płyta
Melanie Fiona wraca z nową płytą
Choć „wraca” to chyba nie najlepsze słowo, bo przecież przez dużą część zeszłego roku jej piosenki przewijały się jeszcze przez europejskie stacje radiowe i telewizyjne. Nie mniej jednak wydaje nowy album, podobno zatytułowany The MF Life i planowany do wydania gdzieś w okolicach lipca 2011. Tyle wiadomo jak na razie o samej płycie, ALE to jak na razie nie jest zupełnie istotne w zestawieniu z faktem, że mamy (już od kilku tygodni, może nawet miesiący, oj) nowy singiel „Gone and Never Coming Back”. I o ile poprzednia płyta wydawała mi się dość bezbarwna i nie spełniła moich oczekiwań, to nowa piosenka wydaje się bardzo natchniona i intrygująca. W starciu z pierwszymi singlami z drugich płyt Jennifer Hudson czy Jazmine Sullivan, oba rozkłada na łopatki. Od jakiegoś czasu jest też teledysk, na który można sobie zerknąć w ramach ciekawostki. Zobaczymy czy ostatecznie urodzi się Melanie coś godnego uwagi w związku z nową płytą. Trzymam kciuki.
The-Dream wraca z nowym singlem i płytą
Choć nie jestem pewien na ile słowo wraca tu pasuje, bo tak naprawdę nigdy The-Dream nigdy nie opuścił sceny muzycznej, a jego premiera ostatniego albumu Love vs. Money miała miejsce niecały rok temu. Także w 2009 miał ukazać się jego trzeci longplay Love King, ale ostatecznie skończyło się na deklaracjach i krążek przesunięto na nieokreśloną datę w 2010, aby skoncentrować się na promocji reedycji Love vs. Money, z której także w końcu zrezygnowano. Nie wypuszczono nawet nakręconych już podobno teledysków do „Fancy” i „Sweat It Out”.
Jak głosi nagłówek – znamy za to kolejny singiel Dreama, utwór tytułowy, promujący przekładany Love King. Teledysk do utworu mamy poznać najpóźniej w marcu, a wydanie płyty obecnie planowane jest na 17 maja. Poza tym Nash planuje jeszcze przed premierą krążka przedstawić światu aż cztery single i cztery towarzyszące im klipy. Zanosi się na to, że będziemy jeszcze często o nim pisać w najbliższych miesiącach…
Recenzja: Pjus – „Life After Deaf”
Pjus członek warszawskiego składu 2cztery7 wydał w końcówce 2009 roku swoją pierwszą solową płytę “Life After Deaf”. Płyta ta jeszcze przed ukazaniem się elektryzowała fanów hip-hopu. Historia Karola Nowakowskiego jest niezwykła, przeszedł bardzo ciężką chorobę, która powodowała stopniowy zanik słuchu, przebył kilka ciężkich operacji podczas których lekarze wszczepili mu implanty. Dzięki nim dzisiaj może słyszeć. Wspomagany od początku przez fanów otuchą i w formie słynnej już akcji “All4Pjus” postanowił udowodnić wszystkim, że niemożliwe jest możliwe. Przypadek taki po którym przeciętny człowiek mógłby się po prostu załamać. A on? Wszedł do studia, nagrał płytę i wszystko szczerze na niej opowiedział.
VV Brown podróżuje z prędkością światła
Wczoraj swoją brytyjską premierę miał nareszcie, przekładany od kilku miesięcy, debiutancki krążek utalentowanej VV Brown. Album „Travelling Like the Light” to 12 utworów z pogranicza R&B, soulu i popu w stylu lat 50tych z dodatkiem brytyjskiej alternatywy. Mimo wszystko, wbrew pozorom nie jest to ukłon w stronę przeszłości, ale raczej krok ku nowym rozwiązaniom w muzyce, w rytm dobrych brzmień znanych sprzed lat. Pierwszy z singli promujących album, kawałek „Crying Blood” wydany został już w październiku zeszłego roku. Niestety ani on, ani kolejny utwór „Leave!” (zilustrowany teledyskiem) nie przyniosły pannie Brown rozgłosu i komercyjnego sukcesu. Zdołał dokonać tego dopiero trzeci, moim zdaniem najlepszy, „Shark in the Water”, który zadebiutował w pierwszej czterdziestce w ostatnim notowaniu brytyjskiej listy przebojów. Miejmy nadzieję, że od tej chwili VV zacznie odnosić poważniejsze sukcesy. Póki co płyta zdobywa na wyspach całkiem pochlebne recenzje i wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek. Z informacji, jakie znalazłem, polska premiera krążka „Travelling Like the Light” już za dwa tygodnie – 28 lipca. Po skoku, dla przypomnienia, teledysk do „Shark in the Water”, który zresztą już jakiś czas temu się u nas pojawił.
O co chodzi z nowym Black Eyed Peas?
Prawda, że ostatnio wielu z nas zadaje sobie to pytanie? Gdybyśmy pisali po angielsku, na pewno nie zabrakłoby słynnego „what the fuck”. Mimo wszystko, krytycy obeszli się z Fasolkami wyjątkowo łagodnie, tak że album zdołał uzbierać aż 60 na 100 punktów na Metacritic, czyli więcej od poprzedniego „Monkey Business” (który też nie był dziełem geniuszu, ale jego 48/100 wydaje się zupełnie przypadkowe, porównując go z niestrawnym „The E.N.D.”). Pewne jest, że B.E.P. na pewno znajdzie nabywców nowego krążka, przynajmniej w USA, gdzie w tym roku królują zresztą podobne brzmienia, bo „Boom Boom Pow” spędza właśnie nieprzerwanie swój 10 tydzień na szczycie amerykańskiego Hot 100. Album zresztą wg przewidywań ekspertów i wstępnych danych sprzedaży, ma w pierwszym tygodniu trafić do rąk ponad 200 tysięcy odbiorców w USA, co da mu w kolejnym tygodniu czołową lokatę na Top 200 Albums.
Patronujemy: Elabs Crew „Zarys”
Żeby nie było, że łapiemy się za same popularne rzeczy, co to sobie i bez nas poradzą. Mamy także ambicję wyszukiwania tego co ciekawe, a mniej znane. Dla równowagi przedstawiamy wam dziś Elabs Crew.
Elabs Crew to 5 osobowy zespół rapowy, głównie z dolnego śląska. Crew składka się z trzech mc’s : Graf, Ocho i W? oraz producenta: Luka Beatz. Od niedawna 5 członkiem ekipy jest także Dj zwany Slime.
„Zarys” to pierwszy pełnoprawny album Elabs Crew (poprzedzony epką w 2006, mixtape’m w 2007 oraz singlem „Joint Dla Osiedli”) 13 pełnych vibe’u kompozycji, w całości skomponowanych z sampli wyciętych z pięknych czarnych (winylowych) płyt, na których zarapowali 100% świadomi tego co robią raperzy. Warto również podkreślić fakt, że czterej dj’e będący jedymi gośćmi na płycie, do wykonania scratchy i cutów użyli tylko i wyłącznie analogowych płyt, a nie jak to obecnie coraz częściej ma miejsce mp3.
Płyta ma ukazać się w formie elektronicznej jako bezpłatne mp3 oraz w materialnej na ładnie wydanym cd, w limitowanym nakładzie. Design został przygotowany przez lokalnego artystę graffiti.
Zarys można zamówić w cenie 12pln + 6 pln (priorytet w ochronnej kopercie) ze strony zamow.elabscrew.com#zamow. Płytę można nabyć również bezpośrednio od członków ekipy na terenie: Dzierżoniowa, Świdnicy, Wrocławia.
Zawartość i więcej info dalej. (więcej…)
Koniec Black Eyed Peas jeszcze w tym roku!
Spytacie dlaczego koniec? Z dwóch powodów. Po pierwsze, już 9 czerwca tego roku ukaże się kolejny album grupy zatytułowany przewrotnie „The E.N.D.” (co w rozwinięciu ma dać „The Energy Never Dies”). Po drugie w sieci ukazał się właśnie pierwszy singiel z wyżej wspomnianego krążka – „Boom Boom Pow”, który brzmi jak… No właśnie sami dokończcie. Na pewno nie stare dobre B.E.P. z czasów „Bridging The Gap”. Słychać natomiast wyraźnie vocoderowe nawiązania i podążanie tropem „My Humps”. W rozmowie z Billboard.com, przed tygodniem Will.I.Am. ogłosił, że nowy album będzie zdecydowanie bardziej taneczny od poprzednich i po zaledwie kilku dniach opublikował kawałek na swoim blogu. Tak w ogóle gdzie podziali się Taboo i Apl.De.Ap w tym kawałku? Fasolki zdecydowanie zmierzają ku końcowi… Po skoku odsłuch nowego singla.