Oto rezultaty sesji zdjęciowej Robina Thicke’a i Rihanny dla magazynu GQ. Potępiacie czy uwielbiacie ? Ja uwielbiam. Myślę, że role z lekka stetryczałego alfonsa/zboczucha (dzięki, Beci!) i panny lekkich obyczajów idealnie odzwierciedlają to, co ludzie i tak o nich myślą. Obydwoje zatem świetnie zatem pograli sobie ze swoim wizerunkiem. Robina kocham miłością najczystszą. Z przerażeniem każdego dnia odkrywam również, że zaczynam nienawidzić siebie za lubienie panny Fenty. Normalnie, hate that I love her! Ale trzeba przyznać, że Ruchana i jej ludzie, bo nie oszukujmy się, nikt w tym biznesie nie jest Zosią-Samosią, potrafią dobrze kombinować. Dokładnie wiedzą, co jest najgorętsze, gdzie i z kim trzeba się pokazać. Od czasów premiery Good Girl Gone Bad , Ruchana wymieniła swoją szafę na taką, która budzi moją zazdrość i zaczęła się pokazywać w towarzystwie MOICH chłopców, od Klaxonów przez Robina, aż do Pharrella Żebrątko. Jak zajmie się za Kano, zacznie się bardziej martwić. Na razie, hate her ! love her ! W końcu doszło do mnie, że to Ryszarda-bitch jest Tą Dziewczyną. Beyonce (R.I.P.).
Komentarze