the-dream
The-Dream kończy współpracę z Capitol Records

Kilka dni po tym, jak nakładem wytwórni miał ukazać się piąty krążek artysty. Płyta, której pierwsza koronna połowa trafiła na półki sklepów 14 kwietnia, była w całości ukończona tydzień później, 21 kwietnia. Premiera całości wyznaczona została na miniony piątek, 10 lipca, ale z winy logistyczno-prawnych kompilacji ostatecznie nie ukazała się w tym terminie. Kiedy premiera? Trudno orzec, biorąc pod uwagę, że wypracowanie nowej logistyki sprzedaży albumu poza mechanizmami wytwórni może potrwać miesiącami. W opublikowanym na Instagramie komunikacie producent zapewnił, że ma prawa do swojej muzyki, ale choćby chciał, na tę chwilę nie może jej wypuścić. Całe oświadczenie możecie przeczytać poniżej. Szkoda, że w dobie internetu w dalszym ciągu przestarzały system wydawania muzyki wciąż jest w stanie skutecznie uniemożliwić jej dystrybucję. Trzymamy kciuki, by sprawę udało się jak najszybciej rozwiązać, zwłaszcza że „Black Magic”, pierwszy numer promujący drugą część Crown Jewel jest nadzwyczaj ciekawy i prezentuje nową stronę jednego z najciekawszych producentów R&B ostatniej dekady.
Recenzja: The-Dream Crown EP

The-Dream
Crown EP (2015)
Def Jam
Solowe albumy The-Dreama zostały ciepło przyjęte przez krytykę, pomimo tego artysta wciąż pozostał raczej znany z przytrzymywania koron na głowach Beyonce, Rihanny, Mariah Carey, Ushera i wielu innych. Tytuł recenzowanej epki mógłby być zarówno wyrazem nieprzerwanej wiary w siebie, jak i po prostu subtelnej autoironii. Odstawiając na bok dywagacje, trzeba przyznać że Crown EP to krótki zbiór wcale niepozbawionych swego blasku, przyjemnych utworów.
Przyjemnych jeśli przymkniemy oko na typowe czerstwe teksty wyzwolonych, przesiąkniętych rapową bezpośredniością artystów r&b („ona Ciebie nie kocha, bo gdyby kochała nie wisiałaby na moim telefonie jak na moim ch…”). W pozornie generycznym r&b-rapowym bangerze „That’s My Shit” muzyk przypomina nam swojej umiejętności uzupełniania tego typu banałów w pewną dozę płynącego z jego głosu ciepła i wrażliwości. „Prime” to już The-Dream na całego — artysta śpiewa o dawnej miłości, która motywowała go do życia i artystycznego rozwoju, nie stroniąc od okazywania prawdziwych emocji. Tak samo jak nie stroni od nich w „All I Need”.
Artysta wierny jest brzmieniom popularyzowanym przez niego już od czasu pierwszych trzech albumów solowych, przypominając o sobie jako jednym z architektów obrazu współczesnego rhythm and bluesu. Od tamtego czasu wielu nanosiło poprawki, a The-Dream nie pozostał na nie obojętny. Stąd na jego brzmieniu lekkie piętno odcisnął kalifornijski ratchet sound spopularyzowany przez DJa Mustarda, a zamykające epkę „Cedez Benz” z dystansu przypomina dowolny utwór Young Thuga. Z bliska natomiast cieszy dbałością o szczegóły i głębią.
Crown EP nie jest powrotem króla, na jaki mieliśmy nadzieję po słabszym IV Play z 2013 roku, ale jako epka zapowiadająca właściwy album (Jewel) sprawdza się wystarczająco dobrze. Czujemy się zachęceni i czekamy na przysłowiowy klejnot w koronie.
Okładka i tracklista nowej epki The-Dreama

The-Dream był już Królem Miłości (Love King z 2010 roku), ale cóż to za król bez korony? Wokalista-producent zaprezentował nam szczegóły dotyczące jego jakiś już czas zapowiadanej epki. Crown EP nie wytrzymało w starciu z nawałem marcowych premier i zostało oficjalnie przeniesione na 14 kwietnia (notabene kwiecień również zaczyna obfitować w zaskakujące premiery…). Będzie się składać z ośmiu utworów, w tym z zaprezentowanego już nam wcześniej „That’s My Shit” z gościnnym występem T.I.’a. Po rozczarowującym IV Play sprzed dwóch lat straciłem lekko zaufanie do Teriusa, ale i tak sprawdzę z zaciekawieniem. Jak coś to przecież tylko przystawka przed Jewel — tym właściwym, oficjalnym longplayem.
1. „Prime”
2. „That’s My Sh*t” (Feat. T.I.)
3. „All I Need”
4. „Fruition”
5. „Throw It Back”
6. „Royalty”
7. „‘Cedes Benz”
8. „90s Love”
Nowy utwór: Ne-Yo feat. The-Dream, Trey Songz & T-Pain „She Knows (Remix)”

Ne-Yo ma niesamowity talent do tworzenia remiksów swoich piosenek. Przypomnieć tu należy „She Got Her Own” z Jamie Foxxem i Fabolousem sprzed sześciu lat, które stało się hitem. Dziś, gdy nowy album, Non-Fiction stoi na półkach sklepowych, można usłyszeć remiks utworu „She Knows”, gdzie w oryginalnej wersji gościnną zwrotkę ma Juicy J. W nowej odsłonie kawałka wyprodukowanego przez Dr. Luke’a znajduje się jednak „plejada” gwiazd. Drużyna marzeń składa się z The-Dreama, Triggi i T-Paina (oprócz gospodarza oczywiście). Dlaczego drużyna marzeń? Bo razem stworzyli dobry kawałek. Ciężko stwierdzić, czy nie jest czasami lepszy od oryginału… Poniżej utwór do odsłuchania.
Nowy utwór: The-Dream „Fruition”

The-Dream od dłuższego czasu zapowiada swój nowy krążek i zapowiedzieć go nie może, bo do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych konkretnych informacji na temat jego premiery. Zamiast tego możemy posłuchać kolejnego singla „Fruition”, bo artysta na szczęście nie zapomniał jeszcze o swoich fanach. Co ciekawe, numer najpierw został udostępniony tylko stacjom radiowym, a dopiero teraz możemy go znaleźć również w sieci. Posłuchajcie najnowszej produkcji poniżej.
Nicole Scherzinger zapowiada nowy album

Szczerze mówiąc, to nie mam pewności, czy przy tym poście nie powinien pojawić się dopisek „z innej miski”. Z jednej strony, singiel „Your Love” przez kilka tygodni sprawiał, że jedyne na co miałam ochotę, to bieganie i podskakiwanie po plaży bez wytchnienia, a do tego zdecydowanie rozbudził nadzieję, co do zawartości kolejnego wydawnictwa Nicole. Niestety nieco później do odsłuchu trafił raczej przeciętny kawałek „On the Rocks”. Jednak płyty z góry nie ma co przekreślać, zwłaszcza, że za jej produkcję odpowiadają Tricky Stewart oraz The Dream. Ponadto sama Scherzinger wspominając o swoich inspiracjach odnosi się przede wszystkim do albumu The Velvet Rope Janet Jackson, twórczości Sade i podkreśla, że to bardzo szczery, osobisty materiał. Krążek ma być zatytułowany Big Fat Lie i najprawdopodobniej ukaże się w drugiej połowie października. Oby znowu nie trafiło nam się wielkie, tłuste rozczarowanie…
Tracklista:
1. „Your Love”
2. „Electric Blue” feat. T.I.
3. „On the Rocks”
4. „Heartbreaker”
5. „God of War”
6. „Girl with a Diamond Heart”
7. „Just a Girl”
8. „First Time”
9. „Bang”
10. „Big Fat Lie”
11. „Run”.
Wersja deluxe:
12. „Little Boy”
13. „Unison”
14. „Cold World”.
Nowa epka The-Dreama już dzisiaj

Bez żadnych szumnych wcześniejszych zapowiedzi The-Dream ogłosił datę premiery swojego nowego materiału. Przypada ona na… dzisiaj. Prawda to i nieprawda, gdyż odsłuch wraz z darmowym downloadem udostępnione mają zostać 7 lipca o siódmej po południu. Czasu wschodnioamerykańskiego, także my wolimy raczej poczekać do jutra rano. Czy warto? Muzyk może trochę ostatnio obniżył loty swojej solowej kariery, ale jestem niemal przekonany, ze nie powiedział ostatniego słowa. Dlatego właśnie ósmego lipca rano wejdę tutaj i pobiorę osiem premierowych utworów pana Teriusa Nasha. Póki co klikając w link zapoznać możemy się z tracklistą wzbudzającą ciekawość za pomocą takich tytułów jak „Pimp C Lives”, „Outkast”, czy „Wedding Bells”.
Nowy utwór: Mary J. Blige feat. The-Dream „Vegas Nights”


Mary J. Blige nie traci czasu i udostępnia kolejny utwór. Po wczorajszym duecie z Pharrellem przy „See That Boy Again” przyszedł czas na następną kolaborację. Tym razem z The-Dream. „Vegas Night” również pochodzi ze ścieżki dźwiękowej do filmu „Think Like a Man Too”, na potrzeby której piosenkarka nagrała kilka piosenek. Tym razem jest to kawałek up-tempo z chwytliwym refrenem: „Just let me get a little Michael tonight / Get a little Gladys yeah alright /Get a little Lionel Richie, Marvin Gaye and some of that Barry White”. Myślę, że w ciągu kilku dni możemy spodziewać się usłyszeć również inne utwory, a cały soundtrack już 17 czerwca.
Nowy utwór: The-Dream „Black”


Giraffage remixuje Love Hate The-Dreama!

Przyjemną niespodzianką uraczył nas wczoraj Giraffage. Na swoim profilu soundcloudowym umieścił zremixowany album Love Hate The-Dreama. Producent z San Francisco w swoim klasycznym stylu przedstawił pościelove edity, które za darmo pobrać możecie tutaj. Nowe wersje utworów to świetna okazja do odświeżenia jednego z najciekawszych albumów rnb ostatnich lat.