Wydarzenia

big sean

Big Sean i Jhené Aiko przedstawiają TWENTY88

twenty88

Przed kilkoma dniami Big Sean i Jhené Aiko za pośrednictwem mediów społecznościowych przedstawili nam okładkę, nazwę i datę premiery wspólnego projektu TWENTY88. Okładkę, całkiem niezłą swoją drogą, widzicie powyżej, a premierę wyznaczono na dziś. No i jest — TWENTY88 można odsłuchać ekskluzywnie za pośrednictwem Tidala albo zakupić na iTunes. Zanim jednak utopicie w tę płytę pieniądze kuszeni tweetami rapera, że aby wspólnie z Jhené Aiko zrobił najlepsze numery w swojej karierze, posłuchajcie, bo półgodzinny zestaw ośmiu utworów jest cokolwiek specyficzny. Niby jest trochę inspiracji latami 90., trochę progresywnego podejścia do materiału, ale trudno znaleźć tu jakąkolwiek melodię, przy której można by zatrzymać się na dłużej.

Nowy teledysk: Dej Loaf „Desire”

desire

Mam kilka osobistych powodów, dla których ten numer jest dla mnie szczególnie ważny, dlatego też wyróżnienie go w postaci singla, cieszy mnie podwójnie. Prawie rok po premierze genialnego #AndSeeThatsTheThing, Dej Loaf prezentuje teledysk do nagrania „Desire”. Jeszcze w jesienno-zimowej scenerii, ale obiecuję — wiosna jest już naprawdę blisko. Gościnnie w klipie pojawił się Future oraz Big Sean. Obaj panowie dograli się na wyżej wspomnianą epkę, a więc przyjaźń kwitnie w najlepsze. Nie zatrzymuję Was dłużej, sprawdźcie video:

Nowy utwór: French Montana feat. Big Sean & Travis Scott „Man of My City”

french-montana-big-sean-travis-scott

French Montana w ubiegły piątek wypuścił do sieci swój najnowszy mixtape, Wave Gods. Na trackliście znalazło się parę utworów, w których gościnnie udzieliły się słynne nazwiska. Warto zwrócić uwagę na „Man of My City”, numer z Big Seanem i Travi$em. Na produkcji Metro Boomin, Montana i Sean wspominają o swoich byłych i bogactwie, a wszystko to łączy Scott śpiewając refren.

Nowy utwór: Big Sean ft. Pharrell & Detail „What a Year”

bigsean-way
Big Sean może być dziś pijany w sztok — w końcu ma powody do świętowania. Zanim jednak otworzy sześć butelek Moeta, z czego trzy wyleje na podłogę w szale radości, artysta przekazał swoim fanom do odsłuchu nowy numer, zatytułowany „What a Year”. Na okładce singla możecie przeczytać krótką wiadomość od Big Seana. Gościnnie w numerze pojawili się Pharrell oraz Detail. To co, najlepszego 2016, tak?

Ceny biletów na Rihannę, Big Seana i The Weeknd!

bal-rihanna-anti-world-tour-20151123

Uwaga, uwaga! To, że 5 sierpnia 2016 roku zobaczymy na żywo Rihannę, Big SeanaWeeknda, to już wiemy. Dziś poznaliśmy ceny biletów, które trafiły do sprzedaży. Wahają się one od 179 PLN do 1081 PLN. Szczegóły oraz mapa stadionu poniżej.

Trybuny Premium (C): 349 PLN
Trybuny D: 229 PLN
Trybuny G: 179 PLN
Golden Circle: 379 PLN
Płyta 1 (GA 1): 279 PLN
Płyta 2 (GA 2): 179 PLN

Hot Ticket (sektory V): 864 PLN
Golden Circle Early Entrance (GC): 1081 PLN
Early Entrance (GA 2): 794 PLN

Bilety możecie kupić TUTAJ.

scena-riri

13 x Purpose

mark2

Wizualne albumy i szczere wyznania w emocjonalnych montażach słowno-muzycznych to chwyty marketingowe stosowane nie tylko przez Beyoncé. Kolejni wykonawcy uczą się od Królowej i wzruszająco promują swoje płyty z lepszym lub gorszym skutkiem. Dlaczego więc Justin Bieber miałby sobie odmówić jeszcze bardziej rozdmuchanej reklamy, skoro i tak od jakichś dwóch tygodni wyskakuje bez zapowiedzi z każdej lodówki i pralki na całym świecie? Ledwo ukazał się jego nowy krążek Purpose, a w sieci już pojawiło się kilkanaście teledysków na jego poparcie. W tym momencie mogłabym powiedzieć „Niedziela z Bieberem? Nie, dziękuję!”, ale drogi Czytelniku… jestem słaba, poddałam się, odpaliłam kompilację szumnie zatytułowaną Purpose: The Movement. Z jakim skutkiem? No cóż, nie zaapeluję o wyłączenie komputerów, porzucenie telefonów i ucieczkę z domu.

Po nieco patetycznym wstępie o nabieraniu dystansu do siebie, odnajdywaniu na nowo celu w życiu i uświadamianiu sobie, że nie trzeba być ideałem, monitor rozjaśnia błękit nieba, pustynna sceneria i romantyczny Biebz miotający się po fortepianie do otwierającego krążek „Mark My Words”. Ale ale! Już po chwili JB ustępuje miejsca niesamowitym tancerzom, m.in. cudownym paniom, które swoje umiejętności pokazały w klipie do „Sorry”. Kolejne choreografie opowiadają historie miłości, złamanych serc, imprez do rana, ale też… walki o lepsze jutro. Zacni goście nie odważyli się odmówić udziału w tym wypełnionym talentami projekcie — w następujących po sobie obrazkach przewijają się Big Sean, Travi$ Scott, Halsey, Skrillex oraz Diplo. Pełną playlistę znajdziecie tutaj, a poniżej kilka fragmentów, które nie powinny zmarnować tego jakże pięknego, szarego dnia.

Nowe teledyski Big Seana

bigseankanyeallyourfault

Sean wystąpił ostatnio na Orange Warsaw Festival, a później w Pradze, więc były aż dwie okazje żeby zobaczyć lubianego rapera na żywo, i to jeszcze tak blisko. No ale dziś nie o tym. Sean tak się rozpędził z klipami do numerów z nowej płyty, że w ciągu ostatnich kilku dni premierę miały aż 3 wizualizacje, z czego 2 najnowsze są sprzed kilku godzin! Pierwszym z teledysków była oda do babci Seana, „One Man Can Change The World”, gdzie wokalnie udzielili się YeJohn Legend. Klip przedstawia prawdopodobnie młodego rapera, który dorasta w sąsiedztwie otoczonym wieloma złymi pokusami, natomiast prowadzi go (i odciąga od złego) jego babcia.

Dziś natomiast pojawiły się kolejne dwa wysokobudżetowe klipy (jako że premiera nastąpiła na oficjalnym kanale VEVO): „I Know” z Jhene Aiko oraz „All Your Fault” z Kanye, który to obrazek wygląda, jakby był stworzony w 3D (przez nałożone filtry i róznorakie efekty wideo). Uwaga: nie spodziewacie się tego, jak wygląda Sean i Jhene po charakteryzacji!

Big Sean zagra na Orange Warsaw Festival

10855126_10153227426188984_7958389555377027940_o
Orange Warsaw Festival zaskakuje po raz kolejny. Do line upu dołączył właśnie… Big Sean! Zadowoleni? Po tym jak pięknie prezentuje się ostatnie wydawnictwo rapera, Dark Sky Paradise, nie pytamy Was nawet czy kupujecie bilety. Oprócz Big Seana organizatorzy zapowiedzieli także koncert Molesty Ewenement. A gdyby ktoś zapomniał kogo jeszcze zobaczymy na koncertach to wymieniamy dla pewnego swego kilka nazwisk: FKA twigs, Bastille, Mark Ronson i Paloma Faith. Po więcej info wpadajcie na oficjalną stronę OWF.

Recenzja: Big Sean Dark Sky Paradise

BigSeanDarkSkyParadise1

Big Sean

Dark Sky Paradise (2015)

G.O.O.D. Music

Hall of Fame pomimo całkiem przyzwoitych recenzji nie podbił ani list sprzedaży, ani notowań muzycznych, ani serc słuchaczy. Album, który zostanie zapamiętany co najwyżej z tego, że… nie pojawiło się na nim słynne „Control”, na którym Kendrick Lamar poustawiał swoich kolegów z branży, robiąc niemałe zamieszanie. Dwa lata to sporo czasu, może tym razem udało nagrać się coś mniej… nudnego?

Dark Sky Paradise to zdecydowanie najlepszy album Big Seana. Raper z Detroit nie porywa głębią tekstów ani tym bardziej poruszaną tematyką, za to świetnie radzi sobie z tworzeniem muzyki, która po prostu przynosi rozrywkę. Tekstowo to przede wszystkim osobiste wycieczki wgłąb relacji z krewnymi, refleksje nad nieudanymi związkami (w mniej lub bardziej emocjonalny sposób, mowa oczywiście o trochę szczeniackim „I Don’t Fuck With You” i „Win Some, Lose Some”), przez liczne błędy, rozterki nad swoją pozycją na scenie po wdzięczność, pewność siebie i satysfakcję z bycia całkiem nieźle sytuowanym raperem. To standardowa tematyka mainstreamowego rapera, więc nic dziwnego, że brakuje tutaj czegoś bardziej angażującego słuchacza. Najważniejszą rzeczą, która powoduje, że tego albumu naprawdę dobrze się słucha, jest dobre wyczucie własnego stylu. Zarówno bezkompromisowe przewózki, klubowe hity, przez mroczniejsze utwory, na rapowych balladach i śpiewanych refrenach (z którymi radzi sobie naprawdę dobrze!) kończąc — Sean świetnie czuje swoją muzykę.

Sama muzyka? Spójna w swojej różnorodności. To w ogóle możliwe? Gdy twoim producentem wykonawczym jest sam Kanye West — jak najbardziej! Jest dosyć mrocznie, a ciężko osadzone perkusje podsycone są tłustym, rozlewającym się basem. Tempo albumu z każdym kawałkiem co raz bardziej zwalnia, osiągając krytyczne poziomy przy „Deep” i „I Know”, gdzie praktycznie staje w miejscu i gdy album powoli zbliża się do końca, robi się zwyczajnie nudno. Powtórka z Hall of Fame? Sytuację ratują zamykające album numery — funkowy podkład w „Outro” z przebijającymi się odgłosami burzy niespodziewanie przystaje do całości, osadzonej w zdecydowanie ciemniejszym brzmieniu. Warto wspomnieć o wymianie linijek z mentorem Big Seana, samym Yeezusem, zrealizowany niemalże identycznie jak na Watch the Throne, ale z racji tego, że minęło już trochę czasu od premiery tego ostatniego — nie drażni to aż tak bardzo.

Kanye West, Drake, E-40, Jhene Aiko, Chris Brown, Ty Dolla $ign, John Legend, Lil Wayne — z taką listą all-starsów należy spodziewać się czegoś niesamowitego. A na albumie sytuacja jest ciekawa. Poza E-40, reszta występów gościnnych wypadła raczej przeciętnie. Z drugiej strony, trudno byłoby wyobrazić sobie jakby brzmiał ten album, gdyby kogoś z wyżej wymienionych zabrakło. Czy Big Sean poradziłby sobie sam, tego nie wiem. I zdecydowanie nie chcę wiedzieć.

Cały rok 2015 obfitował będzie w masę premier naprawdę dużego kalibru. Płyta roku 24 lutego raczej się nie pojawiła, ale koniec końców to album naprawdę niezły. O ile Big Sean będzie dalej podążał tą droga — jest spora szansa na wybitną płytę już przy okazji kolejnego wydawnictwa.

Kanye West i Vic Mensa z nowym utworem, na scenie razem z Raekwonem i Big Seanem

yeezy Kanye West jest na ustach wszystkich. Można go kochać, można go nienawidzić, ale na pewno nie można ująć mu charyzmy. Zaraz po wykładzie dla nielicznego grona szczęściarzy na Oxfordzie, w którym poruszył zarówno kwestię swojego ego, rasizmu, klasowości jak i tego, że Nicki Minaj przyćmiła go na jego największym albumie, odbył się niezapowiedziany koncert w Londynie, na którego bilety dla 1400 osób rozeszły się w kilka minut. Yeezus nie tylko nie rozczarował, ale i zaskoczył wszystkich naprawdę fantastycznym koncertem. Od uwielbianych „Power”, „Cold”, „Jesus Walks” i „Mercy” po najnowsze utwory „All Day”, „Wolves” i premierowe „U Mad”, które wygląda na to, że będzie kolejnym koncertowym hitem. West  został wsparty przez naprawdę potężną ekipę. Kolejny raz pojawił się Vic Mensa, który występuje kilkukrotnie na nowym albumie, a także podopieczny  Westa – Big Sean, promujący nowy album Dark Sky Paradise i sam Raekwon, który wykonał legendarne „C.R.E.A.M.”. Na scenie znaleźli się także członkowie brytyjskiego, grime’owego kolektywu Boy Better Know w składzie Skepta, NEM Meridian Dan. It’s Yeezy Season!