kebs
Before Festxval PROSTO vol. 1: Bezsenne noce

W oczekiwaniu na największe hiphopowe wydarzenie tej wiosny – FESTXVAL PROSTO – warszawska wytwórnia i marka odzieżowa zaprasza na pierwsze oficjalne before party! Już w najbliższy piątek – 30 stycznia – w stołecznym klubie 55 odbędzie się impreza pod hasłem „Bezsenne noce”, która zainauguruje cykl wydarzeń z udziałem czołowych artystów PROSTO.
Jak informują organizatorzy:
„Wspólnie z klubem 55 zapraszamy Was na cykl wyjątkowych imprez, na których będziecie mogli nie tylko bawić się przy najlepszym rapie, ale także zbić pionę z artystami PROSTO. 15 lat historii PROSTO to nie tylko kilkadziesiąt klasyków polskiego rapu, setki klipów, zajebiste ciuchy i tysiące rąk w górze na koncertach naszych artystów. PROSTO to przede wszystkim 15 lat obecności w kulturze miejskiej i miejskim życiu, którym tętni Warszawa.”
Wszystkich, którzy żyją rytmem miasta, zapraszamy więc na wyjątkowy piątek w Piątkach. Od disco-funku przez golden erę po najnowsze trapowe produkcje – o selekcję zadbają DJ Def, DJ Grubaz oraz DJ Kebs. Gośćmi specjalnymi wieczoru będą zaś Hades oraz Ńemy.
Już na wstępie zdradzimy Wam też jedną z niespodzianek: wszyscy w ciuchach Prosto dostają na wstępie welcome drinka.
30.01.2015, klub 55
PROSTO x 55 vol. 1: Bezsenne Noce – FESTXVAL PROSTO Before Party
Def/Grubaz/Kebs/Hades/Ńemy
start: 21:00
wstęp: do 23:30 za friko z listy fb, po 23:30 – 20 pln
Recenzja: Hades / Emade / DJ Kebs Czasoprzestrzeń

Hades / Emade / DJ Kebs
Czasoprzestrzeń (2014)
Prosto
Hades zawsze był dla mnie tym lepszym raperem z HIFI Bandy. Ciekawszy styl, ciekawsza barwa głosu i dużo ciekawsze teksty od kolegi z zespołu — Dioxa. Had to oldskulowiec pełną gębą, w dodatku niekryjący tego ani trochę. Na poprzedniej solówce Galus dał mu klasyczne nowojorskie brzmienie złotej ery, co okazało się strzałem w dziesiątkę i Nowe dobro to zło było jak najbardziej udaną produkcją. Teraz produkcją zajął się Emade, a Kebs ponownie położył skrecze.
Hades jest raperem, który nie sili się na szukanie rzadkich metafor, przyśpieszeń na przekroju kilku wersów czy wielkich filozoficznych wywodów. Jest prostym (żaden zarzut!) nawijaczem z pomysłem na siebie, przekazującym swoje wyraziste myśli bardzo doraźnie. Ten styl jest kontynuowany również na tej płycie. Had dryfuje gdzieś między melancholią a rzeczywistością, odpalając przy tym kolejne spliffy. Leniwy charakter rapowania i cały klimat płyty pozwalają, by co jakiś czas po prostu odpłynąć, zamyślić się na chwilę i ocknąć kilkadziesiąt sekund później. Kawałki raczej traktują o tym samym — wypełnione prostym przekazem nawiązującym do rapgry, jointów, świata, ojczyzny, pieniędzy czy rodziny. Wszystkie składniki wrzucone do jednego kotła, a potem rozdzielone na poszczególne kawałki. W kawałku „Sumo rap” możemy usłyszeć „Lubię zjeść, pierdolę fitness, jogurty pitne / Bierz telefon i dzwoń po pizzę / Podwójny ser, chcę jeszcze boczek i szynkę / Polewam sosem, Emade już odpala maszynkę”, cały Hades. Prosto, bez zbędnych upiększaczy.
Emade, jak nawinął sam Hades, „zrobił robotę” swoją produkcją. Jak wcześniej wspominałem jest klasycznie ze śladową nutką elektronicznych dodatków, które raczej są smaczkiem, aniżeli sztywnym składnikiem bitów. Numery płyną, zostawiając mnóstwo przestrzeni Hadesowi, któremu trzeba przyznać, że sprawnie i z wyczuciem się po nich porusza. Kebs ponownie dał radę, jeśli chodzi o skrecze czy cuty. Wpasowują się idealnie, czego przykładem jest numer „Robo ty” nawiązujący do marihuany, w którym znajdziemy reaggowe wstawki.
Czasoprzestrzeń to płyta poprawna, ale niestety niewiele więcej. To album pełen ogólników, których na rapowych krążkach znajdziemy przecież całe mnóstwo. Hades ma styl i dobry szorstki wokal, jednak przez cały czas obraca się wśród tych samych tematów, czasem używa zbyt prostych, wręcz banalnych, porównań. Całość współgra z muzyką Emade, ale brakuje tu konkretów i zwłaszcza w tekstach — czegoś zaskakującego. Czegoś, co pozwoli słuchaczowi poczuć prawdziwe emocje, a nie tylko zostawi wrażenie, że przecież gdzieś już to kiedyś było.