
Wielu rzeczy spodziewałam się w tym roku, ale na pewno nie tego, że przesłucham
The Pinkprint i stwierdzę, że to album… naprawdę dobry. No cóż, może pora umierać? Nie, żartuję sobie tylko, w każdym razie polecam sprawdzić krążek wszystkim tym, którzy jeszcze tego nie zrobili. Na zachętę mini (16-miutowy?) filmik od samej zainteresowanej. Piosenki, które wybrała posiadaczka największych pośladków w rapowym światku (sorry Iggy, możesz się schować ze swoim „Booty”!) są raczej w depresyjnym klimacie, ale wcale mnie to nie dziwi bowiem
Nicki zakończyła ostatnio wieloletni związek. Tym lepiej dla Waszych uszu, że posłuchacie sobie o miłości na smutno niż uderzy Was dawka techno-łupanki. Ach, wrażliwa
Nicki, co się porobiło z tym światem… Przed Wami bardzo ładna wizualizacja “The Crying Game” (w refrenie
Jessie Ware!), “All Things Go” oraz “Grand Piano”.
Komentarze