Wydarzenia

Little Simz i Michael Kiwanuka wykonują „Flowers” na żywo

Data: 17 września 2019 Autor: Komentarzy:

Grey AREA Little Simz to jedna z najważniejszych rapowych premier tego roku. Młodziutka brytyjska raperka przykuła wreszcie uwagę całego świata (na którą już od dawna zasługiwała) swoim połączeniem zimnokrwistego flow osadzonego w brytyjskiej szkole nawijania z muzycznym eklektyzmem sięgającym od Wutangowej surowości „Boss” po syntezatorowy minimalizm „101 FM”. Niedawno udało nam się nawet zamienić z nią kilka słów w ramach wywiadu, którego nam udzieliła, a 9 października będziemy mieli okazję usłyszeć ją w Warszawie w Klubie Hybrydy — bilety na wydarzenie dostępne są tu!

Numerem, który mocno wyróżniał się na płycie, było nagrane z Michaelem Kiwanuką „Flowers”, do którego ukazał się teraz również zapis występu na żywo. „Flowers” to sunący ambientalnymi pasażami neo-soul na którym Little Simz składa hołd przedwcześnie zmarłym gwiazdom muzyki, dzieląc się refleksjami na temat śmierci artysty i ładunkiem emocjonalnym, jaki temu towarzyszy. W wersach przewijają się nawiązania m.in. do klubu 27 czy utworów Jimiego Hendrixa. Utwór, który już na płycie brzmiał bardzo żywo i organicznie, przy występie na żywo i użyciu analogowych brzmień, nabiera jeszcze więcej surowości, a refleksje wydają się uderzać jeszcze mocniej. Głos Kiwanuki brzmi przejmującą i łapie za serce jeszcze silniej niż zazwyczaj. Całość okraszona zostaje także snutymi powoli w tle zagrywkami na trąbce.

Little Simz w anturażu żywych instrumentów radzi sobie rewelacyjnie, udowadniając tylko, że brytyjska scena ma obecnie do zaoferowania dużo więcej niż tylko grime na jednym patencie. Czekamy na dalsze sukcesy.

Komentarze

komentarzy