Wydarzenia

Beyonce vs legendarne diwy

Data: 12 września 2008 Autor: Komentarzy:

Mam takie coś do Beyonce: nie przepadam za nią. Nie twierdzę, że nie umie śpiewać, czy że nie jest śliczna. Jest z pewnością bardzo utalentowana i rzutka. Zgadzam się – jest gwiazdą zasłużenie. Jest niestety gwiazdą, która działa mi na nerwy. Szczególnie ostatnio Beyonce wydaje mi się wyjątkowo zarozumiała i bezczelna. Padłam już w lutym tego roku, kiedy na rozdaniu nagród Grammy panna Knowles porwała się na tribute dla wielkich diw soulu. Cała przemowa i napompowany występ, pomimo wszelkich zalet i profesjonalizmu, lekko mnie zniesmaczyły. Końcówka podczas której nasza gwiazdeczka wystąpiła na scenie z Tiną Turner mnie dobiła.

tina.jpg

Czy tylko ja uznałam, że Beyonce próbuje nam udowodnić, że jest lepsza od wszystkich jej wielkich poprzedniczek? Ona nie występowała „z” Tiną, ona występowała „jako” jej współczesna wersja. Dowiedzieliśmy się wówczas, że Beyonce może być Tiną Turner. Wiemy, że może być Dianą Ross (vide film „Dreamgirls”). Jak okazało się niedawno może być także Ettą James.
Podczas gali Fashion Rocks Beyonce wykonała utwór „At Last” Etty James przebrana za… Ettę James. Pisząc to jestem w pełni świadoma, że Bee kręci właśnie film zatytułowany „Cadillac Records” w którym wciela się w rolę Etty. Czy to jednak oznacza, że musi występować JAKO ona? Tym bardziej, że moi drodzy ETTA JAMES JESZCZE ŻYJE. Jakby tego było mało, podczas występu Beyonce, ETTA SIEDZIAŁA NA WIDOWNI obserwując jak młoda piosenkarka próbuje przebić jej własną wersję samej siebie. Dziwność. Na domiar złego, w trakcie występu Beyonce  złapała Ettę za rękę. Ujęcie tej chwili zbiło mnie z tropu.

etta1.jpg

Konsternacja. Nie ujmę tego lepiej niż moje ulubione Fug Girls:

Beyonce zdaje się mówić: „Droga, słodka legendo, przygotuj się do ukłonu przed mym cudnym dekoltem. Jestem Tobą, ale lepszą niż Ty kiedykolwiek mogłaś być, więc daj sobie już spokój i wróć do swoich nieistotnych festiwali jazzowych, podczas gdy ja w tej peruce pokażę Ci jak to się powinno robić. Dodam, że mój krem do rąk rządzi!”

Beyonce pozostała w peruce cały wieczór, co moim zdaniem było już kompletnie zbyteczne. Może i nie zdążyła wyczesać swoich pięknych loków ale czy nie byłoby dość łatwo wdziać inną perukę – zbliżoną do swoich naturalnych włosów na przykład?
Z pewnością uznacie, że czepiam się szczegółów ale walka Beyonce z wszystkimi żyjącymi legendarnymi piosenkarkami wprawia mnie w zakłopotanie. Brak konkurencji na rynku z pewnością jej doskwiera ale czy to powód by panna Knowles w ten przedziwny sposób udowadniała nam, że jest największą gwiazdą wszech czasów? Jak bardzo by się biedna nie starała, to ostatecznie i tak prawdziwe porównania będą dokonane w czasie. W czasie kiedy jej już to nie będzie obchodzić lub w najgorszym wypadku gdy nie będzie już ich mogła usłyszeć.

etta2.jpgetta_james.jpg

 

 

 

 

 

Komentarze

komentarzy