Estelle kontratakuje z kolejnym teledyskiem. Sam utwór jest mi emocjonalnie obojętny, ale wiele zyskuje dzięki naprawdę fajnemu teledyskowi. Są tu świetne ujęcia, ciuchy (trójkątna kieca Estelle!) oraz mnóstwo gości. Na czele orszaku stoi oczywiście Kanye West. Pierwszy raz w moim całkiem długim już życiu stwierdzam, że ten Kejn jest jednak przystojny. Przynajmniej tutaj wygląda całkiem do rzeczy, kurcze.
Komentarze