nowe nagrania
Noon zapowiada piąty album Nobody Nothing Nowhere

Niemożliwa ucieczka tematem piątej płyty Noona
Po blisko dwuletniej przerwie od wydania Algorytmu z piątą solową płytą powraca Noon. Nobody Nothing Nowhere, bo tak zatytułowany jest album, ukaże się 22 lutego 2020 roku nakładem wytwórni Nowe Nagrania. Piąty album Noona powstawał w różnych miejscach w Polsce i Europie: od pomysłu i pierwszych szkiców zarejestrowanych w Gdyni, poprzez Warszawę i Londyn, aż do finalnych nagrań w Łodzi. Album ukaże się na czarnym winylu i na CD. Jak o wydawnictwie mówi sam Noon:
Płyta Nobody Nothing Nowhere jest albumem o ucieczce, która okazuje się niemożliwa. Wszelkie zmagania i próby zmiany przeznaczenia przypominają podróż po spirali. Płyta składa się z trzech opowieści, a podsumowuje je utwór „Spektrum”. Całość ukazuje się niecałe dwa lata po premierze „Algorytmu”, ze względu na przeżycia, którymi chciałem się podzielić.
Atmosfera prac nad Nobody Nothing Nowhere jest tożsama z aurą towarzyszącą premierze Gier studyjnych — wydanej w 2003 roku drugiej solowej płycie producenta. Jednak tym razem artysta kładzie nacisk na dużo większe zaawansowanie, poświęcając się samotnej pracy z jedną maszyną. Mikołajowi na płycie towarzyszą stali partnerzy koncertowi — Marcin Awierianow (bębny), Piotr Połoz (bas) oraz Tomasz Mreńca (skrzypce).
Noon nie udostępnił jeszcze zwiastunu muzycznego, ale wyżej możecie zobaczyć okładkę, a poniżej tracklistę wydawnictwa.
Spis utworów:
1. „Delta Mare”
2. „Bergenske”
3. „Trion”
4. „Spektrum”
Tomasz Mreńca z teledyskiem do utworu „Viral”


Teledysk do utworu „Viral” to odpowiednia okazja do przypomnienia sobie doskonałego Peak Tomasza Mreńcy, które recenzowaliśmy w marcu. W ubiegłym miesiącu ukazało się nagranie live numeru „Viral”. Klimatyczne wideo zostało zarejestrowane w Muzeum Książki w Łodzi, a za jego realizację odpowiada Katarzyna Miszczak. W utworze, Mreńca połączył grę na skrzypcach z muzyką elektroniczną. Peak możecie nabyć przez oficjalną stronę Asfalt shopu.
Recenzja: Noon Algorytm

Noon
Algorytm (2018)
Nowe Nagrania
„Algorytm” oznacza uporządkowany sposób postępowania prowadzący do rozwiązania pewnego problemu. Jako pojęcie matematyczne, kojarzy się ze schematycznością, zapewniającą przewidywalność. Zupełnie inaczej należy rozważać wybór tego słowa na tytuł najnowszego wydawnictwa Mikołaja Bugajaka, Noona. Jego Algorytm utożsamiać można ze skomplikowaniem kompozycji oraz z trudnościami w odbiorze, bo wymaga od słuchacza zaangażowania, jak i w przyporządkowaniu jego muzyki do jednej kategorii. Chociaż można wskazać pewne powracające sekwencje (nawiązując do poprzedniego wydawnictwa), to klimat nagrań pozostaje wciąż ten sam.
Algorytm ma być domknięciem trylogii, w skład której wchodzą także Pewne sekwencje oraz Dziwne dźwięki i niepojęte czyny. Sam autor najnowszą część przyrównuje do „skomplikowanego dziennika”. Przy jego tworzeniu nie bez znaczenia pozostają poprzednie materiały, ponieważ muzyk wyznał, że niektóre motywy z ostatniej płyty przetwarzał już od pracy przy Dziwnych dźwiękach i niepojętych czynach. Faktycznie, na Algorytmie słychać echa innych wydawnictw, nawet tych spoza „trylogii”. Pojawiają się charakterystyczne dla Gier studyjnych krótkie, cięte sample. Przez cały odsłuch czuć nieco ponury klimat ze wspólnego materiału z Hattim Vattim, przywołujący na myśl nocny spacer przez miasto. W żadnym wypadku nie świadczy to o odtwórczości, a o wielkości Noona, który latami tworzenia, wypracował swój styl, dzięki któremu już po paru dźwiękach z łatwością można go rozpoznać.
Mikołaj Bugajak kojarzony jest głównie z hiphopowymi produkcjami, chociaż, paradoksalnie, od dobrych kilku lat raczej stroni od rapu. W wywiadach wielokrotnie przyznawał, że hip-hop zafascynował go sztuką samplowania, ale w muzyce szuka ciągłych nowości. Na tle Algorytmu powrót do utworów składających się ze stopy, werbla, hi-hata i zapętlonego sampla faktycznie byłby twórczym regresem. Wspomniany „muzyczny dziennik” latami nabrał ciężkości i kunsztu produkcyjnego, dzięki czemu twórczość Bugajaka można określić po prostu jako „nowe nagrania”. Ostatni album nagrał razem z kilkoma muzykami, dzięki czemu każdy utwór ma swojego bohatera – gitarę Karola Czajkowskiego, bębny Bartosza Nazaruka, pianino Stefana Wesołowskiego, bas Piotr Połoza czy fenomenalną wiolonczelę Karoliny Rec.
Otwierający Algorytm „Rian” opiera się przede wszystkim na wspomnianej gitarze Karola Czajkowskiego, która powraca w różnych momentach utworu. Spokojny klimat szybko zmienia się w budzącą niepokój kompozycję, której wyjaśnienia należy szukać w wideoklipie towarzyszącym „Rian”. Obrazek to archiwalne zdjęcia Warszawy – dynamiczne obrazy współczesnego miasta przeplatają się z tragicznymi obrazkami wojennymi oraz z latami PRL-u, łączą je czarno-białe barwy. Analogowe zdjęcia w połączeniu z warstwą brzmieniową tworzą obrazową narrację miasta – raz spokojnego, dopiero co budzącego się lub usypiającego oraz dynamicznego za dnia, jednocześnie zaznaczona zostaje przeszłość, której nie da się wyzbyć przy refleksji nad stolicą. „Phantom Power” to przede wszystkim klawisze oraz pocięte sample wokalne, dzięki czemu klimatem najbliżej mu do hiphopowego dorobku producenta. Utwór ten można przeciwstawić kawałkowi „Grounded”, który jest chyba najciekawszą mieszanką inspiracji. Elektroniczne brzmienia przeplatają się tam z folkową wiolonczelą Karoliny Rec. Zupełnie innym numerem jest także „Droga”. Niezwykłemu podkładowi, w którym usłyszeć można charakterystyczne dla Noona dźwięki przywodzące na myśl Gry studyjne, towarzyszy wokal śpiewaka, Adama Struga. Poetycki tekst w połączeniu z muzyką Bugajaka wzbogaconą o żywą perkusję daje wrażenie tajemniczej duchowości utworu zamykającego album. „Droga” stawia także pytanie o to, czy kompozycje Noona powinny częściej być dopełnione przez wokal. Wydaje się, że w przypadku takiego ogromu nawarstwionych dźwięków, nie jest to koniecznością.
Muzyka Algorytmu ma w sobie coś mistycznego i niepokojącego. Być może właśnie to sprawiło, że okładka płyty to fotografia imitująca obraz niemieckiego malarza okresu romantyzmu, Caspara Davida Friedricha – „Mnich nad brzegiem morza”. Kompozycje Noona faktycznie mogą być równie kojące co widok rozległej wody. Mimo owej duchowości nie sposób nie wspomnieć o bardziej praktycznych cechach materiału. Z opisu płyty wnioskujemy, że praca nad stylem i nad samym wydawnictwem okazała się „praktyczną medytacją” oraz „akceptacją niedoskonałości”. W przypadku brzmienia trudno tu mówić o niedoskonałości, całość jest perfekcyjnie dopracowana, a okrojony materiał (cztery utwory) to wynik ostrej selekcji i chęci, by całość mogła przetrwać próbę czasu.
„Phantom Power”, czyli kolejna zapowiedź Algorytmów Noona


Premiera wyczekiwanych Algorytmów lada moment. Tymczasem, Noon zdecydował się na zaprezentowanie drugiego singla z nadchodzącego wydawnictwa. Po niezwykłym, niemalże ośmiominutowym „Rian”, tym razem otrzymujemy numer „Phantom Power”. Jak na razie obydwa utwory brzmieniowo można określić jako odmienne rozdziały muzycznej opowieści, która składać się będzie na krążek. Brzmienie „Phantom Power” jest zdecydowanie surowsze i bardziej „elektroniczne”. Przypominamy, że nowy materiał producenta ma zawierać cztery kawałki (trzy z nich trwają aż po około osiem minut). Z zapowiedzi wynika, że mają być to niezwykle złożone kompozycje, a do ich realizacji Noon zaprosił gości, między innymi śpiewaka, Adama Struga. Pozostaje czekać na piątek i dalszą część owej muzycznej historii.
NOON wydaje nowy album po 10 latach przerwy!

Na tę informację czekali z pewnością wszyscy fani Mikołaja Bugajaka. Producent, który jest współtwórcą evergreenów Grammatika oraz Pezeta, wraca po 10 latach z w pełni autorskim materiałem! Kolejnym, po Pewnych Sekwencjach wydawnictwem w jego dorobku, będzie krążek Algorytm. Wspomniana płyta, to trwająca pół godziny opowieść, składająca się z 4 wielowarstwowych kompozycji, które zostały stworzone za pomocą pełnej palety analogowych rozwiązań: od użycia mikrofonów wstęgowych po rejestrację na taśmie. Dzięki pracochłonnym zabiegom wszystkie ślady wygenerowane elektroniczne „żyją”, podlegają ciągłym przemianom.
Wiele barw Algorytmu jest zbudowanych na kilku planach, często niesłyszalnych, ale zawsze odczuwalnych.Filmowa w skali aranżacja została wzbogacona głównie przez wiolonczelistkę Karolinę Rec (projekt Resina – 130701 / Fatcat) oraz partie pianina wykonane przez Stefana Wesołowskiego (Ici D’ailleurs / Important Records / Mute Song Ltd). Co istotne, oboje są przede wszystkim kompozytorami, a ich kreatywność i styl dodaje do ich wykonań głębi i charakteru. Odrobinę surowej energii na basie w utworze „Grounded” przekazał Piotr Połoz z łódzkiego zespołu Psychocukier, a za oś rytmiczną albumu odpowiada Bartosz Mikołaj Nazaruk, perkusista znany z projektów folkowych oraz jazzowych. Ze środowiska etno/folk wywodzi się natomiast Karol Czajkowski, związany z wytwórnią Unizipped Fly, który otwiera płytę solową partią na gitarze elektrycznej w utworze „Rian”.
Specjalnym gościem na płycie jest śpiewak Adam Strug, zajmujący się sztuką wokalną i popularyzacją pieśni polskich przekazywanych od pokoleń wyłącznie w tradycji ustnej. Możemy usłyszeć go w finałowym utworze „Droga”, do którego Adam stworzył również tekst. Płytę tradycyjnie ilustrują zdjęcia średnioformatowe, a oprawą graficzną, tak jak w przypadku EP „Pewne sekwencje” zajął się Oskar Podolski (Oesu, Studio 247). Album pojawi się w sklepach 20 kwietnia 2018 roku. Preorder jest już dostępny na stronie sklepu Nowych Nagrań.
Tracklista:
1. Rian 8:07
2. Phantom Power 4:46
3. Grounded 7:52
4. Droga 7:53