Widząc w sieci filmik zatytułowany „EXILE vs KANYE – I AM A GOD” spodziewałem się wersów Kanyego wrzuconych na klasyczny, soulfuowy bit autorstwa Exile’a — tak ku pokrzepieniu serc rozczarowanych zupełnie niesoulowym brzmieniem albumu Yeezus. Otrzymałem coś zupełnie innego, na szczęście o wiele ciekawszego. Jak zawsze precyzyjnie uderzając palcami w pady empecetki Exile nie próbuje odwrócić do góry nogami „I Am A God”, ale wchodzi jakby na wyższy stopień wtajemniczenia w nauki Westa. Żeby było milej producent obdziera utwór z nadmiaru zbędnego patosu, zabawnie nawiązując w video do Yeezusowych tekstów. Za ten występ Exile spokojnie powinien dostać croissanta na koszt firmy w każdej francuskiej restauracji.
Komentarze