Remy Ma
Nowości od Keyshii Cole i szczegóły 11:11 Reset


Ponad miesiąc po premierze singla „Incapable” Keyshia Cole zaprezentowała do niego fabularny klip. Zobrazowała w nim treść utworu, więc spodziewajcie się zazdrosnej kobiety, zdrady i zemsty, czyli tego, z czego słynie artystka w swoich tekstach. Całość sprawnie wyreżyserowana, z niezłą grą aktorską Amerykanki.
Do premiery nowego krążka coraz bliżej, w związku z tym poznajemy kolejną jego odsłonę w postaci midt-tempo kompozycji „Best Friend”. Po nieudanym związku z poprzedniej historii, Cole pragnie poznać przyjaciela, bratnią duszę, z którą zrozumieją się i stworzą idealny związek. Takich w prawdziwym życiu nie ma, ale pozwólmy pomarzyć głównej bohaterce.
Spis utworów 11:11 Reset:
1. “Cole World (Intro)” feat. DJ Khaled
2. “Unbothered”
3. “You” feat. Remy Ma & French Montana
4. “Incapable”
5. “Best Friend”
6. “Vault”
7. “Act Right” feat. Young Thug
8. “Right Time”
9. “Emotional”
10. “Ride” feat. Kamaiyah
11. “Cole World (Outro)” feat. Too $hort
Nowy remiks: Mariah Carey feat. Remy Ma & YG „I Don’t”


Królowa remiksów i przedłużania żywotności singli Mariah Carey, by ratować swoją ostatnią premierę „I Don’t„, zaprosiła do współpracy rozchwytywaną ostatnio raperkę Remy Ma. Jak przystało na tonącą diwę, chwyciła się brzytwy, jednak kolejny desperacki krok nie pomoże jej uratować kawałka. Niestety podobnie, jak remiksy większości poprzednich singli, ten również pozostał w kompletnie niezmienionej formie, a jedynie dodano kobiecy rap. Nawet popularność Remy nie wzniesie kompozycji na wyżyny popularności, ponieważ problem w większości nie tkwi w muzyce, lecz w psychice samej Carey.
Nicki Minaj odpowiada na diss Remy Ma w nowym singlu


Dwa tygodnie po wypuszczeniu przez Remy Ma jadowitego dissu na Nicki Minaj reprezentantka Young Money wypuszcza utwór, który przy okazji jest również odpowiedzią na „ShETHER” („Shitter”?). Gościnnie w „No Frauds” pojawiają się Drake i Lil Wayne, ale pod żadnym pozorem nie wtrącają się w konflikt. Nawet nie musieli, gdyż zwrotka Oniki jest wystarczająco obfita w udane wersy i brudy wyciągnięte z życiorysu przeciwniczki. Słychać, że odrobiła pracę domową, a nie spoczęła na laurach z góry zakładając wyższość na scenie. Ale „No Frauds” to jednak przede wszystkim spory potencjał singlowy, dzięki któremu track zapewne zaznaczy swoje miejsce na listach Billboardu.
To nie jest zresztą jedyny utwór jaki Nicki wypuściła w ten weekend. Do sieci trafiło też „Changed It” (też z featuringiem Lil Wayne’a) oraz „Regret in Your Tears”, w którym artystka nawiązuje do swojego zakończonego już związku z Meek Millem.
Recenzja: Remy Ma & Fat Joe Plata O Plomo

Remy Ma & Fat Joe
Plata O Plomo (2017)
RNG / EMPIRE
Historia muzycznej przyjaźni Fat Joego i Remy Ma sięga jeszcze czasów świetności Terror Squadu, dzięki któremu raperka zaistniała potem solowo na scenie z debiutem There’s Something About Remy: Based on a True Story. Złoty singiel „Lean Back” na zawsze niewątpliwie zapisał się na kartach historii bangerów hip-hopowych z poprzedniej dekady. Wraz z informacją o nowym wspólnym projekcie tej dwójki pojawiły się liczne pytania. Czy uda się jeszcze przebić sukces ich sztampowego przeboju? Czy ta sprawdzona wieki temu formuła jeszcze się opłaca? Czy rap potrzebuje jeszcze takich postaci jak Fat Joe i Remy Ma? Plata O Plomo rozwiało wszelkie wątpliwości, niestety niekoniecznie z dobrymi wnioskami dla wszystkich zainteresowanych. Ale od początku.
Przede wszystkim należy przyjrzeć się, jak miały się kariery tej dwójki przed Plata O Plomo. Fat Joe nie wydał albumu od 7 lat, a już wtedy, w 2010 roku, jego sylwetka odchodziła raczej w cień, robiąc miejsce nowym graczom. Ten album mógłby być więc ostatnim rzutem na taśmę dla umierającej powoli sławy Fat Joego. Remy Ma z kolei po długiej odsiadce szukała swojego miejsca, a to wydając przeciętne mikstejpy, a to biorąc udział w reality show z rodziną. Dla niej ten krążek to prawdziwy sprawdzian przed zapowiadanym od dawna drugim solowym albumem Seven Winters & Six Summers. Skoro znamy już kontekst Plata O Plomo, przyjrzyjmy się samej zawartości.
Fat Joe i Remy Ma, parafrazując jeden z tytułów utworu Soboty, wjechali z buta mocnym singlem „All The Way Up”. Nie dość, że intensywny numer pełen przechwałek i przepychanek słownych doczekał się remiksu z Jay’em Z, to jeszcze zgarnął nominacje do nagród Grammy. Jednak ten sukces to raczej zasługa ożywionego bitu autorstwa Edsclusive oraz duetu Cool & Dre niż samych zainteresowanych. To po prostu nie mogło nie zaskoczyć w takiej formie i nieważne tak naprawdę, kto by tu nawinął.
Niestety „All The Way Up” wciąż pozostaje niedoścignionym najlepszym punktem tej płyty. Bo choć wyraźnie słychać, że Remy Ma jest głodna rymów jak nigdy dotąd i czasem zdarza jej się celnie pobawić słowem (weźmy na przykład ten wers — Bitch claiming she the queen, what? Not hardly / Who the fuck gave you your crown bitch? Steve Harvey? — pochodzący z „Money Showers”), to raczej ani ona, ani Fat Joe nie wychodzą ze swojej strefy komfortu. W dużej mierze nawijają o tym samym co w 2004 roku — forsie, wrogach, życiu w blasku sławy i tym, że są nie do pokonania. Zdarzają się też treści związane z szeroko rozumianymi relacjami damsko-męskimi, nierzadko kończącymi się przedmiotowym podjęciem tematu zarówno przez Remy, jak i Joego.
Trzeba jednak oddać producentom, że Plata O Plomo jawi się jako album spójny brzmieniowo. Fakt, jest nużąco — na wykorzystane sample („Money Showers”, „Go Crazy”) można tylko machnąć ręką, a znane patenty, które przywołują na myśl czasy, kiedy Remy Ma przebywała jeszcze na wolności, nikogo nie szokują. Jednak nie można odmówić im tego, że płyty słucha się jednym tchem — niestety tylko po to by na koniec odkryć, że materiał zlewa się w przeciętną całość.
Grzechem byłoby nie wspomnieć o gościach na albumie — pojawiających się niemal w każdej piosence, którzy dodają krążkowi nieco kolorów i złagodzeń. W otwierającym „Warning” słyszymy zapomnianą już Kat Dahlię, która w doskonały sposób podkreśliła jeszcze bardziej szorstki i jednocześnie hipnotyzujący podkład. Nienagannie poradził sobie także mruczący coś pod nosem Kent Jones w newralgicznym „Spaghetti”. Również kończące „Too Quick” zyskało bardziej nostalgiczny wydźwięk dzięki refrenowi Kingstona. To jednak wciąż za mało, by o tym wydawnictwie pisać, jak o płycie rewelacyjnej.
Plata O Plomo miało start o jakim może pomarzyć wielu. Biorąc pod uwagę, że w cyferkach „All the Way Up” z całą pewnością przebiło „Lean Back”, gdy mamy do czynienia z postaciami już raczej w rapie średnio się liczącymi, należy pochwalić je za wyczucie i wykorzystanie swojej szansy. Fat Joe na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że to ostatnie podrygi w jego karierze. I właśnie dlatego tę płytę trzeba traktować trochę z przymrużeniem oka, jako ciekawostkę, coś, co można na jednej półce wymieniać z powodzeniem na wydawnictwa Rick Rossa czy DJ-a Khaleda. O ile „All the Way Up” pozostanie niezmiennie jedną z lepszych piosenek zeszłego roku, o tyle Plata O Plomo bezsprzecznie przepadnie w końcoworocznych podsumowaniach. I słusznie. Teraz wypadałoby, by Remy Ma — po rozgrzewce, którą sama sobie zgotowała — przystąpiła do solowego ataku. Posiada już wystarczająco wypracowane zaplecze, by stanąć w szranki chociażby z Nicki Minaj.
Remy Ma odpowiada na diss Nicki Minaj ostrym „ShETHER”


Remy Ma wielokrotnie podkreślała, że nie ma problemu z Nicki Minaj, ale ta i tak postanowiła zaatakować raperkę w dwóch nowych kooperacjach — „Swalla” oraz „Make Gucci”. Kilka godzin po tym, jak do każdego dotarło, że Nicki żartuje z koleżanki po fachu, wypominając jej średnio udany powrót (tylko jeden platynowy singiel „All The Way Up” i fatalnie sprzedająca się płyta Plata O Plomo), Remy wrzuciła do sieci odpowiedź w postaci „ShETHER”. Wykorzystując bit Nasa z legendarnego beefu z Jayem Z w bardzo personalnych wersach nawija o sztucznych implantach Minaj, jej seksualnych relacjach z Drakiem, Lil Waynem, Treyem Songzem (lista nazwisk jest naprawdę długa) oraz tym, że popowe kooperacje nie czynią z Minaj królowej rapu. Mogę to skomentować tylko jednym słowem: auć. Jakakolwiek nie byłaby teraz odpowiedź Nicki (na razie bawi się w postowanie zdjęć i klipów na Insta), Remy i tak pojechała tak mocno, że ten diss w zasadzie zamknął grę…
#FridayRoundUp: Future, Fat Joe & Remy Ma, Robert Randolph, Jidenna, Flume

Future
Future
Epic
Trapowy Astronauta ląduje na Ziemi z piątym oficjalnym albumem. Siedemnaście utworów w tym jeden jedyny do tej pory poznany przez nas singiel — „Poppin’ Tags”. Wydawanie self-titled materiału na tak zaawansowanym etapie kariery do czegoś niewątpliwie zobowiązuje. Oby Future było to przynajmniej tak dobre jak bezkompromisowe DS2 z 2015 roku. — Chojny
Plata o Plomo
Fat Joe & Remy Ma
Empire
Fat Joe i Remy Ma (oraz reszta spółki) udowodnili już, że potrafią sieknąć banger zapamiętany na długie lata i pomimo wielkiego sukcesu „Lean Back”, udało im się skroić numer jeszcze większy komercyjnie. „All The Way Up” nakreśla brzmienie Plata O Plomo – będzie mocno, z nawiązaniem do rapu i r&b lat 90. Nie zabraknie także kilkunastu gości, którzy urozmaicą brzmienie wydawnictwa. Fajna rozgrzewka przed kolejnym solo Remy Ma. — Eye Ma
Got Soul
Robert Randolph & The Family Band
Sony Masterworks
Cztery lata po premierze Lickety Split Robert Randolph i jego rhythm & bluesowa formacja The Family Band prezentują nowy długogrający materiał. Jeśli dawać wiarę tytułowi Got Soul tym razem poza sygnaturową dla grupy mieszanką blues rocka i funku naczelne miejsce na krążku zajmie soul, którego przecież, choćby na poziomie ekspresji, Randolphowi i reszcie nigdy nie brakowało. Gratka dla miłośników bagiennego rocka inspirowanego muzyką Howlin’ Wolfa i soczystego południowego soulu w klimacie Mavis Staples. — Kurtek
The Chief
Jidenna
Epic
O dwa lata za późno Jidenna wreszcie wydaje debiutancki longplay, na który nikt już zdaje się nie czekać. Niespodziewany sukces klasycznego już „Classic Man” można będzie po tej premierze z całą pewnością sklasyfikować jako klasyczny (bang!) przykład one hit wonder. Tymczasem Jidenna próbuje utrzymać się na powierzchni, serwując niezbyt oryginalną, ale angażującą mieszankę oldschoolowego i nowoczesnego hip hopu i R&B gdzieś spomiędzy trapu a chopped’n’screwed. — Kurtek
Skin Companion EP II
Flume
Future Classic
Druga i ostatnia z serii epek od australijskiego producenta, zbierająca utwory powstałe w czasie sesji do wdanego w 2016 roku i nagrodzonego niedawno nagrodą Grammy w kategorii Best Dance/Electronic Album, krążka zatytułowanego Skin. Gościnnie pojawiają się tutaj takie postacie jak będący ciągle w niesamowitej formie, król Pusha T, znakomity Moses Sumney, który na co dzień porusza się w klimatach folkowych, oraz wokalista indie rockowego bandu Glass Animals — Dave Bayley. Jak udało się to wszytko połączyć w jedną, spójną całość? Przekonajcie się sami. — efdote
Molotov
Saga & Thelonius Martin
Saga 718
From Out of the Shadows. Połączenie sił przez obu panów zapowiada się soczyście. Na potwierdzenie przywołać może singlową „Karmę” z gościnnym udziałem Freddiego Gibbsa i „Yesterday”, w którym swoją zwrotkę dostarczył wspomniany już Fashawn. Dla miłośników J Dilli i szeroko rozumianego boom bapu. — Dill
Rap Album Two
Jonwayne
The Order
Patrzysz na niego i widzisz informatyka, który prawdopodobnie nie odrywa się od klawiatury przez 24 godziny na dobę, a sylwestra spędza, grając w grę. Tymczasem ten 26-letni reprezentant Kalifornii, to jeden z najzdolniejszych reprezentantów podziemnego hip-hopu, mający na koncie współpracę z legendarną Stones Throw Records. Na najnowszym albumie wjeżdża ze stylówą przypominająca połączenie MF Dooma z Notoriusem B.I.G., a wszytko to na klasycznych, bujających głową produkcjach. Pozycja obowiązkowa. — efdote
In It to Win It
Charlie Wilson
RCA
Wujek Charlie wraca z kolejną odsłoną swojego ujęcia współczesnego (ale już dość klasycznego) R&B. Śpiewa o Bogu, miłości, zabawie, zapraszając do współpracy połowę amerykańskiej sceny rapowej poprzedniej dekady — od Snoopa, T.I.’a, Wiza Khalifę, po Pitbulla. — Kurtek
Keyshia Cole i spółka na żywo z „You”


Keyshia Cole zagościła w programie The Real, by zaśpiewać ostatni numer z nadchodzącego krążka. W wersji singlowej „You” prezentowało się naprawdę fajnie, natomiast to wykonanie na żywo należy zaliczyć do przeciętnych. Z całej trójki na scenie — bowiem gościnnie pojawiła się jeszcze Remy Ma i French Montana — najlepiej wypadła raperka. Niemniej jednak, czekamy na dalsze szczegóły związane z 1111 Reset.
Nowy utwór: Keyshia Cole ft. Remy Ma & French Montana „You”


Keyshia Cole anonsuje nową płytę 1111 singlem nagranym wspólnie z Remy Ma i French Montaną. „You” prezentuje się całkiem przyzwoicie, pomimo tego, że wielkich zaskoczeń w twórczości Keyshii nie ma od lat. Przypomnę, że nie jest to pierwsza kooperacja Cole i raperki. Panie spotkały się już przy debiucie Remy Ma, There’s Something About Remy w piosence „What’s Going On”. Data premiery 1111 pozostaje tajemnicą.
Remy Ma i Fat Joe ujawniają szczegóły Plata o Plomo


W końcu. Po olbrzymim sukcesie „All The Way Up” i nominacjach Grammy, Fat Joe i Remy Ma ujawniają szczegóły dotyczące ich wspólnej płyty Plata o Plomo. Krążek ukaże się 10 lutego, natomiast okładkę widzicie powyżej. Artyści podzielili się także spisem utworów. Niemal w każdym numerze pojawi się jakiś gość. Na liście widnieją nazwiska m.in. Kent Jonesa, Sevyn Streeter i Ty Dolla $ign.
1. „Beast” feat. Elley
2. „Swear to God” feat. Kent Jones
3. „Spaghetti” feat. Kent Jones
4. „All The Way Up” feat. French Montana & Infrared
5. „How Can I Forget” feat. Kent Jones
6. „How Long (Interlude)”
7. „Say Yes” feat. Sevyn Streeter & BJ the Chicago Kid
8. „Heartbreak” feat. The-Dream
9. „Cookin” feat. French Montana & RySoValid
10. „Money Showers” feat. Ty Dolla $ign
11. „Too Quick” feat. Kingston
12. „Dreaming” feat. Stephanie Mills
Nowy teledysk: JoJo feat. Remy Ma “FAB.”


Bitches, you betta watch out! JoJo i Remy Ma nadchodzą i pokażą wszystkim fałszywcom gdzie ich miejsce. Młoda Amerykanka nie ustaje w promowaniu swojego powrotnego albumu Mad Love. Singiel „FAB.” poznaliśmy już dwa miesiące temu, a teraz artystka postanowiła nakręcić teledysk do jednego z najbardziej komercyjnych kawałków z płyty. Dziewczyny przechadzają się po ulicach Nowego Jorku i z zadziornym uśmiechem na twarzy prezentują swoją pewność siebie. Pomimo że album nie jest idealny, na pewno jest solidnym powrotem Joanny do świata muzyki. Jest również zwieńczeniem batalii z wytwórnią Blackground Records i rozpoczęciem nowego rozdziału w życiu. Jeśli jeszcze nie czytaliście recenzji trzeciego krążka wokalistki, zapoznajcie się z nią koniecznie, a wcześniej włączcie play, żeby zobaczyć ten zaczepny klip.