Wydarzenia

#FridayRoundup: Marvin Gaye, Shafiq Husayn, Lion Babe, Quelle Chris i inni

Data: 31 marca 2019 Autor: Komentarzy:


Jak co tydzień dzielimy się garścią rekomendacji i odsłuchów najciekawszych premier płytowych. Z każdym tygodniem na naszą plejlistę wpada coraz więcej świeżych tytułów, więc przygotujcie się na srogą dawkę nowych muzycznych przeżyć — wśród nich nowa odsłona legendarnych nagrań Marvina Gaye’a, długo wyczekiwany Shafiq Husayn, świeże nagrania Lion Babe czy rewelacyjna solówka Quelle Chrisa.


You’re the Man

Marvin Gaye

Motown

Na cztery dni przed 80. rocznicą urodzin Marvina Gaye’a po raz pierwszy w całości mamy sposobność, by usłyszeć w całości zaginioną płytę piosenkarza You’re the Man z 1972. Krążek został nagrany podczas sesji w Detroit i Los Angeles w 1972 roku, czyli u szczytu artystycznego Gaye’a, zaraz po wydaniu What’s Going On, ale żaden z zarejestrowanych utworów poza tytułowym singlem nie został wówczas oficjalnie wydany. Ostatecznie przez lata większość materiału upubliczniono na różnego rodzaju kompilacjach, ale dopiero nowe wydawnictwo zbiera je wszystkie razem. 15 spośród 17 numerów na krążku ma także właśnie przy okazji tego wydawnictwa swoją premierę winylową. Co jednak najważniejsze — to materiał, który naprawdę trzyma wysoki poziom i zasługuje na więcej uwagi w katalogu legendy soulu, choć oprawa graficzna i tracklista niektórych zaniepokoiły lub rozczarowały, zapewniam, że z muzyką tak nie będzie! — Kurtek


The Loop

Shafiq Husayn

Eglo Records/Nature Sounds

Shafiq Husayn, jedna trzecia kultowego tria Sa-Ra, wraca z drugą solową płytą dziesięć lat po premierze Shafiq En’ A-Free-Ka. Prace nad albumem zaczęły się w 2012 roku. Na przestrzeni lat wyszło kilka singli, ale perypetie życiowe (rozwód, walka o prawa do opieki nad dzieckiem, bankructwo) sprawiły, że finalny efekt ukazał się dopiero teraz. The Loop zawiera siedemnaście numerów, a wśród gości pojawiają się między innymi Erykah Badu, Anderson .Paak, Hiatus Kaiyote, Coultrain czy Robert Glasper. To co ukazało się do tej pory, w tym rewelacyjne „Walking Round Town” produkowane wspólnie z Flying Lotusem i „Cycles”, w którym słyszymy wspomniane Hiatus Kaiyote, nastraja bardzo pozytywnie i rozbudza ciekawość przed odsłuchem całego materiału. Przyznam, że to najbardziej oczekiwana przeze mnie premiera tego tygodnia. — Dill


Cosmic Wind

Lion Babe

Lion Babe Music LLC

Nowojorski duet Lion Babe dość długo kazał nam czekać na następcę przebojowego Begin. Raptem 3 lata, które przerywane pojedynczymi singlami od grupy, wybitnie się wydłużały. O tym, czy warto było ostrzyć zęby na drugi krążek zespołu możecie przekonać się poniżej. My już teraz możemy was zapewnić, że Jillian i Lucas kroczą znaną im już muzyczną ścieżką, czyli lekko dream-popową fuzją soczystego funku, syntetycznych bitów oraz klasycznego r&b. Wokal śpiewającej części duetu wciąż przywołuje luźne skojarzenia z królową Badu, a ich estetyka wciąż nie straciła tej odrobiny kiczu i szaleństwa. Tym co odróżnia Cosmic Wind od poprzednika jest lista gości którymi są Raekwon, Leikeli47 oraz legenda soulu, Bilal. — Pat


Guns

Quelle Chris

Mello Music Group

Quelle Chris to jeden z najciekawszych freaków rapowego podziemia i, jednocześnie, człowiek skazywany do tej pory na porażkę w światku alt-rapu. Jego powolne, melorecytowane flow, wycofana, nieco nieporadna osobowość i absurdalne poczucie humoru podbijane przez umiłowanie do porozjeżdżanych, surowych instrumentali i teksturalnych zabaw z dźwiękiem ani trochę nie wpisywały się w potrzeby rapowego „podziemnego mainstreamu”. Guns, czyli najnowsza płyta Chrisa wydaje się jednak nadzieją na zmianę tej sytuacji. Numery skręcają w dużo bardziej piosenkową strukturę, co chwila przewijając ciekawie pozcinane sample, chwytliwe motywy czy nieco bardziej energetyczne zwrotki. Quelle Chris, pomimo nieśmiałej, wycofanej ekspresji, stawia wyraźny, przesycony gorzką ironią statement polityczny dotyczący obecności tytułowych broni w życiu codziennym Ameryki. Nie oznacza to, oczywiście, że pozbyliśmy się zupełnie poprzedniego wcielenia Chrisa. Dla fanów starych płyt znajdą się także momenty wycofanego, awkward stand-upu (choć operującego raczej czarnym humorem) i zamglonej, nietuzinkowej produkcji. Cieszy też follow-up do zeszłorocznego albumu „Everything’s fine”, który Chris nagrał ze swoją żoną, raperką Jean Grae, która pojawia się tu na tracku o rozczulającym tytule „You, Me and Nobody Else”. Chwilami słychać także silne wpływy Danny’ego Browna (w szczególności słyszalne na świetnym, singlowym „Obamacare”), dla którego artysta wyprodukował kilka kawałków na jego debiutanckim mixtapie . Pozostaje tylko życzyć podobnego sukcesu co kolega z Detroid, bo Guns to może być wstęp do bardzo ciekawego okresu w twórczości artysty. — Wojtek


Icy

Saweeties

Warner Bros.

Saweetie zwróciła uwagę słuchaczy kapitalnym singlem „Icy Girl” z samplem wziętym z „My Neck, My Beck (Lick It)” Khii. Od tego czasu zdążyła wydać obiecującą epkę High Maintenance i trochę przy okazji namieszać. Teraz przyszła pora na kolejną, sygnowaną własnym labelem. Lodowa księżniczka przynosi powiew świeżości do kobiecego rapu. Trapowa produkcja, krótkie i w punkt kawałki, mocne „Trick” i pokręcony beat „My Type” oraz Quavo w dwóch numerach na featuringu to hajlajty tego mini-albumu. Mała wskazówka: więcej rapu, mniej śpiewania. You go, girl!ibinks


Hiding Places

Billy Woods & Kenny Seagal

Backwoodz Studioz

Kto słyszał zeszłoroczne przydymione, mroczne Armand Hammer, ten na twórczość Billy’ego Woodsa nie spojrzy drugi raz tak samo. Nagrana w duecie z Elucidem podróż po świecie, gdzie wśród chłodu bruku ciepła bywa tylko krew ze świeżo rozciętej wargi, robiła ogromne wrażenie i intrygowała pytaniami o to, czy solowo Woods uraczy nas równie surowym materiałem. Nagrane w duecie z producentem Kennym Seagalem Hiding places nie zawodzi w tej materii. Nie jest może tak intensywnie, jak na poprzedniej płycie, bo przytłaczający naturalizm ustępuje psychodelicznym odjazdom w uliczny oniryzm, ale Billy doskonale wpasowuje się w takiej stylistyce w etos współczesnego, miejskiego poety z nieco kaznodziejskim zacięciem. Całość materiału jest spójna, ale abstractrapowa formuła pozwala na balansowanie pomiędzy różnymi klimatami i obrazami. Za wcześnie, co prawda, na tak radykalne oceny, ale to może najlepsza rzecz, jaka do tej pory wyszła pod szyldem solowej twórczości Billy’ego. — Wojtek


Trunk Muzik 3

Yelawolf

Slumerican / Shady

Yelawolf po raz trzeci wraca do serii, która pozwoliła mu wypłynąć na szerokie wody. Po utrzymanym w klimacie country Trial by Fire raper znów sięga po tradycyjne brzmienie rapu z południa Stanów Zjednoczonych. To także zakończenie ważnego rozdziału w jego muzycznej karierze – Trunk Muzik 3 ma być ostatnim krążkiem Yeli wydanym w Shady Records. Całość zawiera 14 numerów, na których gościnnie udzielili się m.in. Machine Gun Kelly i DJ Paul. — Mateusz


Supermarket

Logic

Def Jam

Na początku tygodnia Logic zadebiutował w nowej roli – właśnie ukazała się jego powieść zatytułowana Supermarket. Oczywiście Bobby Tarantino nie byłby sobą, gdyby przy okazji nie podarował fanom porcji nowej muzyki. Tym razem postanowił jednak wszystkich zaskoczyć i stworzył projekt w klimacie… rockowym. I chociaż należy traktować to bardziej jak soundtrack niż pełnoprawny album, to chyba wszyscy zgodzimy się, że samo to połączenie już na papierze wygląda co najmniej dziwnie. Więcej zdradzać nie będę. Sami przekonajcie się jak brzmi SupermarketMateusz


Wszystkie wydawnictwa wyżej i pełną selekcję tegorocznych okołosoulowych premier znajdziecie na playliście poniżej.

Komentarze

komentarzy