the black keys
#FridayRoundup: Freddie Gibbs & Madlib, Daniel Caesar, The Black Keys i inni

Jak co tydzień dzielimy się garścią rekomendacji i odsłuchów najciekawszych premier płytowych. Wszystkie krążki przedstawione poniżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na plejliście na samym dole wpisu.
Bandana
Freddie Gibbs & Madlib
Keep Cool / RCA
Pinata, czyli debiutancki krążek duetu Madlib & Freddie Gibbs to nie tylko jeden z najbardziej cenionych przez krytykę albumów hip-hopowych ostatniej dekady, ale także udokumentowanie tego, co są w stanie stworzyć dwie tak charakterne osobowości artystyczne, kiedy spotkają się u szczytu możliwości. Poprzeczka była zatem zawieszona bardzo wysoko, jednak Bandana nie wydaje się ustępować poprzedniczce, a wręcz poszerza jeszcze bardziej spektrum brzmieniowe, eksplorując niezbadane dotąd przez ten duet płaszczyzny. Abstractowe beaty Madliba stawiają na eklektyzm, śmiało wplatając momenty smukłego soulu i kaskadowego trapu, zaś Freddie pozwala sobie na małą gimnastykę liryczną i kilka dynamicznych przebiegów. W stosunku do poprzedniczki, Bandana porzuca nieco uliczny brud i gangsterski sznyt na rzecz zamglonych, subtelniejszych tonów, a nawet, momentami, melancholijnej atmosfery. Czy Bandana powtórzy sukces poprzedniczki, wchodząc do kanonu współczesnych klasyków? Trudno orzec, jednak fani fuzji artystycznej tych dwóch hip-hopowych tuzów nie powinni być zawiedzeni– Wojtek
Case Study 01
Daniel Caesar
Golden Child
Dwa lata po freudowskim debiucie Daniel Caesar po raz kolejny ucieka się do psychologii, wypuszczając Case Study 01 bez żadnych wcześniejszych zapowiedzi czy zabiegów promocyjnych. 10 nowych piosenek to niemal 3 kwadranse rasowej mieszanki alternatywnego R&B i klasycznego neo-soulu. Na płycie poza Caesarem usłyszmy także Brandy, Pharrella Williamsa, Johna Mayera, Seana Leona czy Jacoba Colliera. — Kurtek
„Let’s Rock”
The Black Keys
Nonesuch
Rekiny współczesnego blues-rocka powracają po pięcioletniej przerwie z albumem, który powinien zadowolić wiernych fanów. Dan Auerbach i Patrick Carney zdecydowanie bardziej niż mniej wędrują ku swoim ostrzejszym, rockowym korzeniom (przynajmniej w porównaniu z ostatnią płytą, Turn Blue) i w większości serwują właściwe sobie, niemożliwe do pomylenia gitarowe brzmienia. Single promujące płytę („Eagle Birds”, „Lo/Hi” i „Go”) doskonale oddają jej charakter – jeśli te utwory zrobiły wam smaka, absolutnie nie będziecie zawiedzeni. — empee
Kwiaty i korzenie
Bitamina
Kalejdoskop
Po ogromnym zamieszaniu ostatnimi wydawnictwami, jeden z najlepszych polskich zespołów, Bitamina, powraca z piątym albumem. „Kwiaty i Korzenie” to opowieści o tym, że wszystko bierze się z wnętrza, a to, co w nim – widoczne jest później na zewnątrz. Jeśli zastanawiacie się czego można się spodziewać od tria po tylu odniesionych sukcesach, to jak zawsze mądrych treści, dużo emocji, nierzadko humorystycznych tekstów, z którymi łatwo się zidentyfikować, całej masy słusznych uwag i refleksji, więcej poezji, równie sporo pytań i jeszcze więcej dojrzałości. „Kwiaty i Korzenie” to podróż w głąb siebie. Uwaga – na jednym odsłuchu się nie kończy!– dżesi
Indigo
Chris Brown
RCA Records
Mam problem z Chrisem Brownem od jakiegoś czasu. Nie, żeby robił słabą muzykę, bo ma rzadko spotykany talent do chwytliwych refrenów. To, co mnie martwi, to kolejny długogrający krążek z liczbą utworów powyżej 30. Serio? 32? Już wcześniej było wiadomo, że Breezy, podobnie jak Ciara, nie może znaleźć na siebie pomysłu i ciężko mu nagrać spójny album. Te składanki mogą człowieka nużyć, ale zawsze znajdą się jednak w tym gąszczu kawałki warte uwagi albo nawet i perełki. Szkoda, że singlowe. Na Indigo światełkiem w tunelu jest duet z Drake’iem i „Come Together” z H.E.R. — Kuba Żądło
The Love Reunion
Raheem DeVaughn
SoNo
Raheem DeVaughn nie próżnuje. Po udanej październikowej premierze Decade of a Love King wokalista wypuścił właśnie kolejną część swojej miłosnej sagi zatytułowaną The Love Reunion. Na płytę poza singlowym „Just Right” trafiło jeszcze 13 utworów, które pod nieobecność The-Dreama mają uprawomocnić panowanie DeVaughna na tronie miłosnego króla w muzyce R&B. W przeciwieństwie do najlepszych produkcji Dreama Devaughn jest jednak w swoim klasycznym radiowym R&B odrobinę zbyt zachowawczy i monotonny, by móc być spokojnym o zawłaszczoną koronę. Prędzej czy później znajdzie się śmiałek zdolniejszy i bardziej uprawniony do tego tytułu. — Kurtek
Wszystkie wydawnictwa wyżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na playliście poniżej.
The Black Keys wracają do rocka dziewiątą płytą

Let’s Rock to tytuł dziewiątego krążka The Black Keys, który garażowy duet od prawie dwóch miesięcy promuje singlem „Lo/Hi” — na moje ucho nieco letnim w stosunku do tego, co Dan Auerbach i Patrick Carney pokazywali na poprzednich płytach. To jednak jeszcze nic nie znaczy, zwłaszcza że do premiery całego longplaya pozostały jeszcze dwa miesiąca — ten ukaże się 28 czerwca. Jak zapowiada wytwórnia, na krążku muzycy mają wrócić do rockowego brzmienia, od którego zaczynali. Album nagrano podczas sesji w Nashville. Wraz z zapowiedzią płyty The Black Keys zaanonsowali także trasę koncertową po USA i Kanadzie oraz przedstawili drugi singiel — „Eagle Birds” nawiązujący bezpośrednio do brzmienia ich największych przebojów.
The Black Keys zakleszczeni między radiem a garażem

Pamiętacie jak przed 10-cioma laty do The Black Keys po prawie dekadzie konsekwentnego wydawania kolejnych płyt wreszcie uśmiechnął się los i w pewnym momencie mieli u swoich stóp cały świat? Ostatecznie duet połączył siły z Danger Mouse’m, by w 2014 roku wydać chyba najbardziej kompromisowy album w ich dyskografii — Turn Blue. Zdążyło minąć już niemal pięć lat, Dan Auerbach wypuścił solowy krążek i skupił się na pisaniu i produkowaniu muzyki dla innych (m.in. Lany del Rey), a o duecie słuch zaginął. Tymczasem The Black Keys wciąż wydają się zakleszczeni pomiędzy radiową przebojowością a garażowym pazurem, co dobrze oddaje ich najnowszy singiel „Lo/Hi”. Czy to oznacza, że nowy album jest tuż tuż zaraz za rogiem? Trudno orzec, ale z pewnością byłoby miło.
Recenzja: The Black Keys Turn Blue

The Black Keys
Turn Blue (2014)
Nonesuch
Pierwszy garażowy duet Ameryki, połączywszy siły z niestrudzonym Danger Mouse’m, wykroił właśnie ósmy krążek w swoim dorobku płytowym. The Black Keys, po wielu latach na bocznym torze, za sprawą przebojowego El Camino niespodziewanie stali się ostatnio jedną z najpoważniejszych sił na rockowej mapie świata. Co ciekawe, na Turn Blue z jednej strony kontynuują stosowanie doskonale sprawdzonych na wcześniejszych krążkach patentów, a jednocześnie nieśmiało zwracają się w zupełnie innym kierunku. Ich fascynacje muzyką lat 60. nie są już tak donośne, a niegdyś optymistyczne upbeatowe muzyczne struktury tym razem przepełnia poczucie podskórnej melancholii. Choć otwierający krążek, niemal siedmiominutowy, psychodelicznie progresywny kolaż w „The Weight of Love” zwiastuje zupełnie inne podejście do materiału, charakterystycznie leniwa produkcja Danger Mouse’a, niemalże zaciera ślady jakichkolwiek dalszych poszukiwań sposobów wydobycia z utworów pożądanej głębi. Ostateczny rezultat to dość ambiwalentny krążek — ani do tańca, ani do różańca. Niewątpliwie rzecz, która nie przepisuje bezmyślnie tego samego schematu z poprzedniej pozycji grupy, ale jednocześnie nie jest wystarczająco angażująca, by móc spojrzeć na nią jako na zdecydowany krok wprzód. Najlepszymi momentami okazują się łączniki między nową a poprzednią wizją The Black Keys na swoją muzykę — singlowe „Fever” i kończący krążek niezobowiązujący hymn nadchodzącego lata „Gotta Get Away”.
Wszystko co powinniście wiedzieć o nowym krążku The Black Keys

O mały włos, a zapomnielibyśmy na łamach Soulbowl wspomnieć o tej ciekawie zapowiadającej się płycie. Ci, którzy śledzą poczynania amerykańskiego duetu, najpewniej znają już wszystkie detale, a jeszcze inni być może się tego w ogóle po nas nie spodziewali, bo dlaczego garażowy blues rock miałby mieć swój kącik na takiej stronie jak nasza? A dlaczego nie? Zwłaszcza, jeśli jest przesiąknięty funkową energią, a jedyna bariera między The Black Keys a takimi nazwiskami jak Black Joe Lewis czy Nick Waterhouse, to ta wyznaczona przez sztuczne podziały gatunkowe. Ale do rzeczy.
Turn Blue, już ósmy, wierzcie lub nie, krążek The Black Keys ukaże się już w przyszłym tygodniu, 12 maja nakładem Nonesuch i znajdzie się na nim klasyczny zestaw 12 kompozycji. Płytę promują dwa single wydane w minionych miesiącach: „Fever”, do którego przed trzema dniami ukazał się teledysk (poniżej) i tytułowy „Turn Blue”, a w międzyczasie Dan Auerbach i Patrick Carney podzielili się jeszcze jednym nagraniem „Bullet in the Brain”. I na koniec jeszcze jedna bardzo istotna informacja — płytę współprodukował Danger Mouse. Nie wiadomo czy krążek zostanie udostępniony do odsłuchu przed premierą. W razie czego poinformujemy o tym.
Ogłoszono nominacje do Grammy Awards 2013

Jak co roku nadszedł wreszcie ten dzień kiedy świat muzyki wstrzymuje na moment oddech i z wyczekiwaniem spogląda na długie listy nominacji do najważniejszej muzycznej statuetki czyli Grammy Awards. Choć kwestia rangi tej nagrody nieznacznie spadła w ostatnich latach. Mnóstwo kontrowersji budziło brak nominacji wielu ważnych, czarniejszych wydawnictw takich artystów jak Beyonce, Erykah Badu, Jill Scott, na rzecz niejakiej Rihanny, Chrisa Browna czy Nicki Minaj. W tym roku nominacje do osiemdziesięciu jeden (!) kategorii ujawniono podczas specjalnego koncertu, który odbył się w Nashville. Zanim zostały ogłoszone nominację na scenie wystąpili m.in. fun., Janelle Monae czy Ne-Yo.
Przejdźmy zatem do tego co interesuje nas najbardziej czyli do samych nominacji. I tak jak się można było spodziewać większość z nominowanych znalazła swoje miejsce całkiem niezasłużenie. Nominowanie Kelly Clarkson, Chrisa Brown’a, Skrillex’a, Tamiy jest dla mnie nie pojęte tak jak zresztą wszystkie niezbyt udane kompozycje umieszczone w kategorii Piosenka roku. Na całe szczęście nominację otrzymali także, Frank Ocean (6), Beyonce (1), The Black Keys (5), Bjork (2), Anita Baker (1), Nas (4) Drake (3), Jay-Z (6) czy Jack White (3), którzy z pewnością w ostatnim sezonie (wrzesień-wrzesień) zasłużyli sobie najbardziej. Poniżej znajdziecie najważniejsze cztery kategorie puls te przychylniejsze dla soulowej miski. Gala wręczenia pozłacanych gramofonów odbędzie się 10. lutego tradycyjnie w Los Angeles.
Record of the Year:
„Lonely Boy” – The Black Keys
„Stronger (What Doesn’t Kill You)” – Kelly Clarkson
„We Are Young” – Fun featuring Janelle Monae
„Somebody That I Used to Know” – Gotye featuring Kimbra
„Thinkin Bout You” – Frank Ocean
„We Are Never Ever Getting Back Together” – Taylor Swift
Album of the Year:
El Camino – The Black Keys
Some Nights – Fun
Babel – Mumford & Sons
Channel Orange – Frank Ocean
Blunderbuss – Jack White
Song of the Year:
„The A Team” (Ed Sheeran)
„Adorn”(Miguel)
„Call Me Maybe” (Carly Rae Jepsen)
„Stronger (What Doesn’t Kill You)” (Kelly Clarkson)
„We Are Young” (Taylor Swift)
Debiut:
Alabama Shakes
Fun
Hunter Hayes
The Lumineers
Frank Ocean
Best R&B Performance:
„Thank You” – Estelle
„Gonna Be Alright (F.T.B.)” – Robert Glasper Experiment featuring Ledisi
„I Want You” – Luke James
„Adorn” – Miguel
„Climax” – Usher
Best Tradicional R&B Performance:
„Lately” – Anita Baker
„Love on Top” – Beyoncé
„Wrong Side of a Love Song” – Melanie Fiona
„Real Good Hands” – Gregory Porter
„If Only You Knew” – SWV
Best R&B Song:
„Adorn” (Miguel)
„Beautiful Surprise” (Tamia)
„Heart Attack” (Trey Songz)
„Pray for Me” (Anthony Hamilton)
„Refill” (Elle Varner)
Best Urban Contemporany Album:
Fortune – Chris Brown
Kaleidoscope Dream – Miguel
Channel Orange – Frank Ocean
Best R&B Album:
Black Radio – Robert Glasper Experiment
Back to Love – Anthony Hamilton
Write Me Back – R. Kelly
Beautiful Surprise – Tamia
Open Invitation – Tyrese
Best RAP Performance:
“HYFR (Hell Ya F***ing Right)” (Drake Featuring Lil’ Wayne)
“N****s In Paris” (Jay-Z & Kanye West)
“Daughters” (Nas)
“Mercy” (Kanye West Featuring Big Sean, Pusha T & 2 Chainz)
“I Do” (Young Jeezy Featuring Jay-Z & André 3000)
Best Rap/Sung Collaboration:
“Wild Ones” (Flo Rida Featuring Sia)
“No Church In The Wild” (Jay-Z & Kanye West Featuring Frank Ocean & The-Dream)
“Tonight (Best You Ever Had)” (John Legend Featuring Ludacris)
“Cherry Wine” (Nas Featuring Amy Winehouse)
“Talk That Talk” (Rihanna Featuring Jay-Z)
Best Rap Song:
“Daughters” (Nas)
“Lotus Flower Bomb” (Wale Featuring Miguel)
“Mercy” (Kanye West Featuring Big Sean, Pusha T & 2 Chainz)
“The Motto” (Drake Featuring Lil’ Wayne)
“N****s In Paris” (Jay-Z & Kanye West)
“Young, Wild & Free” (Snoop Dogg & Wiz Khalifa Featuring Bruno Mars)
Best Rap Album:
“Take Care” – Drake
“Food & Liquor II: The Great American Rap Album, Pt. 1” – Lupe Fiasco
”Life Is Good” – Nas
“Undun” – The Roots
“God Forgives, I Don’t” – Rick Ross
“Based On A T.R.U. Story” – 2 Chainz
Best Short from Video Music:
“Houdini” – Foster The People
“No Church In The Wild” – Jay-Z & Kanye West Featuring Frank Ocean & The-Dream
“Bad Girls” – M.I.A
“We Found Love” – Rihanna Featuring Calvin Harris
“Run Boy Run” – Woodkid
Nowy teledysk: The Black Keys & RZA „The Baddest Man Alive”

Najgorsi na świecie The Black Keys i RZA wypuścili kilka dni temu teledysk do utworu „The Baddest Man Alive” pochodzącego ze ścieżki dźwiękowej do filmu „The Man with the Iron Fists”. Takie interesujące muzycznie połączenie mógł zobrazować tylko równie oryginalny teledysk. W skrócie: spodziewajcie się dużo kung-fu, poodrywanych kończyn, policzkowania martwą rybą przeplatanych z fragmentami filmu. Jeśli po obejrzeniu wiecie o co w tym wszystkim chodzi, dajcie znać w komentarzach. Za reżyserię teledysku odpowiada Chris Marrs Piliero, którego fani duetu z Ohio znają już z pracy nad równie pokręconym klipem do „Howlin’ For You”.
Nowy numer: RZA i Black Keys „The Baddest Man Alive”

W sieci pojawił się kawałek z soundtracku do debiutu reżyserskiego RZA „The Man With the Iron Fist”. Czołowy producent the Wu postanowił połączyć siły z rockowo-bluesowym duetem z Ohio – Black Keys. W efekcie możemy posłuchać RZA, przekraczającego granice pewności siebie: „I snatch food from the mouth of a tiger/ Take a gasoline bath then I walk through fire” przy akompaniamencie brudnego bluesowego bitu.
Zapowiedź: BlakRoc 2
2 lata po wydaniu BlakRoc – kolaboracji 11 czarnych artystów (m.in. Mos Def, Pharoahe Monch, RZA, Q-Tip, Ludacris oraz nieżyjący już Ol’ Dirty Bastard) z amerykańskim rockowo – bluesowym zespołem The Black Keys, przyszła pora na BlakRoc 2! Data premiery płyty nie jest jeszcze znana, za to znamy już raperów, którzy tym razem poeksperymentują z rockiem. Są to: Talib Kweli, U God, Jay Electronica, OC, Curren$y, Wiz Khalifa, Sean Price oraz The Cool Kids. Wszystko jak zwykle brzmi egzotycznie, ale właśnie takie fuzje intrygują najbardziej. Wyobrażacie to sobie? Zdecydowanie jest na co czekać.
Nadchodzi BlakRoc
Coraz rzadziej zdarza mi się znaleźć coś co faktycznie zwali mnie z nóg. Coraz rzadziej czuję ten dreszczyk przeszywający ciało, kiedy odpalam jakiś numer. Coraz rzadziej zdarza mi się mimowolnie uśmiechać w czasie słuchania jakiegoś utworu po raz kolejny i odkrywać w nim kolejne smaczki. Coraz rzadziej coś mnie zaskakuje swoją świeżością, klimatem, pomysłem i wykonaniem. Coraz rzadziej zdarzają się takie projekty jak Blakroc.