niesamowitej i jedynej w swoim rodzaju kobiety. Jest osobiście, intymnie i jak zawsze charyzmatycznie. Jednym słowem — Jill Scott zaprasza nas do swojego soulowego świata. Wybaczcie, ale kończę z pisaniem i wciskam play po raz… kto by to właściwie liczył?

Nowy utwór: Jill Scott „Closure”

Jill-Scott-woman-large

Nowy album Jill Scott coraz bliżej! 24. lipca światło dzienne ujrzy krążek Woman, a już dziś możemy delektować się kolejnym singlem z płyty, zatytułowanym „Closure”. Jest to lekki, funkowy utwór, dzięki czemu idealnie wpasuje się w letnie playlisty fanów czarnych brzmień. Wokalistka pokazuje na nim wszystko z czego jest znana, czyli swoją charyzmę i potężny głos. Do premiery nowej płyty odliczamy dni, a tymczasem sprawdźcie znakomitego letniaka!

Nowy utwór: Jill Scott „I Adore You”

Przechwytywanie

Czy można lepiej zacząć nowy dzień? Raczej nie. Jill Scott towarzyszy nam od wielu lat, cieszymy się zatem z udostępnianych nowych utworów. Jednym z nich jest „I Adore You”. Ten bardzo delikatny i spokojny kawałek nie został nigdy wcześniej wydany. Powodem jego ukazania się jest zbliżająca się wielkimi krokami premiera krążka Golden Moments, który podsumowuje piękną karierę artystki. Piętnaście lat minęło od wydania Who Is Jill Scott? — jak ten czas szybko leci! Miłego słuchania.

Nowy utwór: Jill Scott “Fools Gold”

jill-scott-fools-gold Chociaż wciąż nie znamy żadnych szczegółów dotyczących nowego albumu Jill Scott, artystka prezentuje nam już jego drugi zwiastun. „Fools Gold”, bardzo osobisty, spokojny kawałek R&B to tym samym pierwszy oficjalny singiel z piątego wydawnictwa Scott. Bardzo mocny singiel, trzeba uczciwie dodać. Choć do gustu bardziej przypadło mi wcześniejsze „You Don’t Know”, Jill konsekwentnie podgrzewa atmosferę i daję nadzieję na swój najlepszy krążek od lat.

Nowy teledysk: Jill Scott „You Don’t Know”

jilllyric

Jakiś czas temu zostaliśmy obdarowani singlem „You Don’t Know” promującym piąty album Jill Scott. Bluesowa ballada doczekała się nie tylko utrzymanego w klubowym i nastrojowym klimacie teledysku, ale również lyric video. I choć nie przepadam za tego rodzaju obrazkami, muszę przyznać, że ten oglądam z przyjemnością. Zobaczycie w nim śpiewającą z pasją artystkę oraz pojawiające się wokół niej słowa utworu. Wszystko jest zatopione w czerni i granatowym świetle, co oddaje klimat tego kawałka. Jill, prosimy o więcej!