Pjus członek warszawskiego składu 2cztery7 wydał w końcówce 2009 roku swoją pierwszą solową płytę “Life After Deaf”. Płyta ta jeszcze przed ukazaniem się elektryzowała fanów hip-hopu. Historia Karola Nowakowskiego jest niezwykła, przeszedł bardzo ciężką chorobę, która powodowała stopniowy zanik słuchu, przebył kilka ciężkich operacji podczas których lekarze wszczepili mu implanty. Dzięki nim dzisiaj może słyszeć. Wspomagany od początku przez fanów otuchą i w formie słynnej już akcji “All4Pjus” postanowił udowodnić wszystkim, że niemożliwe jest możliwe. Przypadek taki po którym przeciętny człowiek mógłby się po prostu załamać. A on? Wszedł do studia, nagrał płytę i wszystko szczerze na niej opowiedział.
Kiedy usłyszałem, że Pjus nagrywa płytę pomyślałem, że i film mógłby o swojej historii zrobić niezły. On widać też wpadł na ten pomysł bo na stronie alkopoligamia.com album Pjusa możemy nabyć w wersji z dokumentalnym filmem na dvd. Płyta to nietuzinkowa, ubrana w sporo emocji, ale niosąca ze sobą mimo wszystko budujące przesłanie na koniec. Muzycznie jest dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem, chociaż gdy usłyszałem singiel “Głośniej od bomb” miałem mieszane uczucia. Jednak gdy wejdziemy w tematykę i kontekst tego utworu zaczniemy rozumieć jego charakterystykę. Brzmienie całej płyty jest surowe, proste – pozwala skupić się i podkreślić ważne treści w rapie Karola. Za te produkcje odpowiedzialni na albumie byli: Święty Mikołaj, Szogun, Mes, Kixnare, Głośny, Tha Gooniez (Red & Spinache) i Zjawin. Trzeba przyznać, że spełnili oczekiwania w 100% nadając temu albumowi wspaniały klimat. Jeśli chodzi teksty, to bije z nich szczerość do bólu. Opowieść o tym jak przebiegała jego choroba i jak na nowo przystosowuje się do życia po jej przebyciu. Raper z Warszawy nie byłby sobą gdyby nie wyraził dosadnie swoich poglądów, utwory “Fanatyk”, “Dinozaur”czy “Nie mówię szeptem” są tego najlepszym dowodem. Na płycie obok gospodarza pojawili się Eldo, Pelson, Włodi, 2cztery7 i P.I.M.P., który dał świetny wokal w kawałku ”Nic nie widzę, nic nie słyszę”. Wszyscy pozostali też pokazali się z dobrej strony. Moimi osobistymi faworytami są utwory “Z krwi i kości”, “Takie Buty – Gluchy Telefon”, “Life After Deaf” oraz „Scarhead”. Jedyną rzeczą do której można by się przyczepić to techniczny aspekt rapu Pjusa. Nie ukrywajmy wielkiego flow i wyrobienia na mikrofonie Karol nie posiada i to słychać. Szczególnie widać różnice we wspólnym kawałku z Mesem. Jednak nie czepiajmy się takich rzeczy, ponieważ na tym albumie chodzi coś zupełnie innego. Wyrazistość tej płyty, emocje i odwaga samego autora pozwala mi zaliczyć ten materiał do tych dobrych płyt jakie słyszałem w tym roku.
Osoby lubiące konkretne historie i dużo emocji w rapie będą bardzo zadowolone. Nikt się chyba nie spodziewał, że Pjusowi uda się nagrać, aż tak dobry materiał. Po takiej chorobie znaleźć jeszcze siły na nagranie płyty? niesamowite. Wielki szacunek za to. Album najlepiej podsumuje chyba zdanie, które wyczytałem na blogu Andrzeja Cały „Sorry młodzieży, w tej muzyce liczy się przede wszystkim klimat, jaja i emocje. “. No i taka właśnie jest płyta Karola Nowakowskiego aka Pjusa aka Scarheada.
Komentarze