dj muggs
#FridayRoundup: Tinashe, schafter, Action Bronson i inni

Ostatni tydzień przyniósł nam kilka oczekiwanych, w istocie ważnych w 2019 roku premier. Tinashe podzieliła się swoim nowym, niezależnie już wydanym materiałem, schafter zadebiutował na polskim rynku, Action Bronson w piękny sposób próbuje nie dać o sobie zapomnieć z pomocą Alchemista, a do tego nasz polski Meek, Oh Why? wydał prawdopodobnie przełomowy album w swojej karierze, który promowany jest doskonałym, bardzo mocnym singlem. – A coś więcej? — zapytacie. Prosimy:
#FridayRoundup: Tinashe i Action Bronson
Songs for You
Tinashe
Tinashe Music Inc.
Nashe, Nashe, Nashe. Niezależność jej służy, ale czy zawsze? Sytuację Tinashe obserwuję uważnie od początku jej kariery muzycznej i każdy wyskok poza majorsowy kontrakt był udanym krokiem (szczególnie Nightride). Ostatnio Kachingwe podpisała umowę managementową z Roc Nation Hovy. To z pewnością poprawi jej wskaźniki oraz zapewni sukces kreatywny. Dlatego też na wieść o Songs for You fani zareagowali bardzo pozytywnie. Czy jest to jednak album na poziomie tej najlepszej Tinashe? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami po zapoznaniu się z nagranym materiałem. PS oczywiście cieszy mnie wsparcie okazywane 26-latce, które napływa z całego świata. To dla niej na pewno bardzo ważne. Oby się nie zatrzymywała, a jestem pewien, że jeszcze nieraz nas uraczy wspaniałą muzyką. — Kuba Żądło
Lamb Over Rice
Action Bronson
ALC
Muszę przyznać, że na kolejny wspólny krążek Bronsolino i The Alchemista czekałem z wypiekami na twarzy. W trakcie kończącej się już dekady dostarczyli razem sporo dobrego, w tym jeden z najlepszych mixtapeów ostatnich lat – Rare Chandeliers. I choć Lamb Over Rice raczej nie ma ambicji, by stawać w szranki z tamtym krążkiem, to z pewnością zadowoli fanów duetu. Komiczne i czasem wręcz absurdalne wersy Bronsona? Checked! Egzotyczne sample ledwie muśnięte złotym dotykiem The Alchemista? Są! Całość składa się z siedmiu tracków i trwa zaledwie dwadzieścia minut. Jeśli nudzi was szaruga za oknem, wejdźcie do pokręconego świata Bronsona. — Mateusz
#FridayRoundup: schafter i Meek, Oh Why?
audiotele
schafter
Restaurant Posse
Debiut Schaftera to jedna z najbardziej oczekiwanych, a zarazem przełomowych premier tego roku na polskiej scenie. Wojtek konsekwentnie względem Hors D’oeuvre maluje rzeczywistość, do której i tak ostatecznie nas nie wpuszcza. Wszechstronne inspiracje tworzą tu postmodernistyczną siatkę, która staje się podstawą autorskich motywów i metafor, a koncept nawiązuje do konkursu telewizyjnego Telewizji Polskiej z lat 90., o tym samym tytule, co wydawnictwo. Muzyka Schaftera brzmi bardzo nowocześnie, świeżo i przede wszystkim zagranicznie – nie tylko ze względu na charakterystyczny język, w który zgrabnie wplata angielskie cytaty czy zwroty, ale również dlatego, że gatunkowo porusza się on na granicy podbitego hi-hatami rapu i alt r’n’b. A tego na naszym podwórku wciąż brakuje. — Klementyna
Zachód
Meek, Oh Why?
Asfalt Records
To już trzeci długogrający album projektu Meek Oh Why? dowodzonego przez Mikołaja Kubickiego. Tym razem muzycy stworzyli warstwę muzyczną opartą na mocno synthowych brzmieniach, w której słychać echa futurytstycznego hip-hopu, jak i flirtu z alternatywnym popem. Jeżeli dołożymy do tego wspaniale odnajdującego się na takim podkładzie muzycznym rapera, który oryginalnymi tekstami, kolejny raz wciąga nas do swojego świata, otrzymujemy kolejną dawkę wyśmienitej, do której chce się wielokrotnie wracać, nie tylko po to, aby odkryć zawarte tam nawiązania i metafory, ale również z samej przyjemności odbioru materiału tu zawartego. Warto dodać również, że wydający to label Asfalt Records przy pomocy Gosi Stolińskiej oraz Alicji Kozak, zadbali o świetną i bardzo spójną oprawę wizualną całości, co widać zarówno na klipie promującym krążek, jak i wydaniu fizycznym inspirowanym włoską modą męska lat 40 i 50. — efdote
#FridayRoundup: DJ Muggs & Tha God Fahim
Dump Assassins
Dj Muggs & Tha God Fahim
Soul Assasins Music
Pomimo silnie powracającej w hiphopie fali na uliczny brud i lo-fi spod znaku przegnitego, industrialnego szumu, produkcje DJa Muggsa nadal trudno pomylić z kimkolwiek innym. Kto raz miał okazje spotkać się z jego producenckim sznytem (poza jego cannabisowymi odlotami w ramach działalności w Cypress Hill) powinien już wiedzieć o co chodzi, czy może bardziej czuć smród slumsów w nozdrzach i chłód bruku na twarzy. Umiłowanie do wszechobecnego brudu i muzycznego naturalizmu bije z wycofanych beatów producenta, który wydaje się obchodzić z szelmowską satysfakcją wszelakie zasady przejrzystości i zakopuje perkusję pod gęstą warstwą szumiących sampli. Wprowadza to odpowiedni klimat pod urbanistyczną poezję Goda, który serwuje trochę filozofii rodem z getta, uderzając czasami w nieco zbyt kaznodziejczy ton. Całość pozostaje raczej solidnym, choć autorskim rzemiosłem, jednak zdarzają się momenty świetne („The Silent Samurai”) — Wojtek
Wszystkie wydawnictwa wyżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na playliście poniżej.
#FridayRoundup: Ben Khan, Tirzah, Termanology i inni

Jak co tydzień dzielimy się garścią rekomendacji i odsłuchów najciekawszych premier płytowych.
Ben Khan
Ben Khan
Dirty Hit
Ben Khan zwodził nas wizją solowego longplaya już od czterech lat, gdy po raz pierwszy usłyszeliśmy jego bezprecedensową fuzję soulu i synthpopu. Od kwietnia piosenkarz zdążył zaprezentować aż sześć mniej lub bardziej piosenkowych teaserów długogrającego debiutu zatytułowanego po prostu Ben Khan. W sumie na wydanym przez oficynę Dirty Hit krążku znalazło się aż 15 numerów składających się na 40 minut z sygnaturowym brzmieniem Khana. Jeśli podobały wam się jego epki, z pewnością powinniście sięgnąć po nowy album. — Kurtek
Devotion
Tirzah
Domino
Jeśli marzy wam się, aby Kelala nagrała kameralnie zaaranżowany na żywe instrumenty album, to być może odpowiedzią na tę potrzebę okaże się Devotion Tirzy Mastin. Debiutancki krążek brytyjskiej singerki/songwriterki to neo-soulowa dekonstrukcja, intymna zawiłość musząca budzić skojarzenia zarówno z Blonde Franka Oceana jak i z eksperymentami Dirty Projectors. Trudno tę płytę odpowiedzieć. Zdecydowanie lepiej posłuchać samemu. — Kurtek
Bad Decisions
Termanology
ST. Records
Ostatni solowy album More Politics Termanology wydał w 2016 roku. Później był projekt ze Slainem, a teraz czas na kolejną solówkę. Bad Decisions to czternaście świeżych numerów. Na produkcji usłyszymy między innymi Psycho Lesa, Ericka Sermona, Dame’a Grease’a i Daringera, którego możecie znać z albumów Westside Gunna i Conwaya. Oczywiście swoje muzycznie dołożył też. Statik Selektah Nowością jest to, że trzy bity są autorstwa samego Terma. Nie spodziewałbym się po tej płycie czegoś wychodzącego poza ramy klasycznie rozumianego hip-hopu, ale dla fanów boom bapu może to być nie lada gratka. — Dill
Black in the Deep Red, 2014
Moses Sumney
Jagjaguar
Po rewelacyjnym zeszłorocznym długogrającym debiucie Aromanticism i fenomenalnym koncercie na tegorocznym OFF Festivalu Moses Sumney powraca z nową krótką formą. Jego czwarta (a druga w tym roku) epka to niecałe 10 minut progresywnej fuzji neo-soulu i niezależnego rocka, która odczaruje zdominowany przez kameralne ballady obraz Sumneya jako artysty i pokaże, że drzemie w nim niespokojny rock’n’rollowy duch. Prince, Terence Trent D’Arby i Lenny Kravitz mają godnego następcę. — Kurtek
Dożyłem 25 lat i nie będę nic zmieniał
Holak
Holak
Mateusz Holak ostatnimi czasy poświęcał się wielu rodzajom działalności artystycznej. Grał na gitarze w zespole Tego Typa Mesa, rapował w Małych Miastach czy zajmował się grafiką. Wreszcie skupił się na sobie i wydał drugą solową płytę. Dożyłem 25 lat i nie będę nic zmienia powstało we współpracy z Maxem Psują. Na albumie usłyszymy Ralpha Kaminskiego, Włodiego, Jana-rapowanie czy Frostiego Rege. Album promował między innymi utwór „Ćwiczenia z zapominania”. Warto dodać, że również tym razem Mateusz wszystkiego dopilnował niemalże samodzielnie. Teksty, muzyka (z pomocą wspomnianego Maxa Psui), oprawa graficzna, teledyski, wydawnictwo — miał swój udział przy każdym z tych elementów. Sprawdzajcie! — Polazofia
The Big Chang Theory
Nef the Pharoah
KLIFMB
Bay Area w ostatnich latach ma się coraz lepiej. Z jednej strony są tam wciąż aktywni weterani (E-40, Too $hort), z drugiej, mocno odczuwalny jest napływ świeżej krwi. Jednym z młodych i wyróżniających się zawodników z tamtych okolic jest Nef The Pharaoh. Chłopak jest dość aktywny, niecały miesiąc temu wypuścił wspólną epkę z 03 Greedo, a dziś premierę ma jego drugi solowy projekt zatytułowany The Big Chang Theory. Na nim znajduje się 14 kawałków, a gościnnie udzielają się m.in. Dej Loaf i OMB Peezy. Pogoda za oknem coraz bardziej przypomina Kalifornię, krążek Nefa nada się więc idealnie. —Mateusz
Dia Del Asesinato (Assassination Day)
DJ Muggs
Soul Assassins Records
W oczekiwaniu na album Elephants on Acid od Cypress Hill, kolejnym producenckim krążkiem z serii Soul Assassins obdarował nas dzisiaj Dj Muggs. Czego możemy się spodziewać po albumie mającym podtytuł Dia Del Asesinato? Na pewno dużej ilości mrocznych produkcji, na których usłyszymy zarówno kilku weteranów, wśród których znaleźli się m.in. Kool G Rap, Raekwon czy MF DOOM, jak i kilka bardziej anonimowych dla przeciętnego słuchacza hip-hopu ksywek jak: Meyhem Lauren, Mach-Hommy, Hus Kingpin czy Eto. — efdote
Pełną plejlistę z tegorocznymi okołosoulowymi premierami znajdziecie poniżej: