Wydarzenia

cover

Rihanna pokazuje nową płytę w galerii sztuki

Image1

A co to się stało? Rihanna, która jeszcze nie tak dawno konsekwentnie rok w rok produkowała kolejne albumy, tym razem postanowiła się nie śpieszyć. Wyraźnie zainspirowała się zresztą post-artystycznym podejściem, jakie zwykle towarzyszy oprawie wizualnej płyt Kanyego Westa i okładkę nadchodzącego krążka Anti zaprezentowała w galerii sztuki w Los Angeles.

Żeby nie było, okładka faktycznie została stworzona przez artystę — Roya Nachuma, Izraelczyka mieszkającego w Nowym Jorku. Obraz przedstawia młodą Rihannę, trzymającą czarny balon, w złotej koronie zasłaniającej jej oczy. Czerwono-białe płótno pokrywa także zapisany brajlem wiersz autorstwa Chloe Mitchell. Rihanna nie pozostawiła artystycznej okładki bez komentarza, mówiąc, że „czasem ci, którzy widzą, są najbardziej niewidomi”. Już nie możemy się doczekać piosenki wykorzystującej te słowa w refrenie. Na trapowym bicie i z Paulem McCartneyem na gitarze.

Sam Smith świątecznie

sss

Jeden z najbardziej charakterystycznych głosów ostatniego czasu rozgrzeje serca na święta. Wyjątkowy artysta Sam Smith nagrał bardzo klimatyczny cover utworu ,,Have Yourself A Merry Little Christmas”. Całość oprawiona jest prostym teledyskiem z wielką klasą. Ciepły wokal w połączeniu z delikatnym akompaniamentem to idealne połączenie na chłodne, zimowe wieczory, a święta zbliżają się wielkimi krokami… Poczujcie świąteczną atmosferę!

 

Janelle Monáe coveruje Davida Bowiego

janelle bowie
Trzeba przyznać, że Janelle jest ostatnio na fali. Piosenka do filmu animowanego, występy w programach typu „American Idol”, a tym razem utwór powstały w ramach kampanii promocyjnej Pepsi. Ku gwoli ścisłości jest to cover, ale za to jaki. Wszyscy dobrze wiemy o tym, jak mocno pani Monáe inspiruje się Jamesem Brownem, Steviem Wonderem, czy Prince’em, nie każdy dostrzega w jej muzyce elementów twórczości pana Davida Bowiego (my zauważyliśmy w recenzji ostatniego albumu). Zapraszamy do zapoznania się z coverem „Heroes” — klasycznego owocu kolaboracji Ziggy’ego StardustaBrianem Eno. Odważnie, z pomysłem, z klasą.

Natalia Lubrano zamiast Rihanny

426596_4523377893413_2069500605_n
Na szczęście poza Natu (takiej dyskusji jak tu dawno nie było) na polskiej scenie mamy inne wokalistki, które swoim głosem potrafią zaczarować i umilić czas. (więcej…)

Coverownia #3: Whitney Houston „I’m Every Woman (Acapella)”

chaka whitneyW przepastnych archiwach Miski odnaleźć można początki cyklu, o nie zostawiającym wątpliwości tytule, „Coverownia”. Pomysł był zacny, lecz wśród lawiny nowości zszedł na drugi plan, potem na trzeci, czwarty, dziesiąty, aż w końcu zupełnie pokrył się kurzem. Z dniem dzisiejszym uroczyście (fanfary!) cykl przywracam.

Na dobry początek i zachętę odgrzewam cover, który znamy chyba wszyscy. Żeby nie było jednak zbyt oczywiście i za nudno, zaserwuję Wam szczególną wersję, bo acapella. Dziś nasz coverowy czerwony dywan rozwijam przed Whitney Houston. To właśnie ona ze swoim wykonaniem przeboju Chaki Khan, u której za młodu robiła chórki, nagranym na potrzeby filmu „Bodyguard” w latach 90tych, zawładnęła listami i podbiła serca publiczności. Wersja acapella znalazła się na niektórych wydaniach singla. Jako, że w tym tygodniu w Misce królują TLC, dodam, że ich młodziutkie postacie, obok samej Chaki, pojawiają się w teledysku do Houstonowej wersji „I’m Every Woman”. Poniżej do posłuchania 4 i pół minuty muzycznej uczty z niezastąpionym wokalem Whitney. Komu potrzebne instrumenty, gdy  ma się takie możliwości.

Jeśli na Waszych playlistach goszczą ciekawe covery, nie wahajcie się, piszcie do nas. Te, które szczególnie przypadną nam do gustu, z pewnością znajdą swoje zasłużone miejsce w Coverowni. Peace!

Emeli Sandé śpiewa „Crazy In Love”

Emeli-Sande-pic15

Od zeszłej soboty fani Amy Winehouse szturmują internet wyrażając, często skrajne, opinie na temat coveru „Back To Black”. Nowa wersja, nagrana przez Andrégo 3000Beyoncé, znajdzie się na soundtracku do filmu Wielki Gatsby. Głośne komentarze nie ucichną zapewne jeszcze przez kilka tygodni. Nie ma jednak czasu na złapanie oddechu od kontrowersji – kolejny numer z płyty wyciekł w całości, bez tagów, do sieci. Zgodnie z zapowiedziami, Emeli Sandé wyśpiewała wdzięcznie „Crazy In Love”. Prosta, jazzowa aranżacja przywołuje na myśl lata 40.. Czy Beyoncé powinna czuć teraz dyskomfort? Czy Jay-Z nie zagalopował się trochę w swoich poczynaniach? Odpowiedź TAK lub NIE wysyłajcie na numer… no dobra, tak sobie tylko żartuję… ALE! podzielcie się z nami Waszymi odczuciami.

Czwartkowe covery od Shanell

shanell

Od miesiąca, w każdy czwartek, Shanell zabiera nas w muzyczną podróż po najpopularniejszych piosenkach r&b, umieszczając na swojej chmurze covery. Do tej pory mogliśmy znaleźć tam numery takich artystów jak Teedra Moses, Mario Winans czy zespół Jade. Wyrafinowany „Be Your Girl”, subtelny „I Don’t Wanna Know” czy oldschoolowy cover „Don’t Walk Away” nie równa się jednak wczorajszemu dokonaniu Amerykanki. Ostatnim dziełem piosenkarki jest przeróbka numeru MýaJayem-Z „The Best of Me”. Nawet jeśli po wysłuchaniu tego audio wciąż będziecie zakochani w oryginale, miło odnotować fakt, że SnL wciąż jest obecna na scenie.

Janelle Monae w repertuarze Hendriksa

6-janelle-monae_171512937813.jpg_article_gallery_slideshow_v2

Janelle Monae wykonuje covery, tańczy w reklamach, pojawia się na okładkach gazet i uczestniczy w wielu sesjach fotograficznych. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że czego nie tknie — wygląda i brzmi pięknie. ALE! co z tego wszystkiego, skoro na horyzoncie nie pojawia się nawet cień jej własnej, nowej muzyki. Wszyscy mamy w pamięci jej nowy (teraz już w sumie stary) numer „Electric Lady” wykonany między innymi na ostatnim Openerze. Ponarzekałam sobie na początku więc teraz przejdę do sedna. Artystka pojawiła się ostatnio w programie „Late Night With Jimmy Fallon” wykonując piosenkę „Little Wing” wspólnie z chłopakami z The Roots. Wszystko cudownie, ale czytaj wyżej.

Swoją drogą, Janelle na sesji okładkowej dla magazynu Vogue wystąpiła z naszym plakatem imprezowym, widzieliście?

18792_10151681754125561_1734300622_n

Sugababes… ups! MKS śpiewają numer Kendricka Lamara

1

Wstęp do tego postu uważam za niezbędny, ale jako że, historię tę przypieczętować należy słowem ‚skomplikowana’, nie będę się zbytnio nad nią rozwodzić. Jest rok 1998. Siobhán, MutyaKeisha zakładają zespół Sugababes, wydają singiel „Overload”, który staje się hitem, podbijają brytyjskie listy przebojów krążkiem One Touch. Rok 2001. Rozłam, Siobhán żegna się z kolektywem, zastępuje ją Heidi. Rok 2006. Rozłam numer dwa, Mutya decyduje się na karierę solową (#”Real Girl” #Lenny Kravitz), Amelle dołącza do Słodkich-Babek. I tak dalej, i tak dalej. Długo by opowiadać do jakich jeszcze wymian doszło w tym zespole, o tym jak po dziesięciu latach istnienia żadna z pierwotnych wokalistek nie znajduje się w obecnym składzie i jak przez ten czas zmieniał się repertuar grupy, przejście z ładnego brytyjskiego popu do brzydkiego europejskiego dance’u to naprawdę upadek godny podziwu. Widząc co się dzieje, Siobhán, MutyaKeisha wzięły sprawy w swoje ręce. W końcu nikt marki Sugababes hańbić nie będzie. I tak oto, po dwunastu latach od założenia girlsbandu, dziewczyny schowały dumę do kieszeni, zakopały wojenny topór, połączyły ponownie siły i wróciły do studia. Jako, że show biznes jest zdrowo popiepr… trio nie posiada żadnych praw do oryginalnej nazwy, więc jako MKS (skrót od imion) pracują nad nowym materiałem. Na razie artystki wrzuciły do sieci swoją wersję numeru Kendricka Lamara „Swimming Pools”, która już teraz rozkłada na łopatki single z ostatniej płyty nieoryginalnych Sugababes Sweet 7. Czekam zatem na odpowiedź drugiej strony. Sugababes vs. Sugababes? To Ci dopiero! Tymczasem posłuchajcie tego subtelnego coveru:

Skylar Grey świętuje urodziny z nową okładką

skylar

Mroczny klimat na nowej płycie? Gdybyśmy sugerowali się projektem okładki, to z pewnością moglibyśmy tak stwierdzić. Niedobra dziewczynka z tej Skylar. Seksowna bielizna, tatuaże i zakrwawiona siekiera to wszystko pokazała nam wokalistka, która właśnie skończyła 27 lat. Podobno jej chore poczucie humoru słychać wyraźnie na nadchodzącej płycie, którą wyprodukuje Eminem. Raper jest także gościem na pierwszym singlu „C’mon Let Me Ride”. Skylar jest bardzo zadowolona z dotychczasowej współpracy z Eminemem. Będzie sukces? Czas pokaże.