
SG Lewis strikes again. Debiutancki album już w lutym!
Całkiem niedawno zwracaliśmy waszą uwagę na to, że SG Lewis dowozi w tym roku jak mało kto. Po zawiesistym, hipnotycznym housie ejtisowych torów wrotkarskich na „Impact” przenosimy się w czasy nowsze. Kolejny singiel brytyjskiego producenta „Feed the Fire” to bardzo udane naśladownictwo estetyki Jamiroquai z okresu A Funk Odyssey. Post-funkowa rewolucja, którą miał zwiastować Automaton, nie wyszła Jay Kayowi najlepiej, więc zabrali się za nią SG Lewis z Lucky Daye’em. „Feed the Fire”, które wrzuca Buffalo Mana i jego „You Give Me Something” w sam środek sali grającej nu-disco (obok szeregu dusz bujających się ramię w ramię i nóżka w nóżkę z Jessie Ware czy Róisín Murphy) nic rewolucyjnego w sobie nie ma, ale odziera funkową odyseję z milenijnej ciężkości. Czyż to nie żre? No pewnie, że żre.
Do lutego i debiutanckiego albumu SG Lewisa times jeszcze chwila. Zanim nastąpi, uraczcie się z nami tym przebojowym kawałkiem.
Komentarze