Wydarzenia

leon bridges

Zakochany Leon Bridges w romantycznej retro odsłonie

Zakochany Leon Bridges w romantycznej retro odslonie

Leon Bridges postanowił zabrać nas w podróż do El Paso w Teksasie, gdzie przedstawił swoją miłosną historię. Nieco przesłodzony obrazek pokazuje drogę bohatera przez pozornie nieznaczące spotkanie z przyjaciółmi, jego rozmyślania, aż po spotkanie z wybranką, powolne tańce i miłosne uniesienia. W międzyczasie Leon waha się, czy na pewno ta kobieta będzie z nim do końca życia. Jego miłość jest jednak prawdziwa i przypuszcza, że wybranka jest tą, na którą długo czekał. Kompozycja pochodzi z drugiej płyty artysty Good Thing, wydanej na początku maja tego roku. Posłuchajcie tej przyjemnej kompozycji i zobaczcie miłosną opowieść Bridgesa.

Recenzja: Leon Bridges Good Thing

Leon Bridges

Good Thing (2018)

Columbia

Na drugiej płycie Good Thing Leon Bridges nie dał się zapędzić w kozi róg. Trzy lata po szeroko dyskutowanym Coming Home wskrzeszającym ducha klasycznych nagrań Sama Cooke’a i Otisa Reddinga Bridges wie doskonale, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Dobór najnowszego repertuaru nie jest już kwestią młodzieńczej fascynacji, ale artystycznych poszukiwań i wrażliwości, której piosenkarzowi nie można było odmówić od samego początku kariery.

Good Thing to co prawda nie zachowawcza, ale też nie do końca przemyślana kontynuacja Coming Homing. Co prawda Bridges trzyma zdrowy dystans od klasycznego Motown, jednocześnie nie negując swoich retrosoulowych początków, ale jego nowe kompozycje to materiał na dwie różne plejlisty z niewieloma punktami wspólnymi. Z jednej strony to całkiem zgrabnie skrojona metasoulowa płyta czerpiąca z bogatej historii czarnej muzyki — od inspiracji tradycyjnym rhythm & bluesem, przez smooth soul z filadelfijskim rodowodem („Bet Ain’t Worth the Hand”), połamany, ale ochrzczony funkiem nu jazz („Lions”), aż po soczysty neo-soul („Shy”). Z drugiej natomiast — Good Thing jest zaskakująco w porównaniu do debiutu Bridgesa roztańczone — singlowe „Bad Bad News” łączące twórczo pełnokrwisty jazzowy sznyt i okołohouse’owy bit to jedynie wstęp do tanecznej inkarnacji Bridgesa, który w najbardziej neodyskotekowych momentach krążka („Forgive You”, „If It Feels Good (Then It Must Be)”, „You Don’t Know”) brzmi trochę jak oldschoolowy brat elektropopowego Ushera. Nie tylko ze względu na barwę głosu, ale i dość nowoczesny sposób, w jaki, mimo momentami stylizowanych aranży, napisano te melodie. Nie są to zresztą ani jego najlepsze refreny, ani najlepsze aranże. Z parkietowego Bridgesa broni się wyłącznie „Bad Bad News”. Good Thing potwierdza, że dużo lepiej piosenakarz odnajduje się w downbeatowym repertuarze — na trackliście bryluje zwłaszcza w „Shy”, zbudowanym wokół wyrazistego bitu w klimacie Salaama Remiego, i „Lions” bratającym z nowymi brzmieniami smoothjazzowy soul rodem z debiutu D’Angelo.

Koniec końców to całkiem zgrabnie i kompaktowo skrojona płyta, której słucha się przyjemnie, ale też 10 niezbyt pomysłowo zestawionych ze sobą utworów eksplorujących zupełnie różne tematy i stylistyki — raczej zbiór piosenek niż album muzyczny. Niemniej Bridges nie stoi w miejscu. Good Thing to bez wątpienia rezultat naturalnej ewolucji brzmienia — nie klątwa drugiej płyty, ale przystanek pośredni między artystą imitującym a artystą dojrzałym.

#FridayRoundup: Leon Bridges, Rae Sremmurd, Plan B i inni

Tyle ostatnio wolnego, że ciężko zorientować się już jaki mamy dzień. Ale spokojnie, naszym cotygodniowym cyklem prezentującym piątkowe premiery płytowe, pomożemy odnaleźć się Wam nieco w czasie, tym bardziej, że gdziekolwiek byście teraz nie byli, tonie warto przegapić tych kilku albumów, jakimi obdarowali nas dzisiaj chociażby Leon Bridges, Plan B czy Royce Da 5”9′.


Good Thing

Leon Bridges

LisaSawyer63

Leon Bridges, twórca jednego z najbardziej obiecujących soulowych debiutów ostatnich lat po trzyletniej przerwie wraca z drugą płytą. W zapowiadających Good Thing singlach Bridges odszedł znacząco od swojej mocno inspirowanej Samem Cookiem i Otisem Reddingiem retrosoulowej persony na podobny dystans, który przed laty trzymał od klasycznego soulu Raphael Saadiq na swoim znakomitym The Way I See It. Singlowe „Bad Bad News”„Bet Ain’t Worth the Hand” zwiastowały zwrot w kierunku artystycznej dojrzałości i niewysilonego wysublimowania. Tym samym Good Thing to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy kochają soul, w którejkolwiek z jego niezliczonych inkarnacji! — Kurtek


SR3MM

Rae Sremmurd

Eardruma Records

Ci, którzy jeszcze kilka lat temu wróżyli Rae Sremmurd podobny los, jaki spotkał ich rzekomy pierwowzór tj. Kris Kross, musieli się nieźle zdziwić, kiedy ten duet z Missipi zalał Billboard kolejnymi hitami ze SremmLife 2. Teraz przyszedł czas na trzecią odsłonę tej flagowej serii EarDrummers, tym razem w formule hodłującej słynnemu Speakerboxxx/The Love Below. Zamiast jednej plyty fani otrzymają aż trzy krążki, melodyjne Swaecation, bujające Jxmtro i hybrydę w postaci właściwego SremmLife 3. Single takie jak „Powerglide”, „Perplexing Pegasus”, „Brxnks Truck” czy „Hurt to Look” udowadniają, że Swea Lee i Slim Jxmmi sypią przebojami z rękawów, a obietnica różnorodności sprawia, że 27 utworów nie wygląda tak strasznie, jak mogło się na początku wydawać. Za oknem 30°C, czas wrzucić nowych czarnych Beatlesów na głośniki – Adrian


Heaven Before All Hell Breaks Loose

Plan B

679 Recordings

Jeden z największych wizjonerów nie tylko w świecie muzyki, czyli brytyjski wokalista, raper, aktor oraz producent — Plan B, powraca z nowym albumem. Od wydanego w 2012 roku krążka Ill Manors, który był jednocześnie ścieżką dźwiękową do wyreżyserowanego przez artystę, powalającego wręcz filmu o tym samym tytule, minęło już sporo czasu. W międzyczasie na świat przyszła jego córka, przez co nie udzielał się zbytnio na scenie. Na albumie zatytułowanym Heaven Before All Hell Breaks Loose, po raz pierwszy w dyskografii muzyka nie usłyszymy rapu, a przy produkcji utworów Ben Drew współpracował z kilkoma znanymi postaciami udzielającymi się u zdecydowanie bardziej popowych wykonawców. Jaki jest efekt takich zmian, sprawdzić możecie poniżej.


Book of Ryan

Royce Da 5’9”

Entertainment One Music

Royce postanowił dodać gazu w 2018 roku i po miesiącu od wydania PRhyme 2 atakuje solowym projektem Book of Ryan. Nowe dzieło ma być najbardziej osobistym albumem ze wszystkich wydanych przez niego do tej pory. Co znajdziemy na płycie? Aż 21 utworów, na których u boku gospodarza pojawią się Eminem, J. Cole, Logic, Pusha T, Jadakiss, Fabolous i wielu innych. Czy przy takiej ilości gości krążek zachowa personalny charakter? Tego nie wiemy. W nostalgicznym „Boblo Boat” się to udało, więc nie ma podstaw, by nie zaufać reprezentantowi Detroit. Jedno jest pewne, wszyscy fani bardziej oldschoolowych brzmień będą zadowoleni. — Mateusz


Free Yourself Up

Lake Street Dive

Nonesuch

Jeśli po chybionym mariażu soulu i country na tegorocznej płycie Justina Timberlake’a wciąż są wśród was tacy, których trzeba przekonywać, że obie stylistyki da się pięknie ze sobą pożenić, to najnowszy krążek kwartetu Lake Street Dive, który od lat porusza się na pograniczu obu gatunków, powinien być skuteczną odtrutką. Free Yourself Up zwiastowane przez fanastyczny singiel „Good Kisser” to ekstatyczny powrót do soulowego fusion lat 70., kiedy muzyka popularna nie znała barier i ram. To też must-listen dla miłośników Alabama Shakes, Nathaniela Rateliffa czy Mavis Staples. — Kurtek


Simi

BlocBoy JB

Bloc Nation

Ksywka BlocBoy JB nie jest jeszcze tak powszechnie kojarzona. Dobrze znany wszystkim jest natomiast jego singiel „Look Alive”, który od kilku tygodni utrzymuje się na wysokich miejscach list przebojów. Nie jest tajemnicą, że sukces utworu to przede wszystkim zasługa gościnnego występu Drake’a, jednak Aubrey niejednokrotnie pokazał, że bacznie obserwuje podziemie i wie, na kogo warto zwrócić uwagę. Simi będzie więc pierwszą okazją dla młodego rapera z Memphis, by pokazać, że popularność „Look Alive” to nie wyjątek. Na albumie pojawią się zresztą także inni goście, których obecność z pewnością nie zaszkodzi gospodarzowi – Lil Pump, Moneybagg Yo, 21 Savage i YG. Czy BlocBoy JB wystrzeli, czy może to kolejny one-hit wonder? — Mateusz


Nowy teledysk: Leon Bridges „Bet Ain’t Worth the Hand”

Tydzień po premierze klipu do neo-dyskotekowego „Bad Bad News” Leon Bridges wizualizuje drugą stronę jego pierwszego podwójnego singla promującego drugi krążek Good Thing planowanego na 4 maja. W klipie do emocjonalnego “Bet Ain’t Worth the Hand” kunsztownie podszytego smyczkowym aranżem Bridges adekwatnie towarzyszy rozmaitym ludziom w ich osobistych sytuacjach życiowych. Wciela się wówczas w rolę niemego świadka, niewidzialnego przechodnia, być może kogoś w rodzaju anioła stróża. Nie interweniuje jednak, ale współodczuwa, co zdaje się potwierdzać zaangażowanym tekstem.

Nowy teledysk: Leon Bridges „Bad Bad News”

Praktycznie rzutem na taśmę, po niedawnej publikacji dwóch singli promujących nadchodzący krążek Leona, otrzymujemy teledysk ilustrujący jeden z nich, a mianowicie „Bad Bad News”. Ta bardziej skoczna kompozycja doczekała się klipu w którym Bridges pokazuje nam, że prócz świetnego wokalu umie się też dobrze ruszać. Czy fani sentymentalnego retro soulu z debiutu wokalisty będą czuć się rozczarowani? Niekoniecznie, wszakże nadal wyczuwalny jest tu duch minionej epoki, ale nieco bardziej odkurzony. Sama wizualizacja jest dość zagadkowa, w sumie do końca nie wiemy jak ją dobrze zinterpretować, ale cytując klasyka „rhytm is gonna get you”. Sprawdźcie sami.

Premiera drugiego album wokalisty Good Thing zaplanowana jest na 4 maja. Koniecznie zanotujcie to w swoim kalendarzu!

Leon Bridges zapowiada drugi krążek

Zapowiedzi zapowiedziami, ale mamy również konkrety. Leon Bridges, Teksańczyk znany szerokiemu gronu odbiorców z popularnego utworu „Coming Home” promującego jego znakomity debiutancki longplay o tym samym tytule, powraca i to nie byle jak bo w asyście aż dwóch nowych singli, które zapowiadają jego drugi album Good Thing.

Wokalista, na rozgrzewkę, przygotował kompozycje, które zadowolą wszystkich wielbicieli jego talentu. Mamy i coś rzewniejszego i coś do szybszego tupania nóżką. Pierwszy z singli, „Bad Bad News” jest bujająco-funkującym trackiem, którego nie powstydziłby się sam Raphael Saadiq, natomiast „Bet Ain’t Worth the Hand” to niezwykle romantyczna kompozycja, przywodząca na myśl złotą erę r&b. Dla każdego coś miłego, a w zależności od nastroju możecie wybrać sobie swojego faworyta. Niezaprzeczalnie zapowiada się stosowna kontynuacja pierwszej płyty artysty.

Leon Bridges reinterpretuje „Gwiaździsty Sztandar”

leon-bridges-national-anthem-espn

Superbowl już w niedzielę. Jak co roku podczas święta amerykańskiego futbolu usłyszymy kolejną reinterpretację amerykańskiego hymnu, która być może przejdzie do historii, jak niezapomniane wykonanie Whitney Houston z 1991 roku, ale prawdopodobnie nie, zwłaszcza że powierzono je w tym roku amerykańskiemu śpiewakowi bro country — Luke’owi Bryanowi. Na odtrutkę ESPN zaprosił Leona Bridgesa, by wykonał swoją własną, na wskroś soulową wersję „Gwiaździstego Sztandaru”. Krótkie wideo poniżej. Gdybyście zastanawiali się, kto w tym roku wystąpi z obszernym show podczas przerwy w rozgrywkach, tak, to Lady Gaga.

Mocna obsada albumu zainspirowanego filmem The Birth of a Nation

Za niecały tydzień do kin w Stanach Zjednoczonych wchodzi film zatytułowany The Birth Of A Nation opowiadający historię Nata Turnera, który to w 1831 roku poprowadził rebelię niewolników w stanie Virginia. Aby zobaczyć obraz u nas, przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Od wczoraj natomiast cieszyć się możemy za to ścieżką dźwiękową zainspirowaną tą historią. Przyznać trzeba, że jest ona iście gwiazdorska. Wśród artystów, którzy stworzyli na jej potrzeby zupełnie nowe utwory, znaleźli się m.in. Vic Mensa, Pusha T, Leon Bridges, Killer Mike, Anthony Hamilton czy Nas. Jak sami się za chwilę przekonacie, wszyscy stanęli na wysokości zadania, dając naprawdę przejmujące i dające do myślenia kompozycje.

Nowy teledysk: Leon Bridges „This Love”

leon-bridges-this-love-video-715x377
Jak mało potrzeba do szczęścia. Tak sobie właśnie pomyślałem podczas oglądania teledysku do nowego singla Leona Bridgesa — „This Love”. Sam jeden Bridges śpiewający do akompaniamentu gitary akustycznej. Na początku myślałem, że jest to kręcone przed publicznością, ale nie. Wszystko zostało zrobione właśnie kameralnie i bez specjalnych udziwnień, a nakręcone w klubie Vega w Kopenhadze. Takich kawałków o miłości nigdy dość.

Leon Bridges reedytuje Coming Home

leon

Jeden z najciekawszych zeszłorocznych soulowych debiutantów — Leon Bridges reeduje swój znakomity debiutancki album Coming Home. Na rozszerzonej edycji, która jest już dostępna na iTunesSpotify znalazło się aż pięć dodatkowych numerów utrzymanych w tym samym stylu, co oryginalny materiał — od gospel przez sentymentalny olschoolowy soul po rock & roll. Podobno nowe piosenki nie są jednak odrzutami z sesji nagraniowych oryginalnej wersji krążka, ale Bridges zarejestrował je podczas specjalnej sesji nagraniowej z myślą o reedycji przez kilkoma miesiącami. Na tę chwilę nie wiadomo, czy nowa wersja Coming Home ukaże się także w wersji fizycznej. Niezależnie od tego, to bardzo miła niespodzianka od utalentowanego wokalisty.

Nowe utwory na Coming Home:
11. „There She Goes”
12. „Daisy Mae”
13. „Mississippi Kisses”
14. „Here in My Arms”
15. „Outta Line”