Wydarzenia

Co Nerdy widziały – recenzja

Data: 30 czerwca 2008 Autor: Komentarzy:

seeingsounds

To może się wydać niewiarygodne, ale jeszcze nie słuchałam najnowszego albumu N.E.R.D., choć jest to jeden z moich ulubieńszych zespołów. I podczas gdy ja czekam, aż moja kopia przyleci ze Stanów (już w tym tygodniu!), niektórzy zdążyli już szczegółowo zrecenzować ten krążek. Czuję się niezmiernie pokrzepiona myślą, że moje kochane pieniążki nie poszły zupełnie na marne.

Pisownia oryginalna:

Na „Black Album” Jay-Z we wstępie do kawałka „Lucifer” wyprodukowanego przez Kanye Westa zarapował „Kanyeeze you did it again, you a genius!”. Słowa te jak ulał pasują do nowego krążka N.E.R.D., trzeba tylko zmienić wstęp na „Pharrell you…”. Williams odstawił na bok miałkie, popowe wcielenie i znów postawił na kreatywną zabawę dźwiękami.

N.E.R.D. „Seeing Sounds”, Interscope/ Universal Music

Wszystkich znudzonych piszczeniem Pharrella, jego falsetowymi wyczynami mogę uspokoić. Tu takiego Williamsa nie ma. Nie ma też prostych, ubogich w brzmienie kompozycji. Muzycy The Neptunes i ich stary przyjaciel Shae Haley dali upust swoim artystycznym aspiracjom i zgodnie z tym, co zapowiadali przed wydaniem albumu, nagrali krążek nie dla kasy i ponad gatunkowymi szufladkami.

„Seeing Sounds” nie od razu odkrywa przed nami wszystkie atuty. Za pierwszym razem można mieć wrażenie pewnego chaosu, braku myśli przewodniej materiału. Podobają się poszczególne numery, ale całość jakby się nie kleiła. Z każdym kolejnym przesłuchaniem jest lepiej. Docenia się prosty funkowy groove „Time For Some Action”, szalone singlowe „Everyone Nose (All the Girls Standing in the Line for the Bathroom)” z upływem czasu wbija się do głowy coraz mocniej. Rockujące „Windows” ma w sobie niesamowity singlowy potencjał, a z kolei „Yeah You” mogłoby się stać drugim „Frontin'”. Perełek jest zresztą na płycie dużo więcej, ale nie ma sensu psuć wam zabawy ze słuchania „Seeing Sounds” i wykładać wszystkiego kawa na ławę.

Gdybym miał podsumować jakoś dotychczasowe dokonania Pharrella i The Neptunes w kwestii pełnych krążków, a nie tylko pojedynczych hiciorów, opisywana tutaj trzecia płyta N.E.R.D. zajęłaby z pewnością miejsce na podium. Czasem jedynie brakuje elektronicznych, futurystycznych klawiszowych rozwiązań znanych z „Kaleidoscope” Kelis i pierwszej wersji Nerdowego „In Search Of…”. To jednak tylko małe ale, nie obniżające w żaden sposób wysokiej oceny „Seeing Sounds”. Reausumując – jedna z najciekawszych, najlepszych płyt tego roku. Pharrell – you did it again, you a genius! Yesssirrr!

Andrzej Cała

Komentarze

komentarzy