Wydarzenia

amel larrieux

Amel Larrieux zaśpiewała „I Do Take”

Amel+Larrieux+PNG

Trudno mówić o jakiejś zakrojonej na szeroką skalę promocji ostatniego albumu Amel Larrieux Ice Cream Everyday. Tym bardziej cieszy każdy możliwy występ wokalistki. W ubiegłym tygodniu, przygotowując się do koncertów w waszyngtońskim Howard Theater, Amel zaprezentowała wspaniałą kompozycję „I Do Take” w porannym programie stacji FOX 5. Niezmiennie liczymy na to, że kiedyś będziemy mogli zobaczyć Larrieux podczas koncertu w Polsce.

Recenzja: Amel Larrieux Ice Cream Everyday

Amel Larrieux

Ice Cream Everyday (2013)

Blisslife Records

Wielka szkoda, że premiera tego krążka była tyle razy przesuwana. Takie zabiegi zawsze sprawiają, że zaczyna się oczekiwać od płyty nie wiadomo jakich rewelacji, a może i nawet twórczej rewolucji. Oczywiście — lepiej późno, niż później (albo i wcale). I tak, po kilku długich miesiącach obsesyjnego wręcz odtwarzania „Afraid”, w dniu premiery piątego studyjnego wydawnictwa Amel Larrieux pozostało już tylko łapczywie się na nie rzucić i sprawdzić, czy uda się zaspokoić wygłodniałe zmysły.

Na szczęście Ice Cream Everyday to nie tylko zaproszenie do ogromnej muzycznej cukierni, chociaż trzeba przyznać, że jest tu wszystko — lody o każdym możliwym smaku i kolorze, wszelkiego rodzaju dodatki i wielobarwne posypki, bita śmietana, wata cukrowa, gorąca czekolada, a nawet herbatka na uspokojenie. Ten album to owoc wieloletniej pracy, zestaw 16 nagrań zawiera piosenki opublikowane już w 2009 roku — „Orange Glow” oraz „Don’t Let Me Down”. Całość to materiał zarejestrowany przez kobietę, która spełnia się w swoich życiowych rolach, a do tego jest pewna podejmowanych wyborów artystycznych. Ufa sobie i swoim instynktom. Nie słychać tu napięcia, konieczności zadowolenia każdego przypadkowego słuchacza, czy obowiązkowego ścigania trendów i zapraszania słynnych gości. Amel z pełną swobodą porusza się pomiędzy kolejnymi dźwiękami i wersami, opowiadając historię miłości, odnajdywania się w życiu i po prostu… bycia.

Od premiery poprzedniego, jazzowego albumu Lovely Standards, minęło 6 lat. Teraz Larrieux powróciła do najwyższej jakości połączenia soulu i R&B, kontynuując drogę wyznaczoną już wcześniej przez rewelacyjne utwory „Get Up”, „Sweet Misery” czy „For Real”. Świadomie rozwija najlepsze momenty swojego muzycznego dorobku, dostosowując je do aktualnego etapu w życiu i, co najważniejsze, nie obawiając się posądzenia o wtórność. W nagraniach bez skrępowania przemyka vibe lat 90-tych, a Amel niezmiennie czaruje swoim łagodnym wokalem przypominając w jaki sposób zdobyła serca fanów jeszcze jako wokalistka Groove Theory.

Na Ice Cream Everyday nie ma rewolucji, nikomu świat nie wywróci się do góry nogami. Niemniej jednak jest to płyta do zakochania — barwna tak jak jej okładka. Lekka, świeża, niezobowiązująca i uczuciowa aż do granic (dodam, że jej producentem jest mąż artystki — Laru Larrieux). Jeśli ktoś dopiero teraz pozna Amel, to z pewnością nie poprzestanie tylko na tym krążku. Fani odetchną z ulgą i z pełnym zaufaniem zanucą „I Do Take”, z kolei ci spragnieni eksperymentów i innowacji, będą musieli sobie poszukać innego wydawnictwa do słuchania tej jesieni.

W jednym z wywiadów Larrieux przyznała, że tytuł jej najnowszego krążka powstał przypadkiem. Miała wyjątkowo zły dzień i przygnębiona powiedziała: „Chciałabym móc jeść lody każdego dnia!”. Był to nie tylko starzał w dziesiątkę jeśli chodzi o płytę, ale i ważna metafora — by zapewnić sobie odrobinę radości na co dzień, o czym czasem zdarza nam się zapominać. Koniecznie odsłuchajcie Ice Cream Everyday — ta płyta będzie zarówno Waszym supełkiem na przypomnienie, jak i zalecaną dawką przyjemności. Świetnie smakuje i nie tuczy.

Nowy utwór: Amel Larrieux „I Do Take”

amellarrieux_icecreameveryday
Moglibyśmy obrazić się na Amel za niedotrzymanie obietnicy i przesunięcie premiery Ice Cream Everyday, ale kiedy wokalistka częstuje nas piękną i swobodną kompozycją „I Do Take” jesteśmy w stanie wybaczyć jej wszystko. Nie potrafię zdecydować co jest bardziej subtelne w tym kawałku — wokal czy podkład? W każdym razie, to świetny numer i miejmy nadzieję, że to dopiero zalążek tego, co znajdziemy na nowej płycie!

Amel Larrieux prezentuje okładkę i tracklistę nowej płyty

amellarrieux_icecreameveryday

Po tym jak Amel Larrieux zaprezentowała nowy singiel „Afraid”, o którym pisaliśmy, nadszedł czas na ujawnienie szczegółowych informacji dotyczących nadchodzącej płyty artystki. Piąty w karierze album zatytułowany Ice Cream Everyday zgodnie z zapowiedzią ma ukazać się 27 sierpnia. Wydawnictwo będzie składać się z 16 utworów, a okładka kusi ilością kolorów. Warto wspomnieć, że ostatni długogrający krążek Amel Larrieux ujrzał światło dzienne ponad 6 lat temu. Tak długi okres oczekiwania wiąże się z nadzieją, że nowy materiał spełni oczekiwania i zadowoli wiernych fanów wokalistki. Poniżej prezentujemy tracklistę. Po jej sprawdzeniu, koniecznie posłuchajcie ponownie „Afraid”, czyli singla promującego album Ice Cream Everyday. Liczymy na ciekawy powrót po długiej przerwie.

1. „Afraid”
2. „I Do Take”
3. „You Don’t See Me”
4. „A Million Sapphires”
5. „Ur the Shhh”
6. „Berries and Cream”
7. „Danger”
8. „Moment to Reflect”
9. „Have You”
10.”Orange Glow”
11. „See Where You Are”
12. „Don’t Let Me Down”
13. „Trapped Being Human”
14. „I Do Take 2”
15. „Soon”
16. „Danger 2”

Nowy utwór: Amel Larrieux „Afraid”

larrieux-amel-4fc7ad6de29f9
„Amel, gdzie jesteś? Wracaj do nas!” – tak kończyłam ostatni wpis o remiksie „For Real” autorstwa IAMNOBODI. Telepatia zadziałała, bowiem mamy nowy numer Pani Larrieux. „Afraid” doskonale wpisuje się w klimaty lekkich, wakacyjnych piosenek. Nowy płyta Amel zatytułowana będzie Ice Cream Every Day, a data premiery nie jest na razie znana. Czekamy!

IAMNOBODI remiksuje Amel Larrieux

artworks-000048082121-auwjd7-t500x500

IAMNOBODI, laureat naszego rankingu najlepszych remiksów 2012 roku, powraca z leniwą przeróbką hitu Amel Larrieux z 2004 roku. Odświeżony kawałek „For Real” to idealna dawka pozytywnych wibracji na dzień pełen relaksu. Nowość ta pozwala nam również przypomnieć sobie, dlaczego uwielbialiśmy tę amerykańską wokalistkę i zadać pytanie: Amel, gdzie jesteś? Wracaj do nas natychmiast!

Amel Larrieux – Lovely Standards – DL

Tez to przegapisliscie? Za dwa dni Amel Larrieux wydaje swoj czwarty album! Tym razem są to amerykańskie standardy, zręcznie dobrane, na których Amel udowadnia swoich możliwosci wokalnych. Lovely Standards w sklepach 22 maja. U nas odłuchac mozesz juz dzisiaj.

Amel Larriuex – Lovely Standards

01 If I Were A Bell 03:20
02 Try Your Wings 03:18
03 Lucky To Be Me 05:02
04 Wild Is The Wind 02:57
05 Shadow Of Your Smile 02:54
06 You’re My Thrill 03:35
07 Younger Than Springtime 04:51
08 Something Wonderful 03:32
09 If I Loved You 03:04
10 I Like The Sunrise 04:55