Wydarzenia

grammy

Wygrzebane z szuflady: Stevie Wonder a muzyka wczoraj vs. muzyka jutra (luźna dygresja)

stevie

Po złotym okresie mainstreamowego R&B (i oczywiście również hip-hopu, który jednak tutaj nieco zmarginalizuję) w latach 90tych, kiedy to czerpano całymi garściami z soulowo-jazzowego dziedzictwa poprzednich dekad (głównie lat 60tych i 70tych; choć szczególnie na początku lat 90tych słychać było wciąż wyraźne muzyczne wpływy lat 80tych); zaczął następować stopniowy upadek nurtów…

(więcej…)

Grammy Nominacje Ogłoszone!

16431_187103075747_36736245747_3100874_6606044_n

Poznaliśmy w końcu nominowanych do nagród Grammy. Rozdanie i oficjalna gala odbędzie się 31 stycznia w Los Angeles. W tym roku jestem miło zaskoczona, serio. 6 nominacji dla Maxwella, 10 dla Beyonce, poza tym zauważeni zostali także Mos Def, Q-Tip, Jazmine Sullivan, Ledisi iiiiii Foreign Exchange! Jest dobrze! Po skoku możecie obejrzeć pełną listę oraz… przyjemną zarówno dla oczu jak i dla uszu niespodziankę.

(więcej…)

„I Look to You” Whitney Houston w sklepach już w poniedziałek

Promocja nowego krążka Houston posuwa się do przodu bardzo powoli, zupełnie niezgodnie z obecnie przyjętymi standardami, gdzie wykonawcy starają się wydać jak najwięcej singli przed premierą krążka, by zdobyć wysokie pozycje na listach przebojów – cóż takie prawo digital downloads. Tymczasem Houston, choć dwukrotnie już zmieniała główny singiel, nie kwapi się ani do szybkiej premiery nowego teledysku, ani do przedpremierowej promocji singli na iTunes. Wysłane pierwotnie do radia „I Look to You”, choć początkowo zdobyło bardzo silny airplay, teraz już zaczyna słabnąć, a zanim kolejny, ten właściwy singiel „Million Dollar Bill” osiągnie szczyty popularności, może minąć jeszcze kilka tygodni. A tymczasem premiera krążka zbliża się nieubłaganie i zarówno w USA, jak i w Polsce będzie miała miejsce w poniedziałek, 31 sierpnia. I to nawet mimo tego, że w Stanach, albumy zwykle ukazują się we wtorki, bo premierę krążka przełożono o jeden dzień wcześniej, aby umożliwić mu klasyfikowanie go do nagród Grammy w 2010 roku. W przeciwnym razie, jako album wydany we wrześniu musiałby czekać na ewentualne nominacje aż do roku 2011.

(więcej…)

Grammy po raz 51

Zdanie wstępne – wczoraj w Los Angeles odbyła się 51 ceremonia rozdania nagród Grammy. Zwycięzców w interesujących nas kategoriach poznacie po skoku. Bo czy oni naprawdę liczą się, gdy wokół Grammy działo się tyle ciekawych rzeczy ?  Choć może powinnam użyć przymiotnika ,,smutnych” …  Jednak o tym za chwilę! Zwycięzcy jak zwycięzcy … i nic dla Jazmine Sullivan! Sama gala także mało podniecająca. M.I.A. nawet nie urodziła na scenie. Jestem rozczarowana. Gdzie Sasza F. ? Wiecie, uwielbiam pojechać sobie po niej de temps en temps, ale show bez Saszy jest niepełny niczym Jessica Biel bez Justina Timberlake’a. Plus  dla KanYe za  porzucenie auto-tune’a, przynajmniej na te kilkadziesiąt sekund, to musiało być poświęcenie. Jennifer Hudson – pięknie, dostojnie i z klasą. J-Hud ma już Oscara I Grammy. Beyoncé ma TYLKO Grammy. Jak to zniesie Beyoncé ? Sasza będzie musiała sporo się nagimnastykować.  Sasza szybko nie spocznie. ,,Czworokąt” Smokey Robinsona, Ne-Yo, Jamie Foxx’a, Duke’a Fakira przekonał mnie najbardziej. Swaga Like Us również do rzeczy, ale sami przyznajcie, że nic by się nie stało, gdyby M.I.A. naprawdę powiła swe dziecię na tej scenie. Chcemy igrzysk ! Tylko o to przecież chodzi przy takich imprezach. W zamian mieliśmy za to Uszatko-Temekową aferę rozgrywającą się gdzieś w Brazylii. Usher miał wystąpić na poprzedzającej rozdanie Grammy imprezie u Clive Daviesa i najprawdopodobniej pojawić się także na gali. Zamiast tego musiał spieszyć do mekki medicos brasileiros plastycznych, gdzie jego żona nabawiła się komplikacji po przebytych zabiegach upiększających. Grammy byłoby może bardziej kolorowe, gdyby księżniczka z Barbadosu Rihanna i jej książę Chris Brown nie … no właśnie, co tam się stało ? To małe księstwo chyli się ku upadkowi. Albo już po nim. Smutne. Czy chłopak, który śpiewa z Elmo byłby zdolny do takich rzeczy ? Wychodzi na to, że niestety tak. Ale po plotki i inne teorie spiskowe zapraszamy Was na nasze soulbowlowe forum. Po skoku znajdziecie występy i listę zwycięzców w czarnej konwencji. (więcej…)

Świąteczna odliczanka: Mariah Carey „Christmas (Baby Please Come Home)” (Live 2008)

Do świąt pozostało jeszcze 18 dni! Śniegu co prawda niestety wciąż nie widać, ale możemy sobie to odbić na przykład słuchając legendarnego już świątecznego albumu Mariah Carey„Merry Christmas” z 1994 roku. Co prawda Mariah chciałem zostawić na deser, bo album jest naprawdę genialny zarówno od strony muzycznej i wokalnej, jak i jeśli chodzi o feeling świąt. Nie mniej jednak w ostatnim czasie Mariah dała nam pretekst, żeby o niej napisać, bowiem wykonała na gali odczytania nominacji do najbliższych Grammy, w świątecznej konwencji, jeden z utworów z wyżej wspomnianego albumu, czyli „Christmas (Baby Please Come Home)”. O obecnych zdolnościach wokalnych MC już pisałem przy okazji występu w X-Factor i swoją opinię podtrzymuję, ale (podążając za Rap-Up) zastanawia mnie fakt dlaczego Carey w ogóle zdecydowała się wystąpić otrzymując w tym roku tylko jedną nominację w dodatku za kawałek gospel „I Understand”, który nawet nie znalazł się na wydanym przecież w tym roku „E=MC2”. Oczywiście nie jest to album wszech czasów, a nawet śmiem twierdzić, że to zdecydowanie najsłabsza płyta w dorobku Carey, ale począwszy od sophomore’a „Emotions” aż do wspaniałego „The Emancipation of Mimi”, Mariah nie otrzymała ani jednej statuetki! Czy naprawdę jej poziom artystyczny był aż tak niski, aby po okrzyknięciu jej najlepszym debiutem 1990 roku, przez bite półtorej dekady zupełnie o niej zapomnieć? Pozostańmy jednak w świątecznym klimacie i posłuchajmy „Baby Please Come Home”!

(więcej…)

Jennifer Hudson o swoich nominacjach Grammy

To było moje marzenie z dzieciństwa, by w ogóle nagrać album, więc cztery nominacje do Grammy to dla mnie prawdziwe błogosławieństwo. Jestem zaszczycona być nominowaną.

Tak właśnie wygląda jedno z pierwszych od długiego czasu oficjalne oświadczenie Jennifer Hudson od czasu morderstwa jej matki, brata i siostrzeńca. Przypominamy, że artystka została nominowana w kategoriach: Best Female Vocal Performance (za „Spotlight„), Best R&B Song (za „Spotlight„), Best R&B Performance By A Duo Or Group (za „I’m His Only Woman” z Fantasią na featuringu) oraz Best R&B Album (za lp „Jennifer Hudson„). Komu jak komu, ale chyba J-Hud niezaprzeczalnie należy się taka nagroda, nie sądzicie?

Ogłoszono nominacje do Grammy !

Wczoraj wieczorem podczas specjalnego koncertu ogłoszono nominacje do nagrody Grammy, uważanej za najbardziej prestiżowe wyróżnienie w muzyce. Największe szanse na zgarnięcie statuetki podczas 51 ceremonii rozdania nagród, która odbędzie się 8 lutego w Los Angeles ma Lil’ Wayne. Raper, który okazał się w tym roku bezkonkurencyjny na wielu polach, może pochwalić się 8 nominacjami. Zaraz za nim plasuje się zespół Coldplay z siedmioma. Jay-Z, Ne-Yo oraz KanYe West zdobyli po 6 nominacji, co na pewno bardzo zasmuciło mojego Kejna, a Waszego KanYe, bo i tym razem nie przoduje. Zawsze jednak może wyżalić się w capsach. 5 szans na statuetkę ma nasza faworytka, młodziutka Jazmine Sullivan. Z kolei T.I., Lupe Fiasco, Jennifer Hudson i brytyjska Adele mają na koncie po 4 nominacje. Pełną listę nominacji można znaleźć TUTAJ.  Nominowani w konwencji ,,soul bowl” ukażą się Wam, o ile będziecie kontynuować lekturę. (więcej…)

Beyonce vs legendarne diwy

Mam takie coś do Beyonce: nie przepadam za nią. Nie twierdzę, że nie umie śpiewać, czy że nie jest śliczna. Jest z pewnością bardzo utalentowana i rzutka. Zgadzam się – jest gwiazdą zasłużenie. Jest niestety gwiazdą, która działa mi na nerwy. Szczególnie ostatnio Beyonce wydaje mi się wyjątkowo zarozumiała i bezczelna. Padłam już w lutym tego roku, kiedy na rozdaniu nagród Grammy panna Knowles porwała się na tribute dla wielkich diw soulu. Cała przemowa i napompowany występ, pomimo wszelkich zalet i profesjonalizmu, lekko mnie zniesmaczyły. Końcówka podczas której nasza gwiazdeczka wystąpiła na scenie z Tiną Turner mnie dobiła.

tina.jpg

Czy tylko ja uznałam, że Beyonce próbuje nam udowodnić, że jest lepsza od wszystkich jej wielkich poprzedniczek? Ona nie występowała „z” Tiną, ona występowała „jako” jej współczesna wersja. Dowiedzieliśmy się wówczas, że Beyonce może być Tiną Turner. Wiemy, że może być Dianą Ross (vide film „Dreamgirls”). Jak okazało się niedawno może być także Ettą James.
Podczas gali Fashion Rocks Beyonce wykonała utwór „At Last” Etty James przebrana za… Ettę James. Pisząc to jestem w pełni świadoma, że Bee kręci właśnie film zatytułowany „Cadillac Records” w którym wciela się w rolę Etty. Czy to jednak oznacza, że musi występować JAKO ona? Tym bardziej, że moi drodzy ETTA JAMES JESZCZE ŻYJE. Jakby tego było mało, podczas występu Beyonce, ETTA SIEDZIAŁA NA WIDOWNI obserwując jak młoda piosenkarka próbuje przebić jej własną wersję samej siebie. Dziwność. Na domiar złego, w trakcie występu Beyonce  złapała Ettę za rękę. Ujęcie tej chwili zbiło mnie z tropu.

(więcej…)

Joss Stone i jej nowy kolor włosów

Wiem, że event miał miejsce tydzień temu, ale nie mogę sobie odmówić przyjemności wstawienia tu tych zdjęć. I ja naprawdę nic nie miałem do różowych włosów, ale lepiej niech zostanie przy tych. 8 maja, 50th Annual Grammy Awards Special Announcement.