Wydarzenia

Pytanie tygodnia czyli historia ciekawsza od Grammy

Data: 10 lutego 2009 Autor: Komentarzy:

Co się wydarzyło pomiędzy Rihanną i Chrisem Brownem? Wprawdzie nie zwykłam pisać o plotkach.. No ok, kiedyś zwykłam ale przestałam. Potraktujcie to jak moją chwilową ułomność. Ale kiedy tylko usłyszałam, że Chris Brown pobił Rihannę, dosłownie mnie zatkało.

brownwomen beater!

Czy tylko mnie wydaje się to dziwne? W pierwszym momencie pomyślałam sobie – chwila moment – na pewno zamienili imiona! Próbują mi wcisnąć, że ten „uroczy” idiota, który chodzi za Princess Riri jak na smyczy porwał się z pięściami na księżniczkę lateksu i ciemności? Jak to możliwe? Tylko na nich popatrzcie. Sama bałabym się słowem odezwać do Rihanny myśląc, że pewnie nosi w torebce jakiś bicz, którym chłosta niegodnych jej obecności ludzi. A tu nagle chłopiec z ulicy Sezamkowej porywa się na naszą wiecznie obrażoną królową kosmitów. Dziwy.

princess riririhanna

Oniemiałam ale nie miało być o moim zaskoczeniu. Zamierzałam podać kilka faktów (czytaj: plotek). Ponieważ ani Rihanna ani Brown nie objawili się publicznie od momentu zdarzenia, znamy tylko kilka mglistych urywków informacji.

 

 

8 lutego RihannaBrown wychodzą skłóceni do domu z przyjęcia zorganizowanego przez Clive’a Davisa z okazji wręczenia nagród Grammy. Wsiadają do srebrnego Lamborghini i udają się w nieznanym kierunku. Tego samo dnia na policję dociera zgłoszenie o awanturze.

Chris Brown oddaje się w ręce policji około godziny 7 wieczorem 9 lutego. Para nie dociera na galę wręczenia nagród Grammy pomimo, że oboje mieli na niej zaplanowane występy.

Brown zostaje zatrzymany i oskarżony o „wygłaszanie gróźb”. Wychodzi za kaucją ustaloną na 50 tysięcy dolarów.

Oficer policji donosi, że ofiara – już zidentyfikowana jako Robyn Fenty – miała dwa duże stłuczenia po obu stronach głowy, rozbita wargę i krwawiący nos. Miała także ślady ugryzień na obu rękach i palcach. Artystka twierdzi, że rany te zadał jej pięściami Brown. Zdjęcia jej obrażeń określono jako „przerażające”.

Wiemy także, że zajście miało miejsce w samochodzie w okolicach Hancock Park – okolicy znacznie oddalonej od hotelu artystów znajdującego się w West Hollywood. Samochód Browna odholowano na parking policyjny.

Z pewnością te informacje nie są dokładne. W dochodzeniu to tego co się wydarzyło wspomagałam się serwisami Perez HiltonaTMZ. Jeśli coś namieszałam to naprostujcie. Z pewnością niedługo dowiemy się więcej. A może nic się nie dowiemy. Jakiekolwiek nie były przyczyny awantury powiem wam jedno – Chris Brown jest skończony. Sponsorzy już wycofali się z wspólnych kontraktów, przez co między innymi nie zobaczymy więcej reklamy gumy Wrigley’s z udziałem Browna. Czegokolwiek by nie zrobił, nie zaśpiewał i nie zatańczył, na zawsze pozostanie damskim bokserem. Oby poszedł siedzieć. Co za frajer. Troszkę mi żal, że Riri nie zdążyła mu przywalić z lateksowego obcasa. Albo, że go nie zdzieliła parasolką, która rzekomo była w samochodzie [sic!].

Komentarze

komentarzy