kelis
Nowy utwór: Kelis „Distance”


Pod względem muzycznym to lato będzie bardzo gorące. Nowe nagrania szykują m.in. Brandy, Kelly Rowland, Keyshia Cole, Toni Braxton oraz… Kelis! Jeśli jesteście ciekawi co wymyśliła po niezbyt udanej erze Flesh Tone sprawdzajcie poniższy utwór „Distance”. Do końca nie udało jej się uciec od elektroniki, ale i tak jest świetnie.
Nowy teledysk: Kelis „Scream”
Kolorowy, przykuwający oko, pełen dziwacznych kreacji, niestety zrobiony do przeciętnej, „technicznej” (by nie napisać techniawej) do bólu piosenki. Szkoda, że obietnica równoległego krążka z koktajlowym R&B, wyprodukowanego przez Raphaela Saadiqa spaliła na panewce. Mimo wszystko nadal mam nadzieję, że Kelis wróci do takich klimatów.
Kelis i jej „Acapella” u Kimmela
We wtorek w amerykańskim talk show Jimmy Kimmel Live pojawiła się Kelis i wykonała swój najnowszy singiel „Acapella”, odnośnie którego wiem, że opinie są dość podzielone. Ja na początku też miałem mieszane uczucia, ale ostatecznie po przeanalizowaniu sytuacji muzycznej na rynku i samego utworu uznałem, że będę go bronił, bo chociaż nie jest to R&B to w swojej muzycznej bajce wypada bardzo dobrze. Zresztą zmiana stylu to prawdopodobnie największy z zarzutów jakie można poczynić w kierunku numeru, bo ani na marny tekst, ani na nieciekawe brzmienie czy niechlujną produkcję narzekać nie można. Tym ostatnim zajął się natomiast Will.I.Am., co chociaż ostatnimi czasy nie rokuje najlepiej, w przypadku „Acapella” sprawdza się znakomicie. Dlaczego? Bo, chociaż Kelis idzie w elektronikę, to z tak, można by powiedzieć ekstremalnie technicznym, materiałem nie wydaje się to być posunięciem komercyjnym, mającym ponownie wciągnąć piosenkarkę w szeregi najpopularniejszych mainstreamowych wykonawców. Will.I.Am. nie jest tutaj tak ostrożny jak chociażby przy ostatnim krążku Black Eyed Peas, bo to z założenia nie jest muzyka, która ma przyciągać miliony słuchaczy i trafić na szczyt Billboardu – to muzyka jaką może chciałby robić na co dzień, ale brakuje mu jaj i przede wszystkim nie potrafi zrezygnować z wielkich pieniędzy na rzecz muzyki samej w sobie, bo że dla Kelis, czegokolwiek by nie nagrywała, jest to na liście priorytetów, nie mam wątpliwości.
Jeśli chodzi o sam występ to wokalnie brzmi to wszystko bardzo dobrze, nawet mimo półplaybacku, chociażby w refrenie, całość komponuje się świetnie, a Kelis jest w dobrej głosowej kondycji. Jeszcze raz winszuję!
Nowy teledysk: Kelis „Acapella”
Jak nie podobał mi się sam kawałek, tak nie podoba mi się i teledysk do utworu „Acapella” Kelis. Rewia mody, zwierzęta i egzotyczne plenery, chyba to już było. Cała scena współczesnego R’n’B dostała mocnej zadyszki. Dla zainteresowanych nowy album Kelis „Flesh Tone” bedzie miał premierę 22 czerwca.
OutKast, Kelis i Lil Wayne w 2010
Zapowiedziom nowych płyt nie ma końca, a wszystko przez nieustanne pushbacki płyt, które już dawno powinny były się ukazać. Jak to zwykle bywa cyferki zmieniają się z dnia na dzień i tak oto właśnie znaleźliśmy się w wirtualnym jeszcze i zupełnie nienamacalnym 2010 roku! Z tytułowej trójcy najmniej gorliwie zapowiadała się Kelis, bo do tej pory nie dostaliśmy od niej żadnych konkretów poza wizją dwóch albumów w najbliższym czasie i nazwiskami kilku producentów, w pierwszej połowie roku. Lil Wayne także snuł plany wydania dwóch albumów The Rebirth i Tha Carter IV, i to jeszcze sporo przed wydaniem hitowego Tha Carter III. Ten pierwszy nawet zwiastowały już dwa single, na początku tego roku: „Prom Queen” i „Hot Revolver”, ale że żaden z nich nie okazał się przebojem na jaki liczono, postanowiono przekładać premierę obu krążków na coraz to dalsze daty bez pokrycia. Ostatecznie chyba zorientowano się, że nikt za bardzo nie chce kupować płyty ex(?) rapera udającego, że gra na gitarze vocoderowego rocka, bo z najnowszych danych, w jakich posiadanie wszedłem wynika, że Rebirth jednak się ukaże, ale będzie przymusowo sparowany z kompilacją wytwórni Weezy’ego – Young Money, paradoksalnie, oczekiwanej także od dobrych kilku miesięcy przez fanów mainstreamowego rapu. Sam siebie przeszedł jednak dopiero Big Boi, którego bardzo niewydarzony do tej pory album o znanym o wieków tytule Sir Luscious Left Foot: The Son of Chico Dusty, zapowiadany jest już o prawie 3 lat! „Konkrety” po skoku.
Nowa piosenka: Kelis „Acapella”
Ostatnio do sieci „przeciekają” pojedyncze utwory (np. Usher i jego „She Don’t Know”). Tym razem Kelis chce sprawdzić jak zareaguje na nową piosenkę tzw. opinia publiczna. Oto piosenka „Acapella” wyprodukowana przez francuskiego muzyka Davida Guettę. I co Wy na to? Ten kawałek podobno ma się znaleźć na nowej płycie Kelis, która ma zostać wydana w przyszłym roku
Kelis wraca, z pomocą Crookers
Po ciąży, zdradzie Nasa i wreszcie rozwodzie z nim, Kelis wbrew przypuszczeniom, nie kazała na siebie długo czekać. Już w lipcu pojawiły się informacje, że piosenkarka szykuje aż dwa nowe albumy! Jeden byłby mroczną, elektroniczną, taneczną płytą, przy której w studio mieliby ją wspomagać m.in. Patrick Wolf, will.i.am, David Guetta, Diplo & Switch, Jean Baptiste, Boyz Noize, Pharrell Williams i właśnie The Crookers. Druga płyta miała być spokojniejsza i bardziej koktajlowa i za jej produkcję odpowiadałby Raphael Saadiq. Póki co jednak o wydawaniu płyt, nic nie słychać. Kelis, jednak pojawi się prawie na pewno w ramach featuringu na nadchodzącym krążku Tonnes of Friends dj-skiego duetu The Crookers, którzy stworzyli m.in. bardzo popularny w Europie remix „Day N’ Nite” Kida Cudiego. Kilka dni temu do sieci trafił pierwszy efekt wspomnianej kolaboracji w postaci zaskakującego numeru „No Security”. Mi osobiście przypomina „Blindfold Me” i jestem bardzo pozytywnie nastawiony co do dalszych prac nad powrotem Kelis. Utwór do odsłuchu, po skoku.
Kelis i Nas mają syna i rozwód
Tak oto w ten sposób (tak mówiła moja nauczycielka historii w liceum więc to nie jest błąd gramatyczny, co nie?) 23 lipca Kelis urodziła syna. Gratulujemy! Może teraz się trochę ogarnie bo jak widać po lewej ciąża jej chyba nie służyła. Ojcem dziecka jest oczywiście Nas, który zdążył już nas oświecić, że jego drugie dziecko jest darem niebios dla ludzkości. Pewnie dlatego został ochrzczony imieniem Knight (po naszemu: Rycerz). Zobaczymy co wymyśli przy trzecim, które zdaje się jest już na rzeczy. Chodzą bowiem plotki, że legendarny raper znów strzelił w dziesiątkę, nie wiadomo tylko z kim. To by wyjaśniało nieco nagły rozpad jego związku z Kelis, który (jak na amerykański showbiznes) trwał dosyć długo bo prawie 5 lat. Jeśli lubicie takie brudy to podążajcie za piosenkarką na twitterze – może jej się coś wymsknie na ten temat. W tej chwili „ćwierka” w kółko o swoim synku i radościach bycia matką. Wszystko to bardzo wzruszające. Cieszymy się za Kelis, która wreszcie ma jakiegoś mężczyznę na stałe w swoim życiu. Do tej pory, poza Nasem, miała okazję rozstać się z Pharrellem, Andre (of Outkast) i jakimś brytyjskim radiowcem (WTF?). Nie będę tu wypisywać nic o paskudnej rozprawie rozwodowej i ogromnych pieniądzach o jakie eks-para walczyła w sądzie bo wystarczająco spudelkowałam tego newsa (wiem, że nadaje się by u nich pisać – już wysłałam CV!). Dodam tylko, że Kelis prosto z sali porodowej udała się na salę sądową by zakończyć swoje małżeństwo z Nasem. To już oficjalne. Pozostaje nam więc dopingować Jaya-Z i Beyonce.
A na koniec dwie fotki z pierwszego spaceru Kelis z synkiem Knightem.
Tym razem Kelis i Nas
Jakże miło mi oznajmić, że pierwszą artystką z kręgów muzyki Soulbowla, który w 2009 roku zdecydowała się podzielić ze światem informacją o swojej ciąży jest Kelis. Póki co, wokalistka jest w pierwszym trymestrze, a rozwiązanie planuje się na okolice początku wakacji. Oczywiście gratulacje zarówno dla Kuh-lees, jak i jej męża Nasa. Wciąż jednak nie pogardziłby nowym albumem Ms Rogers.
Na naukę nigdy nie jest za późno
Słyszeliście kiedyś o wytwórni Naked Music? Albo o Aquanote? Nie? Ja też nie – do czasu. Do czasu, kiedy któregoś razu siedząc ze znajomymi na piwku (bezalkoholowym, a jakże) usłyszałem płynące z głośników dźwięki, które zaaferowały mnie na tyle, by podejść do obsługi i zapytać, cóż to oni fajnego tu puszczają. Miałem szczęście natknąć się na kawałek, który prezentuję poniżej. Sama Naked Music jest wytwórnią skupiającą raczej artystów zajmujących się zdecydowanie tanecznymi dźwiękami, choć ich podopieczni mogą poszczycić się remixami takich sław jak Kelis czy Sade i zdecydowanie nie skronią od okołosoulowych romansów (kojarzycie Gaelle?). Za przykład niech posłuży właśnie Aquanote, za którym to pseudonimem kryje się producent Gabriel Rene. Niżej próbka jego możliwości, które zaprezentował na albumie „the Pearl” (2002) – utwór pt. „Heartbreaker”. Więcej takiej muzyki w miejscach publicznych! Enjoy.