Wydarzenia

tomasz mreńca

Tomasz Mreńca z teledyskiem do utworu „Viral”

Teledysk do utworu „Viral” to odpowiednia okazja do przypomnienia sobie doskonałego Peak Tomasza Mreńcy, które recenzowaliśmy w marcu. W ubiegłym miesiącu ukazało się nagranie live numeru „Viral”. Klimatyczne wideo zostało zarejestrowane w Muzeum Książki w Łodzi, a za jego realizację odpowiada Katarzyna Miszczak. W utworze, Mreńca połączył grę na skrzypcach z muzyką elektroniczną. Peak możecie nabyć przez oficjalną stronę Asfalt shopu.

Z Innej Miski: Tomasz Mreńca Peak

Tomasz Mreńca

Peak (2018)

Nowe Nagrania

Pionierka muzyki elektronicznej i twórczyni konceptu percepcyjnego deep listening, Pauline Oliveros, namawiała do wsłuchiwania się w dźwięki przyrody, technologii i własnych myśli w celu lepszego zrozumienia świata i siebie samego. Ów koncept realizują z niemałym powodzeniem twórcy stawiający za punkt wyjściowy ambient, eksperymentalizm i muzykę konkretną; również w Polsce. Możemy śmiało zaliczyć w ich poczet multiinstrumentalistę Tomasza Mreńcę.

Mreńca zadebiutował w 2016 roku albumem Land ogniskującym wokół elektronicznego minimalizmu, gdzie rzadkie skrzypcowe motywy towarzyszyły syntezatorowym dronom i ambientalnym strukturom. Nie bez przyczyny w kontekście Land wspominano muzykę ilustracyjną; kompozycje Mreńcy przejawiały mocny potencjał do pobudzania wyobraźni. Mimo wszechobecnej melancholii, debiutancką płytę artysty cechowała pewna łagodność i pobrzmiewające tu i ówdzie poczucie nadziei. Koncepty nakreślone na Land Mreńca rozwijał w późniejszych projektach, między innymi z Bartoszem Dziadoszem, kierując je w stronę o wiele gęstszej atmosfery.

Druga płyta Mreńcy, Peak, to album nagrywany w izolacji i skupieniu nad Bałtykiem, co prawdopodobnie silnie wpłynęło na jego strukturę. Tym razem skrzypce, pierwszy instrument Mreńcy, pełnią o wiele większą rolę niż na debiucie. Ich dźwięk jest obecny już od pierwszych sekund albumu: „Man in the Fog” rozpoczynają ambientowe smyki korespondujące z mrowiącymi trzaskami i odgłosami wiatru. W niektórych utworach skrzypce transformują od łagodnych form do bardziej natarczywych, kulminacyjnych, żeby powrócić w stonowanym finiszu. Często podkreślają nastrój danej kompozycji. W lynchowskim „White Garden” potęgują uczucie niepokoju — rozpoczynają rozedrgane, następnie przechodzą z pulsacji w jednostajność, a zaraz później w dysharmonię.

Jeszcze innym (obok skrzypiec, trzasków i dźwięków danych z natury) motywem przewodnim albumu jest ten futurystyczno-technologiczny. W złożonym utworze „Canada” atakują nas dynamiczne, kosmiczne arpeggia, które napotykają między innymi dźwięki wydobywane z pomocą analogicznych pokręteł radia czy trzaski przypominające ognisko; tworzą tym samym nową przestrzeń, zapewne gdzieś w kosmosie („Bye Bye Butterfly” wspomnianej we wstępie Oliveros mimowolnie nasuwa się na myśl). W otoczeniu bogatej palety dźwięków Peak tworzy wielowątkowy dialog; czasem mocno wzburzony, innym razem spokojny i opanowany. Drugi solowy album Tomasza Mreńcy cechuje znacznie dojrzalsze i chyba też pokorniejsze podejście do brzmienia.

Peak może być fascynującą i pełną niespodzianek podróżą w głąb wszechświata – szerokiej kategorii pojęciowej, która kryje zjawiska ewoluujące w mgnieniu oka, z zapierających dech w niebezpieczne i wrogie. I choć natura nie jest bezpośrednią inspiracją Mreńcy (jak sam twierdzi), to Peak ładnie ilustruje spektrum jej możliwości. Przypomina, że stanowimy jedynie drobną część nieodgadnionej i potężnej całości. To jest ta muszla — pamiątka znad morza, którą jako małe dzieci z zainteresowaniem przykładaliśmy do ucha. Tu jednak w zupełnie innej, o wiele bardziej złożonej roli.

#FridayRoundup: Phonte, Ty, Tech N9ne, Tory Lanez i inni.

Początek tego roku jest niesamowicie dobry dla wszystkich fanów rapu. Praktycznie co tydzień właśnie ten gatunek dominuje nasze podsumowania płytowych premier i nie inaczej jest tym razem. Nowe krążki od takich wykonawców jak Phonte, Ty, Tech N9ne czy Tory Lanez, to wyczekiwane przez wiele hip-hopowych głów wydawnictwa, do których dorzucamy dziś niezwykle klimatyczną rzecz od Tomasza Mreńca i zapraszamy do odsłuchów.


No News Is Good News

Phonte

The Foreign Exchange Music

Dokładnie dzisiaj o północy Phonte wypuścił drugą solową płytę. Pierwszą było rewelacyjne Charity Starts at Home, wydane dobre siedem lat temu. W międzyczasie oczywiście nie zabrakło kolejnych nagrywek The Foreign Exchange, był krążek z Erikiem Robersonem, więc fani Tigallo na pewno się nie nudzili, ale i tak czekali na kolejny, w pełni autorski projekt. Na temat samego albumu niewiele właściwie wiadomo. Mówiło się o nim jakiś czas temu, padła nawet potencjalna data premiery. Miał wyjść dwa lata temu ale w końcu krążek został przełożony na rok później i też nic z tego nie wyszło. Czas oczekiwania na szczęście się skończył i można zabierać się za odsłuch. — Dill


A Work of Heart

Ty

Jazz re:freshed

Jeden z najlepszych i najbardziej oryginalnych raperów z Wielkiej Brytanii wraca po ośmiu latach z nową długogrającą płytą. W przemyśle muzycznym taki odstęp czasowy między kolejnymi wydawnictwami to lata świetlne. Nie ukrywam zatem, że jestem bardzo ciekaw, co Ty tym razem dla nas przygotował. Pierwsze single, które się pojawiły – „Brixton Baby” i „Eyes Open”, są bardzo zachęcające, a znając poprzednie albumy Brytyjczyka, raczej możemy się spodziewać czegoś na naprawdę wysokim poziomie. — Dill


Planet

Tech N9ne

Strange Music

Dyskografia Tech N9ne’a jest już tak obszerna, że trudno jednoznacznie stwierdzić, którym albumem w kolejności będzie Planet. Po dwóch propozycjach z serii Collabos wydanych w ubiegłym roku raper wraca z solówką, na której pojawi się dziewiętnaście kawałków. Jak mówił w poprzedzających jej wydanie wywiadach, pomysł na płytę narodził się z chęci stworzenia własnej planety, wolnej od naszych ziemskich problemów. Gościnnie u boku gospodarza wystąpią Machine Gun Kelly, Krizz Kaliko, Snow Tha Product i wielu innych. Jak prezentuje się jego utopijny świat? Przekonamy się już dziś. — Mateusz


Memories Don’t Die

Tory Lanez

Mad Love

2 lata po ciepło przyjętym, jednak cierpiącym na nadmiar skitów i nieco przydługim I Told You, Tory Lanez powraca ze swoim drugim albumem Memories Don’t Die. Także tym razem raper i wokalista z Ontario serwuje nam grubo ponad godzinę muzyki (70:02 min), jednak w odróżnieniu od debiutu, z gościnnymi występami m. in. Future’a, Nava czy 50 Centa. Single „Shooters”, „Skrt Skrt” i „Real Thing” zapowiadają sporą liczbę bangerów i większy nacisk na rap niż na mroczne ballady RnB, a nostalgiczny tytuł zwiastuje więcej historii zza kulisów kariery artysty. Szykuje się prawdziwa uczta dla fanów nowego brzmienia z Kanady – Adrian


The Widow’s Son

Apathy

Dirty Version

Apathy powraca z kolejnym albumem, który zapowiada jako najbardziej szalony w swojej dotychczasowej, 20-letniej karierze, Zanim przekonacie się, co taka zapowiedź może oznaczać w rzeczywistości, warto dodać, że przez wydawnictwo przewijają się takie ksywki jak Pharoahe Monch, Pete Rock, DJ Premier, Buckwild czy Celph Titled. Oczyma wyobraźni widzimy już jak na twarzach wszystkich fanów mocnego, boom bapowego rapu pojawia się już uśmiech i wierzymy, że pozostanie na nich przez cały krążek. — efdote


Peak

Tomasz Mreńca

Nowe Nagrania

Po samych dobrych recenzjach zebranych po wydaniu debiutu, Tomasz Mreńca wraca z drugą solową płytą. Artysta uzdolniony wszechstronnie — absolwent ASP, kompozytor i multiinstrumentalista. Peak nagrał podczas pobytu nad morzem, samodzielnie przetwarzając każdy dźwięk z żywych instrumentów, tak, aby całość nabrała wyjątkowego charakteru i nie brzmiała na zbyt zmasterowaną, a bardziej ludzką. Ambient bardzo wysokiej klasy, pozwalający na przeniesienie się w zupełnie inną czasoprzestrzeń. — Dżesi


Die Cut

Cut Chemist

A Stable Sound

Znakomity turntablista, człowiek takich ekip jak Jurassic 5 czy Ozomatli, powraca z kolejnym solowym krążkiem. Następca wydanego w 2006 roku The Audience Listening, przynieść ma sporo zmian, a najważniejszą będzie ograniczenie samplowania oraz stylu cut-and-paste, na rzecz współpracy z większą liczbą muzyków. Wśród zaproszonych gości znaleźli się zarówno stali współpracownicy (Chali 2na, Mr. Lif, Edan, Myka 9) jak i całe grono postaci niezwiązanych na co dzień z hip-hopem. Zapowiada się więc ciekawy, zacierający granice między gatunkami krążek. — efdote