open’er festival
The Streets i Nas na Coke Live Music Festival
Raper Nas i ,,raper” Mike Skinner, ukrywający się pod szyldem The Streets, dołączyli właśnie do grona wykonawców, mających wystąpić na terenie krakowskiego lotnisko-muzeum (wybaczcie, Krakusy, ale nie wiem jak na to mówicie) podczas festiwalu „Coke Live Music Festival”. Dla obydwu wykonawców nie będzie to pierwsza wizyta w naszym kraju. Skinner gościł w Polsce chociażby zeszłej jesieni, promując swój ostatni długogrający album „Everything Is Borrowed”. Obok Nasa i The Streets na tzw. Kołku pojawią się również jeszcze m.in. Fifty Groszy Cent, Kudłaty-Shaggy i resztki zeszłorocznego Open’era pod postacią Gentlemana. Jako że jest to ponoć blog, co wymusza pewnego rodzaju interakcję z jego czytelnikami, teraz powinnam zapytać was, czy ten dobór wykonawców was satysfakcjonuje. A zatem – czy was to satysfakcjonuje ? Jeśli nie, to istnieje pewna alternatywa. Do lineupu (te przeklęte zapożyczenia i ubóstwo językowe !) gdyńskiego Open’era został dołączony niemiecki kolektyw Jazzanova, który tym sposobem wypełnił lukę po odwołanym występie nowozelandzkiego Fat Freddy’s Drop. Będąc przy temacie artystów z Antypodów, warto nadmienić, iż, niestety, panowie z Flight Of Conchords także nie dojadą. Ale jakoś się pocieszymy tym co mamy, non?
Q-tip u Henia !
W tym tygodniu chyba wszystkie możliwe agencje artystyczne rzuciły się ogłaszać kto wystąpi na organizowanych przez nie imprezach. Dzisiaj pora na Alter Art, który zajmuje się organizacją dorocznej imprezy u wujka Heńka w Gdyni, oficjalnie zwaną dumnie festiwalem Open’er. Wiem, że narzekaliście na to, że w tegorocznym line upie (ten przeklęty angielski!) brakuje hipów-hopów. Państwo musieli sobie wziąć tę uwagę do serca, bowiem dzisiaj rzucili, iż na Heineken Open’er Festival wystąpi nie kto inny, ale sam … Q-TIP !! Umarłam. Już drugi raz dzisiaj (pierwszy dedykuję Radiohead). Już nie liczę, która to moja palpitacja serca w tym tygodniu, a on się jeszcze nawet nie skończył … Może powtórzmy sobie to jeszcze raz – Q-tip zagra u wujka Heńka. Cieszmy się i radujmy !
Santigold na Openerze !
Wujek Henio powoli zaczyna rozkładać skrzydła. Mnie jak dotychczas nie zaskoczył i nie ucieszył nikt poza Fat Freddy’s Drop, których wielbię. Natomiast zupełnie niespodziewanie, ogłoszono wczoraj, że kolejną gwiazdą z naszej beczki ma być nikt inny jak Santigold (do niedawna jeszcze Santo – etymologia zmiany). Czy to jest AŻ tak wspaniała wiadomość? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam Wam. Mnie szczerze mówiąc ni ziębi, ni grzeje. Ach, poza panią White (bo tak brzmi jej mniej złote nazwisko) ukażą się jeszcze Lily Allen oraz White Lies. Wciąż czekam na wiadomość o przybyciu mojego paranoicznego brata Pinokia Westa. To by było coś !
Fat Freddy’s Drop na Open’erze !
Fat Freddy’s Drop, siedmioosobowy band z dalekiego Wellington w Nowej Zelandii, bez problemu odnajdujący się w reggae, dubie, jazzie czy też soulu, wystąpi w lipcu na gdyńskich Babich Dołach w ramach festiwalu Open’er. Okrzyki i fanfary ! Przypomnijmy, że ta szczęśliwa nowina dociera do nas zaledwie parę tygodni po tym jak polską premierę miał ich album Based On A True Story, który wreszcie po czterech latach oficjalnie przekroczył granice naszego kraju. Entuzjastyczną recenzję Andrzeja Cały, ostatnio bardzo intensywnie udzielającego się w loży komentatorskiej naszej skromnej soul miski, możecie przeczytać tutaj. Obok Fat Freddy’s Drop swój udział u wujka Heńka, nie wiedzieć czemu zwanego powszechnie Open’erem, potwierdzili m.in. Ting Tings, Madness, Emiliana Torrini, The Prodigy, Moby, Arctic Monkeys, Kings Of Leon, Duffy oraz Buraka Som Sistema, o których całkiem niedawno wspominał aaktt. Jeśli Fat Freddy’s Drop nic Wam jeszcze nie mówi, wypadałoby to nadrobić. Kontynuujcie, a zobaczycie ich teledyskową wizytówkę. (więcej…)
Duffy zgarnia 3 nagrody Brit
Nie tak znowu dawno temu i wcale nie tak daleko, bo tylko za siedmioma lasami Wielkiej Brytanii, Brit Awards były otoczone rangą prestiżu. W 2009 roku ich pozycja jako jednej z najbardziej poważanych nagród muzycznych spadła o kilka szczebelków, co można stwierdzić po mającej wczorajszego wieczoru ceremonii rozdania tychże nagród. Po pierwsze, na Brits nie ma już rozróżnienia na takie kategorie jak Najlepszy wykonawca Urban, Pop czy Alternative, a artyści reprezentujący różne obszary muzyczne zostali wrzuceni do jednego wora. To rodzi całkiem zabawne zjawiska – w kategorii Najlepszy Zespół nominowani byli w tym roku zarówno Coldplay, Radiohead jak i Take That oraz Girls Aloud ! Niby żyjemy w postmodernistycznym świecie, gdzie wszystko się przenika, a granice pomiędzy jednym a drugim zacierają się, jednak czy na ogarnięcie rzeczywistości wokół nas wymyśliliśmy już coś lepszego niż szufladkowanie ? Jesteśmy tylko ludźmi – zakładamy przegródki i naklejamy na nie naklejki z nazwą. To płytkie, ale pomaga w poruszaniu się po tym jakże skomplikowanym świecie. Poza tym się zlikwidowanie dawnych kategorii uniemożliwia artystom tych poszczególnych gatunków dostęp do szerszej publiczności. Tak tylko mówię. W każdym razie największą wczorajszą triumfatorką została Duffy, która zgarnęła 3 statueki Brit. (więcej…)
Heniu nominowany
Heniu został nominowany do prestiżowej, bardzo ę ą nagrody Best European Festival Award. Wiwat, Babie Doły! To, czy odbywający się w Gdyni Heineken Open’er Festival 2008 dostanie statuetkę, zależy od Ciebie. Tak, do Ciebie mówię, drogi czytelniku. Na Henia (bo na co by innego?!) można głosować na stronie: eu.virtualfestivals.com. Głosowanie trwa do 20 października. Każda osoba, która weźmie udział w plebiscycie, będzie miała szansę wylosować nagrodę w postaci dwóch biletów na zwycięski festiwal. Tegoroczny Open’er pobił wszystkie możliwe rekordy. Pięćdziesięciotysięczna publiczność przez 3 dni miała okazję oglądać największe gwiazdy muzyki. Siedem scen openerowych było wypełnionych po brzegi festiwalowiczami. Na tegorocznej edycji wystąpiło ponad 100 artystów, w tym ci najwięksi: Massive Attack, The Chemical Brothers, Jay-Z, Interpol (le smark!), The Raconteurs, Erykah Badu, Roisin Murphy, Editors i Sex Pistols. Już wkrótce będą znane pierwsze szczegóły dotyczące kolejnej edycji festiwalu. Zagłosujesz na Henia?
Jay raduje się
Jay-Z bardzo się raduje. Serce Seana Cartera przepełnia radość z tego powodu, że właśnie udało mu się zagrać najlepszą trasę koncertową w swojej karierze. Stało się tak między innymi dlatego, iż na mapie jego muzycznej znalazły się gdyńsie Babie Doły. No, ba. W rozmowie z magazynem The Rolling Stone, pan Z powiedział, że zakończona niedawno europejska trasa była jednym z najwspanialszych doświadczeń w jego dotychczasowym muzycznym życiorysie. Raper przede wszystkim chwalił fanów, którzy przyszli na koncerty. Oczywiście nie omieszkał wspomnieć o sceptykach jego występu na festiwalu Glastonbury, którym ostatecznie udowodnił, że impreza gotowa była na występ hip hopowej gwiazdy. Jak sam mówi: wiadomść, którą dostałem przed wejściem na scenę brzmiała: wychodź i jeśli show będzie wspaniałe, to znaczy, że jesteś wspaniały, a jeśli okaże się beznadziejne, to jesteś beznadziejny. Wystąpiłem więc, pokazałem co potrafię i udowodniłem, że się mylili. Oprócz udzielania wywiadów, Jay-Z zajmuje się obecnie zbieraniem składu na swój najnowszy album. Najprawdopodobniej producentem wykonawczym płyty będzie Timbaland. Usłyszymy na niej także bity Kanye Westa. Krążek będzie następcą albumu American Gangster z listopada 2007 roku.
The Streets znowu w Polsce
Wszyscy walą do nas drzwiami i oknami. Przez ten wysyp być może trzeba będzie zmienić porzekadło o naszej polskiej gościnności, bo nawet i ona chyba ma swoje granice. The Streets, znany także jako Mikey Skinner z Babich Dołów, wystąpi w Polsce ze swoim pierwszym KLUBOWYM koncertem. Nastąpi to już (?) 4 listopada w warszawskiej Stodole. Występ odbędzie się w ramach tournée promującego album Everything Is Borrowed. Więcej informacji znajdziecie na stronie goodmusic. Skinner gościł w Gdynii na festiwalu Open’er w 2006 roku. Klub to nie wielohektarowa przestrzeń festiwalowa, więc chyba warto z tej perspektywy posłuchać tego nieznośnego akcentu. Reflektujecie? To jednak nie zmienia faktu, że osobiście wolałabym Kano z gratisem w postaci Craiga Krejdżiny. Ot, taka sugestia.
Jeszcze więcej Eryki na Openerze
To już ostatni post o Eryce w Gdyni. Wszelkie nowości, jeśli się jeszcze pojawią wstawimy do istniejących postów. Tymczasem przed wami Erykah Live @ The Heineken Open’er Festival. Ponownie dzięki naszemu czytelnikowi trn, który podał link do nagrania. To akurat fragment podczas którego Badu zdejmuje z siebie niebieską kapotkę podczas wykonywania On&On.
Inne filmy z występu: jeden, dwa, trzy
Poza tym kilka fotek od soulsistah. Chyba tylko mnie tam nie było w tym roku : )
Erykah na Openerze – relacja z koncertu
Przed wami relacja z koncertu naszej czytelniczki Olgi.
Veni, vidi, vici. Dżej mnie nie kręci, ale towarzystwo wolało go od Gentlemana zresztą wypadało grzać miejsce pod sceną przed Eryczką, więc podreptałam za tłumem, który był chyba największy na tym koncercie. Komercha do pobujania, widownia najlepiej bawiła się na parasolce i gromkim głosem zakrzyknęła-E!, oprócz tego poleciał jakiś utwór z Beyonce, Numb z LP, no i parę lepszych utworów.
Nadszedł czas na królową ; ) Spotkałam się z komentarzami, że ktoś już wyrósł z badumanii, ktoś lubi tylko Baduizm i Mama’s Gun, że nie opłaca się jechać prawie 600km. Błąd. Są artyści, których koncerty nam się podobają, bo kochamy ich muzykę i znamy wszystkie utwory, a gdy poleci coś nowego, to jest jeszcze większa radość, są takie, na których niesamowite są energia i kontakt artysty z publicznością, a niektóre koncerty to po prostu dobrze zaplanowane szoł świateł i efektów.
Koncert Erykah Badu był dla wszystkich, którzy szukają przynajmniej jednego z powyższych elementów. Jej elektryzujący głos na żywo jest jeszcze piękniejszy i mocniejszy, to jest aż niesamowite gdzie ten potencjał się mieści. Erykah jest osobowością, która nie ważne w co sie ubierze i co robi skupia na sobie uwagę, ma tyle funku i sexu jednocześnie, że moja znajoma stwierdziła, że nie odwróciła na chwilę od niej wzroku i nie ma pojęcia jak wyglądała i co robiła reszta zespołu. Ja zwróciłam, cokolwiek działo się na scenie było Jej podporządkowane, Ona była Panią całego zamieszania, która zaplanowała całość od początku i pilnowała do samego końca żeby poszło sprawnie i idealnie. Zabawna była jej reakcja, gdy za pierwszym razem w szalonym tańcu spadł jej kapelusz i pojawiła się konsternacja czy podnieść go od razu czy za chwilę w tańcu. Szkoda, że na zdjęciach tego nie widać, ale jakoś po czwartej piosence zdjęła płaszcz i została w czarnych getrach i różowej bluzie, która pasowała do różowych butów/różowych sznurówek? Włosy zaplotła w 3 długie warkoczopodobne stworki, które śmiesznie żyły własnym życiem pod koniec koncertu, gdy miała już dość wielkiej czapy. Ona rządziła dźwiękami, ruchem, śpiewem. Fascynujące były też momenty gdy grała na bębenku, lub na jakimś takim symulatorze?. Koncert oczywiście był nastawiony na promocję nowej płyty, trochę o niej mówiła i tłumaczyła jej genezę (cudownie wymawiając 4th World War), mówiła też o trasie koncertowej i o energii jaką ma dzięki nam ;). Z najnowszej zagrała- The Healer, Soldier, My People, Telephone, Amerykahn Promise. A ze starszych utworów- Love of My Life, rewelacyjne I Want You, Next Lifetime, On&On, Other Side of The Game i pod koniec gdy była cisza i stała odwrócona tyłem, nagle odwróciła się i Bag Lady! Zagrała jeszcze The Light i ludzie wyciągnęli telefony komórkowe i świecili nimi (kiedyś to były zapalniczki, ale technika idzie do przodu). Następnie na scenę wyszła Kister (adminka strony erykah-badu.com), którą Erykah przedstawiła jako swoją siostrę, a wszystkim badumaniakom oczy zzieleniały z zazdrości : D Reasumując, tego sie nie da opisać tam trzeba było przybyć, zobaczyć…i wygrać! I opłacało się poczuć na 1,5 godziny przed koncertem sardynką w puszcze, ponieważ pod sceną był taki ścisk, że nie można było ręką ruszyć, ale jak zaczęliśmy o 1.30 tańczyć to aż do 3.15 czułam się cudownie : ) Na koniec zarzucę takim moim i zapewne wielu ludzi podejrzeniem, że Erykah Badu sama się postarała, żeby jej koncert przeniesiono z 19 na 1 w nocy, bo nie musiała skracać czasu występu i był klimat bo było ciemno. Dzięki Erykah!
Ze strony Kister mamy też dla was dwie ekskluzywne fotki zza sceny:
Jako fanka fajnych kicksów wygrzebałam też dla was model i zdjęcia wspomnianych butów Eryki. Pełna nazwa tego modelu Pumy to Puma 1st Round (Black Tetris Pack). Erykah przywdziała do niego różowe sznurówki co widać powyżej.