vic mensa
Christian Rich feat. Jaden, Vic Mensa & Belly „Shibuya (Ghost II)”


Dzielnica Shibuya w Tokio w nieokreślonej przyszłości. Pięcioosobowy team na potrzeby tajnej (?) misji zapuszcza się w podejrzane miejskie rejony. Wieżowce skąpane w blasku neonów, sekretne portale, ultraprzemoc (3-D), kobiety i spluwy — Christian Rich na potrzeby najnowszego klipu przenosi się do świata anime. Za cyberpunkowy i utrzymany w konwencji anime teledysk, w którym udzielają się także Jaden, Vic Mensa i Belly odpowiada studio Brunch. Za wizualizacją stoi za to Jonathan ‚Djob’ Nkondo. „Shibuya (Ghost II)” buduje trapowa produkcja, wspominki Jakuzy i quasi japońskie wstawki w tle. W całości widać natomiast inspiracje kultowym „Ghost in the Shell”.
Vic Mensa z hołdem dla wokalistki The Cranberries

Od śmierci wokalistki The Cranberries, Dolores O’Riordan minęło już niespełna półtora roku. Vic Mensa nigdy nie krył się ze swoimi rockowymi inspiracjami, toteż zdecydował się na uhonorowanie pamięci artystki. Raper wziął na warsztat jeden z największych przebojów zespołu – „Zombie”. Cover został przygotowany we współpracy z nowym zespołem Vica, czyli 93PUNX. Grupa przygotowuje się do wypuszczenia albumu, który ma ukazać się jeszcze na wiosnę. Póki co nie wiemy o nim nic więcej, ale chętnie usłyszelibyśmy nowy materiał od Vica Mensy. Co sądzicie po takiej zapowiedzi?
Mura Masa, Cosha i Vic Mensa gościnnie w nowym kawałku Nile’a Rodgersa & Chic


Premiera krążka Nile’a i Chic zaplanowana jest na czternastego września. Pierwszy kawałek promujący It’s About Time nosi tytuł „Till The World Falls” i jest dawką pozytywnego miksu funku z disco. W kawałku gościnnie swojego wokali użyczyli Vic Mensa oraz Cosha. Numer został wyprodukowany we współpracy z Andersonem .Paakiem i Mura Masą. Gwiazdorskie zestawienie, które trzeba sprawdzić! Na żywo brzmi świetnie.
Recenzja: Vic Mensa The Autobiography

Vic Mensa
The Autobiography (2017)
Roc Nation / Capitol
Ponad trzy lata przyszło nam czekać na debiutancki album Vica Mensy. Od momentu podpisania kontraktu z wytwórnią Roc Nation, raper wypuścił zaledwie kilka singli oraz dwie epki. Mimo to zainteresowanie jego osobą nie spadło, a dziś uchodzi on za jednego z najbardziej perspektywicznych graczy rapowej sceny. Z jego debiutem wiążą się oczywiście spore oczekiwania. Czy autorowi udało się im sprostać?
Należałoby zacząć od tego, że mimo długiego oczekiwania The Autobiography pojawiło się na sklepowych półkach dość niespodziewanie. Kiedy na początku czerwca Vic wypuścił epkę The Manuscript zdawało się, że jest to kolejny zabieg odwlekający wydanie longplaya. Tymczasem zaledwie dwa miesiące później do rąk słuchaczy trafia legalny debiut Mensy. Trudno nie odnieść wrażenia, że pracy nad albumem towarzyszył pośpiech. Już sam koncept to trochę pójście na łatwiznę. Z jednej strony trudno zarzucić autorowi brak spójności, w końcu każdy z utworów dotyczy jego życia i wpasowuje się w zagadnienie autobiografii. Z drugiej, można to uznać za pretekst by umieścić na płycie w zasadzie każdy numer. Brak tutaj wyraźnej myśli przewodniej, przez co poszczególne kawałki zdają się występować w losowej kolejności.
Sam gospodarz radzi sobie całkiem dobrze. Vic to jeden z tych raperów, którzy przywiązują wagę do tego o czym mówią, tak więc nie ma tu wielu wersów upchniętych na siłę tylko po to, by uczynić track dłuższym. Nie ma tutaj także zbyt długich bądź nużących momentów, raper przechodzi płynnie pomiędzy poszczególnymi punktami tracklisty. Mensa nie nudzi, ale i nie walczy o uwagę. Próżno tu szukać jego charyzmy zaprezentowanej chociażby na ubiegłorocznym There Is A Lot Going On czy „U Mad”. Na tym tle wyróżniają się jedynie „Memories on 47th St.” oraz „Wings”. Pierwszy z utworów opowiada o trudnym dorastaniu na ulicach Chicago, drugi to wyznanie dotyczące uzależnienia.
Jak można się było spodziewać, na The Autobiography znalazło się też miejsce dla Vica skandalisty. Słychać to przede wszystkim w utworach „Homewrecker” oraz „Gorgeous”. Mensa często porusza tematy bardzo osobiste, nawet jeśli nie wychodzi na tym zbyt dobrze. Przykładem może być stylizowane na rockową balladę „Coffee & Cigarettes”. Dość banalny tekst, w dodatku nie najlepiej odśpiewany przez samego gospodarza to najsłabszy moment albumu. Raper zdecydowanie lepiej wypada w bardziej zaangażowanych utworach. Na wyróżnienie zasługują „Heaven on Earth” oraz „Down for Some Ignorance” gdzie raper przedstawia brutalną rzeczywistość wietrznego miasta.
Za plus można uznać to, że Vic nie dał się opanować modzie zapraszania na płytę masy gości. Co prawda jest tu kilka występów innych artystów, jednak spełniają one rolę wsparcia dla rapera, nie starając się go przyćmić. The Autobiography wypada bardzo dobrze także od strony produkcyjnej, nad którą pieczę sprawował nie kto inny jak sam No I.D. Są więc bity a la Kanye West, trochę współczesnych brzmień a także szczypta r&b.
„Sneakin’ into Lollapalooza, I fell off of that bridge /15,000 volts went through my elbow, fell over 30 feet /The doctor said I should be dead, still alive and still ain’t scared” – nawija Vic w jednym z utworów. Szkoda, że nie udało się przenieść tak ryzykownego podejścia na pole muzyczne. The Autobiography jest pozycją solidną, bezpieczną. Nie ma na niej wielu błędów, ale trudno też wskazać momenty świetne bądź wybitne. Miejmy nadzieję, że ta zachowawcza postawa poskutkuje odważniejszymi ruchami w przyszłości.
#FridayRoundup: Vic Mensa, Aminé, Tanya Morgan i inni

Nie macie pomysłu co nowego włączyć w weekend? Jak zwykle w piątek spieszymy z garścią muzycznych nowości, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie.
The Autobiography
Vic Mensa
Roc Nation
Mnóstwo ludzi zadaje sobie pytanie “gdzie podział się Vic Mensa z czasów Kids These Days?”, lub “Gdzie Vic, którego znamy z Innanetape?”. Szczerze powiedziawszy, nie wiem. Nowy Vic to zupełnie inny artysta. Zeszłoroczny utwór “There’s Alot Going On” tłumaczy sporą część zmian, które zaszły w jego życiu, m.in. epizod z GOOD Music, czy kulisy wstąpienia w szeregi Roc Nation. Ale nic nie tłumaczy niektórych jego muzycznych wybryków, takich jak niedawno opublikowana zapowiedź albumu w formie The Manuscript. Vic Mensa w coraz większym stopniu ujawnia swoją tendencję do tworzenia kawałków pełnych patosu, lub nieco przekoloryzowanych wizji współczesnych relacji w amerykańskim społeczeństwie, a efektem tego są skręcające w stronę pop-rapu ballady w stylu “Rage”, które, jak się obawiam, może wyznaczać ogólny nastrój nadchodzącego albumu. Cóż, chciałbym wierzyć w entuzjastyczne opinie blogów takich jak Fake Shore Drive i w moc, którą niesie ze sobą produkcja No I.D. (będący na drodze po tytuł producenta roku za 4:44, jednak coraz większe ciągoty Vica w stronę skandali, ujawniania życia prywatnego i dramatów sprawiają, że The Autobiography stoi dla mnie pod wielkim znakiem zapytania. Zobaczymy co z tego wyjdzie — Adrian
Good for You
Aminé
CLBN/Republic
O Aminé zrobiło się głośno w 2016 roku, kiedy to wydał bardzo dobrze przyjęty singiel „Caroline”. Przez 12 miesięcy od momentu premiery utwór zdążył pokryć się trzykrotną platyną, a sam artysta dostąpił zaszczytu dołączenia do grona Freshmanów XXL. I chociaż żaden z jego kolejnych kawałków takiego sukcesu nie powtórzył, to jestem przekonany, że etykietkę one-hit wonder w tym przypadku można sobie darować. Jego twórczość cechuje ciepłe brzmienie oraz pozytywny vibe. Na Good For You znajdzie się w sumie piętnaście utworów. W gronie gości pojawią się Ty Dolla $ign, Nelly, Offset, Charlie Wilson oraz Kehlani. Szykuje się idealny album na drugą połowę lata. — Mateusz
New Wave
Stalley
Real Talk
Stalley wraca z drugim longplayem po trzech latach przerwy po dobrze przyjętym Ohio. Na Nową Falę hip hopu w ujęciu Stalleya złożyło się tym razem 14 numerów, utrzymanych w doskonale znanej mieszance trapowego południa ze świadomym rapem. Jednocześnie krążek stanowi odejście Stalleya od gwiazdorskich kolaboracji i stylistycznego przepychu z czasów Maybach Music. — Kurtek
YGWY$4
Tanya Morgan
(brak)
Tej dwójki nie sposób jest nie lubić. Niby takich płyt, z tak klasycznym, podziemnym hip-hopem dostajemy całkiem sporo, to Donwill i Von Pea od zawsze mają w sobie to coś, co nie pozwala odejść od głośnika pomimo wiedzy, że muzycznie nie dostaniemy tu nic odkrywczego. Może to te pogodne i bardzo żywiołowe nawijki? Może to duża zasługa zabawnych tekstów, które nie unikają też wnikliwych obserwacji? Wszystko to znajdziemy zapewne na ich kolejnym, czwartym już krążku, który to trafia w nasze głośniki dokładnie dzisiaj. — efdote
Power of Peace
The Isley Brothers & Santana
Legacy
Tęsknicie za pokojem? Miłością? Wdzięcznością? Też macie dość? I wreszcie — czy jesteście gotowi na spotkanie z muzycznym absolutem — odtrutką na całe zło stechnicyzowanego świata (z autotunem włącznie)? Z pomocą przychodzą Carlos Santana z żoną, Cindy Blackman Santaną, oraz bracia Ronald i Ernie Isley. Na „Power of Peace” znajdziecie pieczołowicie dobrane covery na czas kryzysu, w tym m.in. „Higher Ground” Steviego Wondera czy „Mercy Mercy Me (The Ecology)” Marvina Gaye’a. Cóż, można i tak. — MajaDan
Love to a Mortal
Davina Oriakhi
Davina Oriakhi
Debiutancki album mającej swoje korzenie w Nigerii artystki Daviny Oriakhi ciężko nazwać lonplayem. Tylko dziewięć utworów, z czego kilka wstawek muzycznych i intro, stawia to wydawnictwo raczej w szeregu epek. Niemniej zawartość Love to a Mortal nie zawiedzie słuchacza. Nie jest ona przełomowa, ale piosenkarka zręcznie łączy klasyczny jazz, soul i R&B z afrykańskimi rytmami („Juju”) i wakacyjnym brzmieniem reggae („Silence (Father Have Mercy)”). Całości słucha się bardzo przyjemnie, a przedsmak tego, co można znaleźć na krążku, poznaliśmy już w promowanych singlach „F.S.L.S.” i wspomnianym „Juju”. Nie pozostaje nic innego, jak zapoznać się z materiałem i przenieść się do słonecznej Afryki. — Forrel
Detroit OST
Various Artists
Motown
„Detroit” to film wyreżyserowany przez Kathryn Bigelow, który opowiada o głośnych ulicznych zamieszkach jakie miały miejsce w 1967 roku na ulicach The Motor City. Na ścieżce dźwiękowej towarzyszącej temu obrazowi usłyszymy klasyczne utwory takich wykonawców jak m.in. zespół The Dramatics, duet Marvin Gaye & Tammi Tyrell czy też John Coltrane. W przeważającej części pojawią się tam brzmienia, jakie serwowała nam w tamtych latach wytwórnia Motown i to właśnie za jej pośrednictwem ukazał się ten album. Główną atrakcją tej ścieżki dźwiękowej, jest jednak nowy numer od The Roots, czyli nagrane wraz z Bilalem, powalające „It Ain’t Fair”. — efdote
LateNightTales
BadBadNotGood
Night Time Stories Ltd
Oprócz koncertu w warszawskim klubie Palladium, który odbędzie się 10 listopada, kwartet zapowiedział na 28 czerwca premierę składanki w serii wydawniczej LateNightTales, na którą, jak zawsze w przypadku tych wydawnictw, złoży się osobliwa selekcja utworów dokonana przez artystów oraz jeden niepublikowany utwór z ich katalogu. Na płycie znajdzie się 21 utworów z repertuaru takich wykonawców jak Erasmo Carlos, Stereolab, Thundercat, Lydia Lunch, The Beach Boys czy Donnie & Joe Emerson. — Marynia
Everything Now
Arcade Fire
Columbia
Pierwszy album Arcade Fire dla dużej wytwórni Everything Now kontynuuje stylistyczną metamorfozę zespołu, który od zawsze miał disco we krwi, ale dopiero w klipie do „Reflektora” przed czterema laty udało mu się zestawić je, całkiem słusznie, z kulą dyskotekową. Na nowej płycie w w tytułowym nagraniu dochodzi do tego hipnotyczny klawiszowy motyw inspirowany „Dancing Queen” grupy ABBA. Krążek wyprodukował wraz z Kanadyjczykami Thomas Bangalter, połowa duetu Daft Punk, i wierzcie, że w kontekście tej pozycji to nazwisko nie jest przypadkowe. — Kurtek
Nowy teledysk: Vic Mensa „Rage”

Już niespełna dwa tygodnie dzielą nas od premiery oficjalnego studyjnego debiutu Vica Mensy The Autobiography. Aby nieco podgrzać atmosferę wokół tego wydawnictwa, utalentowany raper z Chicago wypuścił teledysk do „Rage”, czyli jednego z pochodzących z albumu singli. Pełen dramatyzmu i efektów specjalnych obrazek przedstawia Vica biorącego udział w katastrofie lotniczej, która zdaje się być metaforycznym odzwierciedleniem jego wewnętrznych zmagań z depresją i uzależnieniami. Na szczęście wszystko kończy się happy endem, gdyż Mensie udaje się uciec z opresji. Mamy nadzieję, że jest to zwiastunem udanej płyty, która spełni nadzieję pokładane w reprezentancie kolektywu Savemoney.
Przypomnijmy, że premiera The Autobiography została zapowiedziana na 28 lipca, a gościnnie na albumie udzielą się m.in. Weezer, Syd, The-Dream, czy Pharrell Williams.
Pharrell, Weezer, Saul Williams i inni w długogrającej Autobiografii Vica Mensy

Po czerwcowym Manuskrypcie Vic Mensa zapowiada Autobiografię. Debiutancki longplay rapera zatytułowany w skrócie właśnie The Autobiography, a w pełnym brzmieniu The Autobiography As Told By Vic Mensa: Based on a True Story trafi do naszych odtwarzaczy za równe dwa tygodnie — 28 lipca. Na albumie usłyszymy 15 nowych tracków, w których pojawią się m.in. Pharrell, Rivers Cuomo z rockowej grupy Weezer, Syd, The-Dream, Pusha T, Chief Keef, Joey Purp, Saul Williams i Ty Dolla $ign. Spory rozstrzał. Duet z Cuomo Mensa określił jako nieoczekiwany, choć jednocześnie przyznaje, że jedną z inspiracji dla płyty było klasyczne Nevermind Nirvany. Z kolei numer zrobiony z The-Dreamem opisał jako szalony, a innego potencjalnie szalonego fragmentu krążka w postaci singlowego „Wings” z Pharrellem i naszym ulubionym beatowym poetą Saulem Williamsem można już od dzisiaj posłuchać w sieci. No to co? Słuchamy i czekamy!
Spis utworów:
1. “Didn’t I (Say I Didn’t)”
2. “Memories on 47th St.”
3. “Rollin’ Like a Stoner”
4. “Homewrecker” feat. Weezer
5. “Gorgeous” feat. Syd
6. “Heaven on Earth” feat. The-Dream
7. “Card Cracker” (Skit)
8. “Down for Some Ignorance (Ghetto Lullaby)” feat. Chief Keef & Joey Purp
9. “Coffee & Cigarettes”
10. “Wings” feat. Pharrell & Saul Williams
11. “Heaven on Earth (Reprise)”
12. “The Fire Next Time”
13. “We Could Be Free” feat. Ty Dolla $ign
14. “Rage”
15. “OMG” feat. Pusha T
Nowa epka: Vic Mensa The Manuscript


Ubiegłoroczne There Is a Lot Going On rozbudziło apetyty na legalny debiut Vica. Od podpisania kontraktu z Roc Nation minęły już prawie trzy lata, w tym czasie pojawiły się single z Kanye Westem i Skrillexem, mimo to wciąż nie ma konkretów na temat pełnoprawnego albumu. Tymczasem reprezentant Chicago przygotował dla fanów kolejną epkę. The Manuscript to zbiór czterech premierowych utworów, na których obok gospodarza pojawiają się Mr. Hudson i Pusha T. Pod względem brzmienia projekt jest bardzo różnorodny. Słychać rockowe inspiracje, raper powraca też do bitów w stylu Innanetape. W dodatku cyfry widniejące na okładce mogą wskazywać, że Vic nie powiedział jeszcze w tym roku ostatniego słowa.
Nowy teledysk: Vic Mensa „16 Shots”


Vic Mensa podzielił się z nami nowym video do „16 Shots” z jego ostatniego wydawnictwa There’s Alot Going On. Mocny teledysk, w którym raper próbuje konfrontacji z policją został wyreżyserowany przez Ace’a Nortona. Pod koniec video nierówna walka z władzą przerwana jest przez fragment nagrania z radiowozu, w którym Laquan McDonald zostaje zamordowany po oddaniu 16 strzałów przez funkcjonariusza policji w Chicago w 2014r. Vic Mensa od dłuższego czasu zaangażowany jest w działania przeciw przemocy policji. Wydaje mi się, że całość mogłaby zostać zrealizowana nieco naturalniej, jednakże dobrze, że coraz więcej ludzi zaangażowanych jest w tą nierówną walkę.
Mocna obsada albumu zainspirowanego filmem The Birth of a Nation


Za niecały tydzień do kin w Stanach Zjednoczonych wchodzi film zatytułowany The Birth Of A Nation opowiadający historię Nata Turnera, który to w 1831 roku poprowadził rebelię niewolników w stanie Virginia. Aby zobaczyć obraz u nas, przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Od wczoraj natomiast cieszyć się możemy za to ścieżką dźwiękową zainspirowaną tą historią. Przyznać trzeba, że jest ona iście gwiazdorska. Wśród artystów, którzy stworzyli na jej potrzeby zupełnie nowe utwory, znaleźli się m.in. Vic Mensa, Pusha T, Leon Bridges, Killer Mike, Anthony Hamilton czy Nas. Jak sami się za chwilę przekonacie, wszyscy stanęli na wysokości zadania, dając naprawdę przejmujące i dające do myślenia kompozycje.