10 dni dzieli nas od premiery debiutanckiego krążka Devotion mojej osobistej gwiazdy tego roku Jessie Ware. Kolejny, nowy numer i kolejny zachwyt. Idealna subtelna produkcja połączona z niesamowicie przemyślanym tekstem. Tylko ona potrafi przy jednym numerze wprawić słuchacza w nastrój zadumy, smutku, ale jednocześnie podniecenia i radości. Ostrzegam, po pierwszym razie nie da się później włączyć stop.
Komentarze