Wydarzenia

#FridayRoundup: Snoh Aalegra, Taylor McFerrin, Young Thug, Channel Tres i inni

Data: 18 sierpnia 2019 Autor: Komentarzy:

Połowa sierpnia zwiastuje powoli koniec lata. Trudno jednak wypatrywać jesieni, gdy w słuchawkach wciąż gra lato. Znaleźliśmy dla was przynajmniej siedem wydanych dzisiaj płyt, dla których warto zabrać telefon na długi weekend.


Ugh, Those Feels Again

Snoh Aalegra

Artium

Snoh Aalegra, pochodząca z niedalekiej Szwecji wokalistka soulowa, lepiej niż swoja rodaczka Fatima podołała wyzwaniu drugiego albumu długogrającego. Fakt, że presja była mniejsza, bo wydane przed dwoma laty Feels otrzymało chłodniejsze recenzje niż debiutancki longplay jej koleżanki. Tym samym zadanie Aalegry, które w dużej mierze udało się zrealizować, polegało raczej na doszlifowaniu brzmienia będącego wypadkową klasycznego neo-soulu, współczesnego R&B, trip hopu i popu. I rzeczywiście, choć na krążku zabrakło gwiazdorskich kolaboracji, 40-minutowy trip z Aalegrą to dla miłośników nieco oldschoolowego, ale wciąż adekwatnie brzmiącego soulu i R&B, sama przyjemność! — Kurtek


Love’s Last Chance

Taylor McFerrin

From Here Entertainment

Taylor McFerrin, brat (i producent muzyki) swojej siostry i syn swojego ojca, na swój drugi longplay kazał czekać pięć długich lat. Love’s Last Chance już od otwierającego je „All I See Is You” wydaje się nieco bardziej przebojowe niż poprzedni długograj młodego McFerrina, ale to nadal porcja solidnego neo-soulu przyjemnie rozmytego w chilloutowym, a nawet chillwave’owym sosie. To płyta, która jednocześnie czerpie z przeszłości i wyciąga się ku przyszłości — oldschoolowe syntezatory, klasyczną neo-soulową rytmikę, neo-dyskotekowy sznyt McFerrin równoważy przestrzenną, uporządkowaną produkcją z koktajlowym sznytem. Gościnnie na wokalu usłyszymy Annę Wise i Elenę Pnderhughes. — Kurtek


So Much Fun

Young Thug

300 Entertainment / Atlantic

Jeśli nie bawisz się dobrze albo nie jesteś w rozrywkowym nastroju, nawet nie odtwarzaj tego albumu — ostrzegał Young Thug. I rzeczywiście jego pierwsze studyjne wydawnictwo to, włącznie z zaprezentowanym jeszcze w czerwcu „The London”, aż 19 południowo hip-hopowych, trapowych szlagierów. Thugger doskonale wykorzystuje swój charakterystyczny głos i melodyjne flow, co czyni go jedną z najbarwniejszych postaci z Atlanty. Na So Much Fun trudno wskazać słabsze momenty, bo mimo, że całość trwa równo godzinę, żaden z kawałków nie brzmi monotonnie. Jest to również zasługa — wiadomo — featuringów. Gościnnie pojawiają się tu duże i sprawdzone nazwiska. Jest Future, jest Gunna, Lil Uzi Vert, 21 Savage czy Quavo. Klementyna


Black Moses

Channel Tres

Godmode

Jeśli w zeszłe wakacje nie zaszyliście się pod kamieniem, jest całkiem prawdopodobne, że do waszych uszu dotarła przebojowa rytmika „Controller” hiphouse’owego debiutanta — Channel Tres, który w lipcu zadebiutował niezwykle przyjemną epką. W czerwcu pochodzący z Compton wokalista i producent zapowiedział wydany finalnie dzisiaj kolejny krótki projekt Black Moses. Do tytułowego numeru zwabił zresztą rapowego szaleńca Jpegmafię, który nadzwyczaj potulnie wpisał się w bujającą formułę gospodarza epki. W sumie dostaliśmy 17 minut muzyki do potupania i przemyślenia. — Kurtek


Floor Seats

A$AP Ferg

RCA

Z ASAP Fergiem problem jest taki, że od kilku wydawnictw bardzo próbuje się odciąć od samozwańczo przykutej swojego czasu łatki Trap Lorda. I choć zawsze cenię, kiedy artyści eksperymentują i poszerzają swoje muzyczne horyzonty, takie płyty jak Floor Seats udowadniają tylko, że to właśnie na intensywnych, nowoczesnych podkładach raper bryluje najbardziej. I nie chodzi o to, aby Ferg nie ryzykował, ale takie kawałki jak samplujący the Prodigy track tytułowy pokazują, że w obrębie newschoolowej formuły członek legendarnego kolektywu również potrafi wprowadzić nietuzinkowe rozwiązania i zaskoczyć kreatywnością. Mocno trzymam kciuki za pójście tą drogą przy kolejnych krążkach.— Wojtek


Forevher

Shura

Secretly Canadian

Zakochana Shura swój drugi krążek poświęca świeżemu jeszcze związkowi i ukochanej. To płyta pełna słodyczy, ale podszyta niepewnością. Podobnie jak na debiutanckim Nothing’s Real z 2016 roku piosenkarka i producentka prezentuje błyskotliwą mieszankę synth popu, sophisti-popu i alternatywnego R&B, w proporcjach, które nie pozwalają oddzielić jednego od drugiego. Jeśli syntezatorowe R&B z nieco funkowym podbiciem i artystowskim zacięciem to wasza rzecz, koniecznie dorzućcie Forevher na plejkę. — Kurtek


I Wanna Thank Me

Snoop Dogg

Doggystyle / Empire

I Wanna Thank Me to już siedemnasty album w karierze Snoopa. Tytyuł jest bezpośrednim nawiązaniem do pierwszych słów przemówienia rapera z okazji umieszczenia jego gwiazdy na holywoodzkiej Alei Gwiazd. Już pierwsze single, takie jak tytułowe „I Wanna Thank Me” czy „Let Bygones Be Bygones”, sugerują, że mamy do czynienia z płytą podsumowującą w jakimś stopniu karierę jednego z najbardziej rozpoznawalnych MC’s z Kalifornii, ale przede wszystkim wielkiej popkulturowej gwiazdy. Gościnnie pojawiają się między innymi YG i Chris Brown, ale warto przede wszystkim zwrócić uwagę na obecność Slick Ricka, który przecież od długiego czasu praktycznie w ogóle nie udziela się muzycznie. Wśród innych gości jest też nieodżałowany Nate Dogg i przedstawiciel nowej fali kalifornijskiego rapu, RJMrLA, a produkcyjnie gospodarzowi pomagają np. BattleCat, Jazze Pha, Swizz Beatz i Mustard. Przełomu w twórczości oczywiście nie ma się co spodziewać, ale oczekuję przynajmniej solidnego albumu. — Dill


Wszystkie wydawnictwa wyżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na playliście poniżej.

Komentarze

komentarzy