big sean
Benny The Butcher otoczony gwiazdami w nowym singlu

Reprezentanci Griselda Records z pewnością będą mogli uznać ten rok za udany. Ekipa Westside Gunna zapewnia sobie ciągłą uwagę słuchaczy kolejnymi wydawnictwami, które mimo dużej częstotliwości trzymają poziom. Jedyną rzeczą, jakiej brakuje jeszcze do szczęścia fanom składu z Buffalo, jest solowy projekt Benny’ego the Butchera. Raper pojawiał się regularnie na płytach kolegów, ale wciąż nie poinformował jeszcze o swoich wydawniczych planach.
Na szczęście to wkrótce powinno się zmienić, bo w piątek miała miejsce premiera najnowszego singla Benny’ego. W „Timeless” gościnne zwrotki dorzucili Lil Wayne oraz Big Sean. Za produkcję numeru odpowiada Hit-Boy. Swoją drogą z podkładem związana jest ciekawostka — powstał on jeszcze za czasów Watch The Throne a Hit-Boy stworzył go właśnie z myślą o tym projekcie. Zamiast tego Jay i Kanye wybrali „Niggas in Paris” a beat przez dekadę czekał na nowego właściciela.
My natomiast czekamy na informacje i datę premiery nowego albumu – do końca roku zostało jeszcze trochę czasu. Przyglądając się działaniom Griseldy możemy zakładać, że nie powiedzieli oni jeszcze ostatniego słowa.
Recenzja: Big Sean Detroit 2

Big Sean
Detroit 2
GOOD Music/Def Jam/Universal
Oryginalne Detroit z 2012 roku przez lata stanowiło wizytówkę twórczości Big Seana. W odróżnieniu od wydanego rok wcześniej debiutu projekt całkiem nieźle przetrwał próbę czasu i wciąż zawiera kilka z najlepszych momentów z dotychczasowej kariery rapera z Michigan. 8 lat i 5 albumów później Sean wraca do pierwotnego pomysłu. Czy udało mu się tchnąć nowe życie w dawną formułę, czy może to po prostu opakowana na nowo powtórka z rozrywki?
Nie będę Was trzymać w niepewności — Detroit 2 to powrót całkiem udany. Prawie trzy lata ciszy były dla Big Seana czasem na poukładanie kilku spraw, a że zawsze był on typem rapera, który nie krył przed fanami faktów z osobistego życia, słychać to również na tym albumie.
Sean opowiada tu m.in. o relacji z Kendrickiem Lamarem, utracie nienarodzonego dziecka i osobistych lękach. W „Lucky Me” wspomina także o dawnych problemach zdrowotnych, jednocześnie porywając się na krytykę zachodniej medycyny. Na szczęście niezależnie od tego, o czym mówi, robi to stylowo. Choć jego flow nie zmieniło się znacząco od czasu ostatnich wydawnictw, to na Detroit 2 gospodarzowi nie brakuje miejsca na efektowne popisy, przyspieszenia, czasem zdarza mu się nawet podśpiewywać — z lepszym lub gorszym skutkiem.
Jest to również zasługa ekipy producenckiej, w której znaleźli się m.in. Hit-Boy, Key Wane, Mike Will, DJ Mustard oraz No I.D. Panowie dostarczyli całą masę różnorodnych podkładów — od bujającego, nostalgicznego R&B w „Body Language”, przez klasycznie brzmiące „Full Circle” i bangerowe „Don Life”, aż po mroczne „Wolves”. Big Sean miał więc wiele możliwości, by się wykazać i w większości przypadków zdał egzamin. Nie brakuje tu zapadających w pamięć one-linerów jak np. I know, I had people in my circlе but they weren’t in my cornеr.
Warto wspomnieć także o gościnnych występach, zwłaszcza że tych tutaj nie brakuje. Świetną zwrotkę w singlowym „Deep Reverence” dostarczył nieodżałowany Nipsey Hussle. Większość rapowych gościnek pojawia się na „Friday Night Cypher”, na które Sean zaprasza cały stylistyczny przekrój reprezentantów Detroit — od Tee Grizzleya i Kash Doll aż po Boldy Jamesa i Royce’a da 5’9”. Nie udało się dorównać rozmachem pierwowzorowi, jakim było „Detroit vs. Everybody” i trudno oprzeć się wrażeniu, że każdy z występów stanowi tu jedynie wstęp przed grande finale, jakim jest zwrotka Eminema. Między kolejnymi utworami, podobnie, jak w oryginalnym Detroit wpleciono przerywniki, na których pojawiają się Dave Chapelle, Erykah Badu oraz Stevie Wonder.
Gdzieniegdzie Big Sean zdaje się też oddawać zbyt wiele inicjatywy gościom. Numery z Post Malonem, Andersonem .Paakiem czy Travisem Scottem równie dobrze mogłyby znaleźć się na ich albumach. W utworach z Jhené Aiko udziela się klimat z krążka Twenty88. Z jednej strony działa to na korzyść płyty — dzięki tej różnorodności całość nie przytłacza, mimo ponad 70 minut. Jednocześnie trudno oprzeć się wrażeniu, że Detroit 2 to raczej dobrze złożony mixtape, niż otwarcie nowego etapu na muzycznej drodze.
Można się spierać o nazewnictwo — nie zmienia to jednak tego, że Detroit 2 to udany projekt. Big Sean nie wynajduje koła na nowo — zresztą nikt się po nim tego nie spodziewał. Dostajemy za to dobrze skrojony zestaw utworów, spośród których każdy fan Wielkiego Seana znajdzie coś dla siebie. Przyszły klasyk? Niekoniecznie, ale z pewnością jedno z topowych osiągnięć w karierze rapera.
Big Sean z singlem zwiastującym Detroit 2

Od czasu wydania dwóch albumów w 2017 roku (I Decided, Double or Nothing), ksywka Big Seana przewijała się w rapowych newsach wyjątkowo rzadko. Raper raz na jakiś czas wypuszczał pojedyncze single, jednak żaden z nich nie zwiastował większego projektu. Pierwsze konkretne wzmianki o kontynuacji Detroit pojawiły się w ubiegłym roku wraz z premierą „Single Again” i „Overtime”. Oficjalną zapowiedź piątego albumu otrzymaliśmy w marcu i… znów cisza. Teraz Sean wraca w nowym singlem na tydzień przed zapowiadaną premierą. „Deep Reverence” to numer wyjątkowy, bo poza gospodarzem mamy okazję usłyszeć nową zwrotkę od tragicznie zmarłego w 2019 roku Nipseya Hussle’a. Jego fragmenty mogliśmy usłyszeć już jakiś czas temu podczas internetowego pojedynku Hit-Boya z Boi-1da. Premiera Detroit 2 już 4 września, czekamy więc na kolejne szczegóły dotyczące krążka.
Nas zdradza kolejne informacje na temat nowego krążka


Premiera albumu już w najbliższy piątek
Kiedy ostatnio informowaliśmy Was o tym projekcie, nie znaliśmy za dużo szczegółów. W ostatnich dniach wyjaśniło się jednak niemal wszystko. Nowy krążek Nasa, zatytułowany King Disease, ukaże się już w najbliższy piątek, a nad jego produkcją czuwa Hit-Boy. Dzisiaj poznaliśmy też tracklistę wydawnictwa, na której widnieją również zaproszeni goście. Znaleźli się wśród nich m.in. Charlie WIlson, Big Sean oraz Anderson .Paak, ale największe zamieszanie wzbudzi z pewnością nagranie „Full Circle”, gdzie występuje cały, oryginalny skład The Firm. Dla tych, którzy nie wiedzą, była to supergrupa, w skład której wchodzili Nas, Foxy Brown, AZ oraz Cormega, którego to później na skutek wewnętrznego konfliktu oraz beefu, zastąpił Nature. Skład ten wydał w 1997 roku jedyną płytę zatytułowaną The Album, więc ich powrót będzie sporą niespodzianką i okazją do przypomnienia sobie tego krążka. Tymczasem w oczekiwaniu na premierowe nagrania Nasira, przypominjcie sobie również pierwszy singiel, czyli całkiem udane „Ultra Black” oraz spis utworów.

Jhené Aiko ponownie z Big Seanem


Jhené Aiko i Big Sean znów razem
Po tym jak Jhené Aiko zaśpiewała w utworze „Single Again”, sieć obrosła w piórka, bo to był jasny sygnał, że relacja pomiędzy tymi homarami (jakby to nazwała Phoebe) jest jak najbardziej zdrowa, a przede wszystkim, dojrzała. Okazuje się, że zarówno Sean jak i Aiko nie mogą bez siebie żyć i prawdopodobnie do siebie wrócili. Zanim to się jednak wydarzyło…
Światło dzienne ujrzał kolejny singiel, tym razem z Jhené w roli gospodarza. W uzupełnieniu po raz kolejny pojawił się Ty Dolla $ign. „None of Your Concern” to numer, w którym obie strony przedstawiają swoją perspektywę zerwania i tego, co krótko po nim czuły.
“The audacity to question me like you ain’t leave me out here on my own. I was traumatized and suicidal. Sick and tired, I am not to blame” śpiewa skrzywdzona Jhené.
“Now I can say,
Get your bitch ass off my phone,
Please leave me alone,
I am not your girl anymore,
You need to watch your tone.”
Missy Elliott z MTV Video Vanguard Award i fenomenalnym siedmiominutowym show!

Wczoraj już po raz 36. wręczono statuetki MTV Video Music Awards — ponoć honorujące najlepsze teledyski minionego roku, w rzeczywistości celebrujące amerykański mainstream. Niemniej część kategorii faktycznie skupia się na wciąż mającej się świetnie sztuce klipu muzycznego. I tak najlepszym wideo roku okrzyknięto kolorowe „You Need to Calm Down” Taylor Swift, najlepszym teledyskiem R&B zostało „Waves” Normani, a latynoskim — „Con altura” Rosalíi (tu można było wybrać znacznie lepiej). „Con altura” nagrodzono też za najlepszą choreografię. Pełna lista nagrodzonych i nominowanych na Wikipedii. Solange mimo trzech nominacji niestety została z niczym. Dużo ciekawiej wyglądała część sceniczno-artystyczna widowiska. Missy Elliott, która w piątek powróciła nową epką, została uhonorowana statuetką Michael Jackson Video Vanguard Award za całokształt twórczości. Z tej okazji w fenomenalnym siedmiominutowym show odtworzyła na scenie fragmenty swoich klasycznych teledysków: „The Rain (Supa Dupa Fly)”, „Hot Boyz”, „Get Ur Freak On”, „Work It”, „Pass That Dutch” czy „Lose Control”. Koniecznie musicie to zobaczyć!
Poza tym na gali wystąpili m.in. wspomniane już Normani i Rosalía (z Ozuną), a także Lizzo, H.E.R., Big Sean i A$AP Ferg, a Queen Latifah, Naughty by Nature, Redman, Fetty Wap i Wyclef Jean zaprezentowali niezwykły medley swoich największych przebojów.
Nowy utwór: Kash Doll feat. Big Sean „Ready Set”


Protegowana Rihanny Kash Doll powraca we wspólnym z Big Seanem nagraniu. Wcześniej mogliśmy ich usłyszeć w kompozycji „So Good” z Metro Boominem. Urodzona w Detroit ulubiona raperka Rihanny ma na koncie dwa mixtape’y i kilka singli, w tym wyróżniające się „Ice Me Out”, a także supportowanie Drake’a. Najnowsze nagranie „Ready Set” to celebracja wspólnego chilloutu, a przy okazji pozdrowienia dla Elli Mai i jej „Boo’d Up”. Za undergroundowe brzmienie odpowiada za to nowojorski producencki duet Take a Daytrip, odpowiedzialny za viralowy sukces „Mo Bamba” Sheck Wesa.
Gość specjalny na drugiej imprezie spod szyldu Soulbowl!

Mamy przyjemność zaprosić Was na drugą imprezę z naszej serii we Wrocławiu! 18 maja w klubie One Love będziemy bawić się w rytm naszych ulubionych numerów z przestrzeni ostatnich 20 lat. Poprzednie wydarzenie kręciło się wokół Rihanny i Drake’a, a za muzykę odpowiedzialni byli Spisek Jednego oraz Paul Orlov. Tym razem bierzemy na warsztat Arianę Grande z Big Seanem. Oprócz nich będzie można potańczyć do Kendricka, Beyonce, Travisa Scotta, Kanyego i wielu innych! Dobrą zabawę zapewni, już po raz drugi, Paul Orlov, a w uzupełnieniu duetu DJ-skiego znajdzie się Novicky — legenda wrocławskich rapowych imprez. Gościem specjalnym imprezy będzie TEDE wraz z ekipą NWJ i zagra dla Was na żywo.
Kiedy?: sobota, 18 maja, start 22:00
Gdzie?: Klub One Love, Wrocław (ul Ofiar Oświęcimskich 36)
Obecnie trwa duży konkurs:

Sprzedaż lóż odbywa się poprzez prywatną wiadomość na naszym Facebookowym fanpage’u. Pieniądze za lożę są do wykorzystania na barze. Rozkład loży znajduje się w jednym z postów na wydarzeniu (link poniżej)
Bilety można kupić na miejscu w cenie 25 PLN do godz. 23:00 oraz 35 PLN po 23:00.
Śledźcie wydarzenie na Facebooku!
Druga impreza spod szyldu Soulbowl!

Mamy przyjemność zaprosić Was na drugą imprezę z naszej serii we Wrocławiu! 18 maja w klubie One Love będziemy bawić się w rytm naszych ulubionych numerów z przestrzeni ostatnich 20 lat. Poprzednie wydarzenie kręciło się wokół Rihanny i Drake’a, a za muzykę odpowiedzialni byli Spisek Jednego oraz Paul Orlov. Tym razem bierzemy na warsztat Arianę Grande z Big Seanem. Oprócz nich będzie można potańczyć do Kendricka, Beyonce, Travisa Scotta, Kanyego i wielu innych! Dobrą zabawę zapewni, już po raz drugi, Paul Orlov, a w uzupełnieniu duetu DJ-skiego znajdzie się Novicky — legenda wrocławskich rapowych imprez. Gościem specjalnym imprezy będzie TEDE wraz z ekipą NWJ i zagra dla Was na żywo.
Kiedy?: sobota, 18 maja, start 22:00
Gdzie?: Klub One Love, Wrocław (ul Ofiar Oświęcimskich 36)
Obecnie trwa duży konkurs:

Sprzedaż lóż odbywa się poprzez prywatną wiadomość na naszym Facebookowym fanpage’u. Pieniądze za lożę są do wykorzystania na barze. Rozkład loży znajduje się w jednym z postów na wydarzeniu (link poniżej)
Bilety można kupić na miejscu w cenie 25 PLN do godz. 23:00 oraz 35 PLN po 23:00.
Śledźcie wydarzenie na Facebooku!
#FridayRoundup: Big Sean & Metro Boomin, Statik Selektah, K. Michelle i inni

Na tydzień przed wydawniczym armagedonem, dostajemy małą rozgrzewkę. Siedem dni oczekiwań pomogą wypełnić nam chociażby Big Sean & Metro Boomin, K. Michelle czy naszpikowany znanymi nazwiskami krążek od Statika Selektah. Sprawdźmy czy jest szansa, aby któreś z tych wydawnictw zostało z nami na dłużej.
Double or Nothing
Big Sean & Metro Boomin
UMG Recordings
2017 należał do wielu raperów, jednak tylko do jednego producenta. Można odnieść wrażenie, że Metro Boomin stoi za prawie każdym hitem, który wstrząsnął sceną ostatnimi czasy. Młody muzyk dorobił się też kilku naprawdę solidnych projektów, takich jak Droptopwop czy Without Warning. Teraz postanowił połączyć siły z Big Seanem, z którym już raz tego roku udało mu się podbić listy przebojów z utworem “Bounce Back”. Double or Nothing to nie lada niespodzianka dla fanów — 10 kawałków, na których usłyszymy m.in. Travisa Scotta, 2 Chainza, Swae Lee czy 21 Savage, który wystąpił na promującym wydawnictwo “Pull Up N Wreck”. Album to propozycja dla osób, które ufają solidnej marce jaką jest “If Young Metro Don’t Trust You I’m gonnna shoot you”. Liczę na ignoranckie, błyskotliwe bangery i cieszę się, że tym razem wśród gości nie figuruje Nav — Adrian
8
Statik Selektah
Showoff Records / Duck Down Music Inc.
Po Lucky 7 przyszła pora na 8, czyli ósmy album w karierze Statika. Na wyprodukowanym w całości przez niego projekcie znajdzie się niezliczona masa gości, od gwiazd pokroju 2Chainza i Wiza Khalify przez młode talenty – Joynera Lucasa, Cousina Stizza, po niekwestionowane legendy jak Raekwona, B-Reala czy The Lox. Przekrój stylistyczny jest naprawdę ogromny i niektóre z kolaboracji widniejących na trackliście z miejsca wywołują zainteresowanie. Jak gospodarzowi udało się zebrać tyle odmiennych osobistości na jednym albumie i co wyszło z tego połączenia? Odpowiedź znajdziecie poniżej. — Mateusz
Kimberly: The People I Used to Know
K. Michelle
Atlantic Records
Czas oczekiwania dobiegł końca. Następca More Issues Than Vogue, czyli trzeciego krążka K. Michelle ujrzał właśnie światło dzienne. Album Kimberly: The People I Used to Know jest według artystki najintymniejszym projektem jaki do tej pory stworzyła. Sumując tytuł oraz porażającą ilość utworów, która znajduje się na trackliście, możemy spodziewać się całkiem solidnego rozliczenia z przeszłością. Skromnie za to prezentuje się ilość gości. Kimberly towarzyszy tylko dwójka wokalistów – Jeremiah oraz Chris Brown, przy czym featuring z tym drugim już od jakiegoś czasu hula w internecie. Jak do tej pory poznaliśmy cztery single – bujający „Birthday”, do którego poswstał klip, utrzymany w slow tempo „Make This Song Cry”, wspomniany już duet z Brownem „Either Way” oraz „Kim K”, który poniekąd tyczy się reprezentantki klanu Kardashianów. Fani K. Michelle z pewnością będą zachwyceni. — Pat
Free Nights & Weekends
Kidz in the Hall
Kidz in the Hall
Zadebiutowali 11 lat temu nakładem wytwórni Rawkus, dla której wydali świetnie przyjęty album „School Was My Hustle”. Trzema kolejnymi krążkami, wypuszczonymi tym razem w barwach Duck Down Records, udowodnili, że nie są jedynie sensacją jednego sezonu, a rozwijającym się zespołem, świetnie wykorzystującym swój potencjał. Po wydanej sześć lat temu Wishful Drinking EP panowie jednak zniknęli, aby powrócić właśnie z krążkiem Free Nights & Weekends. Nie wielu pewnie o nich pamięta, gdyż na przestrzeni lat działo się sporo. Pierwsze single nie zapowiadają drastycznych zmian w stylówie chłopaków, którzy postanowili najwyraźniej nie wpisywać się w obecne trendy. Zapowiada się więc raczej miła wspominka dla starych fanów niż zawzięty atak na listy przebojów. I chwała im za to. — efdote
DAMN. Collectors Edition
Kendrick Lamar
Aftermath / Interscope
Pamiętacie jeszcze jak po premierze albumu DAMN, fani prześcigali się w snuciu teorii na temat kolejnego albumu, jaki ukazać miał się kilka dni później? Kendrick Lamar dosyć szybko zdementował te plotki, ale jak się jednak okazało, istnieje drugi album. Tracklista ostatniego krążka artysty, ułożona w odwrotną stronę, odwraca również historię opowiedzianą na wydawnictwie i jak powiedział sam Lamar, obydwie odzwierciedlają to, jakim jest człowiekiem. Kolekcjonerska edycja DAMN trafiła właśnie do sprzedaży i jak niektórzy twierdzą, odbiór albumu w tej formie jest jeszcze lepszy niż wersja zaprezentowana słuchaczom w kwietniu bieżącego roku. A Wy jaką kolejność preferujecie? — efdote