mayer hawthorne
Mayer Hawthorne spędzi Święta samotnie

Mayer Hawthorne jako Mr. Lonely (wersja świąteczna)
Mayer Hawthorne nie mógł wybrać trafniejszego repertuaru na zakończenie roku, w którym brak towarzystwa szczególnie dał nam się we znaki. Coverowany przez niego utwór „What Do the Lonely Do at Christmas” to spojrzenie na Święta z perspektywy samotnego człowieka — zgodnie z tekstem piosenki, podczas gdy dzieci cieszą się z prezentów, a zakochani okazują sobie czułości pod jemiołą, ten nie bardzo wie, co ma ze sobą począć. Oryginalne wykonanie sprzed 47 lat należy do trzech sióstr Hutchinson z rhythm’n’bluesowego zespołu The Emotions. Do tej pory zmierzyli się z nim m.in. matka chrzestna soulu Patti LaBelle oraz neosoulowy wykonawca Anthony Hamilton. Hawthorne zrezygnował z „nieodzownych dzwoneczków” i poszedł w stronę zmysłowego funkowego podkładu połączonego z falsetem à la Philip Bailey z Earth, Wind & Fire.
W zależności od tego, czy będziecie zmuszeni spędzić Boże Narodzenie w pojedynkę, czy uda Wam się spotkać w małym, ale bliskim gronie, zachęcamy do odsłuchu jednego ze świątecznych coverów Hawthorne’a – wspomnianego „What Do the Lonely Do at Christmas” lub opublikowanego dekadę temu „Christmas Time Is Here” o zdecydowanie weselszej wymowie.
Mayer Hawthorne z ósmym singlem niezapowiadającym żadnej płyty

Mayer Hawthorne konsekwentnie wodzi fanów za nos
„It’s been a long time, nothing happened” — rozpoczyna nowy singiel Mayer Hawthorne. Nie byłbym w stanie spuentować tego lepiej. Hawthorne w przeciągu ostatniego roku wypuścił już osiem singli, a nadal o kolejnej płycie, następcy niefortunnego Man About Town sprzed czterech lat nie wiemy nic. Tymczasem po co ktoś miałby wydawać aż tyle singli, jeśli nie miałbym zamiaru zrobić z nich płyty? Plusem w tej frustrującej sytuacji jest to, że nowe numery piosenkarza brzmią lepiej niż wcześniejsze. „Rare Changes” jest co prawda bardziej zachowawcze niż psychodeliczne „Chasing the Feeling” sprzed trzech miesięcy, ale mimo wszystko wpisuje się w jakąś tendencję zwyżkową. Tak przynajmniej to słyszę. Czy będzie z tego płyta? Głupio by wyszło, gdyby nie było. Tymczasem pogratulujmy Hawthorne’owi konsekwencji w robieniu nas w konia.
Mayer Hawthorne w pogoni

W pogodni za Mayerem Hawrthorne’m
Trudno nadążyć za singlową gonitwą Mayera Hawthorne’a. Nie zmienia się jedynie to, że od roku uparcie śpiewa do dziewczyny ze zdjęcia. Teraz dodatkowo pije z za dużej filiżanki i znowu babrze się w smoothsoulowym sentymentalizmie. Nie że źle, bo opublikowane w zeszłym tygodniu „Chasing the Feeling” to kolejny ładny singiel, oparty o wyrazisty, kroczący z wolna bit, jakby w opozycji do ekspresyjnych zwrotkorefrenów śpiewanych ujmującym, nieco chaotycznym wielogłosem. Takiego Hawthorne’a, choć wielu poznaliśmy, jeszcze nie było.
Uparty Mayer Hawthorne śpiewa do dziewczyny ze zdjęcia

Mayer Hawthorne nadal nie wydaje płyty
Na litość boską, Mayer! „Only You” to już szósty singiel, którym piosenkarz uraczył nas od połowy zeszłego roku — i trzeba mu przyznać, że jest szalenie konsekwentny, tak w stylistyce nagrań, jak i zachowywaniu milczenia na temat nadchodzącej piątej solowej płyty. Na tę chwilę po prostu wydaje co kilka tygodni kolejne numery, na okładce każdego z nich widnieje podobizna tej samej modelki, a tytuły napisano identyczną czcionką, ale o płycie jak nie było słowa, tak nie ma. Jest za to „Only You”– kolejny blue-eyedsoulowy letniaczek nawiązujący do brzmienia z początku kariery piosenkarza nie gorzej niż zeszłomiesięczne „M.O.”. Jeśli miałbym zgadywać, to powiedziałbym, że Hawthorne próbuje wypuścić cały krążek jako single, a następnie zebrać je w całość. Takie strategie stosowano już nie raz i rzadko kiedy marketingowo przynosiły dobre rezultaty — zwykle skutkowały zmniejszeniem uwagi publiczności i mediów, gdy finalnie płyta wreszcie album zbierano w całość. Mimo tego życzymy Mayerowi wszystkiego najlepszego!
Mayer Hawthorne wciąż nie zapowiada nowej płyty

Mayer Hawthorne prezentuje kolejną piosenkę
„M.O.” kontynuuje rozpoczętą przed rokiem przez Mayera Hawthorne’a tradycję wydawania pojedynczych singli niezapowiadających nowej płyty. Po „The Game”, „The Great Divide”, „Over” i „Healing” przyszedł czas na „M.O.”, które stylistycznie wraca do wydanego przed dekadą debiutu piosenkarza A Strange Arrangement i na pierwszy rzut ucha prezentuje się lepiej niż poprzedzające go propozycje wokalisty. Kameralny przestępujący z nogi na nogę neo/retro-soul to wciąż mocna strona Hawthorne’a. Posłuchajcie sami!
Niestrudzony Mayer Hawthorne z czwartym singlem

Mayer Hawthorne wciąż nie zapowiada nowej płyty
Przyznam, że Mayer Hawthorne imponuje mi konsekwencją w wypuszczaniu kolejnych singli bez zapowiadania premiery piątej płyty. To na tyle dezorientujące, że w mediach zaczęto już informować o trwającej singlowej serii wydawniczej raczej niż o zwiastunach krążka, bo albumu rzeczywiście na horyzoncie nie widać. I to pomimo tego, że pierwsze w serii „The Game” ukazało się pod koniec czerwca, w międzyczasie piosenkarz zaprezentował jeszcze „The Great Divide” i „Over”, a teraz przyszła kolej na kiczowe synthreggaepopowe „Healing”, brzmiące trochę jak pastisz niektórych stylistycznych tropów na jego poprzedniej płycie. Hawthorne stracił trochę błysku od czasu jego znakomitego debiutu A Strange Arrangement dekadę temu i nie wiadomo kiedy z intrygującego retrosoulowego croonera przeistoczył się w autocoverującego się weterana sceny, której już nie ma. Miejmy nadzieję, że płyta jednak się ukaże, a Hawthorne udowodni nam wszystkim, jak bardzo myliliśmy się, kładąc na nim teraz kreskę.
Tuxedo zamyka rok z dwoma nowymi singlami


Funk wciąż tętni życiem dzięki Tuxedo
Jeżeli myśleliście, że era disco przeminęła na dobre, to się grubo pomyliliście. Tuxedo, w skład którego wchodzi Mayer Hawthorne i producent Jake One, niezmiennie podpala parkiety srogą dawką funku (do tego stopnia, że śmiem stawiać ten duet na równi z Daft Punk).
Choć właśnie skończyli azjatycką trasę, wcale nie zamierzają zwalniać tempa i przed weekendem zaczęli rozkręcać sylwestrowe nastroje dwoma mocnymi singlami, do których zaangażowali także legendarne głosy — CeeLo Greena usłyszycie w „Get The Money”, a „One Thang” zostało okraszone stylem Tony! Toni! Toné!
Jest groove.
Wielka podziałka Mayera Hawthorne’a

Skłamałbym, pisząc, że poprzedni singiel Mayera Hawthorne’a „The Game” spełnił moje oczekiwania jako słuchacza, które miałem względem nowej muzyki piosenkarza po powrocie z trzyletniej przerwy. Dwa miesiące później Hawthorne wrócił więc z kolejnym nagraniem — równie enigmatycznym „The Great Divide”. Jest w tym oczywiście sporo klasycznego Hawthorne’a, jest sporo 60sowego feelingu, jest nawet gitarowe solo, o którym marzył od lat i być może w tym nieco zachowawczym refrenie też jest metoda i nowy album piosenkarza, który wyda jego własna oficyna Strange Sounds, jeszcze nie wiadomo kiedy, okaże się całościowo satysfakcjonujący.
W co pogrywa Mayer Hawthorne?

Ponad trzy lata minęły już od premiery ostatniej solówki Mayera Hawthorne’a Man About Town. W międzyczasie piosenkarz zdążył wydać drugi wspólny krążek z Jake’m One jako funk-popowy duet Tuxedo, a ich trzeci ukaże się już 19 lipca. Tymczasem jego nowy solowy singiel „The Game” otwiera dla wokalisty nowy rozdział — to debiutanckie wydawnictwo jego własnej oficyny Strange Sounds. W utworze, romantycznie cytującym Motownowski soul, Hawthorne po raz kolejny wikła się w miłosne gierki, winą obarczając nie graczy, ale samą grę. Na tę chwilę nie wiemy nic więcej, ale można wyczuć, że gdzieś na horyzoncie majaczy już chyba jego kolejna solowa płyta.
Tuxedo zapowiadają nowy album!


Mamy dla Was świetną wiadomość! Tuxedo czyli Mayer Hawthorne i Jake One szykują nowy krążek. Album zatytułowany po prostu II, ukaże się już dwudziestego czwartego marca nakładem Stones Throw Records. Jako przedsmak chłopaki postanowili wypuścić singiel „2nd Time Around”. Tytuł mówi sam za siebie, a ja mogę powiedzieć tylko tyle, że brzmi bardzo dobrze, a najlepsze tradycje disco funku lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zostały zachowane. Jak by tego było mało, niedawno duet wystąpił w programie Jimmiego Kimmela grając właśnie nowy utwór, ale też znane już „July” z epki Fux with the Tux. Sprawdźcie poniżej.