klarenz
#FridayRoundup: Aminé, Idris Ackamoor, Victoria Monét, Klarenz i inni

Jak co tydzień w cyklu #FridayRoundup dzielimy się garścią rekomendacji i odsłuchów najciekawszych premier płytowych. Nie spodziewaliśmy się, że już w połowie sierpnia tak obrodzi nowościami płytowymi. Tymczasem na naszą plejkę #FridayRoundup trafiły w piątek nowe krążki Aminé, Idrisa Ackamoora, Victorii Monét, Washed Out, Marlowe, Popcaana, Tkay Maidzy, Bronsona z Odeszy czy Tiana Major9, w sobotę z płytą wrócił Klarenz, a to nie cały skład weekendowych premier. O najciekawszych piszemy poniżej, wszystkie znajdziecie na plejliście an dole artykułu.

Limbo
Aminé
Republic / UMG
Aminé to tajna broń altrapowego światka. Zadomowiwszy się na spokojnie mainstreamowej szufladce „one-hit wonderów”, konsekwentnie odchodził od letniaków i ignoranckiego trap rapu na rzecz nieco mniej konwencjonalnych, czerpiących ze spuścizny Chicago i Californi rozwiązań. Wynikiem tego kompromisu jest Limbo, będące zdecydowanie jego najbardziej spójnym i przemyślanym wydawnictwem do tej pory. Krążek to kaskada mikrorenowacji utartych formuł, od futuryzacji (i tak już mocno postrapowych) autotunowych sonetów z pogranicza mumble i G-Funkowych gwizdków na „Compensating” z gościnką Young Thuga po samplujące Czesława Niemena „Shimmy” w estetyce przewózki na maksymalnie upgrade’owanych patentach Ol’ Dirty Bastarda. Trudno dopatrywać się w tym rewolucji i kamieni milowych gatunku, ale jako przypomnienie o dzikim potencjale zawodnika z Oregonu sprawdza się fantastycznie. — Wojtek

Shaman!
Idris Ackamoor & The Pyramids
Strut / K7
Idris Ackamoor & The Pyramids dowożą po raz trzeci! Właściwie na tej podstawie można by uznać, że zawsze dowożą. Kto by pomyślał, że kolaboracja wiekowego już przecież szamana jazzu z grupą zafascynowanych brzmieniem afrykańskiego jazzu muzyków reaktywowana w 2010 roku po 35 latach przerwy stanie się jednym z najciekawszych jazzowych projektów nowego milenium. Na nowym krążku zespół robi swoje — łączy pierwszorzędny spiritual jazz z wpływami muzyki afrykańskiej, a awangardowe improwizacje miesza z popowymi refrenami. To jazz jednocześnie inteligencki i ludyczny, idealna proporcja tego co złożone i dalekie z tym co proste i bliskie. — Kurtek

Jaguar
Victoria Monét
Tribe
Zaczynała od pisania piosenek dla Ariany Grande, czy Fifth Harmony. Przeszła przez kilka dobrze przyjętych epek, by finalnie zaprezentować swój oficjalny debiutancki album Jaguar. Podczas procesu tworzenia płyty Victoria Monèt studiowała teksty piosenek Janet Jackson z jej wczesnych lat, dzięki czemu krążek nabrał uwodzicielskiego i seksownego klimatu w stylu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Pomimo zdecydowanego chilloutu w postaci funku, łagodnego disco, czy spokojnych instrumentów obecnych na Jaguar oraz jedwabistego wokalu, Victoria wydaje się pewna siebie i zdecydowana w sprawach, o których śpiewa. W kilku kompozycjach używa mocniejszego języka, aby podkreślić przesłanie. Chociaż album brzmi nieco jednostajnie i za dużo w nim cukru, trzeba przyznać, że jest uwodzicielski i sprawnie łączy tradycyjne R&B z muzycznym indywidualizmem artystki — Forrel

Life After Poza
Klarenz
Klarenz
Klarenz wyłamał się z piątkowego reżimu premier i jego trzeci longplay zatytułowany L.A.P., czyli Life After Poza trafił do słuchaczy w sobotę. Krążek pierwotnie miał być zbiorem luźnych nagrań wydanych po dobrze przyjętym debiucie Poza z 2020 roku, ale ostatecznie zrodził się z tego świeży materiał. Klarenz poza świeżą nawijką sam zadbał także o większość oprawy muzycznej i miks wydawnictwa. Raper wciąż kontestuje rzeczywistość — tę społeczno-polityczną i tę sceniczno-rapową. To hip-hop tworzony z potrzeby przekazania czegoś wbrew trendom i poza pudełkiem — niezależny, nietuzinkowy i niestety z tej przyczyny wciąż niewystarczająco doceniony. — Kurtek

Purple Noon
Washed Out
Sub Pop
Lata mijają, chillwave dla wielu stał się brzmieniem lat już minionych, ale jedenaście lat po swojej błyskotliwej debiutanckiej epce Washed Out wciąż robi swoje. Właśnie ukazał się jego czwarty longplay Purple Noon inspirowany wybrzeżem Morza Śródziemnego i filmem Renego Clémenta z 1960 roku. Washed Out jest jak zwykle rozmarzony, ale na wskroś popowy. Bawi się balladową stylistyką końcówki lat 80. i czyni z tego adekwatny soundtrack na pożegnanie lata. — Kurtek

Marlowe 2
Marlowe
Mello Music Group
Raper Solemn Brigham i producent L’Orange powracają z kontynuacją projektu Marlowe. Panowie podeszli do albumu bardzo ambitnie – brudne, mocno oldschoolowe bity powstały z połączenia sampli z czasów prohibicji i walki o prawa człowieka oraz psychodelicznego rocka z Azji. Świetnie prezentuje się na nich gospodarz, który nie boi się odchodzić od klasycznego rapowania i prezentuje bardzo melodyjne flow. Gościnnie na krążku pojawia się A-F-R-O. Jeśli jesteście fanami pierwszej części, druga z pewnością także przypadnie wam do gustu. — Mateusz

Fixtape
Popcaan
OVO Sound / Warner
Dancehallowy protegowany Drake’a, Popcaan, pomimo bycia jednym z najbardziej charakternych głosów w szeregach OVO, od wydania przełomowego Where We Came From wydaje się regularnie rozcieńczać swoje korzenne, jamajskie brzmienie na rzecz szarej materii mainstreamu. Najwyraźniej widać to na najnowszym mixtapie Fixtape, na którym wpływy przejawiają się nie tylko w zalotnych ucieczkach w stronę trapowej motoryki, ale, przede wszystkim, w niepokojąco częstym przejmowaniu etosu kreującego „vibe music” do wypełnienia playlist na Spotify’u. Jest z resztą czym ję wypychać, bo muzycznych pustych kalorii jest tu ponad godzina, co fantastycznie wpisuje się w streamingowe nawyki konsumowania, ale finalnie składa się na okropnie frustrujące doświadczenie muzyczne. — Wojtek

Last Year Was Weird, Vol. 2
Tkay Maidza
4AD
Tkay Maidza porzuciła trap-M.I.A.-Santigoldowe przyległości z poprzednich projektów na rzecz lekkiego pop rapu, którego można słuchać bez wyrzutów sumienia. Mimo nieco rozmytej produkcji, Last Year Was Weird, Vol. 2 raczy nas kilkoma porządnymi momentami; weźmy choćby taneczny, ale nie prostacki house w „24k”, małe eksperymenty w „Awake” z Jpegmafią, czy arianograndowe chórki w gitarkowym „You Sad” (nie wspominając już singlach, neo-soulowym płaczku „Please Don’t Call Again” i bangerze „Shook”, produkcji Dana Farbera, z ekipy Lizzowego „Tempo”). Wszystko podane bez pretensji, za to z energią, której nie powstydziłyby się wymienione tu wyżej wokalistki. Jeżeli przypadła wam do gustu zeszłoroczna Little Simz i nie wiecie, na kogo postawić w te wakacje, możecie na Tkay Maidzę. — Maja

Pyramid
Jaga Jazzist
Brainfeeder
Dziewiąty album w karierze norweskiego zespołu Jaga Jazzist przynosi nieco zmian. Po pierwsze jest to ich debiut w wytwórni Brainfeeder i przyznać trzeba, że ich kosmiczny jazz idealnie wpasował się w profil labelu dowodzonego przez Fly Lo. Drugą poważną zmianą jest to, że Pyramids jest pierwszym wydawnictwem w historii grupy, który artyści wyprodukowali zupełnie sami. Na czterech zawartych oscylujących wokół jazzu, post-rocka oraz delikatnej psychodelii, zarejestrowanych w zaledwie dwa tygodnie, słyszymy więc naturalny feeling i naturalną siłę, jaką oddziaływają na siebie muzycy, co w efekcie przełożyło się na jeden z najlepszych krążków w ich dyskografii — Efdote
Wszystkie wydawnictwa wyżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na playliście poniżej.
#FridayRoundup: Madison McFerrin, Mary J Blige, Ghettopop, Mlodyskiny i inni

Jak co tydzień dzielimy się garścią rekomendacji i odsłuchów najciekawszych premier płytowych. Tym razem w piątek dostaliśmy oczekiwaną od miesięcy epkę Madison McFerrin, podróż sentymentalną do początków kariery Mary J. Blige, wspólny projekt Klarenza i Mario Kontrargumenta, długogrający debiut Mlodyskinego, instrumentalną odsłonę twórczości Slum Village, nową epkę Kilo Kish, pośmiertny album Xxxtentaciona czy kompilację dotychczasowych singli czarującej Celeste. Poza tym na plejliście Czarface, Fat Joe, Lee „Scratch” Perry, Roddy Ricch, French Montana, Old Man Saxon Cyne, Quiet Lake, Iggy Azalea, Kwaku Asante, Lancey Foux, Sammie i remiksowa Lafawndah.

You + I
Madison McFerrin
(no label)
Utalentowana Madison McFerrin w zeszłym roku oczarowała nas singlem „Insane”, a w ostatnich miesiącach aż czterema koncertami w Polsce. Teraz, po półtorarocznym oczekiwaniu piosenkarka wydała wreszcie trzecią epkę zatytułowaną You + I — pierwszy większy materiał artystki niezarejestrowany w formie a cappella. Jak McFerrin sama mówiła podczas wrocławskiego koncertu — zaczęła nagrywać muzykę w takiej formie, ponieważ nie potrafiła jej wyprodukować. Tym razem za produkcję odpowiada brat piosenkarki Taylor McFerrin, który sam w ostatnim czasie wydał bardzo udany krążek Love’s Last Chance. Na wydawnictwie znalazło się w sumie 6 utworów, w tym singlowe „Try” i „No Room”. Na luty planowana jest także limitowana do 500 kopii wersja winylowa z czterema bonusami, w tym wspominanym „Insane”. — Kurtek

HERstory Vol. 1
Mary J. Blige
UMG
Kibice Mary J. Blige obecni? W ramach świątecznego i urodzinowego prezentu z okazji 25. rocznicy wydania My Life królowa hip-hop soulu przygotowała nie lada gratkę. HERstory Vol. 1 (tytuł wskazuje na ciąg dalszy, ale co z tego będzie, jeszcze się okaże) to album pełen rarytasów z lat 90., od singli i remiksów z My Life i What’s the 411 poczynając, a na soundtracku z 8 Mili i The Show kończąc. Jako bonus dla fanów nośników fizycznych — gościnka u Jaya-Z. Jeżeli nadal potrzebujecie w życiu rasowego contemporary R&B i new jack swingu, albo jeżeli zwyczajnie potrzebujecie tych gatunków w wersji Blige, to No More Drama, bo czekają was Mary Christmas — Maja Danilenko

Ghettopop
Klarenz i Mario Kontrargument
(no label)
Klarenz, jeden z najbardziej oryginalnych polskich raperów, na potrzeby nowego krążka połączył siły z uznanym na scenie producentem Mariem Kontrargumentem. Panowie pod wspólnym szyldem Ghettopop wydali właśnie krążek o tym samym tytule. Album zapowiadano od dwóch miesięcy wydawanymi regularnie singlami, ale duet współpracował ze sobą już wcześniej wielokrotnie. Klarenz, wywodzący się z Bydgoszczy MC i producent, dał się poznać w 2015 roku jako Młody Wilk Popkillera. W zeszłym roku wydał dobrze przyjęty krążek Poza. Mario Kontrargument od dawna współpracuje z czołówką polskiej sceny rapowej (m.in. z Peją, Bonsonem, VNM-em czy Rogalem DDL). Ghettopop, jak opisują sami zainteresowani, to projekt dwóch przyjaciół, który charakteryzuje doskonała chemia, nie tylko w studiu. — Kurtek

Waste
Mlodyskiny
LTE Boys Global
Z młodym eks-youtuberem łączy mnie więź specyficzna trochę na zasadzie love-hate relationship. Z jednej strony już od czasów soundcloudowych hitów (z których najbliżej serduszka zawsze pozostanie u mnie „Mętowa Guma”) wydawało się, że w muzyce Skinego ciekawe jest wszystko tylko nie on sam, brzmiący od początku jak bardzo budżetowa wersja Lil Peepa. Z drugiej jednak w tych nieporadnie położonych wersach i częstochowskiej liryce tkwił jakiś niesamowity self-made’owy urok, który idealnie korespondował z niezręcznym klimatem i domową produkcją. Marzyło mi się wreszcie usłyszeć Kacpra samoświadomego, przekuwającego swoje wady na zalety i wydaje się że Waste wreszcie realizuje to założenie. Zamiast kopiowania wyeksplorowanej do cna formuły typu trapowe perkusjonalia i sampel z gitarowym arpeggio, Mlodyskiny serwuje postdraingangowe przeboje z wrażliwością wczesnego Yung Leana. Wersy płyną spokojnie od nagiej shawty poprzez narkotykowy flex po esencjonalny dla projektu Duże serce mały biceps/20 lat i dalej nie rozumiem co to życie. Relatable af, Kacper. Dziękuję. — Wojtek

Fantastic 2020, Vol. 1
Slum Village & Abstract Orchestra
Ne’Astra
Po znakomitych, instrumentalnych interpretacjach J Dilli oraz Madvillian, przyszedł czas na kolejne wersje klasycznych hip-hopowych nagrań, przez brytyjski band Abstract Orchestra. Tym razem na warsztat wzięli oni utwory zespołu Slum Village, a jak ogólnie wiadomo, w ich repertuarze nie brakowało fantastycznych nagrań. Obok tego, co zyskało tu nowe życie, znalazł się również bonusowy track, nagrany wraz z raperami z SV, którzy dograli się również do nowej wersji świetnego „Fall in Love”, a już w przyszłym roku połączone siły dwóch grup ruszają na wspólną trasę po UK. Laidback gwarantowany. — Efdote

Redux
Kilo Kish
Blacksmith
Od chórków u Vince’a Staplesa do własnej heterogenicznej twórczości. Kilo Kish przeszłość przekształca w przyszłość (ang. „redux” – przeniesiony z przeszłości). Epka Redux to druga części zaplanowanego przez wokalistkę mini-projektu koncentrującego się na „wytrwałości”. Mocne, różnorodne single: energetyczny kick-ass „Bite Me”, futurystyczne electro „Spark” i synth popowe disco „Nice Out” zapowiadały ekstremalną zmianę kierunku. Po Mothe szykuje się kolejnej wysokiej jakości mini-album, w którym artystka blenduje UK Bass i synth pop z eksperymentalnym hip-hopem. Kilo Kish chce, by słuchacze poczuli pełnię mocy i nie bali się iść naprzód. Czy jej się to udało? Przekonajcie się sami. — Ibinks

Bad Vibes Forever
Xxxtentacion
Bad Vibes Forever / Empire
Tragicznie zmarły w zeszłym roku kontrowersyjny artysta XXXTENTACION doczekał się po śmierci jeszcze dwóch wydawnictw. Pośmiertnie wydany Bad Vibes Forever kolegi Denzela Curry’ego to według zapowiedzi ostatni krążek rapera i następca zeszłorocznego Skins. Okrzyknięty ostatnim krążkiem longplay być może brzmiałyby inaczej, gdyby muzyk wciąż żył. Tak dostaliśmy 25 krótkich numerów z gościnnym udziałem m.in. PNB Rocka, Lil Wayne’a, Joey’a Bada$$a czy Stefflon Don. Kawałkom bliżej do emo w stylistyce lo-fi niż do cloud rapu. Warto jednak posłuchać tego pożegnania. — Ibinks

Compilation 1:1
Celeste
Both Sides / Polydor / Universal
Wraz z ogłoszeniem chyba najbardziej bezpiecznej decyzji w historii akademii o tegorocznej zwyciężczyni Rising Star BRIT Award, którą okazała się Celeste Waite, premierę miało mini wydawnictwo artystki. Na Compilation 1:1 złożyły się ostatnie premierowe utwory wokalistki, a wśród nich m.in. elektroniczne „Coco Blood” oraz subtelna ballada „Strange”. Nie zabrakło również kompoyzcji stworzonych przez jazzowo hip-hopowy kolektyw z Leeds, Gotts Street Park. Na Compilation 1:1 spodziewajcie się więc klimatycznego modern soulu, z charakterystycznym piaskowym wokalem Celeste. Wygrana zmotywowała Waite do wytężonej pracy, dlatego w przyszłym roku spodziewajcie się longplaya. — Forrel
Wszystkie wydawnictwa wyżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na playliście poniżej.
Klarenz i Mario Kontrargument zajawiają wspólny projekt Ghettopop

Premiera Ghettopop już 30 listopada
Klarenz, jeden z najbardziej oryginalnych polskich raperów, na potrzeby nowego krążka łączy siły z uznanym na scenie producentem Mariem Kontrargumentem. Panowie pod wspólnym szyldem Ghettopop 30 listopada wydadzą krążek o tym samym tytule. Choć krążek zapowiadają już od pewnego czasu, w ostatnich dniach opublikowali teledyski do dwóch kolejnych numerów promujących album — będąca hołdem dla kultowego nagrania Fenomenu „Szansa” oraz „Naprawdę” z gościnnym udziałem Kariana i Poldi Malorie. Wcześniej duet zaprezentował już trzy inne single: „Chill Pill”, „Po północy” i „Le Papier”.
Klarenz, wywodzący się z Bydgoszczy MC i producent, dał się poznać w 2015 roku jako Młody Wilk Popkillera. W zeszłym roku wydał dobrze przyjęty krążek Poza. Mario Kontrargument od dawna współpracuje z czołówką polskiej sceny rapowej (m.in. z Peją, Bonsonem, VNM-em czy Rogalem DDL). Ghettopop, jak opisują sami zainteresowani, to projekt dwóch przyjaciół, który charakteryzuje doskonała chemia, nie tylko w studiu. Album można zamówić w preorderze na oficjalnej stronie Klarenza.