cee-lo
Nowy utwór: David Banner feat. CeeLo Green & Raheem Devaughn „Magnolia”


Od dawna zapowiadany krążek The God Box, który firmuje swoją ksywką David Banner, trafić ma do nas już w najbliższy piątek. Tymczasem ten pochodzący z Mississippi raper oraz producent, podkręca atmosferę, wypuszczając kolejny już singiel zapowiadający album. Przyznać trzeba, że robi się coraz ciekawiej, bo ujawniony poprzednio straszliwy banger, jakim był nagrany m.in. w towarzystwie Black Thoughta „Who Want It” spełnia swoją funkcję w 100%. Tym razem wybór padł na otwierający całość numer „Magnolia”, również rewelacyjnie obsadzony gościnnie. Pojawiają się tam bowiem CeeLo Green oraz Raheem DeVaughn, a sam numer wskazać ma związek drzew z rodzinnych stron muzyka z niełatwą historią mieszkańców Afryki. Poniżej sprawdzić możecie, jak wybrnął z tego założenia, a jeżeli nie możecie już doczekać się na krążek, czas oczekiwania pomoże Wam zabić poprzedzający go mixtape zatytułowany „Before The Box”.
Cee-Lo Green remiksuje Childisha Gambino


Pamiętacie jak rozpływaliśmy się nad Awaken, My Love Childisha Gambino? No to teraz będziemy się rozpływać nad remiksem rewelacyjnego „Redbone” z tamtego albumu, remiksu autorstwa Cee-Lo. Ze swoim wysokim, lekko skrzeczącym głosem legendarny raper-wokalista z Atlanty idealnie pasuje do klimatu tego kawałka i daje mu powiewu świeżości. Wiem, że Heart Blanche wyszło dwa lata temu, ale może już czas na nową płytę, panie Green?
Nowy teledysk: V. Bozeman „Race Jones”

Decyzja ławy przysięgłych w Ferguson o uniewinnieniu policjanta, który w sierpniu zastrzelił czarnoskórego nastolatka Michaela Browna dała początek wielu dyskusjom, sprzeciwom, protestom oraz stała się bodźcem do wypuszczenia teledysku „Race Jones”. Według V. Bozeman artyści powinni wykorzystywać swoje talenty do walki przeciwko nienawiści. Stąd też odważny klip z mocnym przesłaniem na temat koloru skóry. Dodam tylko, że przy tworzeniu utworu swój udział miał Cee Lo. Zobaczcie sami.
Remix: Janelle Monáe feat. Big Boi & Cee-Lo & Solange „Electric Lady”


Recenzja: Cee Lo Green Cee Lo’s Magic Moment

Cee Lo Green
Cee Lo’s Magic Moment (2012)
Warner
„Dobra robota Cee Lo! Dobrze Cię widzieć po raz kolejny w tv! Uwielbiamy wszystkie twoje przeboje!” – sarkastycznie na temat ostatniej działalności muzyka wypowiadają się bohaterowie jednego z ostatnich odcinków serialu South Park. Wiecznie czujni łowcy absurdów popkultury po raz kolejny trafiają w sedno. Nie tylko oni zastanawiają się co kieruje panem Greenem, że ponad eksperymentalny hip hop postawił balansowanie na granicy kiczu w sferze retro-popu, a medialną nieśmiałość projektu Gnarls Barkley zamienił na celebryckie wszędobylstwo. Kiedy dowiedziałem się, że szykuje album ze świątecznymi piosenkami zacząłem się zastanawiać, czy będzie to tylko strzał w kolana, czy już gwóźdź do trumny.
Lubię wydany dwa lata temu nostalgiczny brzmieniowo album The Lady Killer. Jego urok tkwił nie tyle w podróży w lata 60.-80., co w kreowaniu bezpośrednio na muzycznej płaszczyźnie image’u pociesznego psychopaty z kreskówkowym głosem i niewyparzoną gębą. Są to aspekty, na które zabrakło miejsca na Cee Lo’s Magic Moment. Covery najbardziej znanych centrohandlowych przebojów na gwiazdkę nie dają wokaliście pola do popisu. Cee Lo grzecznie trzyma się oryginalnych wersji utworów. To zła droga – ktoś taki jak on powinien wokalne braki nadrabiać charyzmą post-outkastowego freaka, emanowaniem ekstrawagancją, a standardy śpiewane pod linijką zostawić takim osobom jak Michael Buble, czy obecny na płycie Rod Stewart.
Same aranżacje również utrzymane są głównie w mocno klasycznym stylu, dopiero zaskakująco chłodna i syntetyczna „Cicha noc” wzbudza pewien podziw – szkoda, że to dopiero ostatni utwór na płycie. Przed nim trzeba się zmierzyć na przykład z „All I Need Is Love” – koszmarkiem bazującym na muppetowym „Mah Na Mah Na”, słuchając którego poczułem w sobie nienawidzącego świąt Grincha.
„Walcie się, jestem Cee Lo i mogę robić co chcę, nawet nagrać świąteczny album!” – mam cichą nadzieję, że właśnie taka idea przyświecała muzykowi z Atlanty, kiedy zdecydował się nagrać tę płytę. Wciąż go cenię i dalej wierzę, że znów uraczy nas dobrym krążkiem, ale niestety, chcąc nie chcąc, słuchając Cee Lo’s Magic Moment zamiast przeżywać magiczną chwilę, z wyjątkowym utęsknieniem patrzyłem na półkę, na której stoją niesamowite Soul Food, Cee-Lo Green… Is the Soul Machine, czy St. Elsewhere.
Cee Lo zagra w sitcomie

Amerykański wokalista i raper weźmie udział w produkcji sitcomu, w którym także zagra glówną rolę. (więcej…)
Przyszłość funku według Jacka Splasha
Po dwóch świetnych krążkach w ramach grupy Plantlife, wielu numerach wyprodukowanych dla innych artystów i autorskich mixtape’ach Jack Splash miał w zeszłym roku wydać swój solowy projekt zatytułowany „Technology And Love Might Save Us All”. Ostatecznie jednak premiera krążka nigdy nie doszła do skutku. Niedawno pojawiła się wreszcie jakaś informacja o planach wydawniczych utalentowanego producenta/wokalisty. Jest nią zapowiadany pierwszą połowę roku album „Future Of The Funk”. Wśród gości zaproszonych na płytę znaleźli się między innymi: Cee-Lo, B.O.B., Jennifer Hudson, Estelle, Plantlife, Anthony Hamilton, Raheem DeVaughn, Goapele, Lemar! Pierwszym buzz singlem jest utwór „2010” z wokalnym udziałem Martina Luthera. Nie jest to z pewnością najlepszy kawałek jaki wyszedł spod jego ręki i nie wiem czy tak będzie wyglądać przyszłość funku, ale Jack to na tyle wszechstronny i utalentowany muzyk, że z pewnością warto czekać na nowy album. Ja obiecuję sobie po nim wiele.
Nowy teledysk: Cee-Lo Green „Fuck You”
To jest prawdziwy hit. Bez dwóch zdań. Kawałek permanentnie wywołuje uśmiech na mojej twarzy i nie inaczej jest z teledyskiem. Historia nieszczęśliwej miłości, która ma swój początek w czasach gdy Cee-Lo był trochę mniejszy. Kawałek „Fuck You” to kolejna zapowiedź albumu „The LadyKiller”, którego premiera nastąpić ma 7 grudnia. To może być bardzo mocny strzał na koniec roku. Nasz bohater jest tak samo utalentowany jak nieprzewidywalny, ale myślę, że wysokiego poziomu jego nagrań możemy być pewni. Cee-Lo nagrał też ponoć bardziej przyjazną stacjom radiowym wersję tego utworu zatytułowaną „Forget You”. Ale umówmy się, to już nie byłoby to samo. Nie ta moc rażenia. Poza tym ten kawałek jest tak genialny, że bez dodatkowej promocji mamy przebój roku.
Nowy utwór: Cee-Lo „Georgia”
Cee-Lo zaprezentował pierwszy singiel z zapowiadanej na koniec roku jego trzeciej solowej płyty „Lady Killer”. Wielce utalentowany raper/wokalista pracuje obecnie w studiu nad brzmieniem albumu z takimi producentami jak Salaam Remi, Jack Splash czy Fraser T. Smith. Kolejny album na który trzeba mieć baczną uwagę. Poniżej zapraszam do odsłuchu utworu „Georgia”, w którym Cee-Lo składa hołd dla swego rodzinnego stanu.
Cee-Lo feat. Timbaland „I’ll Be Around”
W 2004 roku ukazał się bardzo fajny album „Cee-Lo Green… Is the Soul Machine” wokalisty znanego jako Cee-Lo Green lub po prostu Cee-Lo. Była to druga solowa płyta artysty znanego z formacji Goodie Mob, a później z Gnarls Barkley. Krążek trzeba powiedzieć chyba trochę zapomniany i niedoceniony, a przecież nikogo do talentu Thomasa Callawaya nie powinno się przekonywać. Wydawnictwo wsparte było przez masę znanych i lubianych jak choćby Ludacris, T.I. czy Pharrell. Singiel „I’ll Be Around” wyprodukował oraz pojawił się w nim gościnnie Timbaland. Timbo, którego mi osobiście słuchało się wtedy dwa razy lepiej niż obecnie, ale to chyba nikogo nie powinno dziwić. Ostatnio również coś obiło mi się o uszy, że płyty Cee-Lo nie cieszą się dużym powodzeniem w naszym kraju. Nie wiem dlaczego tak jest, ale ja osobiście polecam gorąco, są to świetne wydawnictwa. Singiel do odsłuchu po skoku.