
Przesympatyczny wuj prezentuje kolejny utwór z nadchodzącego albumu Under My Skin. Po „Fly Me to the Moon” i „The Good Life” Ben czaruje swoją chrypką w „I’ve Got You Under My Skin”. Jazzową kompozycję Sinatry zaaranżował na soulowy kawałek, który zachwyca swoją delikatnością i magią. Artysta zręcznie zbudował emocjonalny pomost między Nowym Jorkiem a Paryżem. Ostatnio nieco narzekałem na Benjamina, że znowu bierze się za kowery, ale takie aranżacje wzmagają mój apetyt na najnowszy album, który ukaże się 4 listopada.
Komentarze