Wydarzenia

kem

#FridayRoundup: Toni Braxton, Sevdaliza, The LOX, Taco Hemingway i inni

#FridayRoundup

Wakacyjny sezon był wyjątkowo obfity w nowe tytuły, liczymy więc na to, że trend ten utrzyma się również do końca roku. Potwierdzeniem tego wydaje się być ten tydzień, gdzie trafiło do nas mnóstwo świeżych rzeczy, a my jak co tydzień wybraliśmy klika najciekawszych naszym zdaniem premier i prezentujemy je poniżej w ramach cyklu #FridayRoundup.


#FridayRoundup

Spell My Name

Toni Braxton

Island Records

Ostatnie dwie płyty Toni Braxton, czyli Sex & Cigarettes oraz najnowsza Spell My Name, to kompilacja całkiem ciekawych kompozycji w postaci chociażby „Deadwood”, czy „Gotta Move On” oraz zlepek nikomu niepotrzebnych wypełniaczy pod nazwą „Missin’”, czy „O.V.E.Rr.”. Spell My Name jest zdecydowanie dojrzalszym materiałym Toni od poprzednika, ale artystka kontynuuje formułę wydawania płyt kilkuutworowych, bardziej znienacka, niż przemyślanych, z nielicznymi tylko ambitnymi piosenkami i pozostałymi śmieciowymi wypychaczami. Nowy krążek jest spokojniejszy, przeważa wciąż wszechobecny trap i miejscami pięknie brzmiące instrumenty. Wokal Amerykanki pozostaje na niezmiennie wysokim poziomie, a teksty nie zahaczają o infantylną dziecinność. Spell My Name nie można nazwać klapą, ale jednocześnie ciężko go pokochać od pierwszego odsłuchu. Wolałbym jednak poczekać dłużej na dobry materiał, który mógłby być połączeniem dwóch ostatnich albumów i w którym mógłbym się zakochać od pierwszych dźwięków. — Forrel


#FridayRoundup

Shabrang

Sevdaliza

Twisted Elegance

Pisząc do jednego z poprzednich #FRU o EPce Joanna, która, co obecnie widać, stanowiła prolog dla długogrającego Shabrang, wyraziłem nadzieję, że Irańska wokalistka sięgnie jeszcze po dłuższe formy i nieco przywróci trip-hopowy sznyt swoim nagraniom. Najnowsze wydawnictwo, ku mojej radości, okazuje się uzupełniać nowy anturaż brzmieniowy materią nawiązującą właśnie do brytyjskich klasyków paranoicznego romansu. Jednak, poza tak oczywistymi nawiązaniami jak np. legendarne Mezzanine, a także słyszalnymi już na Joannie naleciałościami alternatywnego R’n’B, tym razem artystka poszerza kontekst o futurystyczne, transhumanistyczne strategie charakterystyczne dla brytyjskiej sceny eksperymentalnej, co najbardziej słychać w autotunowych suitach w duchu graczy takich jak Gaika. I  choć całościowo, niestety, nie udaje się temu krążkowi zupełnie uniknąć charakterystycznych dla Sevdalizy dłużyzn i przestojów, jest na tyle intrygująco, że po prostu dobrze to się niesie.–Wojtek


#FridayRoundup

Living Off Xperience

The LOX

ROC Nation

Liryczne trio z Nowego Jorku powraca z kolejnym krążkiem pod egidą Roc Nation. Promowane singlem „Loyalty and Love” Living Off Xperience to 14 utworów, na których obok Jadakissa, Styles’a P i Sheek Loucha usłyszymy Jeremiha, T-Paina, chłopaków z Griselda Records, a nawet samego DMX’a. Za produkcję odpowiedzialni są araabMuzik, Scott Storch, Large Professor czy Statik Selektah, a więc prawdziwy dream team. Członkowie The LOX są jednymi z najlepiej odnajdujących się na współczesnej scenie raperów z lat 90., dlatego można spodziewać się po nich wyłącznie najwyższego poziomu. Obowiązkowa pozycja dla wszystkich, którzy wzdychają do złotej ery hip-hopu i marzą o powrocie starego, dobrego Ruff Ryders — Adrian


#FridayRoundup

Jarmark

Taco Hemingway

2020 Label

Jarmark Taco Hemingway’a to pierwsza część tegorocznego dyptyku, którą artysta postanowił opublikować na tydzień przed właściwą premierą. W zamyśle ma to być, w opozycji do nadchodzącej „Europy”, wydawnictwo bardziej skonceptualizowane, przywracające pisarstwo Szcześniaka z czasów jego wczesnych dokonań, skoncentrowane wokół jego obserwacyjnego, felietonistycznego niemal sznytu. I w pewnym stopniu rzeczywiście tak jest, Taco bowiem rzeczywiście porzuca konfesyjny charakter, jednak zastępuje go gęsto ścielonymi banałami i kalkami frazesów ze współczesnego dyskursu medialnego, który obrósł w okół ostatnich wydarzeń w Polsce. Obserwacje te jednak poczwarzą się w formy truizmów, które trochę zbyt peszą się  przed naprawdę wyraźnym manifestem. Obrywa się faszyzującej prawicy, nieco mniej nieporadnym, pseudolewicowym neoliberałom klasy wyższej, jednak żaden z wersów nie ma takiej siły nośnej jak, chociażby, wżynające się w głowę Tak czy siak bóg z nami, chuj z wami, trzy zdrowaśki, Alleluja i do przodu, jazda z kurwami z „Polskiego Tanga”. Jest to krok w dobrą stronę dla polskiego hip-hopu z refleksją w większości na poziomie mniej więcej krocza (tym bardziej, że muzycznie Taco zdecydowanie wie, co się kroi obecnie na europejskich scenach i zgrabnie inkorporuje to w rodzime formuły), ale to jednak dalej papierek lakmusowy na rzeczywistość i kronikarski przegląd klisz niż skondensowane, wyraziste diagnozy. —Wojtek


#FridayRoundup

Energy

Disclosure

Island Records

Disclosure postawiło wskoczyć na pędzący ostatnimi czasy bez opamiętania hypetrain najntisowej nostalgii i wygrzebać z niego formuły jeszcze nieco nie rozbite przez konsumpcjonistyczne trybiki współczesnego muzycznego mainstreamu. Na Energy uskuteczniane jest, przede wszystkim, elektroniczne wyspiarstwo mocno scentralizowane wokół tuptanka do mocnej stopy w 4/4 i transowych powtórzeń. Dużo w tym naleciałości 2-stepowej rytmiki, a rój gościnnych występów siłą rzeczy sprowadza całość na tory hip-housowej przewózki. I sprawdza się to co najmniej przyzwoicie, chwilami nawet bardzo dobrze, choć trudno nie ulec wrażeniu, że chwilami jest to nieco bezkrytyczna kalka sprawdzonych formuł. Zdecydowanie lepiej jawi się w tym kontekście pierwsza połowa, która rzeczywiście do konwulsyjnego transu rozpędza klubowe aspiracje, aby eskalować na poziomie meta w traku tytułowym, jednak całość w pewnej chwili zwalnia i raczej nie rekompensuje tego innymi ciekawymi rozwiązaniami. Anyway, na nielegalne kwarantannowe rave’y materiał jak znalazł.–Wojtek


#FridayRoundup

CTV3: Cool Tape Vol. 3

Jaden

Roc Nation

Wydając CTV3: Cool Tape Vol. 3, Jeden nareszcie zamknął zapoczątkowaną w 2012 roku serię mixtape’ów. Projekt stanowi jednocześnie prequel do jego debiutanckiego Syre, jest uzupełnieniem całego konceptu. Wszystko wskazuje więc na to, że Smith po raz ostatni rozpamiętuje swoje nastoletnie uczucia. Mamy nadzieję, że nowy rozdział będzie zwiastował też nowy, dojrzalszy kierunek w jego twórczości. Póki co jednak otrzymaliśmy aż 17 piosenek, w których nieco odszedł od rapu, i które warto poznać, jeśli chce się dogłębniej zrozumieć opowiadaną przez Jadena historię. — Klementyna


#FridayRoundup

The Wild Card

Ledisi

Listen Back Entertainment

Ledisi zdecydowała się wydać swój album The Wild Card w okresie wciąż trwającej pandemii, pomimo braku koncertów i niemożliwości sprawdzenia reakcji fanów na nowe piosenki. Jednak praca zdalna zatrzymała znaczną część ludzi w domach, co sprawiło, że mają oni nieco więcej czasu na słuchanie muzyki. Na płycie artystka wraca do muzycznych korzeni, czyli do soulu i jazzu z lat dziewięćdziesiątych. Krążek jest również ukłonem w stronę legend R&B, które pojawiły się przed nią, takich jak Rufus, Chaka Khan, czy Quincy Jones. Wśród gatunków nie zabraknie również rriddimowych brzmień, podsypanych hip-hopem i reggae, a nawet karaibskich rytmów. The Wild Card niezmiennie porusza tematykę miłości, wzlotów i upadków, ale tym razem z większym naciskiem na zawirowania emocjonalne. Jest również powrotem artystki do niezależności tworzenia. — Forrel


#FridayRoundup

Love Always Wins

Kem

Motown Records

Nowy album Kema Love Always Wins utrzymany jest w typowym dla artysty miłosnym klimacie, z nieco przesadzonymi emocjami i nadinterpretacją utworów. Ale to właśnie takiego Kema kochają fani: soulowego, delikatnego i poetyckiego. Po sześciu latach nieobecności artysta do swoich miłosnych kompozycji i czułych tekstów tchnął nieco świeżego powiewu. Na Love Always Wins oprócz charakterystycznych dla Amerykanina ballad, znalazły się również utwory szybsze, taneczne w postaci „Can’t Stop Giving Love”. Wokalista na swoją płytę zaprosił również gości, czego nie czynił często do tej pory. Krążek wspomogli Toni Braxton, Erica Campbell z zespołu Mary Mary oraz amerykański smooth jazzowy muzyk Brian Culbertson. Płyta kolejny raz wyszła spod skrzydeł legendarnej wytwórni Motown. Jest więc miło, jest przyjemnie, jest świeżo. — Forrel


#FridayRoundup

Axiom

Christian Scott Quintet

Ropeadope

10 marca bieżącego roku, nominowany do nagrody Grammy trębacz, kompozytor oraz producent — Christian Scott aTunde Adjuah oraz jego zespół, zagrać mieli koncert w słynnym nowojorskim klubie jazzowym Blue Note. Na kilka chwil przed tym wydarzeniem świat obiegła niepewność co do COVID-19 i występ ten stanął pod znakiem zapytania. Adjuah ​​podjął decyzję o kontynuowaniu przedsięwzięcia. Ani on, ani jego kwintet nie wiedzieli wtedy jednak, że to będzie ich ostatni koncert przed naprawdę długą przerwą spowodowaną pandemią. Ten występ został uchwycony i wydany jako album zatytułowany AXIOM, więc słuchacze na całym świecie mogą mieć namiastkę tego, co działoby się obecnie na salach koncertowych całego świata. — efdote


Kem powraca po sześcioletniej przerwie

Kem powraca po sześcioletniej przerwie

Kem zaprezentował nowy singiel, będący miłosną odą do ukochanej kobiety

Po sześcioletniej przerwie, z nowym singlem powrócił samouk i crooner Kem. Artysta zajął się rodziną, wychowaniem dzieci, ale w końcu zatęsknił za muzyką i zaprezentował nową piosenkę. „Lie to Me”, współtworzone przez Anthony’ego Hamiltona, Salaama Remiego i Jamesa Poysera jest balladą o miłości, odą do kobiety, która zauroczyła mężczyznę. Utwór utrzymany jest w typowym dla Kema soulowo-jazzowym klimacie i zapowiada nadchodzące wydawnictwo. Płyta o nazwie Devotion powinna ukazać się w tym roku nakładem wytwórni Motown, ale bliższe szczegóły nie są jeszcze znane.

Ostatnim krążkiem Amerykanina jest Promise to Love z 2014 roku, z którego pochodzą dobrze przyjęte single „Nobody” oraz „It’s You”.

Nowy album Gregory’ego Portera w drodze

gregory-porter-couv-take-me-to-the-alley

Miło będzie posłuchać nowych kawałków Gregory’ego Portera, bo premiera jego czwartego albumu 6 maja. Take Me To The Alley można już zamawiać na iTunes. Tamtejsza wersja nieco różni się od „podstawki”, bo zawiera dwa dodatkowe numery — pierwszy z gościnnym udziałem mega niedocenionego wg mnie Kema, a drugi z Laylą Hathaway. Ciekaw jestem jak wyszły te duety, ale przed wyjściem płyty proponuję sprawdzić wykonane na żywo „Don’t Loose Your Steam”. Kawałek został zagrany w Capitol Studios w ramach cyklu 1 Mic 1 Take. To całkiem przyjemny, lekko bluesowy numer i jeśli wersja na żywo wyszła tak dobrze, jestem ciekaw jak brzmi ta studyjna. Porter na wokalu, pianino, bębny i kontrabas. Tak niewiele potrzeba do szczęścia…

1. „Holding On”
2. „Don’t Lose Your Steam”
3. „Take Me To The Alley”
4. „Day Dream”
5. „Consequence Of Love”
6. „In Fashion”
7. „More Than A Woman”
8. „In Heaven”
9. „Insanity”
10. „Don’t Be A Fool”
11. „Fan The Flames”
12. „French African Queen”
13. „Holding On” feat. Kem
14. „Insanity” feat. Layla Hathaway

Kem i Ledisi na żywo podczas Soul Train Awards

kem
Występy na żywo Kema, podobnie jak Mary J. Blige, zawsze utwierdzają mnie w wierze, że muzyka soul i R&B jest nieśmiertelna i przetrwa każdą współczesną papkę. Na rozdaniu nagród Soul Train Awards Kem zaprezentował medley swoich dwóch utworów – „It’s You” i „Love Calls”, z czego jeden pochodzi z ostatniego krążka Promise to Love. Gościnnie na scenie pojawiła się Ledisi, z którą artysta wykonał kawałek „If It’s Love”, oryginalnie śpiewany przez Chrisette Michele. Prezentacja obu soulowo-jazzowych głosów, czystych i wrażliwych, to najjaśniejszy punkt rozdania nagród. Obejrzyjcie występ i oceńcie sami.

Recenzja: Kem Promise to Love

kem_promise_to_love

Kem

Promise to Love (2014)

Motown Records

Wyobraźcie sobie poranek na plaży, szum fal, słońce i delikatny wiatr muskający ciało, gdy w tle słychać wrażliwy, zmysłowy męski głos, który podsyca romantyczne chwile spędzane z ukochaną osobą. Ten głos należy do Kema, a płynie razem z wiatrem z jego najnowszego albumu Promise to Love.

Krążek wydany dość zaskakująco, bez zaangażowania machiny promocyjnej, zachwycił fanów Kema. Sensualność, duchowość i wrażliwość, czyli cechy charakterystyczne dla wokalisty, zostały zachowane. Kem nie opowiada już o nieszczęśliwych związkach z kobietami, ale pokazuje słuchaczowi radosną i pociągającą stronę miłości. Utwory są nad wyraz seksualne i dojrzałe, jak otwierający „Saving My Love for You”, „Beautiful World” czy tytułowy „Promise to Love”. Artysta pozostaje wierny takim gatunkom muzycznym, jak soul i współczesne R&B, wprowadzając jednocześnie powiew świeżości, w postaci kawałków mid-tempo, jak „It’s You”, „Downtown” z gościnnym udziałem Snoop Dogga czy „Do What You Gotta Do”, których nie spotkamy na poprzednich albumach. Ten ostatni łamie schemat radosnej miłości i powoduje, że wokalista nie patrzy na wszystko przez różowe okulary. Romantyczny charakter muzyki Kema nie wpisuje się jednak w typowy nurt croonerów z cienkimi głosami i ckliwymi, bezbarwnymi balladami, skierowanymi głównie do dorastających nastolatek. Kem zaskarbił sobie uznanie zarówno młodej (ale dojrzałej) publiczności, jak i dorosłych smakoszy soulowych rytmów.

Na uwagę zasługuje duet z Ronaldem Isleyem „My Favorite Thing”, który podkreśla pozycję Kema, jako poważanego artysty soulowego. Najbardziej uczuciowym i płynącym prosto z serca utworem jest „Pray for Me” — ten prosty, akustyczny, gitarowy track ze zniewalającym soulowym wokalem Kema, romantycznie zamyka płytę, tworząc swoistą klamrę i kończąc mistyczną podróż po ponadczasowym aspekcie miłości.

Wyjątkowo dobry soulowy album Promise to Love wniósł świeżość w dotychczasową twórczość Kema. Jego nastrojowe i pobudzające zmysły kompozycje, uzupełnione zostały o radość płynącą ze szczęśliwego związku. Dotychczasowa rzesza fanów nie zawiedzie się, słuchając nowego dzieła wokalisty, a wspomniana świeżość przyczyni się do pozyskania nowych odbiorców, którzy, jeśli sięgną po starszą twórczość artysty, poznają jego kunszt i pełen wachlarz emocji.

Kem wyda reedycję What Christmas Means

WCM-ALBUM-COVER-Small
W nadchodzącym wielkimi krokami okresie Bożego Narodzenia nie będziemy mogli narzekać na brak świątecznych dźwięków w klimacie R&B. Mary J. BligeTamar Braxton wydają nowe albumy, Kem postanowił wypuścić reedycję swojego zeszłorocznego krążka. What Christmas Means odniósł całkiem spory sukces, nie dziwi zatem fakt, że wokalista chce swoją muzyką towarzyszyć i w te święta. Płyta zostanie wydana jako wersja deluxe i otrzyma dodatkowe 4 nowe nagrania (z listą utworów możecie zapoznać się poniżej), w tym duet z legendarnymi Patti LaBelleRonaldem Isley’em. Czy What Christmas Means należy do Waszych bożonarodziowych klasyków?

1. „Glorify The King”
2. „What Christmas Means”
3. „A Christmas Song for You”
4. „Have Yourself a Merry Little Christmas”
5. „Christmas Time Is Here”
6. „The Christmas Song”
7. „Be Mine for Christmas” feat. Ledisi
8. „Merry Christmas Baby”
9. „We Three Kings”
10. „Doo Wop Christmas (That’s What Christmas Is All About)”

Bonusowe utwory:
11. „Jesus” feat. Patti LaBelle & Ronald Isley
12. „Bethlehem”
13. „Home for Christmas”
14. „Lullaby Noel”

Nowy teledysk: Kem „Love Never Fails”

Tak, możecie przecierać oczy ze zdziwienia. Dwa lata po wydaniu Intimacy: Album III Kem wypuścił lyric video do utworu „Love Never Fails”. Trochę bez sensu, bo przecież tekst jest już dawno znany. Co więc czyni ten teledysk wartym obejrzenia? Oprócz tekstu piosenki można w nim zobaczyć ujęcia z ostatniej trasy koncertowej piosenkarza, a takie obrazki zawsze cieszą oko. No i ten głos: