lalah hathaway
Aaron Taylor i Lalah Hathaway łączą siły

Aaron Taylor i Lalah Hathaway na straży neo-soulowych tradycji
Od jakichś dwóch lat, kiedy Aaron Taylor wskrzesił ducha VooDoo D’Angelo na swoim trzecim krążku The Long Way Home brytyjski wokalista jest jednym z naszych cichych ulubieńców. Wykonawców, których poczynania z uwagą śledzimy, bo pokładamy w nich nadzieje. Wydany przed dwoma tygodniami duet Taylora z Lalą Hathaway zatytułowany „Don’t Leave Me Alone” to trzeci numer wypuszczony przez wokalistę, jak podejrzewamy, w ramach promocji nadchodzącej płyty. Po udanym „Let Me Fly” i przebojowym „A Fool for You” to kolejny klasyczny neo-soulowy numer w katalogu wokalisty, który niewątpliwie inspiruje się złotą erą Soulquarians. Sprawdźcie sami poniżej.
Nowy teledysk: José James feat. Lalah Hathaway „Lovely Day”

Widziałam ludzi, których Bill Withers i jego jednoosobowy chórek w „Lovely Day” (powiedzmy to sobie szczerze — zawieszony nieco zbyt długo na jednej nutce) doprowadzał do stanu zgoła odmiennego od założonego w tym klasyku słonecznego R&B. Wersja Joségo Jamesa i Lali Hathaway, niby bezpieczna, ale z pewnością odpowiadająca potrzebom tych, którzy mają zarzuty do Withersa. Teledysk w reżyserii Maddie Deutch to zaś żywcem wzięta z lat 70. kombinacja włóczęgowskich obrazków i dyskoteki, podkreślającej bezpretensjonalny groove kryjący się za oryginałem. Szaleństwo utrzymane w ryzach? Sprawdźcie klip i piosenkę poniżej.
Utwór pochodzi z najnowszego albumu Joségo Jamesa, poświęconego w całości Billowi Withersowi.
Odsłuch nowych płyt Lalah Hathaway, Seana Paula oraz Lynnshy


Na naszej liście ostatnich premier we #FridayRoundup poniższe płyty nie znalazły miejsca, ale warto o nich wspomnieć, bo na pewno znajdzie się ktoś, komu takie rytmy przypadną do gustu i wypełnią swoje playlistę chociaż niektórymi z prezentowanych utworów. A do odsłuchu macie wersję deluxe ostatniej płyty Lalah Hathaway Honestly, nowy krążek króla dancehallu Seana Paula oraz wydawnictwo bujającej się od dłuższego czasu w rytmie reggaetonga Lynnshy.
Lalah Hathaway postanowiła przedłużyć „życie” swojemu ostatniemu krążkowi Honestly i wydać jego wersję wzbogaconą o dodatkowe utwory. Podstawową wersję krążka wzbogaciły 4 remiksy kawałka „I Can’t Wait”, akustyczna wersja „Change Ya Life” oraz remiks „Call on Me” z gościnnym udziałem Redmana. Dodatkowo, wraz z premierą nowej odsłony płyty, artystka zaprezentowała ponad siedemnastominutowy krótkometrażowy film Honestly: A Short Film, będący swoistym protestem przeciwko obecnym problemom, z którymi społeczeństwo musi się borykać.
Sean Paul nie jest już w pełni związany z dancehallem. Odkąd stał się znany globalnie, podobnie jak Jennifer Lopez, zaczął gonić trendy, a nie je wyznaczać. Przerzucił się na szeroko pojęta muzykę taneczną, wplatając w nią rytmy, z których jest najbardziej znany. Najnowsze wydawnictwo, jak można wyczytać z oficjalnych źródeł, to nie płyta, ani też nie EP, to prequel, zbiór bangerów, które mają dać słuchaczowi rozrywkę i porwać do tańca. Wśród zaproszonych gości znajdziemy takie nazwiska jak Jhene Aiko, Major Lazer, Dua Lipa, Migos, Stefflon Don, Becky G i Tory Lanez.
Francuska artystka Lynnsha, której prawdziwe imię i nazwisko brzmi Sophie Jordier, swój prime time i duety z Craigiem Davidem, Christiną Milian, czy nieistniejącym już zespołem Brick & Lace, ma już raczej za sobą. Na początku swojej kariery wykonywała muzykę R&B, ale od jakiegoś czasu znalazła punkt zaczepienia w postaci szeroko pojętej muzyki reggae i trzyma się go kurczowo. Nowy album Over & Other, któremu groziło całkowite zdjęcie z kalendarza premier, w całości przepełniony jest brzmieniem, czerpiącym inspiracje z Karaibów, uwspółcześnionym wszechobecną elektroniką. Do współpracy przy tworzeniu krążka wokalistka zaprosiła ponownie swojego brata, z którym tworzą zgrany duet oraz młodych producentów Marvina, Slai i Harmonicboyz. Wakacje właśnie się rozpoczęły, więc tropikalne nuty idealnie wpasują się w ten klimat.
Charles Bradley, BJ the Chicago Kid, De La Soul i inni na debiutanckim albumie Mr Jukesa


Pamiętacie indie rockowy zespół Bombay Bicycle Club? W 2016 roku chłopaki zawiesili działalność, a jeden z nich — Jack Steadman postanowił wydać solowy album. Wybrał pseudonim Mr Jukes i szykuje krążek zatytułowany God First. Zapytacie, co zapowiedź płyty gościa z indie rockowej grupy robi na Soulbowlu? Okazuje się, że na swoim debiucie Steadman postanowił pójść w stronę soulu i hip-hopu. Jedno spojrzenie na tracklistę i już wiadomo, że może być gorąco. Gościnne udziały BJ the Chicago Kida, Charlesa Bradleya, De La Soul, a do tego między innymi Lalah Hathaway i Lianne La Havas! Wyszły już trzy zapowiadające projekt single i naprawdę nie pozwalają się oderwać od głośnika. „Angels/Your Love” jest utrzymane w boom bapowej konwencji, a BJ the Chicago Kid idealnie pasuje do takich nieco mocniejszych klimatów. „Tears” to świetny eksperymentalny soul, a „Grant Green” z gościnnym udziałem Charlesa Bradleya przenosi nas do funkowych lat 70-tych. Cudownie się tego wszystkiego słucha. Premiera płyty spodziewana jest na 14 lipca.
1. „Typhoon”
2. „Angels/Your Love” (feat. BJ the Chicago Kid)
3. „Ruby”
4. „Somebody New” (feat. Elli Ingram)
5. „Grant Green” (feat. Charles Bradley)
6. „Leap of Faith” (feat. De La Soul & Horace Andy)
7. „From Golden Stars Comes Silver Dew” (feat. Lalah Hathaway)
8. „Magic”
9. „Tears” (feat. Alexandria)
10. „When Your Light Goes Out” (feat. Lianne La Havas)
Terrace Martin i Lalah Hathaway zabierają nas na wycieczkę po Oakland


Ciekawe czy odnotowaliście już fakt, że 6 lipca Terrace Martin pojawi się w naszym kraju i zagra jako członek zespołu samego Herbiego Hancocka podczas ciekawie zapowiadającego się Młyn Jazz Festival 2017. Zanim to jednak nastąpi, przenieśmy się z Wadowic do Oakland, bo właśnie temu kalifornijskiemu miastu dedykowany jest najnowszy singiel promujący wydany w ubiegłym roku, świetny album Velvet Portraits. W nagraniu towarzyszy mu Lalah Hathaway, a w klipie zobaczyć możemy kilka spokojnych ujęć prezentujących różne, choć głównie nieco smutne i deszczowe oblicza miasta znanego chociażby z drużyny Golden State Warriors.
Odsłuch: Terrace Martin Velvet Portraits


Terrace Martin wraca z nową płytą i robi to w wielkim stylu. Przynajmniej tyle mogę powiedzieć po jednym, prawie pełnym przesłuchaniu jego najnowszego dzieła. Mało tu g-funku, do którego zdążył nas przyzwyczaić, a za to więcej soulu i jazzu, co zresztą potwierdza obecność gości. Wystarczy spojrzeć na tracklistę — Robert Glasper, Thundercat, Kamasi Washington, Lalah Hathaway, czy grający na trąbce Keyon Harrold. Robi wrażenie, prawda? Dobra, nie ma się co więcej rozpisywać, wracam do słuchania bo mocno się wkręciłem.
1. „Velvet Portraits”
2. „Valdez off Crenshaw (Valdez in the Country)”
3. „Push feat. Tone Trezure”
4. „With You”
5. „Curly Martin feat. Robert Glasper, Thundercat and Ronald Bruner Jr”
6. „Never Enough” feat. Tiffany Gouche
7. „Turkey Taco” feat. Wyann Vaughn and Wayne Vaughn
8. „Patiently Waiting” feat. Uncle Chucc and The Emotions
9. „Tribe Called West” feat. Keyon Harrold
10. „Oakland” feat. Lalah Hathaway
11. „Bromali” feat. Marlon Williams
12. „Think of You” feat. Kamasi Washington and Rose Gold
13. „Reverse” feat. Robert Glasper and Candy West
14. „Mortal Man”
Nowy album Gregory’ego Portera w drodze


Miło będzie posłuchać nowych kawałków Gregory’ego Portera, bo premiera jego czwartego albumu 6 maja. Take Me To The Alley można już zamawiać na iTunes. Tamtejsza wersja nieco różni się od „podstawki”, bo zawiera dwa dodatkowe numery — pierwszy z gościnnym udziałem mega niedocenionego wg mnie Kema, a drugi z Laylą Hathaway. Ciekaw jestem jak wyszły te duety, ale przed wyjściem płyty proponuję sprawdzić wykonane na żywo „Don’t Loose Your Steam”. Kawałek został zagrany w Capitol Studios w ramach cyklu 1 Mic 1 Take. To całkiem przyjemny, lekko bluesowy numer i jeśli wersja na żywo wyszła tak dobrze, jestem ciekaw jak brzmi ta studyjna. Porter na wokalu, pianino, bębny i kontrabas. Tak niewiele potrzeba do szczęścia…
1. „Holding On”
2. „Don’t Lose Your Steam”
3. „Take Me To The Alley”
4. „Day Dream”
5. „Consequence Of Love”
6. „In Fashion”
7. „More Than A Woman”
8. „In Heaven”
9. „Insanity”
10. „Don’t Be A Fool”
11. „Fan The Flames”
12. „French African Queen”
13. „Holding On” feat. Kem
14. „Insanity” feat. Layla Hathaway
Nowy teledysk: Lalah Hathaway feat. Snoop Dogg „Ghetto Boy”


Śpiewany cypher na Soul Train Awards 2015

The Weeknd, Mark Ronson i Jidenna znaleźli się w gronie głównych laureatów tegorocznych Soul Train Awards, a Babyface i Jill Scott wśród tych docenionych za artystyczny całokształt. Co tam jeszcze ciekawego się działo na dedykowanej muzyce soul/r&b gali stacji BET? Aha, imprezę poprowadził nikt inny jak Erykah Badu. Ikona neo-soulu błyszczała humorem, poczuciem humoru i autoironią, a przy okazji powiedziała co myśli o produkcie zwanym Iggy Azalea (piona!). Zaprezentowała nam także to, co możecie zobaczyć poniżej. Znany z BET Hip-Hop Awards patent nagrywanych na potrzeby imprez rapowanych cypherów zadebiutował w wersji śpiewanej, ale wciąż z hardkorowym beatem w tle (nieśmiertelne „Shook Ones Part II”). Uczestnikami nagrania byli kolejno Chrisette Michele, K-Ci Hailey, Lalah Hathaway oraz Eddie Levert z klasycznej soulowej grupy The O’Jays. Sama pani Badu, poza krótką końcówką, czyniła wyłącznie powinności didżeja — naturalnie jako Lo Down Loretta Brown, a dodatkowo na klawiszach wspierał ją Omar Edwards. Całość wyszła naprawdę fajnie, na pewno lepiej od tych rapowanych z Hip Hop Awards 2015. Liczę, że stanie się to nową tradycją nagród Soul Train.
Poznajcie Snarky Puppy

W tym przypadku mam ochotę powiedzieć: nie ma co czytać, klikajcie poniżej. Pójdę jednak na kompromis i zasugeruję symultaniczną lekturę.
Ostatnimi czasy sprawcą jednego z większych zamieszań w mojej przygodzie z muzyką są Snarky Puppy. Pochodzący ze Stanów kolektyw, łączący prawie 30-stu muzyków, jest wyjątkowy w swej wszechstronności. Wymieniający się w trasach (przeważnie grywają w składzie do 10 osób) zestaw instrumentalistów to przedstawiciele światowej klasy ligi. Indywidualnie współpracują z największymi – Miles Davis czy Erykah Badu to jedynie przykłady z bardzo długiej listy. Jako grupa wypuścili właśnie kolejny już album. Od daty ich longplayowego debiutu w 2006 roku minęło już kilka ładnych lat, dlatego też smuci mnie fakt, że dopiero teraz na nich trafiam.
Krążek, który obecnie dostajemy, to zapis nagrań audio-video z występów w Jefferson Center w Roanoke z marca tego roku. Przy okazji wypuszczania albumu zespół miał na celu pomoc temu ośrodkowi. Mają więc nie tylko szalone umiejętności, ale i wielkie serca. Family Dinner vol. 1 jest kompilacją utworów z udziałem szeregu wokalistów takich jak N’Dambi czy Lalah Hathaway. Muzyczna różnorodność powoduje, że nie da się ich upchnąć w jakiekolwiek ramy. Znajdziemy tu aranże naznaczone różnymi odmianami jazzu czy funkiem. Zmiany tempa, rytmu, różne instrumenty prowadzące i niezawodne wokale oplatające podkłady dają niesamowite efekty. Czasami znajdujecie się na ranczo w Teksasie (gdzie zresztą zespół ma swoje korzenie) jak w przypadku „Turned Away”, który z powodzeniem mógłby się znaleźć na ścieżce dźwiękowej filmu Tarantino, aby już za moment przenieść się do lat 60-tych i zadymionej knajpy z młodymi, początkującymi czarnymi gwiazdkami.
Jeśli chodzi o poprzednie wydawnictwa Snarky Puppy, to wartym polecenia jest Amkeni – ich wspólny projekt z gospelowym muzykiem Bukuru Celestinem z lipca tego roku. Istny muzyczny kocioł z pięknymi afrykańskimi wpływami. Zespół ma na swoim koncie jeszcze kilka krążków dla tych, którzy podobnie do mnie, zostaną wciągnięci w świat ich porywającej twórczości. Ten link zaprowadzi Was bezpośrednio do odsłuchu kilku wydawnictw. A poniżej znajdziecie dwa utwory z ich najnowszego dziecka, które rozkochały mnie do nieprzytomności. Jak to jeden z najczęstszych komentarzy na youtubie głosi „zmolestowałam przycisk play”. Łapcie i dzielcie się wrażeniami.