Wydarzenia

łona

#FridayRoundup: Rina Sawayama, Łona i Webber, Shabazz Palaces i inni

#FridayRoundup

Jak co tydzień w cyklu #FridayRoundup dzielimy się garścią rekomendacji i odsłuchów najciekawszych premier płytowych. Dziś znów pełna kiesa premier! Poza Fioną Apple w miniony piątek do koszyczka wpadły także: Rina Sawayama, Łona i Webber, Shabazz Palaces, The-Dream, Dvsn, Westside Gunn, DaBaby, Avantdale Bowling Club czy RJD2, a to wcale nie koniec listy! Sprawdźcie koniecznie wszystkie na naszej plejliście na dole artykułu.


#FridayRoundup

Sawayama

Rina Sawayama

Dirty Hit

Oto jest! Debiut, którego świat artystycznego popu wypatrywał z zapartym tchem od przynajmniej trzech lat. Utalentowana Rina Sawayama, podopieczna ekscentrycznego popowego wizjonera Clarence’a Clarity’ego, zdążyła na alternatywnej scenie namieszać, gdy w październiku 2017 roku wypuściła swoją debiutancką epkę łączącą taneczny sznyt z alternatywnym R&B mocno inspirowanym popem przełomu milenialnego, a także muzycznym blichtrem dwóch wcześniejszych dekad. Teraz te same elementy zawarła na wysmakowanym długogrającym debiucie zatytułowanym po prostu Sawayama. Za produkcję odpowiada tu oczywiście sam Clarity, który wraz z Sawayamą, mającą japońskie korzenie, wplótł w ten krążek inspiracje J-popem i J-R&B. Nie jesteście przekonani? Posłuchajcie fenomenalnego singlowego „XS”! — Kurtek


#FridayRoundup

Śpiewnik domowy

Łona i Webber

Dobrzewiesz Nagrania

To już cztery lata odkąd Łona i Webber wypuścili dobrze przyjęty album Nawiasem Mówiąc. Jak to bywa z Łoną, jako że trzyma się raczej z daleka od mainstreamu polskiej sceny rapowej i niechętnie udziela się w mediach, raper po prostu zniknął. Tę ciszę przerwała epka — najnowsze wydawnictwo zatytułowane Śpiewnik domowy. Na materiał składa się siedem nowych piosenek i jeden remiks. Tematyka albumu oscyluje wokół zagadnienia tożsamości. Łona jak zwykle wchodzi na wyżyny kreatywności, jeśli chodzi o teksty. Tym razem w niebanalny sposób opowiada o różnorodności tożsamości i o tym, co może mieć na nią wpływ. Na wyżyny twórcze wzniósł się również Webber, którego bitów nie da się pomylić z żadnym innym producentem. — Polazofia


#FridayRoundup

The Don of Diamond Dreams

Shabazz Palaces

Sub Pop

Słucham i trochę nie dowierzam, że to te samo kombinatorskie, cudaczne duo, które ze swoich rapowych dąsów i ekscesów swojego czasu zlepiło afrofuturystyczne Black Up. The Don of Diamond Dreams, najnowszy krążek Shabazz Palaces, to niemal ucieleśnienie uwielbianego przeze mnie określenie snoozfest. LP jest totalnym zaprzeczeniem wszystkiego tego, co sprawiało, że Opus Magnum grupy było takie fascynujące, a co stopniowo zanikało na poprzednich krążkach by teraz zanihilować zupełnie. Duet teoretycznie dalej mówi tym samym językiem, mamy połamane, syntetyczne biciwa i wycofany, absurdystyczny rap, ale problem w tym, że tam gdzie poprzednie krążki uskuteczniały wciągający dźwiękowy kubizm, tu wkrada się monotnia. Tam gdzie powinno być naturalistycznie i surowo jest tylko niedbale, a tam gdzie grupa naprawdę mogłaby odlecieć w astralne fazy, wciskany jest tylko autopilot który wypluwa trochę randomowych perkusjonaliów i drażniące synthowe snuje. Wszystko jest tak strasznie leniwe i robione od linijki, a czyż nie o to chodzi w muzycznych eksperymentach, żeby jednak dać trochę po mordzie oczekiwaniom? — Wojtek


#FridayRoundup

SXTP4

The-Dream

Radiokilla / Hitco

SXTP4 — sequel wydanego w grudniu 2018 roku niesławnego dwu-i-półgodzinnego mikstejpu Ménage à trois już samą okładką nawiązuje do czasów świetności Dreama — rewolucyjnego Love vs. Money z 2009 roku. Trzy kwadranse z bedroomowym R&B Dreama przynajmniej w części skutecznie wskrzeszają ten dawny blask, choćby w nigdy oficjalnie nieopublikowanym podwójnym singlu „Body Work”/”Fuck My Brains Out” pierwotnie zaprezentowanym publiczności na własnej stronie internetowej Dreama w 2011 roku, który zawiera w sobie cały geniusz muzyki Teriusa Nasha z Prince’owskimi inspiracjami i fenomenalnie poprowadzoną produkcją odpowiadającą ekstazie deklarowanej w tekstach. I o ile często są to deklaracje bez pokrycia, Dream jak mało kto potrafił poprzeć słowa muzyką. Czy to już powrót producenta do formy, czy jedynie podróż sentymentalna do lepszych dni? — Kurtek


#FridayRoundup

A Muse in Her Feelings

Dvsn

OVO Sound / Warner

Duet Dvsn wrócił po dwóch latach z nowym materiałem. A Muse in Her Feelings to kolejny krążek, który przepełniony jest pościelówkami nawiązującymi do brzmienia R&B z lat 90-tych, na który Daniel i Nineteen85 zaprosili grono gwiazd, bo usłyszymy m. in. PartyNextDoor, Jessie Reyez, Ty Dolla $ign, Popcaana, Summer Walker, czy Snoh Aalegra. Daniel Daley znów delikatnie koi słuchacza wokalnym melodramatem. Z Dvsn jest zazwyczaj tak, że charakterystyczna głęboka linia basowa jest nam sprzedawana z lekkością piórka. To też nieskomplikowane aranże, acz bogate w detale. — Kuba Żądło


#FridayRoundup

Pray for Paris

Westside Gunn

Griselda

Pray for Paris, trzeci album członka Griseldy, ziomka MF Dooma i The Alchemista, wydaje się od momentu piątkowej premiery skazany, by wyprowadzić Westside Gunna na szersze wody. To pożądny rap z nowojorskim rodowodem zawieszony gdzieś pomiędzy gangsta rapem a boom bapem, nostalgią lat 90. a teraźniejszością. Na krążku gościnnie Joey Bada$$, Tyler, the Creator czy Freddie Gibbs. — Kurtek


#FridayRoundup

Blame It on Baby

DaBaby

Interscope

DaBaby właściwie co pół roku dostarcza nam nowy długogrający materiał. Dwa pierwsze albumy, Baby on BabyKirk, sprawiły, że stał się on jednym z najgorętszych amerykańskich debiutantów. Imponuje jego dynamiczne flow i to, jak sprawnie leci na dość minimalistycznych podkładach. Można przy tym niestety odnieść wrażenie, że jego kawałki są dość monotonne. Nie zmieniają tego nawet momenty takie jak tytułowy numer, w których raper bawi się zmianą bitu. Blame It on Baby, które zdobi adekwatna do obecnych czasów okładka, to kolejna szybka porcja opowieści o gangsterskim życiu, podbijanych jedynym w swoim rodzaju „let’s go!”. — Klementyna


#FridayRoundup

Live

Avantdale Bowling Club

Years Gone By

Dwa lata po premierze ocierającego się o perfekcję Avantdale Bowling Club, Tom Scott dzieli się z fanami zapisem triumfalnego występu w klubie Powerstation, jednej z najważniejszych muzycznych miejscówek w Nowej Zelandii. Na Live usłyszeć można 5 utworów z poprzedniej płyty barwnie zaaranżowanych przez zespół i jego lidera. Chociaż mogłoby się wydawać, że tak bardzo instrumentalny projekt nie zyska wiele podczas koncertów, okazuje się, że udało wzbogacić się go o zupełnie nowe tony i elementy. Świetna propozycja dla wszystkich fanów Avantdale Bowling Club, którzy chcą sobie przypomnieć jazzową magię debiutanckiego krążka. — Adrian


The Fun Ones

RJD2

RJ’s Electrical Connections

Najnowszy krążek filadelfijskiego producenta nie przynosi wielkiej rewolucji. Mam tu bowiem wszystko to, do czego przyzwyczaił nas już ten uzdolniony muzyk w trakcie swojej kariery. Rozbudowane instrumentalne kompozycje czerpiące garściami z funku oraz rocka, hip-hopowi goście, czy też kilka utworów zaśpiewanych przez głównego bohatera albumu. Wszystko to jednak stoi na bardzo wysokim poziomie i album ten, który w zamyśle przypominać ma mixtape, doskonale spełnia swoją funkcję i jest kolejnym udanym wydawnictwem w dyskografii RJD2 — Efdote


Wszystkie wydawnictwa wyżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na playliście poniżej.

Łona, Webber & The Pimps we Wrocławiu

W tym roku minie 6 lat od wydania koncertowego albumu Łony i Webbera, którzy 28 kwietnia 2013 roku zagrali wraz z zespołem The Pimps w szczecińskim studio radiowym S-1. Od tego czasu współpraca przybrała charakteru projektu muzycznego, w ramach którego Łona, Webber oraz zespół przyjaciół-muzyków Adama wspólnie koncertują. Dla fanów jest to rzadka, niespotykana możliwość zapoznania się z najnowszą twórczością Łony, jak również przeżycia na nowo dotychczasowych jego dokonań w nowych kompozycjach i aranżacjach z charakterystyczną dla zespołu The Pimps energią.

Już w sobotę 6 kwietnia w stolicy Dolnego Śląska odbędzie się występ, podczas którego Wrocławianie będą mieli szansę doświadczyć tego nietuzinkowego przeżycia. Miejscówka Zaklęte Rewiry na pewno doda trochę klimatu od siebie. Gorąco zachęcamy do kupna biletu i udziału w koncercie, bo inspiracje chłopaków są nam bardzo bliskie.

Uwaga! Każda osoba, która po koncercie wpadnie na naszą inauguracyjną imprezę do klubu OneLove i okaże bilet wstępu na koncert, wejściówkę otrzyma za połowę ceny (10 PLN)!

Bilety, które można nadal nabyć to już III i ostatnia pula (65 PLN), także należy się pośpieszyć! Zakupu możecie dokonać TUTAJ.

OER definiuje swoje brzmienie

Definicja Brzmienia to drugi solowy – tak zwany – producencki album OERa, etatowego producenta formacji B.O.K., który jednocześnie jest swego rodzaju podsumowaniem prawie dziesięcioletniej pracy twórczej Rafała. Najlepszą recenzją i wprowadzeniem w klimat płyty niech będą między innymi bardzo ciekawi zaproszeni goście. Na krążku pojawiają się starzy wyjadacze tacy jak Bisz, Grubson, Łona, Wyga czy Ero JWP/BC, jak i twarze z młodszego pokolenia – Kuba Knap, Bokun, Flojd, Somp oraz duet Dwa1nadobę. Wokalnie na płycie udzielają się także Kay z B.O.K oraz Mery Spolsky. Sama lista gości wskazuje na sporą różnorodność muzyczną i stylistyczną tego wydawnictwa, a zestawienie niektórych duetów może naprawdę zaskoczyć. Premiera płyty została zaplanowana na 15 grudnia, a wzbogacane, dwupłytowe wydanie albumu można już zamawiać w przedsprzedaży na www.pchamytensyf.pl. Poniżej z kolei możecie sprawdzić szczegółową tracklistę:

1. Brdagga
2. Bisz – Bagno
3. Flojd x Dj Paulo – Sny z podziemia
4. Kuba Knap x Głośny – Pot spod spodu
5. Bokun – ZOO
6. Wyga – Bipolar
7. Green x Dj Cider – Bromden
8. Galeria x McAdams x Kay – Skazani na shawshank
9. Indrustyle
10. Dwa1nadobę – Abstrach
11. Łona x Dj Ike – Drobiazg
12. Ero x Somp x Dj Paulo – FATCAP
13. Grubson – Rudeboy Stance
14. Bisz x Łona x Mery Spolsky – Przyjemny lęk

Recenzja: Łona i Webber Nawiasem mówiąc

łona

Łona i Webber

Nawiasem mówiąc (2016)

Dobrze Wiesz Nagrania

Nawiasy to znaki pisarskie, używane z reguły parzyście do ujmowania między nie tekstu lub symboli. Ta krótka definicja z Wikipedii mogłaby również odnaleźć się w notce o tej płycie, bo klamr mamy tutaj zatrzęsienie. Nawiasem Mówiąc to piąta (i pół) płyta duetu Łona i Webber z zespołu Łona i Webber, która jest jedną z lepszych, jeżeli nie najlepszą ich produkcją.

Tylko Łona w naszym rapowym światku jest w stanie zauważyć plakatowy romans Gombrowicza i Azeali Banks przed opublikowaniem takiego gorącego newsa na portalach typu Pudelek czy TMZ. Aż strach pomyśleć jakie jeszcze połączenia Adam potrafi dostrzec w sklepach z szeroko pojętą kulturą. Doskonale wie, że jesteśmy gdybającym narodem i spokojnie moglibyśmy w tej dyscyplinie wystawić drużynę na olimpiadzie i co cztery lata sięgać po złoty medal, GDYBY igrzyska obejmowały taką konkurencję. Tenże raper doskonale wie, dlaczego Jarmusch chudnie w połowie, kiedy decydujemy się na heroiczny czyn rzucając papierosy i tym samym nasze rozmowy ubożeją bez dymiącego nałogu (po części rozprawiał na ten temat również w kawałku „Rzuć to” z Afro Jaxem). Łona jest rozbrajający w rapowaniu o prostych sprawach w metaforyczny sposób, jak w numerze „Co tak wyje?”, gdzie problem imigrantów sprowadza do jazdy pociągiem i klas w nim podróżujących. Tak samo z kawałkiem „Woodstock ’89”, w którym poddaje w wątpliwość (przypadek?) istnienie ludzkiego jestestwa, przez pryzmat tytułowego festiwalu. Odsłuchujesz te numery kilkukrotnie i za każdym razem wyłapujesz kolejne metafory, czy odniesienia chociażby do słów homilii Jana Pawła II bądź bajki „Wilk i Zając”. Dlatego niesamowitą frajdę sprawiają kolejne odtworzenia tego projektu. Na całej płycie przeplatają się problemy mniej lub bardziej istotne; raz mierzymy się ze wspomnianymi uchodźcami, by potem przyklasnąć przy utworze „Nie mam pojęcia” i złapać się na tym, jak ciężko zapamiętać imiona nowonarodzonych dzieci znajomych. To wszystko jest podane w błyskotliwy i oryginalny sposób, no ale nawiasem mówiąc, czy kogoś to jeszcze dziwi w przypadku tego duetu?

Webber naklepał minimalistycznych kompozycji, które choć mało rozbudowane, to stanowią doskonałe tło do powyższych problemów, z którymi zmaga się Łona. Mimo, że czasem chciałoby się dodatkowego dźwięku, może jakiegoś innego patentu, to nijak przyczepić się do nich nie da. Łonę kochamy przede wszystkim za opisywanie życiowych drobnostek, które wydają się niby oczywiste, ale kto inny by je dostrzegł, a następnie nakreślił w taki sposób jak Adam? Do tego trzeba doliczyć jeszcze symbolikę zjawisk, wydarzeń czy słów, bo przeciskając je przez jego percepcję świat wygląda zupełnie inaczej.

Jeżeli kiedyś doszłoby do sytuacji, że zostanie wybudowana arka, która ma ocalić tylko kilku polskich raperów przed ogromnym potopem, Łona wchodziłby na pokład jako jeden z pierwszych. W dodatku dostałby na niej funkcję, aby nieco poopowiadać kolegom na temat fachu, bo „Znowu nic” powinno być kierowane do wszystkich pokoleń nawijaczy. Wspaniała płyta i o wiele bardziej równa niż ostatnie Cztery i pół. Bez nawiasu.

Łona & Webber Nawiasem Mówiąc odsłuch!

łona

Wreszcie jest! Najnowsze dziecko (no homo!) Łony i Webbera dostępne już do odsłuchu. Nie pozostaje nam nic innego, jak przekazać to w wasze ręce i polecić gorąco, bo my już wiemy, że to przekozacki album. Gwarantujemy dobry weekend przy dźwiękach Webbera i rapie Łonsona. W przyszłym tygodniu na Misce ukaże się recenzja tej produkcji.

Łona i Webber zapowiadają album Nawiasem Mówiąc

łona

Szczeciński duet Łona i Webber zdążyli przyzwyczaić słuchaczy do trzyletniego odstępu pomiędzy kolejnymi krążkami. Jednak na piąty album grupy czekamy już cztery i pół lat. Wytwórnia Dobrzewiesz jak zwykle dostarcza humorystyczną zapowiedź płyty, zatytułowaną „Próbowaliśmy wszystkiego”, w której artyści wyjaśniają i objaśniają, dlaczego tak długo musimy oczekiwać kolejnego krążka jednego z najlepszych duetów w polskiej rapgrze. Premiera albumu Nawiasem Mówiąc odbędzie się 15 kwietnia.

Łona i Webber dzisiaj w Warszawie!

łona

Chodzą słuchy, że ten kompletny duet cały czas pracuje nad kolejną płytą. W oczekiwaniu na krążek możemy jednak oglądać wykonawców na żywo, tak jak dzisiaj w Warszawie. W nowym 1500m2 do wynajęcia zagra duet ze Szczecina wspierany przez The Pimps.  Kto był na ich koncertach wie, czego można się spodziewać. Kto nie był, niech jak najszybciej nadrabia braki, bo to, co dzieje się na scenie to istny kocioł. Jak najbardziej zapraszamy. Poniżej możecie sprawdzić występ ze starego 1500m2.

Bilety: 34/39 PLN

Przedsprzedaż: Biletomat.pl – bilety online, Ticketpro Polska

WYDARZENIE FB

Start: 19:00, Koncert: 21:00

Łona i Webber & The Pimps w 1500m2!

Łona, Webber i The Pimps w 1500m2 plakat

Łona i Webber wracają po trzech latach milczenia z życzliwą radą: „Wyślij sobie pocztówkę”. To tytuł premierowego utworu wydanego na praktycznie niespotykanym już nośniku – winylowej pocztówce dźwiękowej. Medium to znane jest bardziej z szalonych lat 60. i 70. ubiegłego wieku, Łona i Webber postanowili je jednak wskrzesić – to pierwsza od wielu lat dźwiękowa kartka pocztowa na polskim rynku.

Tym wydawnictwem duet jednocześnie zwiastuje, że do ich kolejnego albumu jest już bliżej niż dalej. Jeden z najbardziej dopasowanych duetów w naszym kraju wraca też koncertowo. W towarzystwie muzyków z zespołThe Pimps zagrają przekrojowy materiał ze swoich dotychczasowych wydawnictw. Nie zabraknie też najnowszego singla, który już od jakiegoś czasu figuruje na playlistach radiostacji, zarówno lokalnych jak i ogólnopolskich.

 04.12.2014, 1500m2
Łona i Webber & The Pimps
start: 21:30
wstęp: 34/39 pln
Bilety do kupienia na stronie Biletomat oraz w sklepach sieci Empik.

WYDARZENIE NA FACEBOOKU 

Nowy teledysk: Łona i Webber „Wyślij pocztówkę”

Przechwytywanie
Łona i Webber wracają po trzech latach milczenia z życzliwą radą: „Wyślij sobie pocztówkę”. To tytuł premierowego utworu wydanego na praktycznie niespotykanym już nośniku — winylowej pocztówce dźwiękowej. Medium to znane jest bardziej z szalonych lat 60. i 70. ubiegłego wieku, Łona i Webber postanowili je jednak wskrzesić — to pierwsza od wielu lat dźwiękowa kartka pocztowa na polskim rynku. Grafikę na awers pocztówki przygotował Kobas Laksa — utalentowany artysta sztuk wizualnych, scenograf, fotografik, zdobył m. in. Złotego Lwa na Międzynarodowym Biennale Architektury w Wenecji w 2008 r., jako jeden z kuratorów polskiego pawilonu. Do sprzedaży trafi ściśle limitowana ilość pocztówek sprzedawana wyłącznie przez sklep.dobrzewiesz.net, choć sam singiel dostępny będzie także w dystrybucji cyfrowej (sklep.dobrzewiesz.net, iTunes, Spotify i.t.p.).

Wydawnictwo jest pocztówką w pełnym tego słowa znaczeniu, można więc — poza posłuchaniem nowego singla szczecińskiego duetu — wysłać ją do krewnych, kolegi z pracy albo piękniej nieznajomej (ale znajomej z adresu). Można też zastosować się do rad płynących z samego numeru i wysłać ją gdziekolwiek.

Zapowiedź utworu Łony i Webbera „Wyślij sobie pocztówkę”

kw-lona-weberŁona i Webber już od dawna nie zaskakiwali nas żadnymi nowościami. Ostatnim tworem był ich koncertowy album Łona, Webber & The Pimps w S-1 wydany w 2013 roku. Tym razem szczeciński duet prezentuje krótki trailer zapowiadający klip „Wyślij sobie pocztówkę”. Jego premiera nastąpi 16. paźdzernika. Co ciekawe, singiel będziemy mogli kupić w postaci winylowej pocztówki, czyli nośnika lo-fi. Od strony muzycznej trailer niewiele nam zdradza, jednak filmik jest utrzymany w charakterystycznym dla Łony klimacie ukazującym polskie społeczeństwo. Mi osobiście ta stylistyka bardzo przypada do gustu, dlatego też z niecierpliwością czekam na utwór. Poniżej jego zapowiedź.