video
Jamie Lidell, album ”Jim” oraz klip „Another Day”
Teledysk nie jest może pierwszej świeżości, ale chcąc napisać parę słów o nowym krążku pana Lidella, pomyślałam sobie, że klip też wykorzystam. Na swoim poprzednim album Jamie’ego, The Multipy, Lidell w swoim naśladownictwie Steve’ego Wondera stał się wręcz bezczelny (cf. Krótkie piłki pana Chacińskiego) Teraz powraca z płytą zatytułowaną Jim, na której jego próby dogonienia mistrzów Stevie’ego oraz Małego Księcia, znanego także jako Prince, stają się bardziej stonowane, a same kompozycje bardziej harmonijne. Jamie jest fajny, bo Jamie potrafi bawić się muzyką oraz konwencją. To zresztą znakomicie udowadnia w poniższym, bardzo dowcipnym i oryginalnym zresztą, wideoklipie. Krążek Jim trafił na półki sklepowe 28 kwietnia. Jeszcze więcej informacji o albumie można zaczerpnąć tutaj. Brytyjczyka będzie można zobaczyć w Polsce w ramach festiwalu Nowa Muzyka, który odbędzie się w Cieszynie w dniach 27-29 czerwca. Tylko czemu Cieszyn jest tak daleko ? Warum ?!
Usher na żywo w Saturday Night Live & nowy singiel
Usher featuring Young Jeezy – Love In This Club [Live On Saturday Night Live]
Zastanawiam się jak ten utwór brzmiałby w jakiejś innej fajnej aranżacji, nadal liczę po cichu na jakiś bardziej alternatywny remix (czyt. bez Beyonce i Lil’ Wayne’a). Uszatek wypadł przyzwoicie. O tym, że śpiewać i tańczyć potrafi, nie trzeba chyba nikogo przekonywać, tylko dlaczego do cholery tańczy tutaj jak Ciara w That’s Right!? Oceńcie sami.
Jako drugi singiel wyznaczono całkiem niedawno jeden z pozostałych wycieków, czyli Moving Mountains. Utwór ma w sobie coś chwytliwego i komercyjnego, ale jednocześnie nie jest to jeden z tych kawałków, które kiedy słyszymy w radiu, mamy ochotę roztrzaskać odbiornik. Powyżej zdjęcie z planu teledysku, w którym jak widzimy, nasz Uszatek będzie zmagał się z turdami życia na pustyni. Obrazek rodem z Króla Lwa. Nie mniej jednak czekamy. I na zakończenie piosenka.
Usher – Movin Mountains
[audio:movin mountains.mp3]
Nowy teledysk: N.E.R.D. „Everyone Nose”
Oto jest. Nie wiem, czy jest to akurat to, czego wszyscy się spodziewali. Ja wyjątkowo nie oczekiwałam nic po tym klipie, dlatego teraz nie muszę się kłopotać mieszanymi odczuciami. Trochę jak Lapdance, tylko że z ramkami, Lilo La(c)honem zasługującym rolą tutaj na kolejną Złotą Malinę, Waszym KanYe, a moim Kejnem oraz Pharrellem Williamsem podszywającym się pod moje Żebrątko. Pragnę jedynie przypomnieć, że moje Żebrątko jest gorące, podczas gdy Pharrell jest tego zaprzeczeniem. Moje Żebrątko znika wtedy, kiedy Pharrell Williams ma zły dzień i wygląda jak jakiś przeciętny szmaciarz. Cóż, bywa. Zapraszam na emisję.
Dzięki rap-up.com możemy również zaprezentować okładkę do Seeing Sounds. Nie wiem jak do Was, ale do mnie przemawia. Fajnie, że stoją tyłem, bo nie ma nic gorszego niż wdzięczący się wykonawcy na okładkach. Nie rozumiem natomiast tego motywu zwierzęcego. Pamiętam, że owszem przy Fly Or Die na pierwszy plan wybijały się psy, ale jak daleko jest od psa do małpy? To musi być jakiś kolejny etap ewolucji. Ciekawe co na to Maciej Giertych. Może będzie mógł się dowiedzieć 10 czerwca, gdy album N.E.R.D. ujrzy światło dzienne oraz półki sklepowe.
Nowy teledysk: Maroon 5 & Rihanna „If I Never See Your Face Again”
I hate to love her ! Rihanna popełniła kolejny krok, za który można zacząć ją lubić. Uwierzycie? Ja coraz bardziej nie znoszę ją uwielbiać. Otóż, ten najsłynniejszy import z Barbadosu połączył siły z zespołem Maroon 5, który może i chciałby być rockowy, ale wciąż porusza się w bezpiecznych granicach POP-rockowego światka. To nie jest zarzut, ale też nie powód do dumy. Owocem współpracy Ruchany i chłopców jest utwór i teledysk If I Never See Your Face Again. Kompozycja i wykonanie bardzo w stylu zacnego popu lat ’80. Najciekawsze jest to, że koleżanka Rihanna tu nie skrzypi i po raz pierwszy doznałam przyjemności słuchania jej głosu. Ona naprawdę powinna zmienić gatunek. Duet z Maroonami oraz ta pamiętna współpraca z Klaxonami są tego dowodem. Nie karzę jej od razu przechodzić na jakiś indie-rock, bo to również byłoby niebezpieczne, ale niech nie dusi R&B tym swoim nie najzgrabniejszym zresztą udem ! Co do ruchomego (nie ruchanego) obrazka, to teledysk bardzo przypadł mi do gustu. Zwłaszcza to, że wydaje się być jednym wielkim odwołaniem do klipów z lat osiemdziesiątych. Mam teraz ochotę wymalować sobie usta na czerwono, odtańczyć Addicted To Love Roberta Palmera, a potem włączyć Briana Ferry i jego Slave To Love. Okazuje się, że pop dwadzieścia lat miał w sobie wiele arystokratycznych wręcz cech. Musieliśmy czekać dwa dziesięciolecia, aby zdać sobie z tego sprawę i mówić o twórczości z tych lat bez poczucia obciachu. Taki dziwnie działa czas. Oglądajcie.
emm!’s throwback video: Asian Dub Foundation „Real Great Britain”
Bo dawno nie było żadnego porządnego throwbacka. Bo znudziła mi się dyskusja o Mariah Różowym Ciasteczku z krainy Hello Kitty (ale z całym szacunkiem, żeby nie było). Bo mam ochotę na coś mięsistego, konkretnego i zrecyklowanego. Oto Asian Dub Foundation, znane także jako Asian Dub Foundation ze Stoczni im. Lenina, w wersji vintage, bo aż z 2000 roku. Grupa słynąca ze społeczno-politycznego zaangażowania właśnie wydała nowy album zatytułowany Punkara. Niestety jeszcze nie zagłębiłam się w jej zawartość, ale mam nadzieję, że szybko to nadrobię. Wracając do naszego dzisiejszego throwbacka, zapraszam na Real Great Britain z dedykacją dla wszystkich tych, którzy myślą, że M.I.A. jest w jakiś sposób rewolucyjna (proszę…) oraz naszych drogich rodaków na Wyspach, którzy raz wracają,raz wyjeżdżają, a statystyki kłamią. Fire!
Atak Nerdów !
Dosłownie. Najpierw N.E.R.D. udostępniło nam dziurkę od klucza, przez którą możemy zobaczyć jak będzie wyglądał klip do Everyone Nose. Nie macie wrażenia, że pojawia się tam wiele wariacji na temat Toli z Blog 27? Za chwilę przyjdzie jeszcze mi się zmierzyć z Lachonem i jego legginsami, a moje Żebrątko Pharrell wcale nie wygląda zadowalająco. Moje Żebrątko wygląda tu po prostu jak Pharrell Williams! Zgroza. Całość zapewne ukaże się naszym oczom w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin. Zaraz po tym wstępie do Everyone Nose, w blogosferze (uwielbiam te pojęcie!) pojawił się remiks do tego właśnie utworu. Chłopcom towarzyszą Lupe i Wasz KanYe, a mój Kejn (to tak w ramach CRS = Child Rebel Soldier), oraz Pusha T z Clipse. Bez wątpienia nanieśli WIELE poprawek do tego oryginału. Może nagrali to na kolanie w trakcie wspólnej trasy? Ja kupuję.
N.E.R.D. Everyone Nose ft. CRS & Pusha
[audio:en_rmx.mp3]
Nowy teledysk: Gnarls Barkley „Going On”
Duet Gnarls Barkley zamieścił w swoim kanale youtube nowy teledysk do utworu Going On. To już drugi singiel z wciąż jeszcze ciepłego albumu The Odd Couple. Panowie w fajny sposób bawią muzyką, obrazem, konwencją. To się chwali. W tej chwili Gnarls Barkley to jedne z niewielu takich zjawisk na tzw. rynku muzycznym, na którym to panuje syf i duchota. Niestety. Nie myślcie, że specjalnie we wszystkim widzę brud. Owszem pragnę za jakiś czas stać się Perfekcyjną Panią Domu, Antheą Turner, ale czeka mnie jeszcze daleko droga, zanim rozwinę w sobie te wszystkie obsesyjne skłonności.
Mimi się chajta czyli sposób na promocję nowej płyty
Mimi się wkurzyła. Mimi musiała być wielce oburzona tym, że w mediach więcej miejsca poświęca się zblazowanym nastolatkom o białych nosach, które na koncie mają jedynie pojedyncze role w serialach na dalekich kanałach. Mimi powiedziała dość! tym sławosuczom, zróbcie miejsce dla prawdziwej divy ! Bardzo słusznie. Choć nie wiem, czy ja na jej miejscu wybrałabym taki sam plan działania. Bo co zrobiła Mariah? Eks-panna Carey doprowadziła do ołtarza Nicka Cannona, z którym prowadzała się po cichu od dłuugich 6 tygodni. Para ponoć nie podpisała umowy przedmałżeńskiej, ale jak na razie okazuje się, że Mimi całkiem dobrze na tym wyszła. Od kilku dni spekuluje się głównie na temat domniemanego ślubu Carey z Cannonem. Szkoda, że kwestia jeszcze świeżego albumu zeszła na drugi plan, ale cóż…, trudno. Najważniejsze, że się mówi. Może być o diecie, nowym ciele, nowym facecie. A dziś już oficjalnie wiemy. Wypuszczając zdjęcia młodej pary, aferę potwierdza people.com, młodych błogosławi na swojej wszechmogącej antenie Oprah. Uwielbiacie czy potępiacie ? Mariah bywa szaloną Maryśką, ale jednocześnie jest jednym z ostatnich reliktów czasów, w których to liczył się przede wszystkim talent. Poza tym jej divactwa są najlepsze. Są niczym ciasteczka z różowym lukrem. Nie możesz ich jeść codziennie, bo można zatruć się nadmiarem cukru i słodyczy. Ale od czasu do czasu wpływają pozytywnie na samopoczucie i dają radość. To właśnie daje nam Mimi – ciasteczka z różowym lukrem. Wiwat młoda para ! Nie byłabym skłonna wróżyć im długiej przyszłości razem, ale póki co cieszmy się i radujmy. Na koniec najnowszy klip naszej różowej Maryji do utworu Bye Bye. Tak, wystąpił w nim jej małżonek. Pan Carey nawet wyreżyserował dzieło. Widzicie, nic tu nie dzieje się przypadkiem. Oczywiście jak zwykle najlepszy jest jej pies.
edycja: Wbrew wcześniejszym pogłoskom, Mariah Różowe Ciasteczko podpisała umowę przedmałżeńską i tym ochroniła swoje hektarowe włości na Manhattanie przed ewentualnym wpadnięciem w ręce swojego młodszego o 12 lat, potencjalnego byłego małżonka.
Solange w natarciu!
Na dobre rozpoczęła się kampania promocyjna nowej, drugiej płyty Solange Knowles! Krążek młodszej siostry Beyoncé światło dzienne ujrzy już 26 sierpnia tego roku. Jak to określiła wokalistka, płyta będzie utrzymana w rytmach z lat 60. i 70., przeplatających się gdzieniegdzie z elektroniką. Nad całokształtem „Sol-Angel and the Hadley Street Dreams” pracują takie znakomitości, jak The Neptunes (odpowiedzialni za brzmienie pierwszego singla „I Decided”) czy Raphael Saadiq, wokalnie zaś udzielają się Bilal, Marsha Ambrosius z Floetry, Lil Wayne czy Estelle. Powyżej możecie zobaczyć najnowsze djęcia promocyjne 21-latki, które wykonał fotograf Leslie Kee. Bardzo trafiają w mój gust! <3
W tym tygodniu Solange kręciła teledysk „I Decided”. Poniżej możecie obejrzeć reportaż zza kulis. Będzie bardzo retro, bardzo różowo, może troszkę nasuwa się skojarzenie z „Bootylicious” Destinek, ale poczekajmy lepiej na rezultat. Reżyseruje znana wszystkim oglądaczom reedycji bijąsowego Bideja kobieta o wdzięcznej ksywce Melina. Nie mogę się doczekać premiery klipu! Już za samą ambicję i chęć zrobienia czegoś niebanalnego młodsza Knowlesówna ma u mnie wielki kredyt zaufania!
Na koniec jeszcze pierwszy singiel do posłuchania. Enjoy!
Nowy teledysk: Craig David „Officially Yours”
Krejdżina, Krejdżina. Zawsze śpiewam sobie słowo Krejdżina do melodii Beautiful Liar zastępując je tym pretensjonalnym Beyonce, Beyonce. To taka moja główna przyśpiewka oraz przerywnik. Nie wiem, czemu ale mam także upodobanie do słowa Toshiba, choć to inna historia. Wybaczcie dygresję. Craig Krejdżina wyląduje jutro na naszej ziemi, by na krótką chwilę zagarnąć polskie odbiorniki radiowe i telewizyjne. Tak się składa, że pan David wyda wkrótce również kolejnego singla promującego dobry, acz słaby w ściganiu się na listach sprzedaży, album Trust Me. Teledysk do utworu Officially Yours właśnie zadebiutował. I teraz przyszedł moment na to, aby Craig przybił sobie piątkę z Mary J, bo ich teledyski są tak samo beznadziejne. Jednak z taką różnicą, że podczas gdy klip Mary J Blige jest tani, przez co rozumiem tandetę za duże kwoty, to obrazek Krejdżiny jest autentycznie biedny. BIEDNY. Jakby wytwórnia nie chciała mu dać kasy na porządny teledysk. Jakby ktoś doznał poważnej dysfunkcji kreatywności. Jakby Craig był artystą z krają Trzeciego Świata. Chociaż wydaje mi się, że nawet w Albanii bardziej by się postarali. Aż mi żal d&pę ściska, a tyłek mam dosyć twardy, choć oczywiście you can’t touch it. Przykro mi, ponieważ bardzo lubię ten utwór. Jest trochę w stylu klaszczmy wszyscy razem, ale jednocześnie potrafi też przemówić do serca, o ile naturalnie się je posiada. Smark. Dobra, oglądajcie szybko, bo mam w zanadrzu coś lepszego niż ten pseudo wideoklip, phi!
Oto Craig Krejdżina ugniatająca mąkę w jakimś programie śniadaniowo-kulinarnym. Ten widok jest bezcenny. Ten widok ocalił moje życie. Widok Krejdżiny z rękami w misce w mące uratował moją egzystencję. Chcę go w mojej kuchni. Krejdżina jest the coolest. Teraz wystarczyłoby tylko podłożyć pod to playback i byłoby niezłe wideo do Officially Yours. I jakie twórcze. Czy to naprawdę takie trudne?