the delfonics
Recenzja: The Delfonics Adrian Younge Presents the Delfonics

The Delfonics
Adrian Younge Presents the Delfonics (2013)
Wax Poetics
Po Adrianie Youngu, producencie młodego pokolenia, z duszą twórcy osadzoną głęboko w czasach minionych, można było spodziewać się czegoś wyjątkowego. Żadnego kiczowatego umieszczania artysty starej daty w dźwiękowych realiach współczesności tu nie znajdziemy. Jest za to oryginalna interpretacja brzmienia, które stylizowane jest na nutę z przeszłości.
Cała płyta nie przypomina wprawdzie ostrego funkowego brzmienia z lat 60. i 70., które promowali w awangardowy sposób Delfonics. Ma jednak cechę wspólną z tamtymi albumami – jest świetnie wyprodukowana. Adrian Younge podchodzi do produkcji z odpowiednim pietyzmem i dopieszcza swoje dzieła, w czym przypomina Williama Harta. Brał udział w pisaniu pięciu z trzynastu utworów oraz zagrał partie na niezliczonej liczbie instrumentów. Umieszczając krystalicznie czysty falset Harta, na swoich kompozycjach, nadał im wyjątkowo osobliwego i ekscentrycznego charakteru. Wszystko za sprawą użycia tak rzadkich instrumentów jak elektryczny sitar, dzwoneczki orkiestrowe czy klawesyn. Hart jest jedynym członkiem z legendarnego składu i cały album wyśpiewuje sam. Można powiedzieć, że każdy z panów jest świetny w swoim rzemiośle solo, jednak połączeni na studyjnych ścieżkach tworzą harmonijny duet.
Ze względu na swoje unikalne brzmienie, nie jest to soul łatwy do słuchania. Niebezpieczny to grunt, kiedy młody artysta bierze się za bary z reputacją uznanego wykonawcy, która jest niepodważalna. Jednak Younge bardzo umiejętnie przekształcił brzmienie Delfonics i wprowadził je na nieodkryte dotąd pole. Rozczaruje się ten, kto myślał, że usłyszy odświeżoną wersję filadelfijskiego zespołu, pełną łagodnych uniesień. Jest to autorskie podejście, na które lider The Delfonics przystał i wyznacza nowy trend w projektach tego typu.
Nowy album: Adrian Younge Presents the Delfonics

12 Reasons To Die Ghostface’a to nie jedyny projekt, w jakim maczał ostatnio palce Adrian Younge – muzyk słynący głównie z rewelacyjnej ścieżki dźwiękowej do filmu Black Dynamite. Tym drugim projektem jest album powstały we współpracy z legendarną filadelfijską grupą The Delfonics. Można powiedzieć, że wydane nakładem Wax Poetics Records Adrian Younge Presents the Delfonics jest pierwszym od 13 lat (!) albumem zespołu. Premiera materiału miała miejsce dzisiaj, a już od kilku dni całość można sprawdzić tutaj (a przynajmniej można było, mi coś w tej chwili nie działa). Comeback tak efektowny jak w przypadku Bobby’ego Womacka pewnie to nie jest, ale dalej jest to bezprecedensowe wydarzenie dla każdego fana klasycznego soulu.
Tracklista:
1. „Stop and Look (And You Have Found Love)”
2. „Lost Without You”
3. „True Love”
4. „Silently”
5. „Enemies”
6. „To Be Your One”
7. „Stand Up”
8. „Just Love”
9. „So in Love with You”
10. „I Can’t Cry No More”
11. „Lover’s Melody”
12. „Party’s Over”
13. „Life Never Ends”
Nowy utwór: Adrian Younge presents The Delfonics „Stop and Look (And You Have Found Love)”

Oto projekt, na który warto poczekać. Adrian Younge, producent i słynna filadelfijska soulowa grupa The Delfonics nagrają razem album. Niby wiedzieliśmy o tym od września, ale wydanie krążka wciąż się przeciągało, przyszedł listopad i nic. Teraz wiadomo, iż płyta ukaże się nie wcześniej, niż na początku 2013 roku, za sprawą wytwórni Wax Poetics. Younge jako wizjoner i piewca renesansu soulu, będzie trzymał pieczę nad tym wydawnictwem, wykorzystując swój nieprzeciętny zmysł do łączenia klasycznego soulu ze świeżymi brzmieniami. Do tego dorzucić można Williama Harta i mamy sytuację win-win. To może być jedna z najlepszych propozycji opartych na samplingu w przyszłym roku. W tej chwili możecie odsłuchać pierwszego singla z tego albumu. Gorąco polecam!