Oczekiwania co do drugiego albumu Zeusa miałem całkiem spore. Czy mogło być inaczej skoro poprzednia płyta była bardzo dobra i dostała zewsząd pozytywne opinie słuchaczy? No właśnie. Długo Zeus nie kazał nam czekać, praktycznie równo po roku od wydania “Co Nie Ma Sobie Równych” do naszych rąk trafiło nowe dzieło “Album Zeusa”. Nadzieje były duże, a więc jak to wypadło?
Kamil Rutkowski konsekwentnie idzie własną drogą na hip-hopowej scenie i pracuje tak, by każda jego kolejna płyta była lepsza od poprzedniej. Co słychać i widać na nowym krążku, szczególnie w jego brzmieniu. To zwłaszcza produkcje muzyczne są mocną stroną Zeusa i to jak umiejętnie dobiera oraz tnie sample. Wszystko to pięknie razem buja i tworzy energetyczną bombę. Swoją drogą miasto Łódź staje się dla mnie powoli takim miejscem jak Detroit w USA jeśli chodzi o produkcje. Łódzcy raperzy mają swój niepowtarzalny styl, który ciężko pomylić z innymi. Nowa płyta Zeusa jest bardzo energiczna i pozytywna w swoim przesłaniu. Nie usłyszymy tu zbyt wielu narzekań i użalania się na zły los, a raczej prostą radę, że wszystko można osiągnąć gdy się tylko człowiek trochę postara. Szczerze mi się to podoba i uważam, że taki pozytywnych płyt na naszej scenie jest ciągle jak na lekarstwo. Kamil przelatuje po różnych tematach w iście imponującym stylu. Od uzależnienia ludzi od internetu po sprawy mody i podróżowania. A wszystko to opowiada w ciekawy i niebanalny sposób. I kolejny plus: teksty szybko mi zapadły w pamięć i sądzę, że sporo osób będzie się umiało do nich odnieść osobiście, a w połączeniu z przebojowymi beatami zrobi to świetne wrażenie. Osobiście podoba się też wielka pewność siebie widoczna we wszystkim co łódzki raper wyprawia w utworach. Postawił on tylko i wyłącznie na siebie oraz na swoje umiejętności więc nie usłyszymy żadnych gości u Zeusa. Łona jest pewnie dumny z faktu, że tak pojętny uczeń mu się trafił. Obawiam się jednak o odbiór tego krążka. Pisząc to myślę o poglądach Zeusa na pewne sprawy, które moim zdaniem mogą zostać mocno skrytykowane. Co to za raper, który mówi, że samplować z mp3 to nic złego? Zgroza! Czuję, że przetoczy się fala krytyki nad jej treścią. Mnie jednak cieszą te smaczki, które ukryte są między wierszami, bo lubię konkretne płyty i doceniam gdy autor nie wstydzi się swoich poglądów.
“Album Zeusa” spełnił w 100% moje oczekiwania. Nie mam temu wydawnictwu nic do zarzucenia; świetnie nagrany, wyprodukowany i wydany. Chciałbym, żeby w Polsce wychodziło więcej takich płyt. Jest to wydawnictwo na którym Zeus podniósł sobie wyżej poprzeczkę a to u każdego artysty, bez względu na gatunek, dobry objaw. Mam też nadzieję, że nie będzie takich problemów z dystrybucją jak przy płycie “Co Nie Ma Sobie Równych” i wszyscy będą mogli ją nabyć o każdej porze dnia i nocy.
Komentarze