Chociaż zarówno Blonde jak i Endless ukazały się przed końcem września (to kryterium czasowe dla Grammy przyznawanych w kolejnym roku) i mogłyby stanąć w wyścigu o najbardziej prestiżowe statuetki amerykańskiego przemysłu muzycznego w 2017 roku, Ocean postanowił nie próbować. Ponoć całkiem świadomie piosenkarz nie zgłosił swoich płyt kapitule do rozpatrzenia i rywalizacji.
W 2013 roku artysta zgarnął już dwie nagrody — Channel Orange uhonorowano nagrodą dla najlepszego współczesnego krążka R&B, a współpracę z Kanye’m Westem i Jayem Z w „No Church in the Wild” uznano za najlepszą rapowaną/śpiewaną kolaborację.
Nagroda Grammy już od lat niewiele sobą reprezentuje. W ubiegłym roku Taylor Swift pokonała Kendricka Lamara w wyścigu o album roku, Meghan Trainor została wybrana najlepszą nową artystką, a Eda Sheerana wyróżniono za songwriting. Może to i lepiej, że Ocean postanowił nie brać w tym udziału.
Komentarze