Wydarzenia

premiera

Nowy teledysk: Nelly ft. JD & Ciara „Stepped On My J’s”

nelly_jd_ciara.jpg

Niedawno odbyła się premiera teledysku do drugiego singla Nelly’ego z jego nadchodzącej, piątej już płyty „Brass Knuckles”. W klipie do „Stepped On My J’s” wokalnie i wizualnie rapera wsparli JD, czyli Jermaine Dupri oraz Ciara. Sam kawałek to zabawne up-tempo, video dzieje się „in da hood” oczywiście. Muszę przyznać, że Ciara prezentuje się BOSKO. Jej partia w klipie podoba mi się najbardziej, Hesus, jak ta dziewczyna tańczy, nie mogę się napatrzeć! Premiera albumu Cornella 19 sierpnia.

Nowy teledysk: Snoop Dogg „My Medicine” ft. Willie Nelson

Snoop na Dzikim Zachodzie, iiihaa! Na kolejny singiel z albumu Ego Trippin’ raper wybrał wybitnie country’owy utwór My Medicine, w którym towarzyszy mu legenda gatunku, Willie Nelson. Kompozycja jest dedykowanemu jedynemu i niepowtarzalnemu Johnny’emu Cashowi, ponieważ nie mogło być inaczej. Cieszę się, że to właśnie Snoop wyjaśnił tę sporną kwestię i wskazał, że to Johnny jest/był prawdziwym amerykańskim gangsta. Powtórzę się: nie mogło być inaczej. W teledysku znalazło się miejsce dla Zachódu dzikiego, jak i tego bardziej europejskiego i liberalnego, reprezentowanego tu przez bogaty w różne ciekawe dobra Amsterdam. My Medicine na pewno nie zabraknie podczas koncertu Snoopa w sierpniu na warszawskim Torwarze.

Keri Hilson solo i z Nasem

energycover.jpg

Keri Hilson, protegowana Timbalanda, stała współpracowniczka Nate’a „Danja” HillsaPolow Da Dona nareszcie wydaje swój debiutancki album „In A Perfect World”, którego premiera odbędzie się we wrześniu tego roku. Pierwszym singlem z płyty będzie kawałek „Energy”, do którego okładkę widzicie powyżej. Nie jestem zachwycona tym wyborem. W porównaniu do wcześniejszych kawałków Keri, ten song to straszny szit. Mam nadzieję, że jeśli powstanie teledysk, to zrekompensuje nam jakość piosenki. Oczywiście nie twierdzę, że „Energy” to badziewny utwór w ogóle, ale wiem po prostu, na co stać jest pannę Hilson. Tutaj prezentuje nam ona swoją przesłodzoną stronę a’la Mariah Carey, a ten podkład niejakich The Runawayz mnie dobija, brzmi jak komar i piszczy niczym opony hamującego samochodu. Ech…
Posłuchaj: Keri Hilson „Energy”

 

Keri, która jest nazywana królową featuringów, wspomogła swoim wokalem Nasa na jego pierwszym singlu z nadchodzącej płyty, której premiera nastąpi 1 lipca. Nie wiem za bardzo, o co chodzi z tytułem albumu, gdyż jak widać na poniższej okładce, widoczny jest tylko napis „Nas” i plecy pana Jonesa. Są dwie opcje: albo album zwie się „Nas”, albo N ma znaczyć „Nigger”. Szczerze mówiąc mało mnie to interesuje, skupmy się lepiej na singlu „Hero”. Całkiem miły banger z przekazem, jak to lubi Nas, ale mam wrażenie, jakbym takie kawałki słyszała już wielokrotnie. Keri Hilson nie bardzo się tu wybija, zaś podkład produkcji Polow Da Dona zaczyna mnie już wkurzać – wszystkie jego bity mają w sobie coś dla mnie denerwującego. Zresztą, sami posłuchajcie i oceńcie.
Posłuchaj: Nas ft. Keri Hilson „Hero”

 

Okładka nowej płyty Nasa:

nasuntitledninthalbum.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I tak w ramach ciekawostki okładka albumu „Father” z 1998 roku, który wydał rapujący po angielsku, mieszkający w Niemczech i pochodzący z Ghany niejaki Nana, pewnie wielu z Was pamięta jego hity „Lonely”„He’s Comin'”. Widzicie jakieś podobieństwa?

nanafather.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nowy teledysk: Estelle „No Substitute Love”

estelle1.jpg

Oto pojawił się teledysk do drugiego singla z sophomore’a Brytyjki Estelle, noszącego tytuł „Shine”. Nie mogę sobie wyobrazić lepszego wyboru na wakacyjny singiel, niż „No Substitute Love”! Fantastyczny letni kawałek, wokal Estelle brzmi nieco jamajsko, super słucha się jej brytyjskiego akcentu, kiedy rapuje. Co do samego klipu, to nie jest on przełomem w historii ilustracji muzyki, ale na pewno jest bardzo miły, panna Swaray prezentuje się zachęcająco. W klipie również mignie nam Kelly Rowland, ale nie jest to jakieś znaczące cameo. Btw, wiedzieliście, że pierwsze imię Estelle to Fanta?

Nowy teledysk: KanYe West „Flashing Lights (version 3)”

Najświętsza panienko oraz dobry Xenu! Dzieci na Mazurach i w Afryce głodują, a Wasz KanYe, a mój Kejn, wypuszcza 3 teledysk do Flashing Lights ! Tę ka$ę naprawdę można byłoby spożytkować w bardziej pożyteczny sposób. Zwłaszcza, że żaden z tych 3 klipów nie ma wielkich szans na przejście do historii. Ku pamięci zachowa się jedynie fakt, że pan West nakręcił ich trzy. Tym razem raper chciał pójść w bardziej Lynchowskie klimaty, ale wyszedł mu co najwyżej M. Night Shyamalan. Mimo wszystko ten jakoś najbardziej mi odpowiada, choć nie zmienia to faktu, że nie rozumiem idei tej trylogii. Gdyby przynajmniej klipy miały jakieś przekonujące punkty wspólne, gdyby współgrały z muzyką i tekstem, gdyby ! Oto Wasz KanYe, a mój Kejn, oraz jego migające światełka.

Jamie Lidell, album ”Jim” oraz klip „Another Day”

jim

Teledysk nie jest może pierwszej świeżości, ale chcąc napisać parę słów o nowym krążku pana Lidella, pomyślałam sobie, że klip też wykorzystam. Na swoim poprzednim album Jamie’ego, The Multipy, Lidell w swoim naśladownictwie Steve’ego Wondera stał się wręcz bezczelny (cf. Krótkie piłki pana Chacińskiego) Teraz powraca z płytą zatytułowaną Jim, na której jego próby dogonienia mistrzów Stevie’ego oraz Małego Księcia, znanego także jako Prince, stają się bardziej stonowane, a same kompozycje bardziej harmonijne. Jamie jest fajny, bo Jamie potrafi bawić się muzyką oraz konwencją. To zresztą znakomicie udowadnia w poniższym, bardzo dowcipnym i oryginalnym zresztą, wideoklipie. Krążek Jim trafił na półki sklepowe 28 kwietnia. Jeszcze więcej informacji o albumie można zaczerpnąć tutaj. Brytyjczyka będzie można zobaczyć w Polsce w ramach festiwalu Nowa Muzyka, który odbędzie się w Cieszynie w dniach 27-29 czerwca. Tylko czemu Cieszyn jest tak daleko ? Warum ?!

Album Jill Scott nareszcie w Polsce

j4234_l.jpg

Album Jill Scott zatytułowany The Real Thing: Words And Sounds Vol. 3 ukazał się w Stanach we wrześniu ubiegłego roku. Krążek musiał chyba podróżować na upartym mule (tyle to zajęło!), ale W KONCU z radością możemy poinformować, że szczęśliwie dotarł do naszych granic. Tak, ostatnia płyta Jill ukaże się w Polsce już w najbliższy poniedziałek, 19 maja. Za dystrybucję The Real Thing w naszej nie tak znowu małej ojczyźnie odpowiedzialna jest firma Sonic Records. Nie zapomnijcie, aby przed lipcowym koncertem Jill w Warszawie zapoznać się z jej ostatnim dziełem ! Swoją drogą mogliby wznowić Who Is Jill Scott?, która to płyta jest w u nas niemal niedostępna. Erykah Badu była u nas 2 razy, za chwilę będzie 3, a jej płyty są śmiesznie tanie. Miło byłoby zrobić to samo z krążkami Jill, aby nie odstawała od swojej koleżanki po fachu. Ot, taka moja sugestia, pod którą wielu na pewno się podpisze.

Aby być gotowym na 9 lipca, MUSICIE nas odwiedzać. Będziemy organizować powtórkę z historii Jill, więc jeśli chcecie się dobrze przygotować na ten ważny dzień, nie ważcie się nawet przełączać na inny kanał !

Więcej o nowej Estelle

estelleshine

Powyżej okładka do mającego ukazać się 31 marca w Wielkiej Brytanii, a 29 kwietnia w Stanach, drugiego albumu Estelle zatytułowanego Shine. Myślę, że jest do przyjęcia, a nawet do podobania się, choć bez napadów ekstazy. Nie wiem tylko, czy przypadkiem złoto nie jest już trochę passé w tym sezonie. Znamy także tracklistę, z listą gości ma się rozumieć, która przedstawia się następująco:

01. Wait A Minute (ft. Will.I.Am)
02. No Substitute Love
03. American Boy (ft. Kanye West)
04. More Than Friends
05. Magnificent (ft. Kardinal Offishall)
06. Come Over
07. So Much Out The Way
08. In The Rain
09. Back In Love
10. You Are (ft. John Legend)
11. Pretty Please (ft. Cee-Lo)
12. Shine

Prawdę powiedziawszy czekam z niecierpliwością na ten album. Od dawna na nic tak nie czekam, bo wydaje się, że nie ma za bardzo na co czekać ostatnimi czasy. Estelle to chyba kolejny powód, aby dodać Johnowi Legendowi kolejny plus na jego konto, non? Czy naprawdę nikt nie mógłby się tak zająć moim Craigiem Krejdżiną Davidem? Pewnych rzeczy nigdy nie zrozumiem. W oczekiwaniu i na zakąskę Estelle z American Boy w wersji jak najbardziej żywej:

Nowy teledysk: Snoop Dogg „Life Of Da Party” ft. Too Short & Mistah FAB

Nowy Snooop ! Snoop wraca z nowym, bardziej konwencjonalnym klipem, niż poprzedni Sensual Seduction. Widać, nie wszyscy lubią innego Snoopa. Możliwe, że Snoop również sam nie lubi siebie w innym wydaniu. Prawdopodobnie to doprowadziło do tego, że na następny singiel i teledysk wybrano tak banalny utwór. I to jest smutne. Bo jest słabe. Naprawdę lekka mizeria. Zwłaszcza, że klip jest słabą kopią Snoopowkich Signs. Nawet niektóre ujęcia są identyczne! Auto-klepo-cytat. Umieszczam tylko dlatego, że widok nawet tak anemicznego jak tutaj Snoopa wprawia mnie w dobry nastrój. Bo Snoop to jest P-I-M-P oraz D-O-G-G. Tak właśnie. I nie ma dyskusji.

New video: Danity Kane „Damaged”

Oto przełom! Danity Kane wreszcie zrezygnowały z udawania, że są zespołem R&B. Pierwszy singiel z ich drugiego albumu „Welcome To The Dollhouse” (premiera 18 marca) nie jest nawet popem, to najwytrawniejszy… dance. Teledysk jest moim skromnym zdaniem traumatyczny – dziewuchy w ubraniach a’la Spice Force 5 (jak ktoś oglądał „SpiceWorld”, to wie, o czym mówię) byczą się na jakichś inkubatorach cabrio i nieporadnie tańczą – wszystko to okraszone brzydkim różowym tłem, a pierwsza blondynka perukę musiała nabyć w sex shopie. Walczyłam ze sobą, by nie wyłączyć klipu przed czasem. Na szczęście Danity Kane przewidziały takie reakcje widzów i na sam koniec video zaserwowały nam mały pokaz reanimacji. Dobrze, że dziewczyny przebyły kurs pierwszej pomocy, bo jak widać, zapaści można dostać też z nudów. A wtedy najważniejsza jest natychmiastowa reakcja otoczenia i si-pi-ar (oglądało się „Ostry dyżur”, ha!). A jak już jesteśmy przy tym temacie, to pamiętajcie: oddawajcie krew! To nie boli, a można bardzo pomóc i dostać dużo czekolady.
No, to lecim z zepsutym klipem („Damaged” w końcu się zwie):