Wydarzenia

nicki minaj

A$AP Ferg i Nicki Minaj zapraszają na wspólny trening!

A$AP Ferg Nicki Minaj

A$AP Ferg Nicki Minaj

Floor Seats II już wkrótce…

„Move Ya Hips” to trzecia w historii współpraca między członkiem A$AP Mob a Nicki Minaj. Raperzy nagrali już razem remiks „Plain Jain” i kawałek „Runnin’” z soundtracku Creed II. Tym razem dołączył do nich MadeinTYO, którego piosenki możecie kojarzyć z TikToka („Chuck E Cheese”, „I Want”). We trójkę zaserwowali gorący, taneczny singiel, któremu towarzyszy wideo imitujące telewizyjny trening. Album A$AP Ferga, Floor Seats II, powinien ukazać się już niedługo!

Nicki Minaj znów chce być na tronie

Ratatata! Drinki, taniec w blasku neonów i flirtini bikini w jacuzzi — Nicki Minaj przedstawia nowy singiel. O szumnie zapowiadanym restarcie, jakim było zeszłoroczne Queen „Megatron” zapowiada nowy rozdział. Raperka najwidoczniej usiłuje powtórzyć sukces „Anacondy„. Mają jej w tym pomóc jamajskie brzmienia, aluzje do Transformersów i serwowanie wszystkim shotów. Do tego szczypta prywaty i negliżu w klipie i recepta na superhit gotowa. Zadawanie się z Królową w końcu kosztuje.

Nowy teledysk: Nicki Minaj „Hard White”

Gry o tron runda kolejna. Wystawianie na publiczny widok własnych atutów trochę nas męczy, ale trzeba przyznać, że nie można odmówić Nicki Minaj ciężkiej pracy. Właśnie doszły nas słuchy, że raperka kończy właśnie kolejny krążek. Tymczasem zrobiona na królową w najnowszym klipie do „White Hard”, pochodzącym z jej ostatniej płyty Queen, rapuje na tle ponurego zamczyska, zapłakanych zakonnic (?), neonów, dymu oraz innych trójkątów i kwadratów. W tej pseudo trapowej produkcji raperka wbija przy okazji szpilę Cardi B. Uwaga: tu byli iluminaci!

Nowy utwór: Zayn feat. Nicki Minaj „No Candle No Light”

Nicki Minaj pełni podobną funkcję, co Quavo — każda popowa gwiazdka w którymś momencie zaprasza ją do wspólnego kawałka, z różnym skutkiem. Na „No Candle No Light” Nicki wprowadza trochę świeżości i nieco rozkręca tę imprezę. To jednak za mało. Nie chodzi nawet o dziki beat, który raczej psuje niż uprzyjemnia odbiór wspólnego kawałka. Zayn bardzo się stara, ale wciąż czegoś mu brakuje. Nie chodzi tylko o brak warsztatu pisarskiego. Raczej o brak charyzmy i pomysłu na siebie, połączone z chwilami słabą produkcją. A że potencjał jest, udowodnił choćby w „Cruel” czy singlowym „Pillowtalk”. Wygląda jednak na to, że na nowego Justina Timberlake’a musimy jeszcze poczekać.

Recenzja: Nicki Minaj Queen

Nicki Minaj

Queen (2018)

Young Money Entertainment

Dwa albumy później i Nicki Minaj wydaje się wyleczona z obsesji na punkcie różu. Jak przystało na aspirującą królową rapu, twórczość Nicki Minaj od początku wzbudza spore kontrowersje. Raperski talent Minaj i tzw. „momenty” często mieszały się na jej poprzednich płytach z typowymi zapchajdziurami. I tak na debiucie obok słodkiego „Moment 4 Life” znalazło się zabawnie kiczowate „Check It Out”, a „Super Bass” prześcignęło na listach przebojów eleganckie „Your Love”. Gatunkowy rollercoaster i nierówny poziom zdawały się głównym przekleństwem Minaj. Queen nie różni się pod tym względem znacznie od poprzednich płyt raperki, ale oprócz zwyczajowo solidnej produkcji zaskakuje spójnością i całkiem niezłymi rymami. Na potrzeby Queen Minaj przeobraża się w egipską królową dążącą do umocnienia swoich rządów. Czy jej się to jednak udaje?

Otwierające krążek egzotyczne „Ganja Burn” przyjemnie rozmarza, rozbudzając wyobraźnię, a wybijająca się perkusja przypomina najlepsze dancehallowe momenty Seana Paula. Ogniste „Barbie Dreams” to zdecydowanie classic shit — od początku słuszny faworyt na płycie, oparty na genialnym kawałku Biggiego z Minaj w najlepszym wydaniu: ostrą, zabawną i nieprzebierającą w słowach. Rozgrzewające wyobraźnię „Hard White” to ciekawa traprapowa pozycja. Dobrze wkręca się także „I Thought I Knew You” z The Weekndem na pokładzie oraz bogata parodia Migosów „Chun Swae”. Mimo rozczulająco nieporadnego wokalu Swae Lee do hajlajtów dodać można też rozdmuchane singlowe „Chun Li”, swoistą zemstę Minaj na hejterach, oraz pozytywnie pokręcone „LLC”. Co ciekawe sprawdza się też pościelówa „Nip Tuck”, a za sprawą magicznego beatu również „Sir” z Future’m w tle. W utworze pełnym hiszpańskojęzycznych wstawek przypomina o sobie rażąco niedoceniana Foxy Brown. Oprócz dobrych stron nie zabrakło jednak na Queen i minusów. Słabo wypadają przyciężkie i wymęczone „Majesty” z gościnnym udziałem Labrintha i Eminema czy monotonne „Rich Sex” z Lil Wayne’em. „Bed” z Arianą Grande odrzuca niewyszukanym podkładem, podobnie zresztą jak wtórne „Good Form”.

Gorąca, kobieca, zmysłowa — taki jest ideał królowej według Nicki Minaj. Queen mimo pewnych mankamentów, z których największym jest zdecydowanie przydługa forma wydawnictwa (i spokojnie mogłoby z niego wypaść parę zbędnych utworów), wydaje się całkiem solidną pozycją w dorobku raperki. Może nie na tyle, by już teraz utytułować ją Królową Rapu, ale z pewnością pozostaje mocną kandydatką do zajęcia wolnego tronu. Missy Elliott, Foxy Brown, Lil’ Kim, Eve — czekamy na wasz ruch.

Nowy teledysk: Nicki Minaj „Barbie Dreams”

„Barbie Dreams” to najmocniejszy punkt na Queen. Kontrowersyjny (i piekielnie zabawny) numer oparty na słynnym “Just Playing (Dreams)” Notoriousa B.I.G to autorska wersja Minaj, grającej świadomie ze słuchaczami. Podobnie jak słynny raper, Onika fantazjuje na temat facetów w rapgrze, z którymi się …zaprzyjaźniła. Na długiej liście muzycznych podbojów raperki znaleźli się, m.in. 50 Cent, Quavo, DrakeYoung Thug. Do powstałego teledysku do „Barbie Dreams” Minaj zarekrutowała słynne hollywoodzkie maskotki. Muppety — czy raczej ich karykatury — grają wszystkich raperów, o których Miss Anakonda śni słodkie sny. Classic shit!

Azjatycka przygoda Nicki Minaj

Jest coś fascynującego w obserwowaniu siedmiu kolesi z tęczowymi włosami, którzy zdają się uosabiać marzenia nastolatek o ich perfekcyjnym księciu z bajki. Koreański boysband BTS — bo o nim mowa — posiadający fanki na całym świecie połączył siły z samozwańczą Królową Rapu, Nicki Minaj, przy okazji wypuszczenia klipu do nowego singla „IDOL”. Samotnie zasiadająca na tronie raperka przynosi do numeru przekonujące linijki w stylu: „Uhh what’s good Korea/You know I been a boss for my whole career”. Soczysty, mało odkrywczy beat, histeryczne chórki i euro pop w najgorszym wydaniu podane są bez zmiłuj, w pstrokatych przestrzeniach przekształconych przez vaporwave’ową estetykę. Kolorowe confetti, świątynia i gwizdanie kibicujących swoim idolom fanów — a w tym kiczowatym karnawale rodem z przejaskrawionego anime pojawia się królowa emoji i współczesnego pop-artu, Nicki Minaj. Możliwe, że jej gościnne pojawienie się ma związek z jej wielokulturowym pochodzeniem. A może po prostu chciała się zabawić. Bo skoro nie ma już One Direction, to czemu nie mamy się zachwycać k-popem i tworzącymi go boysbandami? Tak, czy inaczej: We love you, Nicki!

Królowa Nicki Minaj na pustyni

Nicki Minaj skutecznie podgrzewa atmosferę wokół nowego krążka. Już dwa razy przekładała premierę Queen, by niespodziewanie wypuścić ją w zeszły piątek. Kilka dni później podzieliła się ze światem gorącym duetem z Nasem, który jednak równie szybko zniknął z sieci. Do przyjemnej, letniej piosenki, pochodzącej z trzeciego albumu raperki powstała wizualizacja osnuta na zmyślonym micie zagrożonego królestwa. W rezultacie promujący „Ganja Burn” klip przedstawia gorące widoczki wijącej się na pustyni w złotym bikini Minaj. Nicki wciela się w nim egipską boginię (Izydę?) i Kleopatrę, panując nad składającymi jej hołd tancerzami-żołnierzami. Jak łatwo odgadnąć, Nicki i jej armia zwyciężają. Czy jednak oznacza to, że Queen to jej najlepszy longplay? Czas pokaże.

Nowy teledysk: Tekashi 6ix9ine feat. Nicki Minaj „FEFE”

Kto by pomyślał, że Nicki Minaj będzie współpracować z tęczowym Tekashi 69… nikt. Jednak ten dzień nadszedł, i co gorsza, efekt tej współpracy jest… przyzwoity. Parze udało się stworzyć dobry numer, ale mam wrażenie, że głównym składnikiem tego sukcesu jest Murda Beatz, który stworzył bit do „FEFE”. Niemalże od razu po premierze piosenki, do sieci trafił także wideoklip, w którym producent zaliczył swoje cameo. Tekashi gra z Nicki w łapki, dzieli się lodem, a królowa Nowego Jorku czesze mu tęczowe włosy. Pewnie niebawem zapomnimy o tym kawałku, ale póki jest świeży, będzie słuchany. Dodatkową wiadomością jest to, że 69 dołączy w trasie do Future’a i Minaj. Czy wystąpi z nimi w Polsce, tego jeszcze nie wiadomo.

Nowy teledysk: Nicki Minaj feat. Ariana Grande „Bed”

Na potrzeby nowego klipu Nicki Minaj przeistacza się w syrenę. „Bed” z gościnnym udziałem Ariany Grande — panie wystąpiły wspólnie w ostatnim singlu tej drugiej — wizualnie przypomina „Starships” Minaj. Sceny kręcone na brzegu plaży z prężącą się Minaj z zielonymi włosami odcinają się od tych w jacuzzi, w bieliźnie i z wielomówiącym naszyjnikiem z napisem „Queen”. Muzycznie „Bed” to nieangażujący kawałek, który zadowoli bardziej fanów komercyjnej, popowej strony Minaj. Pozostali muszą dopiero poczekać na premierę Queen.