Kelela
#FridayRoundup: Kelela, Shigeto, Miles From Kinshasa, Rationale i inni

Jak co tydzień w piątek dzielimy się garścią rekomendacji i odsłuchów najciekawszych premier płytowych tygodnia. Dziś szaleństwo — jak co roku jesienią muzycy nie zasypiają gruszek w popiele — mamy dla Was aż 12 nowych płyt długogrających, wśród których chyba wyjątkowo nie wiedzie prym rap, ale soul i R&B. W sam raz na jesienną chandrę i słotę. Weekend pod kocem już nas niestraszny!
Take Me Apart
Kelela
Warp
Kelela podbiła moje serce już 4 lata temu za sprawą swojego debiutanckiego mixtape’u Cut 4 Me. Jej wysublimowane poczucie stylu, zręczne manewrowanie między rasowym R&B i subtelną elektroniką oraz intrygujący głos sprawiły, że z niecierpliwością czekałem na kolejny projekt jej autorstwa. Hallucinogen podniosło poprzeczkę jeszcze wyżej, stając się jednym z najciekawszych wydawnictw 2015 roku. W końcu przyszedł czas na pełnoprawny krążek amerykańskiej artystki. Take Me Apart zapowiada się świetnie z wielu powodów — rewelacyjny singiel “LMK”, udział fantastycznych producentów, którzy przyczynili się do wykreowania jej własnego dźwięku i stylu, a także idealna długość (14 utworów). W mojej opinii to z pewnością najciekawsza premiera tego dnia. Jestem bardzo podekscytowany! — Adrian
The New Monday
Shigeto
Ghostly International
Ostatni długogrający album Shigeto No Better Time Than Now ukazał się cztery lata temu. Nawet pomimo epki Intermission wypuszczonej w 2015 roku słuchacze zdążyli już zapewne zatęsknić za nowościami od producenta z Detroit. To właśnie od podróży po owym mieście zacznie się jego najnowszy projekt. „Detroit Part II” to nie tylko kontynuacja motywu zapoczątkowanego na poprzedniej płycie ale także hołd dla muzycznych tradycji tamtych okolic. Poza singlem na The New Monday znajdzie się jeszcze osiem innych kompozycji, a gospodarza wesprą ZelooperZ, Kaleena Zanders i Silas Green. Z reguły nikt nie lubi poniedziałku, ale tym razem warto zrobić wyjątek. — Mateusz
Limbo
Miles From Kinshasa
Quality Time Recordings
Jeśli macie dość kolejnych takich samych kopii wczesnego The Weeknd, a mimo wszystko jesteście spragnieni świeżego alt R&B, nowy singiel pana ukrywającego się pod wiele mówiącym pseudonimem Miles From Kinshasa z pewnością Was nie zawiedzie. Nie wiemy, czy piosenkarz naprawdę ma na imię Miles (na Twitterze pojawiają się imiona Dennis i Adam, kto wie), ale na pewno pochodzi z Kinszasy, stolicy Demokratycznej Republiki Konga — tego samego miejsca, z którego przed dwoma laty Mbongwana Star odlecieli na Księżyc. Miles tymczasem poleciał jedynie do Londynu, ale to nijak nie umniejsza wartości jego muzyce. Po prostu zmienia jej charakter. Chłopak tworzy współczesne R&B na kolorowych synthowych podkładach podkreślonych nieszablonową rytmiką. Jest przy tym subtelny i wysmakowany, ale nie bezbarwny czy nudny. To doskonała pozycja dla tych, którzy tęsknią za Jaiem Paulem, którego debiut do dziś, siedem lat po debiutanckim singlu, wciąż się nie zmaterializował. Miles tymczasem debiutował pod koniec 2015 roku podwójnym singlem „Ivry”/”Kaya”, dziś ukazał się jego długogrający debiut Limbo. — Kurtek
Rationale
Rationale
Warner Bros.
Rationale, młody utalentowany artysta, którego wokal określany jest jako połączenie głosów Tracy Chapman i Morrisseya, wydał właśnie swój debiutancki album, który nie powinien pozostać bez echa. Początek kariery Nigeryjczyka mieszkającego w Wielkiej Brytanii ukierunkowany był raczej na pozostanie w tle własnej muzyki, jednak podpisanie kontraktu z wytwórnią Warner Bros i wydanie w 2015 roku EP Fuel to the Fire spowodowało zdjęcie maski tajemniczego osobnika i wypłynięcie na nieco głębsze wody świata muzycznego. W lutym 2017 roku Rationale zdecydował się na wydanie drugiej epki pod nazwą Vessels, która cieszyła się umiarkowanym sukcesem. Teraz artysta powraca z debiutanckim longplayem, na którym znajdzie się część utworów ze wspomnianych mini płyt oraz całkiem nowe kompozycje, stworzone i wyprodukowane przez niego samego. W rolach głównych oczywiście mocny falset wokalisty i fuzja tradycyjnego R&B z nowoczesną elektroniką. — Forrel
Chodź tu
Paulina Przybysz
Warner Music
Początek jesieni to dobry czas dla obydwu sióstr Przybysz. Tym razem swój krążek wypuściła Paulina Przybysz. Warto zaznaczyć, że Chodź tu to pierwszy studyjny album, który wokalistka wydaje pod swoim imieniem i nazwiskiem (wcześniej jej głos można było usłyszeć w takich projektach jak Archeo czy Sistars, a solowy album wydała jako Pinnawela). Artystka zdecydowała się zaprosić na płytę Katarzynę Nosowską, która pojawiła się w znakomitym utworze „Papadamy” . „Jeden z najmniej radiowych kawałków”? Niekoniecznie! — Polazofia
The Kid
Kaitlyn Aurelia Smith
Western Vinyl
Kobiety z syntezatorami to trochę taka współczesna wersja riot grrrl. Nie ma w nich oczywiście tej buty i wyrazistości, ale to wcale nie oznacza, że są przez to mniej interesujące czy niewidoczne. One najzwyczajniej w świecie robią swoje, udowadniając że cel można osiągnąć różnymi środkami. Jedną z ciekawszych przedstawicielek tej grupy jest Kaitlyn Aurelia Smith, pracująca na współczesnej wersji syntezatora Buchla. Na zeszłorocznym EARS połączyła maszynę i żywe instrumenty. Singiel promujący The Kid mógłby wskazywać tym razem większy nacisk na partie wokalne. Na pewno wciąż będzie to idealna rzecz dla miłośników ciepłych ambientów i folktronicki. — MajaDan
Officially Yours
Demetria McKinney
Entertainment One Music
Jeśli lubicie klasyczne radiowe R&B z mocnym kobiecym wokalem tu z debiutancką płytą Demetrii McKinney w słuchawkach poczujecie się jak w domu. McKinney znana amerykańskiej publiczności głównie jako aktorka serialowa i osobowość telewizyjna już przed kilkoma laty postanowiła spróbować kariery wokalnej, ale dopiero przy okazji tegorocznego singla „Easy” sprawy przybrały bardziej oficjalny obót. I oto jest Demetria McKinney oficjalnie wasza! — Kurtek
VGVI
Vivian Green
Make Noise / LLC
Po zeszłorocznym albumie Vivid, który nie odbił się zbyt szerokim echem, Vivian powraca z nowym krążkiem zatytułowanym VGVI. Już promujący album singiel „I Don’t Know” pokazał nam, że możemy spodziewać się kolorowej, zabawnej i pewnej siebie pani Green. Płyta zawiera 13 kompozycji oraz kolaboracje z Musiq Souldchild. Wokalistka jest weteranką sceny soulowej, która po 15 latach aktywnej działalności i 5 płytach nieprzerwanie kontynuuje obraną ścieżkę. Fakt, że czasem z różnym skutkiem, ale zdecydowanie warto znać jej twórczość na bieżąco. — Pat
Perception
NF
NF Real Music
Perception to trzeci studyjny album pochodzącego z Michigan rapera NF. Krążek zapowiadały trzy single – „Outro”, „Green Lights” oraz „Let You Down”. Na Perception składa się aż szesnaście kawałków i tylko jeden featuring. Gościnnie w „10 Feet Down” wystąpił Ruelle. NF z pewnością nie zawiódł fanów, bo materiał to zarówno energiczne, trapowe brzmienia, jak i emocjonalne utwory z ciekawymi tekstami. Po takim singlu jak „Let You Down” to po prostu musiało się udać. NF może już świętować sukces Perception, które zadebiutowało na pierwszym miejscu amerykańskiej itunesowej listy. — Polazofia
Ayọ
Ayọ
Allpoints / Ayọ / Believe
Z pewnością pamiętacie sprzed 11 lat zawodzącą wokalistkę z gitarą, która w refrenie swojego wszędobylskiego singla błagała na kolanach swojego mena, by jej nie zostawiał. Tą wokalistką była Ayọ — pochodząca z Nigerii, ale mieszkająca i nagrywająca w Niemczech. Przez ponad dekadę piosenkarka zmieniła, trochę swój styl, zwracając się od prostolinijnego akustycznego soulu w stronę brzmień inspirowanych muzyką afrykańską. To jednak w sumie nieważne. Ważna jest jest jedynie odpowiedź na pytanie, czy po tych 11 latach Ayọ wciąż błaga go na kolanach z gitarą, by nie odchodził. A może jednak udało mu się odejść? Jeśli jesteście ciekawi, posłuchajcie! — Kurtek
Lune Rouge
Tokimonsta
Young Art Records
Nikt w naszej redakcji nie przepada za Tokimonstą i nie chciał podjąć się opisania jej najnowszej płyty, zwłaszcza że w ostatnich latach zdają wyrastać się trochę jak grzyby po deszczu. Wierzymy jednak, że są wśród was tacy, którzy chętnie sięgną po jej nowy krążek, dlatego uczciwie informujemy, że jest i możecie sprawdzić go poniżej. — Kurtek
Christmas After Midnight
Fantasia
Concord
Jeśli ktoś myśli, że początek października to za wcześnie na wydawanie świątecznych piosenek, ten nie zna życia. Życia rozumianego rzecz jasna jako ciągłego biegania między Zarą a H&M po wielopiętrowym centrum handlowym, bo to na plejlisty takich pasaży już za niecały miesiąc mają szanse trafić nowe interepretacje Fantasii starych świątecznych przebojów. Poza Fantasią życie znają także m.in. Gwen Stefani oraz grupa Alabama, bo oni wszyscy czy właściwie ich wytwórnie zdecydowały, że 6 października to najwyższy czas na celebrację Bożego Narodzenia. — Kurtek
Nowy teledysk: Kelela „LMK”


Kelela idzie za ciosem i krótko po premierze „LMK” — pierwszego singla z debiutanckiej płyty — serwuje nam gorące wideo do kawałka. Wokalistka w energicznym, tanecznym teledysku występuje w różnych odsłonach — raz jako blondynka z uczesaniem rodem z lat .90, raz — z długimi rudymi włosami i w odważnym stroju, wreszcie — skąpana w bieli i bez jakiejkolwiek sztucznej otoczki. Reżyser klipu Andrew Thomas Huang powiedział: „Ten teledysk jest specjalnie dla wszystkich, których uczuciami pomiatano i którzy zasługują na to, żeby wyjść z domu i czuć się ze sobą świetnie. To wezwanie do działania — zdecydowanego i szybkiego. Właśnie dlatego kochamy Kelelę – stopniowo odkrywa przed nami swoją wrażliwą stronę, wyważając przy tym wszelkie drzwi”.
Czy trzeba coś dodawać?
Nowy utwór: Kelela „LMK”


Po długim milczeniu Kelela w końcu daje nam o sobie znać i zapowiada debituancki album. Take Me Apart pojawi się na naszych półkach na początku października. Jednak już dziś możemy posłuchać pierwszego singla z najnowszej produkcji wokalistki. W „LMK” jasno informuje nas o tym, że stały związek to nie jej bajka i jedyne, na co liczy to trochę jednorazowej zabawy. Wszystko to w połączeniu dość oszczędnym w dźwięki mocno syntezatorowym podkładem wprowadza mglistą atmosferę. Całość zaś sprawia, że możemy niemal poczuć się jak byśmy stali w klubie naprzeciwko Keleli, która wypowiada „Let me know” bezpośrednio w naszą stronę. Czekamy na więcej.
Kelela zremiksowana przez GoldLinka i Louie Lastica


Niedawno dostaliśmy całą EP Keleli zremiksowaną przez różnych producentów. W ostatniej audycji radiowej Annie Mac w BBC Radio 1, prezenterka premierowo zagrała remiks utworu „Rewind” autorstwa GoldLinka z jego gościnną zwrotką oraz produkcją Louie Lastica. Oprócz samego utworu, o którym Kelela powiedziała, że jest to prawdziwy i oldschoolowy remiks, w którym wszystkie części nabrały nowego kontekstu, wokalistka zapowiedziała nowy album, który ma ukazać się już wiosną. Czekamy!
Kelela zapowiada Hallucinogen Remixes


Nie było wątpliwości, która epka zajmie pierwsze miejsce w naszym rankingu. Kelela triumfuje, my cieszymy się natomiast z kolejnego wydawnictwa od wokalistki. Artystka szykuje się do wydania płyty Hallucinogen Remixes, a promuje ją elastyczna przeróbka numeru „All The Way Down”. Gościnnie pojawił się tutaj raper GAIKA. Epka ukaże się dokładnie 25 grudnia. (więcej…)
25 najlepszych epek 2015

Epki, obok remiksów, to kategoria, która stała się integralnym elementem corocznych soulbowlowych podsumowań. W bieżącym roku mieliśmy nie lada wyzwanie, ponieważ wybieraliśmy reprezentatywną dwudziestkę piątkę z blisko 150 wydawnictw, jakie ukazały się na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy. (więcej…)
Nowy remiks: Kelela „The High” (Lux Familiar Footwork Edit)

Polish Juke to bardzo ciekawy i prężnie działający na rynku projekt, który zyskał szacunek wśród słuchaczy na całym świecie. Jednym z najzdolniejszych reprezentantów labelu, jest mieszkający w Poznaniu producent Lux Familiar. Jego najnowsze dzieło, którym podzielił się z okazji przekroczenia 1000 fanów na soundcloudzie, to remiks utworu Keleli, pochodzącego z jej ostatniej EP. Z minimalistycznego i hipnotyzującego kawałka otrzymaliśmy petardę z ekspresowymi bębnami w tępie 160 bpm, rolandowym klikaniem i połamanym wokalem. Utwór ten jest darmowym bonus trackiem na najnowszym bootlegu Lux Familiara, zatytułowanym Unfamilliar vol. 1. Pozdro footwork!
Recenzja: Kelela Hallucinogen

Kelela
Hallucinogen (2015)
Cherry Coffee Music
Data premiery Hallucinogen zmieniała się niestety kilkukrotnie. Po wydaniu „A Message” w marcu, a potem „Rewind” we wrześniu, wszyscy fani byli spragnieni przesłuchania całego materiału Keleli. Tych sześć utworów początkowo miało być częścią długogrającego albumu. Jednak wszystkie opóźnienia związane ze zmianą wytwórni wydłużyły proces nagrywania nowych kompozycji. Powstała ostatecznie bardzo solidna epka, która w wielu aspektach przypomina dokonania artystki na Cut 4 Me.
Wspólnym mianownikiem są zdecydowanie futurystyczne produkcje ze zmysłowym wokalem Keleli. Podobieństwa wynikają również z faktu, że ponownie zaprosiła do współpracy producentów Kingdom i Nguzunguzu. Tło muzyczne bywa więc wręcz minimalistyczne — syntezatory i przenikające się sample to jego główne składniki. Tematyka albumu mogłaby się wydawać wtórna, ponieważ wiemy już chyba wszystko o rozpadających się związkach i rozstaniach głęboko przeżywanych przez artystów. Kelela robi jednak mały twist: ostatni utwór epki — „The High” to początek gorącego związku, natomiast w rozpoczynającym ją „A Message” jest cierpiącą przez ten sam związek kobietą.
Od smutnego prologu prowadzi nas do „Gomenasai”, który jest jednym z najjaśniejszych punktów na epce. Zmysłowy utwór z doskonałym aranżem i jeszcze lepszym wokalem. Następnie „Rewind” w nieco odmiennym dla Keleli stylu — jest to chyba jej najbardziej taneczny kawałek. Przypomina nieco niektóre single Janet Jackson. Kolejny utwór — „All the Way Down” rozpoczynający się delikatnym wokalem na tle syntezowanych bębnów przypomina z kolei nagrania Aaliyah. Jego producentem jest DJ Dahi, który współpracował m.in. z Drake’m, Madonną i Tinashe. Tytułowy „Hallucinogen” to już zabawa dźwiękiem producenta Arca, który wykorzystał pocięte wokale Keleli i łamany rytm, tworząc nieco trudniejszy do odbioru kawałek.
Kelela udowadnia, że pomimo wychowania na klasycznym R&B, świetnie potrafi łączyć tradycyjność z nowoczesnością. Wspaniale jest usłyszeć tak płynną mieszankę R&B i elektronicznych dźwięków. Sukces, jaki osiągnęła poprzez swoje muzyczne wybory, jest niepodważalny. Kelela to piosenkarka, która potrafi przedstawić trudne emocje w niebanalny sposób. Daje swoim piosenkom impuls, sprawia, że oddychają i tętnią życiem. Hallucinogen, choć krótka, to doskonała prezentacja umiejętności wokalistki, na którą warto było poczekać trochę dłużej.
Nowy utwór: araabMUZIK feat. Kelela „Final Hour”

Myślę, że nie jestem w stanie wymienić wielu hiphopowych producentów, których zupełnie nie wyobrażałem sobie biorących się za r&b. Dobrym przykładem jest tutaj AraabMuzik, czyli pan najszybsze palce na empecetce na wschód i zachód od jakiegokolwiek punktu na Ziemi. Nie sądziłem, że jego produkcje zakorzenione głęboko w EDM posłużą uczciwie za instrumental dla wokalisty lub wokalistki. Wtedy nagle pojawiła się coraz bardziej popularna na scenie Kelela i spróbowała swoich sił, by ocieplić swym głosem metaliczny chłodny podkład Araaba. „Final Hour” to utwór promujący jednocześnie dwa projekty — solowy album producenta (Dream World, okładka powyżej), oraz kompilację labelu Distrolord Digital.
Nowe EP: Kelela Hallucinogen

Opublikowana wczoraj epka Keleli jest jednym z tych wydawnictw, na które oczekiwałem z ogromną niecierpliwością. Oba zaprezentowane przed premierą utwory, czyli „A Message” i wyjątkowo wciągające „Rewind”, tylko podkręciły poziom mojej nadziei na udany materiał. Złożone z 6 kawałków Hallucinogen EP po raz kolejny stawia amerykańską wokalistkę w szeregu kreatorów współczesnego R&B. Nowy minialbum Keleli cechuje nie tylko dobrze przemyślany eklektyzm i znakomita warstwa produkcyjna. Artystka w swoich poczynaniach jest autentyczna, a budowane przez nią emocje — przynajmniej dla mnie — wygrywają z nieco przesadnie rozłożoną na pojedyncze efekty FKA Twigs. Epka Keleli to tegoroczna czołówka. Niech dostępny poniżej odsłuch będzie tego dowodem.