Produkcja goni produkcję: po wysublimowanym remiksie „Drunk in Love” Beyoncé, James Blake częstuje swoich fanów autorską wersją „m.A.A.d. city” Kendricka Lamara. Brzmienie charakterystyczne dla produkcji w klimacie rapu Zachodniego Wybrzeża zostało przetransponowane do niepodręcznikowej mieszanki glitchu, trapu i new beatu. Duży przeskok stylistyczny załamał fabularną warstwę utworu- cechę tak charakterystyczną dla Kendricka – i przeniósł „m.A.A.d city” w krainę subtelności, której nie docenili z kolei fani rapera. Słusznie?
Komentarze