dua lipa
#FridayRoundup: Cleo Sol, Little Dragon, Yazmin Lacey i inni
Jak co tydzień w cyklu #FridayRoundup dzielimy się garścią rekomendacji i odsłuchów najciekawszych premier płytowych. Mimo pandemii artyści nie próżnują. Nowe płyty wydali właśnie Cleo Sol, Little Dragon, Yazmin Lacey, Partynextdoor, Otsochodzi, Ben L’Oncle Soul, Knxwledge, Braxton Cook, Dua Lipa, Skepta, Melt Yourself Down, Jessie Reyez, Hailu Mergia, Fkajazz, Bonson, Dirty Projectors, Jeezy i Terrace Martin. To wiele nowych powodów by zostać w domu. Wszystko do osłuchu na naszej plejce poniżej!
Rose in the Dark
Cleo Sol
Forever Living Originals
Pełnometrażowy debiut Cleo Sol to nienachalna synteza wszystkiego tego, co cenimy u innych wokalistek z zakładki neo-soul/R&B. Na Rose in the Dark obok siebie stoją: harmonijność organicznych zaśpiewów Madison McFerrin czy sióstr Ibeyi, wiosenne, kojące instrumentacje, ale i wariacje na temat niedawnych repetycji Solange. Trochę mniej ciekawe robi się, kiedy Cleo Sol podąża w kierunku neo-lounge-soulowych brzmień, nad którymi czuwa duch Mama’s Gun. Ale może to was nie zrazi, bo Rose in the Dark to efemeryczna, niekiedy bardzo organiczna delikatniuza, która równie dobrze może niezauważalnie wybrzmiewać w tle codziennych operacji. Jeżeli chcecie ukojenia i miękkiego kocyka dźwięków we fleciki i dzwoneczki, Cleo Sol może być waszą dostawczynią. — Maja Danilenko
New Me, Same Us
Little Dragon
Ninja Tune
Little Dragon powracają z nowym wydawnictwem, której jest już szóstym długogrającym krążkiem na ich koncie. Wolimy unikać przedwczesnych ocen, ale Yukimi i spółka zaserwowali nam album, który zdecydowanie będziemy rozważać jako jeden z lepszych materiałów tego roku. New Me, Same Us faktycznie niesie ze sobą pewne zmiany. To pierwsza płyta Little Dragon wydana w Ninja Tune, dodatkowo w pełni wyprodukowana przez grupę. Nie zmieniło się jedno, Little Dragon jak zawsze bawią się formą, oscylując gdzieś między muzyką elektroniczną, synth popem i R&B, co jak zwykle wychodzi im doskonale. Trzonem wciąż jest zjawiskowa Nagano, tym razem jeszcze bardziej odważna i kreatywna w kwestiach wokalnych. „Hold On” i „Are You Feeling Sad” z featem Kali Uchis, której głos idealnie komponuje się z Yukimi, to pozycje obowiązkowe! — Polazofia
Morning Matters
Yazmin Lacey
Own Your Own Records
Wiemy, że też słuchaliście When the Sun Dips 90 Degrees przed dwoma laty! Yazmin Lacey od stycznia zapowiadała na ten rok kolejną epkę i ta właśnie się zmaterializowała. Na Morning Matters Brytyjka po raz kolejny bierze na warsztat pełnokrwisty neo-soul, którego nie boi się mieszać z jazzowymi inspiracjami. Wśród współpracowników artystki znaleźli się tym razem m.in. Femi Koleoso i Ife Ogunjobi z Ezra Collective oraz jazzowe objawienie ostatnich lat — Moses Boyd. — Kurtek
Partymobile
Partynextdoor
OVO Sound / Warner
W związku z premierą następcy PartyNextDoor 3 zaszły spore zmiany. Zapowiadany Club Atlantis ostatecznie ukazał się jako PartyMobile, a na album musieliśmy poczekać trochę dłużej. Długo czekaliśmy również na Rihannę, której występ w „Believe It” był pierwszym od czasów „Lemon” N*E*R*D w 2017. Obok Drake’a i Bad Bunny’ego, którzy pojawili się w dancehallowym „Loyal” oraz jego remiksie, jest to jedyna gościnka na płycie. Jak mówi Partynextdoor, przy tworzeniu tego albumu inspirował się doświadczeniem, jakim jest słuchanie muzyki podczas samotnej jazdy samochodem. PartyNextDoor 3 to zatem idealny soundtrack do przejażdżek późną porą. — Klementyna
2011
Otsochodzi
Asfalt
Nowy Janek (a właściwie Miłosz) to stylistyczny nieład i frywolność upchane w postulat powrotu do klimatu początków zeszłej dekady przybierający formę mixtejpowej kompilacji. Mimo tego zatem, że jeszcze rok temu raper postulował, że „Nigdy już nie będzie jak kiedyś”, na 2011 Otsochodziemu rzeczywiście udaje się przywrócić ducha zajawkowej spontaniczności, znanej z jego debiutanckich rzeczy, co przejawia się choćby w przyjemnym chaosie stylistycznym. Dostajemy zatem zarówno quasiquestowe „$ Class” jak i agresywne, synthpunkowe slowthaiowskie (tak, nie regulujcie odbiorników) „Warsaw Local Boy”. W międzyczasie dostajemy trochę miałkiej trapszczyzny, coraz bardziej wydaje się też dominować laidbackowy Macmilleryzm zaprzyjaźniony z motoryką współczesnego R’n’B. Wszystko zatem wygląda dobrze na papierze, ale problem tkwi w okropnej generycznej nawijce samego Janka. W tekstach młodego MC właściwie nic się nie dzieje, wszystko jest trochę niedoprawione i bezimienne enigmatyczne, brakuje tu też tak świeżych momentów jak czerpiące garściami z mumblowanej amerykańszczyzny, cudownie przypałowe (w najlepszym możliwym znaczeniu tego słowa) linijki na Nowym Kolorze. Parafrazując zdanie z jednego z poradników pisania scenariuszy, które przewinęły się dawno temu przez moje życie: Nikt nie ma ochoty oglądać filmu o wiosce szczęśliwych ludzi. Choć, paradoksalnie, całkiem tu sympatycznie. — Wojtek
Addicted to You
Ben L’Oncle Soul
Decca
Francuski muzyk, wraz z nową płytą, wkroczył w nową erę w swojej karierze. Skrócił swój pseudonim i tym samym odciął się od przeszłości, która związana była głównie z wykonywaniem utworów innych artystów. Obecnie, już jako Ben. wyprodukował autorski album Addcited to You”, dzięki któremu przesuwa granice między R&B a hip-hopem, jazzem i popem, wplatając do tego elementy soulu i reggae. Płyta odzwierciedla muzyczne uwielbienie Bena z czasów jego dojrzewania, od Lauryn Hill po Wu Tang Clan, od jazzu Roberta Glaspera po R&B lat 90 takich artystów, jak Usher, TLC, Maxwell, czy Aaliyah. Nowy etap w muzyce wokalista podkreśla również zaproszonymi do projektu gośćmi. Dzięki Yunie, legendarnej grupie IAM, czy Jamajczykowi Samory I, Ben chce przypodobać się nowej rzeszy słuchaczy i wypłynąć na nowe muzyczne wody. Fanów Bena. nie trzeba przekonywać do jego twórczości, a nowych słuchaczy zachęcam koniecznie do zapoznania się z czwartym albumem Francuza. — Forrel
1988
Knxwledge
Stones Throw
Pochodzący z Los Angeles Knxwledge, jest producentem, który od niemal 10 lat dostarcza nam rocznie po kilka wydawnictw. Większość z tego, co się ukazuje, to bootlegi, zbiory remixów czy też mixtape’y, dlatego też każdy oficjalny album, który bez problemu dostać można w waszym lokalnym sklepie, zawsze przyjmowany jest z otwartymi ramionami. Tym bardziej, jeżeli jest tak udany, jak wypuszczony właśnie krążek 1988, stanowiący zbiór 22 w dużej mierze instrumentalnych nagrań przepełnionych słonecznym i soulowym klimatem. Wartym odnotowanie faktem, jest pojawienie się w nagraniu zatytułowanym „Itkanbe[Sonice]” Anderson .Paak’a, z którym to główny bohater tworzy znakomity zespół NxWorries. Magia działa nadal, nawet jeżeli trwa niewiele ponad półtorej minuty. — efdote
Fire Sign
Braxton Cook
Braxton Cook
Braxtona Cooka na scenie współczesnego soulu można by z powodzeniem opisać jako wielkiego przegapionego. Nie piszę tutaj o sobie, bo nowojorskiego piosenkarza i muzyka poznałem przed rokiem przy okazji premiery jego znakomitego trzeciego longplaya No Doubt zręcznie łączącego neo-soul z nu jazzem. W natłoku premier i obowiązków nie udało mi się jednak płytą podzielić się na Soulbowlu, ale miałem oko na Cooka, który w tym roku wielokrotnie pojawiał się gościnnie na wydawnictwach innych artystów (m.in. na epce Bishopa Nehru czy debiucie Reubena Jamesa), a w listopadzie podzielił się nowym solowym singlem „Don’t Wanna See You”, w którym śpiewał, że nie chce jej widzieć, a na to aż chce się odpowiedzieć, że my chcemy słuchać jego. Teraz Cook zamienił ten znakomity numer w długogrające wydawnictwo Fire Sign. To naprawdę pierwszorzędny podszyty jazzem neo-soul, któremu nade wszystko potrzeba atencji! Słuchajcie więc, niechaj się dzieje! — Kurt
Future Nostalgia
Dua Lipa
Warner
Jeśli zastanawialiście się, czy Dua Lipa powtórzy sukces swojego debiutu, to śpieszymy z odpowiedzią, że jej się udało, a może nawet go przebiła. Nie zapraszając żadnego gościa, wykorzystała patent korzystania z brzmienia retro, a w świetle wiecznie żywego disco ciężko o porażkę w popie. Wsparcie samplami hitów sprzed dekad jest strzałem w dziesiątkę i nie będziemy Wam zdradzać, z czyjej twórczości skorzystali brytyjscy producenci. Możemy Wam za to powiedzieć, że Dua Lipa doskonale wie jak się bawić muzyką. I bardziej, niż oczekiwanym będzie granie tego albumu na parkietach, gdy aktualna sytuacja się zakończy. Nie możemy się doczekać! — Kuba Żądło
Insomnia
Skepta, Chip & Young Adz
SKC
Rok 2020 chyba wymusza w jakiś sposób działanie na raperach, zwłaszcza tych, którzy mają trudności z dotrzymaniem pierwotnych planów. Kilka tygodni temu po dekadzie czekania dostaliśmy w końcu długo zapowiadany album Jaya Electroniki. Z kolei przy okazji premiery <em>Insomni</em> Chip stwierdził, że zabranie się do pracy nad wspólnym krążkiem ze Skeptą również zajęło 10 lat. Oczywiście nie zarzucam autorowi <em>Konnichiwa</em> lenistwa. Raczej cieszę się, że mimo tylu innych zobowiązań nie skreślił tego projektu całkowicie. Mało tego, panowie postanowili zwerbować na krążek także młodą gwiazdę brytyjskiej sceny – Young Adza. Efekt to 12 numerów, na których mieszają się trapowe i grime’owe brzmienia. 3 rapowe pokolenia dogadują się na jednym krążku. Zdecydowanie warto sprawdzić. — Mateusz
Królu złoty
Bonson
Def Jam
Najnowszy krążek Bonsona to album zdecydowanie najbardziej dojrzały i refleksyjny z całej dyskografii. Jest gorzki, prawdziwy i ciężki do wchłonięcia, ale to nie oznacza, że jest zły. To po prostu życie Damiana, które, umówmy się, różami usłane nie jest. Płyta jest spójna, ma wiele hajlajtów w stylu zwrotki Skipa w „Vibe Killer”, innej strony twórczości producenta AWGS, czy doskonały cover MGK pt. „Złap Mnie” (wykonanie utworu jest perfekcyjne). To też świetne pole ukazujące szerszemu światu takie ksywki jak Uszer ZDP czy Sobel. Warto się zapoznać, zwłaszcza po projekcie BonSoul — Kuba Żądło
Wszystkie wydawnictwa wyżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na playliście poniżej.
Gwiezdna dyskoteka w wykonaniu Silk City i Duy Lipy
Jest jeszcze zbyt wcześnie by typować najlepsze tegoroczne nagrania, ale za niekwestionowany przebój lata 2018 należy z pewnością uznać duet Duy Lipy i Calvina Harrisa. Nowa propozycja Duy Lipy to singiel „Electricity”, w którym udział wziął duet Silk City. Za nazwą ukrywają się popularni producenci Diplo i Mark Ronson, Brytyjczyk, który nagrał z Brunem Marsem hicior „Uptown Funk”. W klipie promującym „Eletricity” wokalistka w platynowej peruce na tle nocnych widoków śpiewa o powolnym zakochiwaniu się i elektryzującym uczuciu, jakie ją przepełnia. Siłą motoryczną tego dance’owego, deep house’owego kawałka opartego na pianinie jest konkretny, mocny refren oraz charakterystyczne ronsonowskie dęciaki.
Nowy teledysk: Calvin Harris feat. Dua Lipa „One Kiss”
Calvin Harris trzyma się przejaskrawionej konwencji graniczącej z kiczem i pastiszem jak w obu teledyskach do „Feels”. W wideoklipie do „One Kiss” stanowiącym smaczne popowe disco zmieszane z lekkostrawnym funkującym housem, ster, jak i wykonanie przejmuje Dua Lipa. Partnerujący Lipie Calvis Harris gra kelnera serwującego drinki znudzonej wokalistce, bawiącej się z papierowym smokiem. Błyszczący glamour kolejnych kreacji piosenkarki spotyka się z absurdalnymi obrazkami wynurzającej się z kwiatu lotosu Lipy, tańca w dziwacznych maskach czy żółtego kapelusza na tle rozlanej żółtej waty przypominających… jajecznicę? Sklejony z ujęć przynoszących na myśl nagranie na taśmie VHS i surrealistyczne pomysły klip nagle się urywa, zachęcając do ponownego puszczenia.
Nowe oblicze Duy Lipy w „High”
Dua Lipa na potrzeby soundtracku do „Nowego Oblicza Greya” połączyła siły z amerykańskim producentem Whethanem. Chociaż nikt nie ma wątpliwości o poziomie kolejnej części wcielanych w życie erotycznych fantazji mr. Greya i jego świeżo zaślubionej żonki, na powstałych do kolejnych ekranizacji powieści ścieżkach dźwiękowych znalazło się w przeszłości parę wartych uwagi numerów, np. the Weeknd i jego elegancka kompozycja z kontrowersyjnym wideoklipem „Earned it”. Wspólny kawałek Duy Lipy i producenta Whethana przyciąga uwagę połączeniem elektronicznego brzmienia z rockowym refrenem w stylu the Black Keys czy Rag’n’Bone Mana. Na ścieżce dźwiękowej filmidła z Dakotą Jonhson i Jamiem Dornanem w rolach głównych znalazły się m.in. kawałki Black Atlass i Jessie Reyez „Sacrifice”, „Cross Your Mind” Sabriny Claudio czy „I Got You (I Feel Good)” Jessie J. „So why, why, don’t we get a little high, high?”
Dua Lipa i Gallant łączą siły w niezwykłym duecie
Z cyklu duetów o których byśmy nie pomyśleli a brzmią tak dobrze, że zbieramy szczękę z podłogi. Brytyjska wokalistka Dua Lipa oraz amerykański wokalista Gallant z pewnością należą do gwardii utalentowanych młodych ludzi przed którymi wielka kariera wciąż stoi otworem. Amy Winehouse była artystką o identycznym statucie, niestety los chciał, iż odeszła od nas zbyt wcześnie. Wczoraj świętowałaby swoje 34 urodziny. Upamiętniając tę datę, Dua i Gallant złożyli piękny hołd Amy, potwierdzając tym samym, że prawdziwa, dobra muzyka przetrwa wszystko. Śmierć, zmianę pokoleń, mody. Ich wykonanie „Tears Dry on Their Own” jest zarówno symboliczne jak i osobliwe. Nie słyszymy imitacji czy miernej próby kopii. Jest za to własna interpretacja i przepiękna harmonia. Odsłuch poniżej.
Recenzja: Dua Lipa Dua Lipa
Dua Lipa
Dua Lipa (2017)
Warner Music
Zanim pojawił się ten album, było o nim bardzo głośno. Spowodowała to 20-letnia Brytyjka z charakterystycznym niskim wokalem. Dua Lipa. Piosenkarka o albańskich korzeniach dzieli poniekąd historię Rity Ory (przeprowadzka z Kosowa do Londynu), jednakże istnieje pomiędzy nimi zasadnicza różnica. Dua Lipa zdecydowała, że jej kariera będzie stricte muzyczna, a nie celebrycka. Wystarczającym dowodem na to jest fakt, że zanim płyta ujrzała światło dzienne, trzy zwiastujące ją single pojawiły się na brytyjskim Top 40, przeskakując w zestawieniach Drake’a czy Eda Sheerana.
Dua Lipa jest postacią, która wychowała się na popowych hitach. Dziś je pisze — na debiutanckiej płycie znaleźć można takie perły jak „New Rules” i „Hotter Than Hell” — klubowe numery w house’owym klimacie. Z drugiej strony dziewczyna udowadnia, że doskonale odnajduje się w balladach. Zaznaczyć tu muszę, że sama koncepcja tych utworów jest u Brytyjki arcyciekawa. Utwory wolniejsze z początku brzmią dość regularnie, z czasem natomiast potrafią zamienić się w istne fajerwerki i dostają kopa — jak w przypadku „No Goodbyes”, „Garden” czy „Thinkin’ Bout You”. Uwagę należy także zwrócić na same teksty piosenek, ponieważ wydawać by się mogło, że zwyczajna 20-latka może nie mieć o czym śpiewać. W przypadku Lipy okazało się to bardzo mylne — znalazła sposób na przedstawienie swoich życiowych i miłosnych doświadczeń, dzięki czemu stała się znaczącym współtwórcą warstwy lirycznej na swoim debiucie. Sposób ten polega na odwróceniu sytuacji. Autorka zamiast robić z siebie szlochającą ofiarę rozstania, zmienia perspektywę i przedstawia problem jako pech partnera niepotrafiącego jej docenić. Znajdziemy tu wachlarz emocji — od wrażliwości, niepewności i braku poczucia bezpieczeństwa do przypływu sił, asertywności i sporej dozy feminizmu. Tych ostatnich można doświadczyć, słuchając wyprodukowanego przez MNEKa „IDGAF” czy „Blow Your Mind”. Wisienką na torcie jest duet z Chrisem Martinem w zamykającym tracklistę podstawowej wersji płyty „Homesick”, gdzie wokalista Coldplay gra na fortepianie, a słuchacza otaczają ciepłe głosy obojga artystów.
Wszystko na krążku sprowadza się zresztą właśnie do głosu wokalistki. To on kreuje całą magię albumu, a sama Dua Lipa stworzyła sobie w ten sposób wizytówkę idealną. Spoistość materiału jest tym bardziej imponująca, że występuje tu wyjątkowa różnorodność stylów i można usłyszeć zarówno inspiracje Pink, Nelly Furtado, Lady Gagą czy Adele, a mimo to wszystko to pięknie harmonizuje. Na naszych oczach rośnie nowa pop sensacja, która w bardzo młodym wieku znalazła na siebie pomysł i niesamowicie skutecznie go realizuje.
#FridayRoundup: Kool G Rap, Dua Lipa, Mali Music i inni
Jak co tydzień prezentujemy selekcję odsłuchów najciekawszych piątkowych premier płytowych. Tym razem w naszym #FridayRoundup m.in. wracający po latach weteran hip hopu Kool G Rap, debiutująca z opóźnieniem Dua Lipa, rozdzierający duszę Omar Souleyman, a także nowe krążki Jaya Prince’a, Cody’ego Chesnutta oraz Mali Music.
Return of the Don
Kool G Rap
Clockwork Music
W ostatnich latach rapowa scena obfituje w huczne powroty wielkich graczy z lat 90-tych. Nowymi longplayami zaskoczyli m.in. Dr. Dre czy A Tribe Called Quest. Teraz przyszła pora na Kool G Rap. No, może jego powrót nie jest aż tak nagły i niespodziewany (poprzedni album Riches, Royality, Respect ukazał się 6 lat temu), ale z pewnością godny uwagi. Na płycie znajdzie się 11 utworów, gościnnie pojawią się Reakwon, Freeway, nieżyjący już Sean Price oraz wielu innych. Dotychczasowe single zwiastują solidny projekt pełen olschoolowych brzmień. Warto zapoznać się z materiałem, zwłaszcza przed zbliżającym się wielkimi krokami Hip Hop Kempem, gdzie raper wystąpi jako jeden z headlinerów. – Mateusz
Late Summers
Jay Prince
Drmclb
Pochodzący z Londynu Jay Prince kończy wiosnę i rozpoczyna nam długo wyczekiwane lato swoim najnowszym mixtape’em Late Summer. Wyjątkowe ucho do odprężających melodii połączone z talentem do rozluźniania atmosfery pozwalają na stworzenie wyjątkowego projektu, który uświetni słoneczne popołudnia i ciepłe noce. Na nowym projekcie znalazło się miejsce między innymi dla Aminé, Avelino, Axlfolie, Shakka, Fabienne i Mahalia. Nasza rekomendacja na nadchodzący, gorący weekend wyjątkowo pozwoli wam poczuć letni klimat właśnie z tym wydawnictwem. — Richie Nixon
My Love Divine Degree
Cody ChesnuTT
Vibration Vineyard
Wydany po czterech latach przerwy od ostatniego wydawnictwa, album zatytułowany My Love Divine Degree ma szansę wynieść tego niezwykle uzdolnionego muzyka na jeszcze szersze wody muzycznego świata i dla wielu słuchaczy przestanie być może istnieć w świadomości jako człowiek od gitary i refrenu z nagrania „The Seed (2.0)” od The Roots. Pomóc mu w tym może wyśmienity producent Anthony „Twilite Tone” Kahn znany ze współpracy z takimi postaciami jak Kanye West, John Legend, Pusha T. ChesnuTT poznał go w studio podczas sesji nagraniowej Kanyego z liderem grupy Bon Iver, po jakimś czasie rozpoczęli prace nad ukazującym się właśnie albumem. Sprawdźcie, co wyszło im w trakcie 18-miesięcznej pracy nad tym krążkiem, na którym usłyszeć mamy zarówno tradycyjny soul, jak i elementy synth-funku. — efdote
Dua Lipa
Dua Lipa
Dua Lipa Limited
Nareszcie, po niecierpliwym wyczekiwaniu i parokrotnych zmianach terminu, Dua Lipa oficjalnie wydała swój debiutancki album. Oczekiwania są wysokie, zresztą nie ma co się dziwić, bo jeśli BBC Music zalicza cię do wąskiego grona Sound Of 2016 to musi wywrzeć niemałą presję. Czy Brytyjka podołała? Single, z którymi do tej pory mieliśmy przyjemność obcować, wskazują na ogromny potencjał wokalistki. Od strony muzycznej czerpie garściami z popu, r’n’b, dancehallu a nawet rapu, zaś jej wokal jest na tyle charakterystyczny, by zapaść w pamięć. Zresztą, jeśli na bieżąco śledzicie popularną scenę muzyczną, to bankowo potraficie zanucić refren „Be The One”, który nie tak dawno okupował nasze radiostacje. Na jej debiucie, zatytułowanym po prostu Dua Lipa, wokalnie udzielił się Miguel, a przy produkcji palce maczali między innymi MNEK oraz Chris Martin. Już samo zestawienie tych artystów brzmi co najmniej intrygująco. Dodatkowo, Dua jest współautorką wszystkich kompozycji na albumie. W teorii brzmi to znakomicie, a o tym jak jest w praktyce, możecie przekonać się poniżej. – Pat
The Transition of Mali
Mali Music
ByStorm Entertainment
Po dłuższej przerwie Mali Music nareszcie zdecydował się wypuścić drugi longplay. Następca uduchowionego Mali Is zatytułowany został The Transition of Mali zawiera 13 nowych utworów i został wydany nakładem ByStorm Entertainment z dystrybucją RCA Records. Pierwszy zwiastun projektu w postaci optymistycznego singla „Gonna Be Alright” ukazał się pod koniec marca. Pozycja ucieszy wszystkich tych, którzy lubią pozytywny soul zaprawiony gospel. — Kurtek
To Syria, With Love
Omar Souleyman
Monkeytown Records
Być może najbardziej znany współczesny syryjski muzyk Omar Souleyman wraca z nową płytą zadedykowaną jego znajdującej się w ostatnich latach w bardzo trudnym położeniu ojczyźnie. Do tej pory Souleyman nie wypowiedział się w kwestii trawiącej własny kraj wojny i kwestii politycznych. Tym krążkiem przerywa milczenie. Jest zrozpaczony. Bezsilność i smutek zestawia z bardziej niż kiedykolwiek basowym brzmieniem inspirowanym techno i EDM. To pierwsza płyta Souleymana wydana przez należącą do Diplo oficynę Monkeytown Records. — Kurtek
Nowy teledysk: Dua Lipa feat. Miguel „Lost in Your Light”
Data premiery debiutanckiego krążka Dua Lipy przekładana była kilkakrotnie. Podejrzewam, że wytwórnia nie ma pomysłu na tę wykonawczynię i singlami z różnych gatunków bada teren. Trochę popu, trochę dance’u, a teraz coś w stylu Miguela. „Lost in Your Light” wpada w ucho i zapewne będzie jednym z hajlajtów na płycie. Jednak klip, w porównaniu do dynamicznej kompozycji, jest anemiczny i nudny. Nie wróżę albumowi spektakularnego sukcesu, a szkoda, bo talent i charyzma Lipy nie zostaną w pełni wykorzystane.
Nowy utwór: Dua Lipa feat. Miguel „Lost In Your Light”
Młah! Autorka zeszłorocznego hiciora „Be the One” tym razem zagubiła się w świetle z Miguelem. Uwodzicielski kawałek, będący kosmiczną mieszanką synthpopu z r&b, promuje zapowiadany na czerwiec debiutancki krążek Lipy. Za produkcją singla stoi Rick Nowels, który wcześniej współpracował m.in. z Adele, Nelly Furtado czy André 3000. Stęsknionym przypominamy, że byłą modelkę mogliśmy ostatnio zobaczyć na tle luster w klipie Seana Paula do nagrania „No Lie” oraz w kolaboracji z Martinem Garrixem, „Scared To Be Lonely”. Brytyjka dała się także niedawno poznać jako współtwórczyni tekstu do „Wake Up Alone” The Chainsmokers, w którym gościnnie zaśpiewała Jhené Aiko. Natomiast jeśli chodzi o Miguela, to na jego nową muzykę niestety musimy jeszcze trochę poczekać.
Nowy teledysk: Dua Lipa „Be The One”
Dua Lipa, to wokalistka, która w niebywale krótkim czasie zdążyła zebrać pochwały m.in od Bondax czy Annie Mac, a o młodej artystce w samych superlatywach donoszą najważniejsze media muzyczne na Wyspach, na czele z BBC Radio1 i brytyjską filią Complex. Tak ekspresowa kariera nie jest podyktowana przypadkiem, no bo gdzie trudniej się wybić, jak nie tu? To co w tym przypadku zachęca, to bardzo fajny pomysł Londynki na pop, ale pop w żaden sposób nie kojarzący się z mdłym radiowym graniem. „Be The One” jest zresztą kolejnym tego przykładem. Miła dla ucha i wpadająca w nie melodia, zdecydowanie pobudza do mimowolnego ruchu kończyn i namawia, by podkręcić decybele już na ten mocno rozbujany poziom głośności. Robert Burneika potwierdza – nie ma lipy!
Mam osobistą nadzieję, że Brytyjka nie zaprzepaści tak udanego startu i nie zachłyśnie się spływającymi pochwałami. To nie do końca moja bajka, ale jest coś ciekawego w tej dziewczynie i nie chodzi tu wyłącznie o urodę…