
Hołdy dla zmarłej niedawno piosenkarki to teraz niekończąca się historia. Tym razem to Kelly Rowland przy akompaniamencie Steviego Wondera wykonała (prywatnie mój ulubiony) numer Whitney „Greatest Love of All”. Zobaczyć Kelly śpiewającą z takim przejęciem to chyba rzadkość. Wiadomo, że nikt nie jest w stanie dorównać oryginałowi, ale akurat jej poszło całkiem dobrze.
Komentarze