Australijski producent po raz kolejny pozytywnie zaskakuje jakością swoich dźwięków i pomysłowością, dzięki której jest w stanie odświeżyć nawet tak standardową, emocjonalną balladę jak „Lay Me Down” Sama Smitha. Flume wyciągnął z oryginału znakomity wokal Brytyjczyka, lecz całkowicie zmienił klimat utworu za pomocą charakterystycznego dla siebie syntezatorowego arsenału i wyróżniającego się, pulsującego podkładu. Artysta przypomina o sobie tuż przed trasą koncertową, która swoim zasięgiem obejmie kilka kontynentów i — co cieszy nas najbardziej — także Europę. Podczas swojej podróży Flume zawita również do Polski i 4 lipca wystąpi w Gdyni w ramach tegorocznej edycji Open’er Festival. Warto tam być.
Komentarze