what so not
Recenzja: George Maple Lover

George Maple
Lover (2017)
Utopian Ideas PTY Ltd
„I Know Everybody Here Wants You” śpiewa George Maple w utworze będącym coverem kawałka Jeffa Buckley’a. Te słowa są idealnym odzwierciedleniem tego, jakie odczucia powinna mieć osoba po przesłuchaniu debiutanckiego krążka artystki. Zaprasza ona w nim w intymną podróż po zakamarkach swojej duszy, podczas której natkniemy się zarówno na romanse, erotyczne tajemnice, jak i burzliwą wojnę między miłością a seksem. Całość została opowiedziana w sposób niezwykle szczery i subtelny, zmysłowym oraz ciepłym głosem Australijki.
Jess Higgs, bo tak naprawdę nazywa się artystka, romansuje z muzyką eletroniczną od początku swojej kariery. Najpierw, używając swojego nazwiska, wystąpiła gościnnie w klubowym utworze Frewa „I Got Something” oraz Flight Facilities „Foreign Language”. Jednak dopiero wymyślając swoje alter ego i komponując pod pseudonimem George Maple mogła oddzielić życie prywatne od artystycznego i w pełni otworzyć się na proces tworzenia muzyki. Do dzisiaj czasami ukrywa zarówno swoją ksywę, jak i prawdziwy głos w kawałkach Haydena Jamesa „Something About You” czy w „Trust” duetu producenckiego What So Not & BURNS, ale tylko przez wzgląd na miłość do eksperymentowania i tworzenia postaci. Jako George Maple wydała bardzo odważny i dojrzały album Lover, który przywodzi na myśl krążek Madonny Erotica, ale podany w subtelniejszej formie. Opowiada o różnych aspektach miłości — od perwersyjnej, przez zdrady i romanse, aż po prawdziwe i wzruszające uczucie. Seksualność pokazuje zarówno z dobrej, jak i złej strony. Otwierające płytę „Sticks and Horses”, w którym nie brak nawiązania do dominacji i tematyki BDSM, inspirowane jest wizytami artystki w klubach ze striptizem i domach publicznych. Maple nawiązała do czasu, kiedy odkrywała siebie i nabierała odwagi w muzycznym świecie, na który świadomie się zdecydowała. Kontynuacją tej drogi jest prawdziwa eksplozja seksualności w kompozycji „Kryptonite”, stworzonej w najbardziej imprezowym okresie artystki, opowiadającej o dystansie do samej siebie i nie poddawaniu się negatywnym emocjom. Wykorzystując swoją cielesność, artystka najpierw uwodzi („Hold Me by the Waist”), następnie z powodzeniem wdaje się w romans, a w utworze „Like You Used To” rozpala serce swojego kochanka, by zaraz potem w „Sweeter Than I” uciec myślami do innego. W konsekwencji sama zostaje więźniem miłości („Slow Dancing”), z której nie potrafi się wyswobodzić („Will You”).
Pomimo burzliwego życia nocnego Australijki, zawartość płyty nie jest wulgarna. Oprócz poruszania się na grząskim gruncie erotyzmu i odkrywania świadomości swojego ciała, Maple na albumie opowiada również o poznawaniu siebie i przezwyciężaniu własnych słabości, czego odzwierciedleniem jest synthpopowy singiel „Hero”. Z premierą teledysku do utworu, zbiegło się ogłoszenie szczegółów krążka. W jego zapowiedziach pojawiło się aż 20 kompozycji. Jak się jednak szybko okazało, sześć z nich to interludia, które pomimo że są częścią całej muzycznej opowieści, czasem przeszkadzają w delektowaniu się nią.
Lover pokazuje ewolucję artystki od klubowych brzmień z początków jej kariery, do mieszanki soulu, R&B, popu i elektroniki utrzymanych w klimacie lat 80. Został stworzony i wyprodukowany w dużej mierze przez George, przez co mogła opowiedzieć swoją historię w pełni. Zrobiła to ze smakiem i bez nieprzyzwoitych akcentów, przy pomocy swojego hipnotyzującego głosu, który miejscami wprawia słuchacza w niewytłumaczalny trans. By ukazać swoją zarówno melancholijną, jak i barwną stronę, w jednym z interludiów wokalistka posłużyła się nawet wierszem „Harmonie du soir” francuskiego poety i krytyka Charlesa Pierre’a Baudelaire’a, który o walcu opowiadał językiem miłości. Tym krążkiem Jess Higgs podsumowała pewien etap swojego burzliwego życia. Schowana za postacią George Maple nabrała odwagi, by wkroczyć na cienki lód i bezpiecznie dotrzeć do brzegu. Stoi teraz przed nią nowy rozdział i z niecierpliwością czekam, czy ośmieli się opowiedzieć go jako Jess, czy stworzy kolejne alter ego.
Nowy utwór: Tkay Maidza „Ghost”

Tkay Maidza to pochodząca z Australii 20 letnia wokalistka i raperka, która na przestrzeni kilku lat sukcesywnie zamieszczała nowe utwory, bądź pojawiała się gościnnie w innych piosenkach. Do tej pory nie usłyszeliśmy jednak konkretnego całego projektu od artystki, co ulegnie zmianie dzięki najnowszemu numerowi „Ghost”, który zapowiada jej debiutancką EP. „Ghost” to mocny banger, za którego produkcję odpowiedzialni są czołowi trapowi producenci What So Not oraz Baauer, a także inna wokalistka z Australii – George Maple. Oprócz nadchodzącej EP, Tkay Maidza ma w planach debiutancki album, który ma ukazać się w 2016r.
Nowy teledysk: What So Not „Jaguar”

What So Not to australijski duet producencki składający się z święcącego ostatnio muzyczne tryumfy Flume’a oraz Chrisa Emersona, znanego szerzej jako Emoh Instead. W zeszłym miesiącu Panowie umieścili kawałek „Jaguar” na swoim soundcloud’owym profilu, osiągając w przeciągu 4 godzin aż 15000 odtworzeń. Klip do numeru ukazać miał się 6 grudnia, jednak ostatecznie pojawia się dopiero dzisiaj, ale na opóźnienie chyba nie ma co narzekać – w końcu Flume w międzyczasie uraczył nas także epką z Chetem Fakerem. W każdym razie, miłego oglądania!